Gość rafitresna Opublikowano 26 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2010 Nigdy nie wątpiłem w jakośc japońców. Mój pierwszy motoryzacyjny zakup to była porażka bo była nią fiesta. potem Civic 1,5 E-vtec Po prrostu cud techniki.... Mało palił Drezynki takie do 120ps więdły przy nim jak tulipany bez wody. Ja osobiście zrobiłem nim 90tyś km za 4lata i włożyłem około 1200zł w tym czasie, oczywiście zawias bo to polskie drogi... wierny japońcom pozostałem i mam od września 2009 p11 1,6 osobiście za gazowalem sekwencją w dobrym serwisie!!!! mogę polecic!! w Bielsku-białej Od montażu instalki zrobiłem 11tysi a ałtko ma legalne 217tysi i do tej pory nie miałem żadnego problemu. Primerka jest wygodna dobrze wyposażona w standardzie (przynajmniej te sprowadzone z Niemiec) narazie mankamęty jakie mnie dopadły to miska olejowa która skorodowała i miała wyciek( koszt usunięcia usterki 90zł Bo wymieniałem ją sam( nowa miska na allegro kosztowała 90zł z przesyłką) i skraplacz klimy troszkę droższa sprawa ale wolałem kupic nowy i zrobic to w dobrym serwisie. ogólnie jestem w 90% zadowolony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość rkey Opublikowano 26 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2010 Witaj RKEY. A możesz mi powiedzieć jak wygląda sprawa z olejem bo czytałem już o różnych przypadkach. Bierze olej ten silnik czy nie? . Pytam bo mam na oku fajny egzemplarz 1,8 ale rozglądam się za 2.0 Ja tez sie rozgladalem za 2.0, ale wpadl mi w rece zadbany z 1.8, nie bity w calkiem niezlym stanie i dlatego sie zdecydowalem. Co do oleju to troche bierze. Troche to dla mnie 4 litry na rok - przebieg okolo 10 tys. Ja kupuje lotos 10w40, wiec te 60-70 PLN rocznie "dodatkowo" jest dla mnie akceptowalne, a i tak raz na miesiac sprawdzam, czy plyny w moich autach sa na odpowienim poziomie, wiec dolewanie srednio co drugi miesiac niecalego litra nie jest dla mnie uciazliwe. Po za tym to nie wiem jak jest z 2.0 - czy tez nie potrafi brac. Generalnie to masa nowszych aut bierze i to o wiele wiecej, wiec 1.8 nie jest jakims ewenementem. Za to moj mniejszy samochodzik, ktory nie bierze kropli oleju, podziwiam (niby matiz to taki koreanski szajs, ale nie dosc ze naprawde nie bierze to i odpukac nie psuje sie). Pozdrawiam RKEY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość WaldekSP16 Opublikowano 27 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 Ja tez sie rozgladalem za 2.0, ale wpadl mi w rece zadbany z 1.8, nie bity w calkiem niezlym stanie i dlatego sie zdecydowalem. Co do oleju to troche bierze. Troche to dla mnie 4 litry na rok - przebieg okolo 10 tys. Ja kupuje lotos 10w40, wiec te 60-70 PLN rocznie "dodatkowo" jest dla mnie akceptowalne, a i tak raz na miesiac sprawdzam, czy plyny w moich autach sa na odpowienim poziomie, wiec dolewanie srednio co drugi miesiac niecalego litra nie jest dla mnie uciazliwe. Po za tym to nie wiem jak jest z 2.0 - czy tez nie potrafi brac. Generalnie to masa nowszych aut bierze i to o wiele wiecej, wiec 1.8 nie jest jakims ewenementem. Za to moj mniejszy samochodzik, ktory nie bierze kropli oleju, podziwiam (niby matiz to taki koreanski szajs, ale nie dosc ze naprawde nie bierze to i odpukac nie psuje sie). Pozdrawiam RKEY Dzięki bardzo za szybką odpowiedz RKEY . Jeśli mogę Ci coś doradzić to może zmianę oleju na troszkę bardziej markowy , jażdże na Valvoline maxlife 10w40 mam silnik 1.6 i przebieg 230tyś i odpukać narazie nie dolewam nic , wymieniam też co 10tyś. Pozdrawiam WaldekSP16. Ps. A to ci Matiz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zibby Opublikowano 27 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2010 To Was zaskocze dziś .Otóż mieszkam w bloku i o dziwo dojczewozów wśród lokatorów jest 1, a dojczeimitacji (skoda seat itp) 3 . Natomiast występuje mnogość japońców .I tu uwaga : 2x almera(1 szt nowy nabytek sąsiada -sprzedał oktawie) ,1xsunny 2 primka ,3xswift ,2xcivic !!!!! pozostałe to fiaty renówki ford kia. Reasumując wywód może ludzie dojrzewają do japońców i może ich ceny podskoczą wkrótce lub dociera do ludzi że te auta siędużo rzadziej psują i nawet jak trzeba tą 100 dać więcej to dajemy ją nie za często. mój kolejny nabytek będzie z kraju kwitnącej wiśni pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość michalm Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 (edytowane) Dla mnie Primera jest pierwszym samochodem w życiu. Początkowo planowałem kupić Toyotę Avensis, Hondę Civic albo Mazdę 323F. Nissan Primera bardzo mi się też podobał, ale żonie już nie. Gdy po dłuższym poszukiwaniu straciłem nadzieję na znalezienie interesującego samochodu, znajomy zachęcił mnie do Primery. Przekonałem żonę, że warto rozważyć zakup właśnie takiego Nissana. Tu zaczęła się sprawa z cenami. Oglądałem dwie tanie Primery (10-12tys.), ale były w fatalnym stanie nawet na oko takiego laika jak ja: rdza, brud, wygniecione fotele. Widać, było że po prostu właściciele nie dbali o nie. W końcu kupiłem za 14tys. (wakacje 2009) auto naprawdę w dobrym stanie i jestem zadowolony: świetnie się prowadzi i trzyma drogi, zapala bez problemu przy -20 st. C, ma kopa (przy wyjeździe na główną ulicę koło domu bardzo się to przydaje) i... jest ładne. Mam Nissana z 1999 roku po liftingu (srebrny metalic) i wiele osób zwraca na niego uwagę (szczególnie, jak jest czysty :-)). Byliśmy z żoną na wyjeździe, gdzie prezentował się naprawdę efektownie przy wielu nowszych autach i zebrał parę komplementów. Na razie wymieniłem w nim tylko sondę lambda (nie liczę płynów, świec, itp.), więc zobaczymy jak kosztowna będzie eksploatacja. Ciekaw jestem, czy ktoś faktycznie znajdzie zadbaną Primerę kosztującą ok. 10tys. Mnie się wydaje, że tyle kosztują Nissany mocno zajechane i zaniedbane. Tego często na zdjęciach nie widać. Edytowane 28 Lutego 2010 przez Michał z Wrocławia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość rudi88 Opublikowano 28 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2010 Ciekaw jestem, czy ktoś faktycznie znajdzie zadbaną Primerę kosztującą ok. 10tys. Mnie się wydaje, że tyle kosztują Nissany mocno zajechane i zaniedbane. Tego często na zdjęciach nie widać. Moja P11 kosztowała 10,500 i była w super stanie. Od nowości w polsce, garażowana i nie ażekam za bardzo na nią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość michalm Opublikowano 1 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2010 Moja P11 kosztowała 10,500 i była w super stanie. Od nowości w polsce, garażowana i nie ażekam za bardzo na nią. W takim razie gratuluję okazji! :-) Nadal jednak uważam, że to rzadkość tak trafić. W jaki sposób na nią trafiłeś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość WaldekSP16 Opublikowano 1 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2010 (edytowane) Szukam P11 144 od 2 miesięcy i najładniejszą widziałem w Radomiu z silnikiem 1.8 za 17.900zł była z 2002r miała przebieg 90 tyś ( i nawet wyglądała na tyle choć to nieprawdopodobne ). Co do egzemplarzy za 10 tyś to miałbym wątpliwości co do historii auta. (ale jak wiadomo wyjątki się zdarzają ) Edytowane 1 Marca 2010 przez WaldekSP16 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość rudi88 Opublikowano 1 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2010 W takim razie gratuluję okazji! :-) Nadal jednak uważam, że to rzadkość tak trafić. W jaki sposób na nią trafiłeś? Pojawiło się ogłoszenie na allegro i dosłownie pół godziny po wystawieniu udało mi się dodzwonic. Był już ktoś umówiony na oglądanie ale udalo mi się pojawić przed nim i długo się nie zastanawiałem. A wcześniej szukałem auta prawie przez miesiąc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alilee Opublikowano 15 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2010 Cóż za sentymentalny temat:) choc to odgrzewanie tematu to dorzucę coś od siebie. Z nissanem po raz pierwszy miałem kontakt gdy kupił go ojciec był to sunny kombi 1,6i rocznik 93, wtedy jeszcze nawet prawka nie miałem (96 rok:)) auto po prostu było, było tak strasznie nudne, inni mieli kadety GSI, golfy II (bogatsi III ) vectry A itp a sunny taki skromny, nikt go specjalnie nie zauważał chyba z wyjątkiem nas ojca i mnie, ojciec jeździł i jeździł i jeździł,wymieniliśmy tylko gumy na przegubach (przeguby o dziwo wytrzymały do dnia sprzedaży)oczywiście oleje i płyny, klocki, szczęki (uwaga tłumiki pozostały orginalne) Dlaczego kupił sunny?? bo nie miał tyle kasy aby kupić vectrę A, a w tym samym komisie w zachodnich niemczech stał właśnie nissan (wtedy 3 latek naprawdę lekko bity w prawy tył) - i ojciec choć nigdy się nie przyznał, chyba kupił go dlatego bo miał już dość szukania. Do czego zmierzam - ano do sedna. Ojciec wreszcie się pozbył nissana po 13 latach ciągłego użytkowania sprzedał za całkiem niezłą kasę jak na ten rocznik (sentymetalnie był wart znacznie wiecej:)) Jest coś co trapi nissana nie wpada w oko postronnemu widzowi, nie jest krzykliwy, nie "krzyczy" stojąc na ulicy, tylko wtapia się w tło. Co do mnie pierwszym autem była P10 piekny czerwony (poźniej matowy) sedan z 92 roku (złożony w 94 - pamięta ktoś jeszcze erę składaków?????) słuzył dzielnie 4 lata choć pod koniec miał problemy z rozrusznikiem i wydechem ( to ważne biorąc pod uwagę jego historię wyczytana z briefu:) nigdy nie powiedział "dziś nie pojadę", jako drugie auto pojawiła się K11 1,0 początkowo dla żony - później ze wzgledu na ekonomię stała sie moim autem do pracy - możecie wierzyć lub nie ale 165km/h nią leciałem. W koncu aby jeszcze bardziej obniżyć koszty poszukałem diesla - N15 od dwóch lat wozi mnie do pracy (choć początkowo miałem pewne problemy z uszczelką głowicy, głownie z mojej winy - przegrzanie) teraz poza N15 mam - przyznam się VW passata, i niestety stwierdzam że to auto przereklamowane choć faktycznie oszczędne, czas na zmianę może znów primka p11 2,0 140 KM???? nie wiem jak to nazwać - uzależnienie? a może rozsądek ?? tylko czy w p11 nie za dużo namieszali już francuzi?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robinson85 Opublikowano 15 Czerwca 2010 Udostępnij Opublikowano 15 Czerwca 2010 p11 to nie ale p12 to bardziej francuz jak japonczyk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
extmz Opublikowano 21 Listopada 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2010 Witam, kupiłem WP11 1999 z dużym przebiegiem (258tys - lub normalnym nie cofniętym ) w sierpniu zeszłego roku (2L benzyna + LPG) za 11250pln. W 2007 był sprowadzony z CH i wtedy założony gaz (przy 192tys km) Przez ~1,5 roku użytkowania kilka mankamentów odkryłem a inne się pojawiły - ale ogólnie jestem zadowolony (choć spalanie w mieście mogło by być mniejsze ~14L LPG - ale to pewnie przez korki w Krakowie , trasa 9,5-10,5 zależy od obciążenia i klimy). Typowe (chyba) dla P11: - blokujący się ręczny (dokładniej dźwignia ręcznego przy lewym zacisku) - skorodowany lewy halogen - przepalony ślizgacz w silniku wycieraczek (wycieraczki nie wracały same do poz. spoczynkowej) Powyższe nie zdiagnozowane przy zakupie (ale poza halogenem naprawa nie pochłonęła w zasadzie funduszy) Awarie w trakcie: wydech (ta i poprzednia jesień) - łącznik elastyczny, skorodowane połączenie pomiędzy środk. i ost. tłumikiem Po poprzedniej zimie (3. PL) wyszły parchy nad lewym tylnym nadkolem - wcześniej nic tylko korozja przy dźwigni wycieraczki od pasażera (jest tam wgłębienie i zalega woda+brud) W czasie kiedy kupiłem moją WP11 oglądałem rok młodszą po lifcie ale od początku w PL - ślady korozji (malutkie pryszcze) dokoła samochodu (w tym klapa tył) Może ta opowieść komuś się przyda przy wyborze/oględzinach Powodzenia MZ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.