fastman16 Opublikowano 19 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2010 (edytowane) Witam. To ja dorzucę swoje 3 grosze:). Kiedy kupiłem swoją primerę rok temu, też zauważyłem, że ubywa płynu ze zbiorniczka wyrównawczego ale nie miałem pojęcia od czego zacząć. Tata podejrzewał nieszczelną chłodnicę to dosypał 2 paczki jakiegoś dziadostwa do uszczelniania chłodnic ale dalej płyn gdzieś znikał. Pojechałem do mechaniora ale powiedział mi że to pewnie dziurawy zbiorniczek i zalecił dolewanie płynu do chłodnicy jeżeli będzie ubywać. Wszystko było pięknie do czasu kiedy zaspany o 4 rano musiałem jechać do Poznania (ok 250 km od mojej mieściny) więc dolałem płynu i w drogę. Ujechałem ze 30 km i spod maski coś zaczęło parować. Temperatura silnika była na czerwonym polu, jak podjeżdżałem na parking to się zapalił check engine. Okazało się że z tego wszystkiego zapomniałem zakręcić korka od chłodnicy...miałem tyle farta że zatrzymał się koło klem od akumulatora więc dolałem mu z 5 litrów płynu trochę odpowietrzyłem (przynajmniej tak mi się wydawało) i w drogę. Od tego momentu temperatura zaczęła rosnąć. Ale że miałem godzinę opóźnienia to prułem 150 i dojechałem spokojnie w 2 strony. Po tym wszystkim najpierw wymieniłem termostat. Jakiś zamiennik, który kupiłem w serwisie bo za oryginalny krzyczeli 250 pln a tamten stary był już faktycznie do kitu. Problem nie ustąpił a termostat bankowo dobry. Wyjąłem termostat żeby się nie przegrzewał silnik i już miałem brać się za wymianę uszczelki pod głowicą kiedy zaświtał mi pewien pomysł. Nie chciałem się bawić w koszty to najpierw wlałem płyn do czyszczenia chłodnic z syfu i odpowietrzyłem chłodnicę i nagrzewnicę tym razem z pomocą sąsiada:). Płyn utrzymywał się cały czas w zbiorniczku, czyli już był to jakiś plus. Kiedy chcieliśmy z sąsiadem założyć termostat nie mogliśmy sobie poradzić ze zbyt zapieczoną śrubą. Sąsiad uderzył młotkiem w śrubokręt i zrobiło się pęknięcie rozmiarów włosa na obudowie od termostatu. płyn mocno tamtędy przeciekał ale to pęknięcie musiało już być wcześniej z tym że bardzo drobne bo sąsiad nie uderzył aż tak mocno. Zaniosłem obudowę do spawania, założyłem termostat, uszczelniłem jakimś czarnym sylikonem bo uszczelki które dostałem do termostatu w ogóle się nie mieściły i wygląda na to że problem z głowy bo już wskaźnik od temperatury się uspokoił i trzyma się na środku. Wcześniej zanim na to wszystko wpadłem słyszałem takie chlupotanie w chłodnicy jak by ktoś wodę w WC spuszczał. Dźwięk ten pojawiał się bardzo rzadko (może raz w miesiącu) i słyszalny był tylko przy wyłączonym radiu i klimy. Wtedy właśnie płyn wracał do zbiorniczka więc wiadomo było że silnik go nie spalał, tym bardziej że auto nie kopciło i nie było masła pod korkiem od oleju a od momentu tego incydentu z Poznaniem przejechałem już 5 tys. kilometrów więc jak by to była uszczelka to bym dawno przemieszczał się po mieście na piechotę . Po tych wszystkich zabiegach wymieniłem też korek od chłodnicy na szrocie dostałem za 5 pln i teraz wszystko gra i buczy. Śmigałem 160 żeby go sprawdzić i odmulić to temperatura od wskaźnika trzyma się na środku. Także szukajcie panowie bo czasami strzeli zwykła pierdoła a stresu co nie miara;) Edytowane 20 Marca 2010 przez fastman16 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.