Gość Ryży_Koń Opublikowano 4 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2009 Pojechałem sobie Navara na narty do Austrii. Cala droga w zajebiaszczym deszczu. Dojechałem zaparkowałem i tak stała maszyna dwa dni. Po dwóch dniach zapragnąłem pojechac do sklepu po zupe chmielową. Zasiadam ja zatem wygodnie.. no bez przesady. Po prostu zasiadam i odpalam i jadę i słyszę....kwik...kwik.....kwik.... Nosz...!!!! sobie myślę ciepło. I tak nasłuchuję i stwierdzam, że to nic innego jak krzyżak na wale. No to dzwonię od Asistance Nissan i miło konwersując opowiadam panu jakie to mnie nieszczęście spotkało. Pan miło opowiada, ze za chwili kilka skontaktuje się ze mną OMTAC ...(to się chyba tak pisze) czyli austryjacki ADAC czyli nasze PZM Podlatuje do mnei pan w pięknej Tpyocie LC120 z laweta i bada Navarę. Z początku twierdzi, że to nie krzyżak. Ja sie tylko śmieję ... No i pan po pół godzinie leżenia w błocie pod samochodem stwierdza, że jednak mam rację. Zaprasza mnie na następny dzień do ich siedziby. Tak właśnie robię i następnego dnia spotykamy sie z jego kolegami pod podnośnikiem. Oni również z początku nie dają wiary, że to krzyżak. Po dłuższej chwili jednak dają się przekonać. Pytam czy naprawią... a oni, że oczywiście, że nie.... Zachęcają mnie do odwiedzenia lokalnego dealera szacownej marki Nissan. Ja wykonuję. Dealer mnie informuje, że bardzo chętnie wymieni wszystko co trzeba ale...uwaga!! W Austrii nie ma przedstawicielstwa Nissana i on wszystko musi uzgadniać z Nissan Niemcy. Mówię mu, że spoko. A on mi na to, że musi wysłać maila z kosztami naprawy i dostać potwierdzenie, że Niemcy za to zapłacą. Ja wyluzowany mówię, że spoko ale okazuje sie, że nie spoko. Na odpowiedź można czekać nawet 3 dni.... A ja za dwa dni musze jechac do Polski. Miły pan w serwisie informuje mnie również, że dopóki nie dostanie potwierdzenia maila to nei może zamówić części. No to stwierdzam, że niech zamawia najwyżej za to zapłacę...tak go podpuszczam. Pytam go również ile kosztuje taki wypierdkowaty krzyżak.. Pan mówi, że krzyżak nie występuje w Austrii jako część zamienna, wymienia się pół wału..... załamka. Pytam ile to kosztuje. Wymiana 50 Euro a pół wału......1450 Euro. Padam na glebę i mnie cucą godzinę. Pan przeprasza i mówi, że nie jestem pierwsza osobą, która mdleje.... W sobotę mam zamiar wracac do Polski i w piątek o 14 wpadam do serwisu i wymieniaja co trzeba. Zajmuje to godzine czekania i 10 minut pracy. Pan przynosi mi fakturę i mówi, że muszę zapłacić bo Niemcy nie potwierdzili. Ja mu na to, że z tego co wiem to dostal maila z Budapesztu, że auto jest na gwarancji i maila z firmy Wasilewski z Ełku gdzie fura przechodziła ostatni przegląd. Pan grzecznie odpowieda, że ma to gdzieś. On musi miec maila z Niemiec. Informuje mnie, że wał leży na pace a tu jest faktura do zapłaty, Nadmieniam, że wczesniej oddał mi kluczyki więc rozważam opcję ucieczki... Jednak Navarę na polskich blachach łatwo namierzyc w Mayrhofen. Uruchamiam telefon na maxa i korzystając z moich kontaktów łączę sie z Nissan Polska. Chłopaki mdleją i nie kumają o co kaman..... po 3 godzinach pan z serwisu odbiera telefon od kogoś waznego z Niemiec i robi sie czerwony i zaczyna się histerycznie uśmiechać. Pokazuje mi kciuk do góry...drze fakturę zabiera stary wał i życzy miłej podróży. Po kilku dniach dostaje maila z przeprosinami z Niemiec. Wnioski końcowe... U nas mozna wymienić krzyżak i to jest plus bo on pewnie nie kosztuje 1450 Euro U nas jak widac obsługa nie jest wcale taka zła No i cóż..... Trza być twardym a nie mientkim. Cała zabawa zabrała mi trzy popołudnia z urlopu i gdyby nie pomoc Nissan Polska to by mnie tak Austryjaki ograbiły najpewniej.... Ale się udało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość don_martinez Opublikowano 4 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2009 No i miałeś kontakty, które uruchomiłeś. Szczęściarz Gdyby odpukać spotkało mnie coś podobnego walę do Ciebie jak w dym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk Opublikowano 4 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2009 Jaki masz przebieg na liczniku ? W moim poprzednim aucie problemy z krzyżakiem zaczęły się po 150 tysiącach, najpierw poszedł przedni, potem tylny, a do tego jeszcze wał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
domadm Opublikowano 5 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2009 To się nazywa gospodarność biznesowa: pada krzyżak a wymieniamy wał (albo chociaż pół). Opowieść jak z horroru o panie Jarku z salonu w PL...ech, dobrze że miałeś gdzie zadzwonić. Z drugiej strony, mogłeś spokojnie wrócić jeszcze do kraju z piszczącym, aczkolwiek wiadomo - komfort podróży spada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość himek1 Opublikowano 5 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2009 Naprawdę kawał dobrej roboty,Ryży,jednak to co Cię spotkało to niezły sajgon.Jestem ciekaw czy chociaż umyli Ci auto po naprawie?Natomiast mała podpowiedź ,znajomy który był posiadaczem Nissana zawsze przed przeglądem gwarancyjnym opowiadał w serwisie:Proszę Pana,coś mi stuka ale nie wiem gdzie,strasznie mnie ściąga ,coś mi skrzypi,ale nie słyszę dokładnie gdzie,pracuje głośno jak traktor....itp.I wiesz co-zawsze mu coś wynaleźli do wymiany na gwarancji.Teraz ma Hondę i mówi że ten numer nie przechodzi-cóż prawdziwy japończyk a nie meks z manianiastej części Europy.Nawiązałem,bo ostatnio przy przeglądzie 60K wykorzystałem jego rady...i serwis sam znalazł właśnie rozwalony krzyżak do wymiany.Tutaj był to tydzień czekania na zamiennik.......ale szczęśliwie bez połowy wału.Pozdrowienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ryży_Koń Opublikowano 7 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2009 luk, mam 79kkm domadm, proponowali mi w ogóle taki numer, że wyjmą z fury wał i przełącze sobie na 4x4 i wrócę na przednim napędzie..... na piszczącym bym nie wracał bo 1300km i jakby sie wysypał to bym wał po autostradzie zbierał. himek.... niestety właśnie tak zamierzam zrobić za jakis miesiąc. Gwarancja kończy się w listopadzie. Do listopada trza pół fury powymieniać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
domadm Opublikowano 7 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2009 No to miszcze - wyjąć wał i zrobić przednionapędowkę :) Ja tam na piszczącym objechałem już Niemcy i Słowację, w tym tygodniu wreszcie mają wymienić: przedni i tylny (pomogła sugestia że przedni pewnie też zaraz walnie). edit: wymieniają cały wał, same krzyżaki podobno nie występują jako element serwisowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość 7,62 Opublikowano 10 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2009 Niezłaa historia A ja myślałem, że takie rzeczy to tylko u nas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ryży_Koń Opublikowano 11 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2009 No właśnie. Wciąż pokutuje w naszym kraju przeświadczenie, że na ZACHODZIE to jest jak w niebie....... I tak ludzie narzekają, że u nas to d*pa a tam super. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Wojtasnissan Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Jezeli mówisz ze masz na gwarancji to smiało walisz do Pl, jak cie poleci krzyzak auto stanie assistance lawet ty auto zastepcze lub hotel do czasu naprawy. Naprawa za 0zł wymiana na gwarancji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.