Gość Peter124 Opublikowano 13 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2009 Witam jestem nowy i mam problem z Micra. Otoz wszystko bylo w porzadku do dzisiaj gdy Micra zaczela szarpac glownie przy ruszaniu na 1,2,3 biegu czuc szarpanie, podczas jazdy ze stala predkoscia rowniez, najlepiej jest przy przyspieszaniu bo wtedy nie czuc tego tak bardzo ale jednak. Dziwne jest to ze szarpanie czasem ustaje, bardziej po tym gdy autko chwile postoi takie mam wrazenie lecz prosze sie tak bardzo tym nie sugerowac. Wczoraj wymienialem w aucie olej, filtry oleju, powietrza oraz kopulke razem z palcem. Wydawalo mi sie ze bylo ok po wymianie bo troche jezdzilem i nie zauwazylem nic. Nie wiem czy to prawidlowa reakcja lecz kiedy stanalem autem i odkrecilem korek sluchac bylo jakby zassalo powietrze, moze tak ma byc moze nie. Auto 2 dni temu przyjechalo 1200km bez zarzutu i dalej jezdzilo i jezdzi ale nie tak jak trzeba . Co myslicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
borciuch1964 Opublikowano 13 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2009 mozna przeprowadzic regeneracje przeplywki.. a swiece filtr paliwa nie wymienione>? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Peter124 Opublikowano 13 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2009 Tak swiece kable tez nowe. A cos z ukladem paliwowym? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
borciuch1964 Opublikowano 13 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2009 nie ma co.. filtr paliwa jedynie lub zalales paliwa chrzczonego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Peter124 Opublikowano 13 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2009 Watpie ze filtr, a tak mi wpadlo do glowy jak wymienialem filtr powietrza to tam na siatce przeplywomierza bylo troche paprochow probowalem to przedmuchac moze jakies syfy sie dostaly i stad caly problem mozliwe? Jak tak to jak to naprawic? Wogule dzieki za rady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
borciuch1964 Opublikowano 13 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2009 poczysc tam ponownie tylko stroznie bedzie dobrze ale najpierw zalej innego paliwa moze to ono byc powodem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bodek_n14 Opublikowano 13 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2009 może to być problem z np. zimnymi lutami w przepływomierzu, z pompa paliwa, z aparatem zapłonowym,... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quaton Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 Miałem dokładnie takie same objawy. Tak naprawdę to trudno sprecyzować jak zachowuje się samochód w takim przypadku, bo z tym szarpaniem to można by powiedzieć, że auto żyło własnym życiem. Czasem szarpało, czasem nie, czasem strasznie, czasem nawet pozwoliło sobie zgasnąć. Niestety u mnie doszło do momentu, kiedy jadąc do pracy 10km musiałem wyjeżdżać z domu 1,5h wcześniej, ponieważ Micrus przerywał i gasnął w najmniej oczekiwanych momentach (postępująca choroba przepływomierza) i pomagało tylko ostygnięcie auta. Wtedy można było próbować jechać dalej. Tyle wszyscy pisali o tym, że odpowiedzialny jest przepływomierz, że i ja w końcu postanowiłem się za niego wziąć. Po pierwsze - otworzyłem maskę i ściągnąłem rurę dopływu powietrza do filtra. Owa rura może być przykręcona obejmą, wtedy ją odkręcamy, u mnie obejmy nie było. Po drugie - odpinamy wszystkie zaczepy pokrywy filtra powietrza. Tylko spokojnie. Jak mi jeden wypadł to go później nie mogłem z powrotem wcisnąć. Po trzecie - Odkręcamy śrubę mocującą obudowę filtra Po czwarte - ściągamy gumowy wężyk zaznaczony na zdjęciu (jest na wcisk). Po piąte - Odkręcamy śrubę obejmy mocującej obudowę filtra powietrza do przepływomierza. Po szóste - chwytamy oburącz za obudowę filtra (jak za kierownicę) i ciągnąc do siebie i kołysząc raz w prawo, raz w lewo wyciągamy ją. Oczom naszym ukazuje się przedmiot naszego pożądania. Po siódme - wyciągamy wtyczkę zaznaczoną na rysunku. Można odkręcić również całe gniazdko (jest na 2 śrubki) i wyjąć. Nie będzie przeszkadzać podczas zalepiania silikonem. Po ósme i chyba najgorsze ze wszystkiego - trzeba wydłubać fabryczny silikon i to tak skutecznie, żeby wydostać na zewnątrz blaszkę zakrywającą płytkę elektroniczną przepływomierza. Ja dłubałem ostrym scyzorykiem i żyletką, małym dłutkiem, szydłem i nie wiem, czym jeszcze. Na końcu pomagałem sobie przy wyjmowaniu blaszki taką większą przyssawką jak do termometru w akwarium. Nie pytajcie skąd ją miałem. Przyssałem ją do blaszki i ciągnąłem próbując ją podważyć. I w końcu puściło. Niewiele myśląc rozgrzałem lutownicę i wziąłem się do roboty. Po przelutowaniu styków blaszkę chroniącą płytkę wyczyściłem, naniosłem na nią silikon, tak samo jak na krawędzie obudowy płytki i całość zamknąłem. Całość zapaćkałem palcem - może niezbyt schludnie, ale przynajmniej miałem pewność, że wszystko jest szczelne. Resztę złożyłem w odwrotnej kolejności i to wszystko. Pozostawiłem Micrusa do wyschnięcia. ***************************************** Jakież było moje zaskoczenie, gdy z nadzieją w sercu w godzinach wieczornych wykonałem próbny rozruch i jazdę, która niestety nie trwała długo ponieważ objawy, które opisałem na początku postu zwielokrotniły się zamiast zniknąć. Myślałem 2 dni co dalej - jeżdżąc autobusem do pracy. Po wizycie u mechanika wyrok był skazujący - wymiana przepływomierza - 500zł. I wtedy coś we mnie pękło i postanowiłem - być może bezsensownie jeszcze raz spróbować i wykonać wszystko od nowa. I tak zrobiłem. Jedyną zmianą jakiej dokonałem było to, że oprócz lutów w trzech wskazanych miejscach przelutowałem również inne punkty, które zaznaczyłem na poniższym zdjęciu. Poza tym przy przelutowywaniu w każdym punkcie dołożyłem cyny razem z kalafonią (drut do lutowania). Całość jeszcze raz uszczelniłem i pozostawiłem do wyschnięcia. ********************************************** Od czasu kupna Mikrusa nigdy jeszcze tak dobrze nie chodził. Obroty na medal, pali mniej, chodzi jak złoto. Od czasu regeneracji minął miesiąc i ani razu, powtarzam, ANI RAZU nie szarpnął. Nówka maszyna! Tego posta napisałem dlatego, żeby każdy wiedział, że nie zawsze za pierwszym razem się udaje coś naprawić. Czasem trzeba 2 dni pomyśleć - i 2 dni jeździć do pracy autobusem Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Domiss Opublikowano 21 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2009 Po siódme - wyciągamy wtyczkę zaznaczoną na rysunku. Można odkręcić również całe gniazdko (jest na 2 śrubki) i wyjąć. Nie będzie przeszkadzać podczas zalepiania silikonem. Odradzam odkręcanie całego gniazdka. Ustawienie jednego z nich służy do regulacji silniczka krokowego i można sobie w ten sposób rozregulować przepływkę jeszcze bardziej (choć nie jestem 100% pewien, że to akurat to gniazdko). Tak czy siak gratulacje za dokładny opis i porządne zdjęcia - proponuję zmienić temat i podkleić zamiast tego opisu po angielsku . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alfabox0266 Opublikowano 21 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2009 naniosłem na nią silikon, tak samo jak na krawędzie obudowy płytki i całość zamknąłem. Doradzałbym silikon neutralny,ponieważ uniwersalny ma odczyn kwaśny i jego opary mają niezbyt porządany wpływ na połączenia elektryczne. Ładnie to opisałeś i na pewno uratuje ten post niejednemu wydania kasy na nową przepływkę+ mechanior :one: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kenzoo Opublikowano 22 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2009 Opis poprostu niezastąpiony Moja Micra nagle dostała czkawki i tak jej już zostało, nie dało się nigdzie jechać po 2 km stawała i ciężko było nawet ruszyć... pod pedałem nie było gazdu, wręcz przeciwnie - silnik się dusił. Zdemontowałem wszystko tak jak w opisie ale pokusiłem się o odczepienie linki i wszystkiego co było niezbędne do wymontowania całości i na spokojnie przelutowałem całą płytkę jeszcze raz... dla pewności usunąłem wszystkie stare miejsca lutownicze odsysaczem i zrobiłem nowe luty. Po złożeniu wszystkiego, oczywiście działa ! Samochód nigdy tak dobrze nie chodził ! Obroty są tak równe, że aż sam w to nie mogłem uwierzyć Zaoszczędziłem w ten sposób sporo pieniędzy i czasu... Oczywiście wcześniej podłączyłem autko pod komputer który wywalił błąd przepływomierza... Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i polecam wykonanie regeneracji we własnym zakresie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pokajoke Opublikowano 23 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2009 Jest jeszcze jedno miejsce o którym nie wspominają posty. Mianowicie chodzi mi o punkt w przegrodzie z którego wychodzi linka gazu. Ostatnio zauważyłem że płaszcz wraz z okuciem nie trzyma się przegrody i auto schodzi z obrotów szarpnięciami. Postanowiłem więc wkręcić owo okucie tak aby linka gazu nie byłe widoczna pomiędzy płaszczem a przegrodą. Szarpanie ustało do czasu aż na jakimś wyboju znów wszystko się oddzieliło i sprawa się powtórzyła. Pewnie czeka mnie wymiana kompletnej linki :-( Co do cudownej poprawy po regeneracji lutów i myciu przepustnicy, to u mnie poprawa pracy i reakcji na pedał gazu trwała jakieś 2 miechy. Potem znów powrócił problem na który nikt nie potrafi trafnie odpowiedzieć. Mianowicie bardzo irytuje mnie objaw tzw. "traktorkowania" czyli wpadania w niemiły rezonans całego wnętrza pojazdu podczas pracy na biegu jałowym, który występuje w momencie włączenia świateł mijania. Po ich wyłączeniu wszystko mruczy tak, że człowiek zastanawia się czy w ogóle ma odpalony silnik. A po włączeniu świateł mam wrażenie jakby silnik został obarczony pracą ponad jego siły i zwyczajnie nie potrafi utrzymać poprzednich obrotów. Jak ktoś ma na to gwarantowaną receptę, to proszę o wyjaśnienie "zjawiska" i ostateczne ustalenie czy to jest TTTM czy jakaś inna cholera, bo coraz częściej zaczynam myśleć o pozbyciu się problemu wraz z autem. :zly: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quaton Opublikowano 28 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2009 Ostrzegam na początku, że pomimo postów które piszę jestem laikiem w temacie motoryzacji uczącym się na własnych błędach, więc moje porady proszę przyjmować z pewną "dozą nieśmiałości" i otwarcie wytykać mi błędy. Przechodząc zaś do tematu... Spróbuj poluzować śrubki od w/w gniazdka (punkt siódmy mojego opisu) i przekręcić je prawo lub w lewo na odpalonym silniku. Uprzedzam tylko, że trzeba to robić małymi skokami. Odkręć, przesuń o pół centymetra lub mniej i posłuchaj przez chwilę silnika. Potem włącz światła i znowu posłuchaj. Nie wiem od czego to ustrojstwo jest, ale ja w ten sposób ustawiłem sobie właściwe obroty. Trudno tu mówić o podkręceniu obrotów, bo zauważyłem, że w każdym innym ustawieniu silnik inaczej pracuje jak jest zimny, a inaczej jak jest rozgrzany, tzn. zdarzało się, że przy niby prawidłowym ustawieniu na zimnym silniku po rozgrzaniu zaczął "traktoryzować", chociaż na logikę powinno być odwrotnie. I nie zapomnij napisać, czy coś to dało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pokajoke Opublikowano 30 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2009 Dziękuję za podpowiedź Quaton. Zanim coś popróbuję z tym gniazdem chciałbym się dowiedzieć, czy taki rezonans wnętrza występuje u Ciebie? Czy czujesz że po włączeniu świateł "coś" przydusza silnik podobnie jak w innych małolitrażowych autach powoduje to załączenie klimy? Bo tak ten wkurzający objaw u mnie wygląda. Pracuję w zakładzie w którym na co dzień mam do czynienia z zaawansowaną elektroniką (mamy linie montażu powierzchniowego, piec rozpływowy, falę lutującą płytki w osłonie z azotu) i potrafię posługiwać się lutownicą. Podobnie jak Ty, poprawiłem niemal wszystkie połączenia na płytce a także oczyściłem specjalnym koktailem alkoholowym (zakoszonym z roboty) drucik umieszczony pod siateczką (zdj. 6) na wlocie. Umyłem przepustnicę i silniczek krokowy w benzynie ekstrakcyjnej (było sporo szlamu) a także przesmarowałem mechanizmy WD-40. Po złożeniu auto ożyło i doskonale reagowało na pedał gazu wkręcając się na obroty prawie jak 1.3 hehe. Kiedy z nadzieją stanąłem na jałowym po osiągnięciu nominalnej temperatury silnika i czekałem na koniec moich zmartwień...... dygotanie powróciło i tylko cudem nie dostałem napadu ciężkiej kurwicy. O takich sprawach jak założone w tym samym okresie nowe kable WN, filtr powietrza MANN, świece NGK, filtr paliwa JAPANPARTS przez grzeczność nie wspominam. Nie mam nikogo znajomego z takim autem, żeby chociaż wsiąść i porównać, bo może za dużo bym chciał od 10-latka. Ale gdzieś jest przyczyna tego stanu rzeczy i Bóg mi świadkiem znajdę ją, choćbym miał do serwisu pojechać i spier... im dzień ;-) Na razie pracuję po 10 godzin dziennie i pod blokiem to ja sobie mogę, co najwyżej piwo wypić. Czuję, że bez wpięcia się w złącze diagnostyczne nie ma co startować do problemu. Dzwoniłem oczywiście do elektryka który zaposiaduje stosowne oprogramowanie ale terminy ma odległe i bliżej nie sprecyzowane co mnie dobija, bo plan dnia miewam napięty jak baranie jajca. Niech ktoś się jeszcze odezwie czy położenie tego gniazda to robota dla Nissanospecmajstra, czy można sobie nim bez szkody pobrandzlować :-) Pozdrawiam i idę się wspomnianego piwa napić :036: Heej!! [ Dodano: Wto 30 Cze, 2009 18:43 ] Dziękuję za podpowiedź Quaton. Zanim coś popróbuję z tym gniazdem chciałbym się dowiedzieć, czy taki rezonans wnętrza występuje u Ciebie? Czy czujesz że po włączeniu świateł "coś" przydusza silnik podobnie jak w innych małolitrażowych autach powoduje to załączenie klimy? Bo tak ten wkurzający objaw u mnie wygląda. Pracuję w zakładzie w którym na co dzień mam do czynienia z zaawansowaną elektroniką (mamy linie montażu powierzchniowego, piec rozpływowy, falę lutującą płytki w osłonie z azotu) i potrafię posługiwać się lutownicą. Podobnie jak Ty, poprawiłem niemal wszystkie połączenia na płytce a także oczyściłem specjalnym koktailem alkoholowym (zakoszonym z roboty) drucik umieszczony pod siateczką (zdj. 6) na wlocie. Umyłem przepustnicę i silniczek krokowy w benzynie ekstrakcyjnej (było sporo szlamu) a także przesmarowałem mechanizmy WD-40. Po złożeniu auto ożyło i doskonale reagowało na pedał gazu wkręcając się na obroty prawie jak 1.3 hehe. Kiedy z nadzieją stanąłem na jałowym po osiągnięciu nominalnej temperatury silnika i czekałem na koniec moich zmartwień...... dygotanie powróciło i tylko cudem nie dostałem napadu ciężkiej kurwicy. O takich sprawach jak założone w tym samym okresie nowe kable WN, filtr powietrza MANN, świece NGK, filtr paliwa JAPANPARTS przez grzeczność nie wspominam. Nie mam nikogo znajomego z takim autem, żeby chociaż wsiąść i porównać, bo może za dużo bym chciał od 10-latka. Ale gdzieś jest przyczyna tego stanu rzeczy i Bóg mi świadkiem znajdę ją, choćbym miał do serwisu pojechać i spier... im dzień ;-) Na razie pracuję po 10 godzin dziennie i pod blokiem to ja sobie mogę, co najwyżej piwo wypić. Czuję, że bez wpięcia się w złącze diagnostyczne nie ma co startować do problemu. Dzwoniłem oczywiście do elektryka który zaposiaduje stosowne oprogramowanie ale terminy ma odległe i bliżej nie sprecyzowane co mnie dobija, bo plan dnia miewam napięty jak baranie jajca. Niech ktoś się jeszcze odezwie czy położenie tego gniazda to robota dla Nissanospecmajstra, czy można sobie nim bez szkody pobrandzlować :-) Pozdrawiam i idę się wspomnianego piwa napić :036: Heej!! [ Dodano: Wto 30 Cze, 2009 18:46 ] Admin pliiiz obetnij tego dubla bo mi net sie wściekł i wieszało mi sie wysyłanie posta ale jak sie odwiesiło to sam widzisz :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quaton Opublikowano 30 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2009 Takie objawy jak opisałeś miałem przed grzebaniem w w/w gnieździe, ale też przed regeneracją przepływki. Dałeś mi do myślenia. Teraz zaczynam się zastanawiać co miało większy wpływ na to, że Mikrus przestał traktoryzować? W każdym razie zrobiłem tylko te dwie rzeczy i objawy zniknęły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blount Opublikowano 2 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2009 Ostrzegam na początku, że pomimo postów które piszę jestem laikiem w temacie motoryzacji uczącym się na własnych błędach, więc moje porady proszę przyjmować z pewną "dozą nieśmiałości" i otwarcie wytykać mi błędy. Przechodząc zaś do tematu... Spróbuj poluzować śrubki od w/w gniazdka (punkt siódmy mojego opisu) i przekręcić je prawo lub w lewo na odpalonym silniku. Uprzedzam tylko, że trzeba to robić małymi skokami. Odkręć, przesuń o pół centymetra lub mniej i posłuchaj przez chwilę silnika. Potem włącz światła i znowu posłuchaj. Nie wiem od czego to ustrojstwo jest, ale ja w ten sposób ustawiłem sobie właściwe obroty. Trudno tu mówić o podkręceniu obrotów, bo zauważyłem, że w każdym innym ustawieniu silnik inaczej pracuje jak jest zimny, a inaczej jak jest rozgrzany, tzn. zdarzało się, że przy niby prawidłowym ustawieniu na zimnym silniku po rozgrzaniu zaczął "traktoryzować", chociaż na logikę powinno być odwrotnie. I nie zapomnij napisać, czy coś to dało. To ,,gniazdo" to czujnik położenia przepustnicy i nie polecam nikomu ręcznej regulacji bez podłączenia do komputera. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość marzenia Opublikowano 6 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2009 Witam. mam maly problem z moja micra K11(95r) Otóz przy wolnej jezdzie, naprzykład w korkach na pierwszym, drugim biegu przy lekkim dodaniu gazu bez wciskania sprzęgła nie przyspiesza plynnie tylko szarpie, a za chwile dopiero zaczyna plynnie jechac. dzieje sie tak tylko przy małych prędkosciach i czasami to zeby unikac takich szarpań to wciskam sprzęgło i manewruje jak przy ruszaniu. prosze doradźcie w czym tkwi problem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tiger Opublikowano 11 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2009 Co do szapania, w swojej micrze mam dokładnie to samo, faktycznie to trzeba poczuc, samochod jakby sie dusił. Robiłem juz praktycznie wszystko, wymienione swiece, filtry, procz filtru paliwa, ktory musze zmienic. Mialem juz zmieniac przewody, ale podjechalem dom elektronika, podlaczylismy micre do komputera, pokazał błąd na przepływomierzu, wyczyscilismy silniczek krokowy i przepustnice, skasowali tez blad przeplywomierza. Na dlugo to nie pomoglo. Problem pojawil sie znowu, znow blad na przeplywomierzu. I najdziwniejsze w tym jest to, ze szarpanie czasem się pojawia, potem jak postoi to przez pewien czas jest dobrze... Gdyby przeplywomierz byl zepsuty to powinno przeciez ciągle szaprac, tak mi sie przynajmiej wydaje. Dzieki za opis, będe musial sprobowac Twojej metody [ Dodano: Sob 11 Lip, 2009 15:20 ] Aha i jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia, jak wygladało Wasze spalanie podczas jazdy taką "szarpiącą" micrą? U mnie niestety wzrosło bardzo znacząco, przejechanie z zatankowanym pod korek 400 km to chyba nie jest ekonomiczny wynik, ciekaw jestem jak u Was to wygląda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość marzenia Opublikowano 11 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2009 Tiger. Co do spalania to faktycznie troszke nieekonomiczny wynik ja swoja na pełnym baku zrobie zalezy oczywiście od warunków drogowych ale na trasie to spokojnie okolo 600 km, ale fakt ze nigdy tak do zera nie wyjezdzilam bo jak tankowalam to nie bylo 40l. Srednio jak obliczalam to na trasie pali mi 5,3 do 5,5l na 100km Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quaton Opublikowano 22 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2009 Skasowanie błędu nie pomoże, bo to usuwanie skutku, a nie przyczyny. Przy problemie z moim przepływomierzem szarpanie pojawiało się bardzo nieregularnie, także myślę, że to na pewno będzie przepływomierz. Co do spalania to u mnie czasem Micra żłopała 9-10 l/100km. Po regeneracji 6,5-7,5 l/100km. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Pokajoke Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 Tiger Pojawiające się i znikające błędy przepływomierza to zapewne wynik wzrostu i spadku temperatury korpusu przepustnicy. Korpus ten jest podłączony do obiegu płynu chłodniczego i podlega jak wszyscy wiedzą kurczeniu się i rozszerzaniu. Katastrofalnym błędem Japończyków było umieszczenie w takim środowisku płytki drukowanej i nie zalanie jej np. silikonem termotransmisyjnym. Przykręcona do obudowy przepustnicy płytka wciąż torturowana jest naprężeniami które z kolei generują mikropęknięcia lutów i ścieżek. I tak: zagrzanie powoduje przerwę na płytce a ostygnięcie - przywrócenie ciągłości obwodu. Dlatego po regeneracji lutów jest tak jak być powinno jednak po jakimś czasie (nie wiem rok albo dwa) sprawa będzie wracać. Pokajoke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quaton Opublikowano 12 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2010 (edytowane) Czy dałoby się wyciągnąć płytkę drukowaną z przepływomierza i umieścić ją w innym miejscu? Oglądałem ją i mam wątpliwości, czy da się to zrobić, ale pomysł kusi... Oczywiście połączenia trzeba wydłużyć przewodami. --------------- Chciałem tylko nadmienić, że dzisiaj mamy 12 maja 2010r i po ostatniej opisanej przeze mnie regeneracji przepływomierza silnik nadal chodzi jak nówka. A minęło już sporo czasu. Odpukać... Edytowane 12 Maja 2010 przez Quaton Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość wiktores Opublikowano 26 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2011 robilem ta regeneracje przeplywki ale pomoglo na jakies 2 dni i znowu szarpanie powrocilo ale teraz mam pytanie. Czy nie lepiej wymienic caly caly modul ssacy wraz z plytka i wszystkim nawet bez odklejania silikonu widzialem jest przykrecona na 4 sruby od gory a widzaialem na szrocie 2 takie micry tylko mialy po 95 tys mil jakies 140 tys km i czy nie bedzie tzreba tego regulowac do nowego silnika????? pomocy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość micromaniakk Opublikowano 6 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2013 Piszę bo może się komuś przydać. Objawy: - szarpanie silnikiem podczas jazdy niezależnie od biegu. - czasami po szarpaniu gasnął, a czasami nie, niemniej jednak po odpaleniu jechał dalej. Wymieniłem na początek kable WN, świece oraz filtr paliwa. Nic to nie dało, potem dałem do mechanika, wyrok : aparat zapłonowy, wymieniłem na używany i nic, dalej szarpał. Drugi mechanik, tym razem wymieniony moduł przepustnicy, wynik - na razie działa, oby tak dalej Dzięki wszystkim forumowiczom za cenne wskazówki. Naturalnie nie zawsze może być taki scenariusz jak u mnie, ale może komuś pomoże. Miłej jazdy nissanami ! Nissan micra K11 1993 1.0 16V Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotr_the Opublikowano 6 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2013 Piszę bo może się komuś przydać. Objawy: - szarpanie silnikiem podczas jazdy niezależnie od biegu. - czasami po szarpaniu gasnął, a czasami nie, niemniej jednak po odpaleniu jechał dalej. Wymieniłem na początek kable WN, świece oraz filtr paliwa. Nic to nie dało, potem dałem do mechanika, wyrok : aparat zapłonowy, wymieniłem na używany i nic, dalej szarpał. Drugi mechanik, tym razem wymieniony moduł przepustnicy, wynik - na razie działa, oby tak dalej Dzięki wszystkim forumowiczom za cenne wskazówki. Naturalnie nie zawsze może być taki scenariusz jak u mnie, ale może komuś pomoże. Miłej jazdy nissanami ! Nissan micra K11 1993 1.0 16V Mam rozumieć, że padł chyba czujnik położenia przepustnicy?, czy marchewa ci się paliła? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.