Zerwana okladzina ze szczeki, moge tak jechac?

[Gość rudi88]

Zerwala mi sie okladzina ze szczeki w tylnim kole. Udalo sie jakos sciagnac beben i wyjac okladzine, zlozylem wszystko z powrotem z ta jedna gola szczeka i nie wiem czy da rade tak pojechac do warsztatu jakies 10 kilometrow?

[Maciek90]

no nie wiem w kazdej chwili moze zablokowac ci sie kolo

[Gość rudi88]

Kolo sie raczej nie zablokuje bo okladzine wyjolem. Problem z tym czy sie bemben za bardzo nie porysuje i jak z hamowaniem?

[nice-wawa]

Powoli spokojnie dojedziesz te 10 km (przy delikatnym hamowaniu nic uszkodzić się nie powinno na powierzchni bębna ). Jak rozebrałeś bęben to już było samemu wymienić okładziny.

[Gość rudi88]

No niestety beben sciagalem w centrum warszawy na srodku ulicy. A przy takiej pogodzie wymiana okladzin na ulicy to nie za ciekawe zajecie. Dodatkowo rozwalilem regulator luzu wiec wole pojechac do warsztatu niech sie bawia.

Ale juz jestem po wymianie szczek, jak sie okazalo bebny juz nie trzymaja wartosci minimalnych i tez trzeba bedzie wymienic.

[danolek]

Podepne sie do tematu : nie odbijaja mi do konca hamulce tylne,bebny. Dodatkowo dzwignia recznego jest juz bardzo wysoko i reczny slabo blokuje. Zapewne potrzebny zestaw naprawczy,gdzie go moge dostac? Na alle nie znalazlem. Do tego okladziny - zapewne skonczone,gdy mocno zaciagne reczny przy zawracaniu zapala sie kontrolka,plyn jest ok - jakie polecacie?

[Maciek90]

Danolek jak chcesz to mozesz podciagnac linke od recznego zeby lapal na nizszym poziomie jest ona pod recznym w srodku pod ta guma na dole kluczyk nasadowy 10 tam jest.