Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[N14] Drgania na wolnych obrotach


Gość Kejk

Rekomendowane odpowiedzi

Sunny N14, silnik GA16DE, sama benzyna.

Nie mogę się pozbyć drgań na niskich. Jeden mechanik twierdzi, że to poduchy (i drgania się przenoszą na budę), drugi, że poduchy w porzo, a to kwestia elektryki a on się na tym nie zna (mechanicy, hehe...). Już mam dosyć tych naszych 'fachowców'.

 

Poduchy chyba nie są w porzo, bo na niskich biegach po puszczeniu gazu, samochodem ze 2-3 razy szarpnie. Wymacałem te, które sięgam

pod klapą (przód i boczne) - wygladają ok. Nie wiem jak ta na dole. Ale do tego kiedy samochód toczy się na jedynce bez dodawania gazu, nie jedzie równo, tylko delikatnie próbuje szarpać. Trzeba pomóc mu sprzęgłem i dodać gazu.

 

Co do drgań na jałowych

- przeczyściłem przepustnicę środkiem w sprayu (nie demontowałem)

- Wymieniłem świece (NGK)

- wymienilem przewody WN (Sentech)

- wyczyściłem kopułkę i palec

- wymieniłem filtry

- wyregulowałem obroty (750)

 

Po żadnej z tych czynności nic się nie zmieniło.

 

Kable chyba niepotrzebnie kupiłem nowe, bo 'stare' (Sumitomo) były w idealnym stanie i miały właściwą rezystancję (do sprzedania za nieduże pieniądze).

No ale co się nie robi, żeby usunąć usterkę...

 

Kopułka była w środku czyściutka. Wystające pręciki były wyrzeźbione od środka (od palca rozdzielacza) i miały biały nalot.

 

Wyczyściłem drobniutkim papierem i jakąś chemią do styków. Podobnie z palcem. Nie wiem jak powinnna wyglądać idealna kopułka (te pręciki nie powinny być czasem bez wyżłobień?), ale czyszczenie nic nie dało.

 

Zaślepiłem w międzyczasie EGR (moneta w rurce wych. z kolektora), ale nie zauważyłem żadnej zmiany.

 

Krokowy chyba ok, bo obroty na niskie schodzą dość płynnie.

 

Kiedy robiłem hamulce, mechanikowi zsunął się jeden z wężyków z grzybka na zbiorniczku z węglem i samochód ciężko odpalał, a silnik latał jakby chciał wyskoczyć na zewnątrz. Obroty na niskich szalały, a mechanik twierdził, że tak było i on nic nie grzebał, hehe. Ciekawostka, że na wyższych obrotach silnik chodził poprawnie, fura jechała jak trza. Wężyki od grzybka chyba lecą do całego ustrojstwa związanego z EGR i kolektora ssącego. Po obserwacjach w komorze silnika, założyłem wężyk na swoje miejsce i wszystko wróciło do normy.

Czy ktoś mi moźe powiedzieć co to za zawór/wężyki? W serwisówce jest to bardzo lakonicznie opisane.

 

Komputer, który sobie dodałem, pokazujący spalanie (też chwilowe), przy hamowaniu silnikiem nie pokazuje zerowego zużycia paliwa, a ponoć powinien...

Przy hamowaniu silnikiem mam podobny objaw jak przy puszczaniu gazu na niskich biegach - szarpie, tyle że dość mocno.

 

Oprócz drgań na jałowych i opisanego szarpania, silniczek chodzi pięknie, przyspiesza jak trza i czuje się jego power.

Moja żona twierdzi, że się czepiam pierdół. Może, ale spokoju mi to nie daje, a i komfort jazdy gorszy...

 

Macie jakieś pomysły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na wlaczonym silniku ustawiaj zaplon na czuja troche przyspiesz i w miare przyspieszania naciskaj linke gazu i puszczaj (pod filtrem) i reguluj na czuja az bedzie ci rowno chodzil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na wlaczonym silniku ustawiaj zaplon na czuja troche przyspiesz i w miare przyspieszania naciskaj linke gazu i puszczaj (pod filtrem) i reguluj na czuja az bedzie ci rowno chodzil

 

Jesteś pewien?

Wszystko wskazuje na to, że zapłon jest dobrze ustawiony. Świece z właściwym nalotem, mechanik też twierdził, że ok. :-/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

zaznacz sobie jak byl ustawiony zaplon wczesniej i jak nie znajdziesz zadnych efektow to cofniesz zaplon spowrotem.

 

 

No i przyspieszyłem zapłon (jak opóźniałem było jeszcze gorzej). Obroty wzrosły, drgania się znacznie zmniejszyły. Wyregulowałem obroty do poziomu ok. 800. Ucieszyłem się, bo znacznie zmniejszyły się drgania na jałowym. Przestała latać gałka zmiany biegów i plastiki konsoli. Drgają, ale bardzo delikatnie. Niestety nie robiłem tego z wyłączonym czujnikiem przepustnicy i po ponownym odpaleniu wskoczyły na ok. 1000. Na razie tak zostawiłem, bo na jałowych silniczek dość komfortowo się zachowuje. Dopiero teraz zauważyłem, że najbardziej na drgania mają wpływ włączone odbiorniki energii (światła). Jak wyłączę, silnik cichnie. Przy zwiększonych do 1000, odczucie jest dużo mniejsze. Wracając do przyspieszonego zapłonu, podczas jazdy jakby zrobił się ciut głośniejszy (drgania). Możliwe? Już sam nie wiem, bo człek się tyle wsłuchuje... Prześledziłem wątek o przyspieszaniu zapłonu i spalaniu stukowym. Niby nic złego się nie dzieje, a wręcz na jałowych lepiej. Moc praktycznie się nie zmieniła. Przyspieszyłem zapłon tak o 2/3 między dotychczasowym fabrycznym (środek) a końcem. Jak objawia się spalanie stukowe? Wali zaworami, czy może te moje drgania to już to? Jeżdżę na Shell-owskiej 95.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...