Gość sobol Opublikowano 18 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2010 Witam. Mam zamiar dołączyć do społeczności posiadaczy Navary ale jak każdy mam pytania Auto będzie mi potrzebne to ciągania jachtu (około 1500 kg jacht + 500 przyczepa z wyciągarką)Wiadomo nie zawsze zjazd do wody jest utwardzony wiec czy Navara sobie z tym poradzi ?? Co sadzicie o automacie i wykorzystaniu do tego celu ?? Pytam o to ponieważ wyszukałem fajny egzemplasz w dobrej cenie z blokada mostu ale właśnie w automacie ( http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C11330004 ) Prosiłbym o szybką odpowiedz i wasze opinie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość rufas Opublikowano 19 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2010 kolego bez problemu ja swoja navara w automacie ciagne przyczepke z minikoparka ktora ma okolo 2 t i to w terenie i bez zadnego problemu idzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość sobol Opublikowano 21 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2010 Widzę forum jest na wymarciu skoro przez tyle czasu jedna odpowiedz ehh szkoda. Mam jeszcze jedno pytanie może ktoś jednak oprócz odpowiedzi na poprzednie odpisze jeszcze na to a mianowicie jaki jest uciag navary w automacie? Wiem, że manual ma uciąg 3 tony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość szczureczek Opublikowano 21 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2010 (edytowane) Weekend jest to każdy korzysta A tak na poważnie. Automat sprawdza się świetnie, jest dodatkowy przyciska na drążku zmiany biegów O/D który powoduje załączenie chłodnicy skrzyni biegów oraz przeciąganie biegów jak w manualu do wyższych biegów. Radzę sprawdzić czy działa przy zakupie. Ostatnio ciągnąłem autko na holu 300 km ponad 2 tony i było ok. Zapomniałem przycisku nacisnąć to był widać jak się grzeje silniczek trochę. A z uciągiem to w amerykańskich wersjach takich jak moja widziałem haki z uciągiem 5 ton. Edytowane 21 Lutego 2010 przez szczureczek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk Opublikowano 22 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2010 Widziałem Twój post i pewnie parę innych osób także, ale nie mam doświadczenia w ciąganiu ciężkich przyczep. Holowałem ciężarówkę i samochód idzie do przodu. Ruszanie z miejsca, szarpnięcie czegoś, bez problemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Marek_75 Opublikowano 25 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2010 (edytowane) Cześć, Jestem całkiem nowy - potencjalny / przyszły użytkownik Navary. Proszę o nietypową poradę fachowców: Mam na oku Navare 2.5 diesel z roku chyba 2003 albo 2004 (chyba D22 model). Jest szansa że będzie ona do wzięcia za cenę złomu bo była utopiona w Wiśle. Auto znam bardzo dobrze. Pochodzi za zaprzyjaźnionej państwowej instytucji ale przez gamoństwo kierowcy zaparkowane auto stoczyło się do rzeki i spędziło na jej dnie ok doby. po wyciągnięciu (2 dni temu) nie było ruszane, nie kręcili slilnikiem na szczęście. Nie muszę mówić że w kabinie i w każdym zakamarku jest z tona piachu, wody i glonów. Teraz pytanie czy jest duża szansa po rozebraniu i wyczyszczeniu silniika, skrzyni, podzespołów przywrócić go do używalności ? Czy w razie awarii jakiegoś komputera czy innego elektronicznego ustrojstwa będzie duży problem ze zdobyciem nowej elektroniki ? Podejrzewam że będzie do wzięcia za max kilka tys, więc mógłbym kolejnych kilka zainwestować - ale kilkanaście to już raczej nie. jak myślicie panowie. Czy ta gra warta jest świeczki ? dzieki za sugestie i pozdrawiam, Marek Edytowane 26 Marca 2010 przez Marek_75 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość szczureczek Opublikowano 26 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 Podaj przebieg. Jak mówisz w cenie złomu to bierz. Tylko wszystko musisz pozmieniać oleje - mosty, skrzynia, hamulcowe, płyn chłodniczy, wspomagania itd. Dobrze też wszystko pospuszczać, poczekać z 3-4 dni tak jak teraz niech wyschnie i dopiero pozalewać. Miałem kiedyś avensis po powodzi w Austrii, trochę trwało doprowadzenie go do użytku, ale jak masz czas około miesiąca to polecam. Codziennie po trochu i będzie ok. 2-3 godzinki wieczorem w tygodniu i 12-14 w weekend Fakt, że było to nowe auto, miało 2 lata i 30 tysięcy, a więc reszta jak zawiecha , hamulce itp. to tylko poczyściłem, nasmarowałem i ok. Ale lepiej porozbierać wszystko, bo jak gdzieś ryba się wkradła to będzie smród nie do wytrzymania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Marek_75 Opublikowano 26 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 (edytowane) myślisz że rozbieranie silnika, skrzyni na części pierwsze i czyszczenie odpuścić ? trochę mnie martwi wszechobecny piach. Auto stoi obok nie ale przebiegu nie widzę bo prąd odłączony a z ludźmi od niego dopiero będę się widział. parę fotek: Edytowane 26 Marca 2010 przez Marek_75 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość szczureczek Opublikowano 26 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 (edytowane) Jak piach w silniku to kaplica, ja u siebie tak nie miałem. W kabinie to norma. Jak porozkręcasz to dopiero będziesz miał koszta. Z autami po powodzi jest zawsze jakieś ryzyko, mnie się udało tak jak napisałem, auto lata u innego właściciela, który się cieszy, że tanio wyrwał, ja zarobiłem, a dziadek w Austrii kupił kolejne auto z salonu I tak się kręci złoty pieniążek. Co do fotek miałem podobnie. Po kolei leciałem. Wyciąganie lampy, mycie, suszenie, smarowanie styków, skręcanie. I tak z resztą. Tydzień to jest rozbieranie auta na części pierwsze. Edytowane 26 Marca 2010 przez szczureczek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Marek_75 Opublikowano 26 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 (edytowane) nie mam pojęcia czy silnik nabrał piachu. Ale wypadałoby chyba go rozebrać i złożyć co ? albo przynajmniej zlecić komuś taką operację. Nie wiem jak konstrukcyjnie to wygląda, czy łatwo może nabrać wody/piachu biorąc pod uwagę to że NIE był na chodzie kiedy wjechał do wody. Jest szansa że silnik jest czysty w środku ? Edytowane 26 Marca 2010 przez Marek_75 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość szczureczek Opublikowano 26 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 No kolego nie pisałeś, że był na chodzie. Jedynie że się stoczył jak był zaparkowany i nie był odpalany po wyciągnięciu. Ale jak na chodzie ( zapytam-czyli był odpalony?) wleciał to sobie odpuść to auto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Marek_75 Opublikowano 26 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 (edytowane) błąd oczywiście ! samochód był zaparkowany . NIE BYŁ NA CHODZIE. a co do przebiegu. Na kontrolce NISSANa jest ostatni wpis: przegląd wykonany przy stanie: 70.900 km 02.2009 następny przegląd zalecany przy stanie: 80.000 km lub w 02.2010 więc to młodzieniec jeszcze Edytowane 26 Marca 2010 przez Marek_75 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość szczureczek Opublikowano 26 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2010 Poczekaj jeszcze przez weekend, może ktoś zajrzy, popatrzy na foty i powie Ci dokładnie jeszcze na co zwrócić uwagę. Ja bym tam brał, ale roboty przy nim dużo. Tak topiony to był patrol i mu nic nie dolegało. Pozmieniasz oleje i inne rzeczy i powinno być ok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Marek_75 Opublikowano 27 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2010 przedział silnika tak wygląda: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk Opublikowano 28 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 Ile jest wart ten samochód ? Chociaż nigdy nie zajmowałem się czymś takim, myślę, że nie powinno być problemów i wszystko jest do zrobienia. Minimum miesiąc pracy. Nie wiem tylko jak z elektroniką, czy komputer, zegary, wyświetlacze będą działały po zalaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Marek_75 Opublikowano 28 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 (edytowane) rzeczoznawca dopiero będzie wyceniał szkody i koszty. Prawdopodobnie będzie to szkoda całkowita (koszt wymiany wszystkich elementów na nowe raczej na pewno przekroczy 50% wartości auta), więc myślę że za jakąś symboliczną kasę będzie do wzięcia. Tym bardziej że to auto z państwowej straży więc raczej nie będą próbowali na tym zarobić tylko raczej się pozbyć, jako że ubezpieczone. na to liczę, a jak będzie to zobaczymy w tygodniu. 2 tyg temu serwisowane było w nim sprzęgło - wymienione kompletne za ponad 2 tys. Edytowane 28 Marca 2010 przez Marek_75 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość J.A.Morales Opublikowano 28 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 Witam. Niedługo odbieram nową Navarę. Od dłuższego czasu czytam forum, szczególnie posty dotyczące napędu (będzie to pierwsze moje auto tylnonapędowe i 4x4). Sprzedawca na moje obawy o jazdę 2WD samochodem z lekkim tyłem, stwierdził, że w Navarze 2010 jest ESP, co rozwiązuje problemy kierowców rozpoczynających przygodę z Navarą. Stąd moje pytanie: mówi prawdę czy łże jak pies? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość jankbkak Opublikowano 28 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 kolego elektronika z pewnością pomaga ale jak masz ułańską fantazję to nawet najlepsza elektronika nie pomoże w mojej niema ESP i radzi sobie całkiem dobrze ,wystarczy kupić lepsze opony i obciążyć pakę i śmigasz aż miło . A co do sprzedawcy to oni powiedzą Ci wszystko żeby sprzedać samochód wiem coś o tym sam odbierałem swoje auta i zachwalali zachwalali aż człowiek kupił no a później co się dzieje to już inna bajka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
camo Opublikowano 28 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 w pathfinderze z właczonym VDC (ESP) nie potrafilem wprowadzic samochodu w boczny poslizg, nawet na sniegu, z wyłączonym, od razu traciłem przyczepnosc. to działa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość J.A.Morales Opublikowano 28 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 Czyli jednym słowem wprowadzono ESP w Navarze by nie jeździć 4LO np. po mokrym asfalcie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk Opublikowano 28 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2010 Chyba bardziej z powodu, bo konkurencja (l200) już go ma. Przydatna rzecz i możesz nie martwić się jazdą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
camo Opublikowano 29 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 Czyli jednym słowem wprowadzono ESP w Navarze by nie jeździć 4LO np. po mokrym asfalcie? raczej nie ma powodu by jezdic z reduktorem po asfalcie, chyba ze np ciagniesz ciezka przyczepke:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość J.A.Morales Opublikowano 29 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 Dzięki serdeczne za wyczerpujące odpowiedzi. Teraz to już tylko pozostało mi czekać... A te dni wydają się taaakie długie - jak nigdy dotąd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alkaspaw Opublikowano 29 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2010 jazda z zapiętym napędem na 4 koła po asfalcie nie ważne czy mokrym czy suchym jest w navarze niedopuszczalna doprowadzi cię to tylko do serwisu i na forum będziesz pisał że to gówno a nie samochód:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość faja Opublikowano 30 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2010 Popieram kolegę od postu wyżej. Już niejeden taki był. Instrukcji w ręku nie miał bo wszystko wie, a potem napędy nie działają i diabli wiedzą co jeszcze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.