Gość Senior Opublikowano 4 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2010 Witam serdecznie, mam prośbę do znawców spraw tecgnicznych, a mianowicie, w moim Nisaanie Primera 2,2DCi/2003r od kilku dni podczas przyspieszania było słychać pod maską silnika powiedzmy gwizd, ale po wrzuceniu wyższego biegu i zmniejszeniu obrotów, już nie było słychać. Byłem już umówiony w serwisie na 08.03, ale niestety w dniu wczorajszym podczas jazdy moc silnika powoli spadała, aż załączył sie komunikat na ekranie z wizerunkiem silnika, co wg. książki instrukcji było sygnalizacją o zawodnieniu filtra paliwa. Po zatrzymaniu pojazdu i odczekaniu kilku minut, komunikat zniknął z ekranu, więc uruchomiłem silnik i po chwili ponownie pojawił się komunikat na ekranie, z rury wydechowej poszedł czarny jak smoła dym. Chciałem wyłączyć stacyjką kluczyk, niestety nie można było. Musiałem go zgasić poprzez ruszenie na zablokowanym ręcznym hamulcu. Niestety już nie próbowałem nic robić, wezwałem pomoc drogową i zabrałem pojazd do salonu. Do dziś jeszcze nie wiem, co się stało, bo pojazd czeka na swoją kolejkę. Być może jutro coś będzie wiadomo. ps. jest to mój pierwszy diesel i pierwszy problem z Nissanem, a przejechałem nim rok i około 20 tysięcy km b/u!!! Proszę o wskazówki i pomoc, co mogło się stać i ewentualny koszt naprawy/ Pozdrawiam serdecznie klubowiczów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bort Opublikowano 4 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2010 Objawy takie jak świst i kopcenie czarnym dymem mogą wskazywać na to, że padła lub się rozszczelniła (np. na mocowaniu do kolektora) turbina. Sam jeszcze tego nie przechodziłem, więc może jeszcze ktoś się wypowie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Senior Opublikowano 4 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2010 Objawy takie jak świst i kopcenie czarnym dymem mogą wskazywać na to, że padła lub się rozszczelniła (np. na mocowaniu do kolektora) turbina. Sam jeszcze tego nie przechodziłem, więc może jeszcze ktoś się wypowie. bort dzięki za odpowiedź, co prawda nie mam jeszcze odpowiedzi z warsztatu, ale ci co mają jakąś wiedze o mechanice pojazdowej też na to wskazują. Liczę się z wymianą bądź regeneracją turbiny. Czekam jeszcze na inne podpowiedzi. Jak coś będę bliżej wiedział od swoich mechaników, to podzielę się z szanownymi klubowiczami na forum. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej i spokojnej nocki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qlee11 Opublikowano 5 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2010 Wg mnie na 100% turbo do naprawy, nie mogłeś zgasić silnika bo z rozszczelnionego turbo dostawał się olej silnikowy do dolotu i sinik go spalał miałem taką awarię w służbowym aucie. Dobrze że go na siłę zgasiłeś bo są znane przypadki że silniki przy takiej awarii wkręcały się na maksymalne obroty i potrafiły ducha wyzionąć. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość podj Opublikowano 5 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2010 Wg mnie na 100% turbo do naprawy, nie mogłeś zgasić silnika bo z rozszczelnionego turbo dostawał się olej silnikowy do dolotu i sinik go spalał miałem taką awarię w służbowym aucie. Dobrze że go na siłę zgasiłeś bo są znane przypadki że silniki przy takiej awarii wkręcały się na maksymalne obroty i potrafiły ducha wyzionąć. Pozdrawiam popieram !! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Senior Opublikowano 5 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2010 popieram !! Witam szanownych klubowiczów, dziękuję za odpowiedź glee11 i podj. glee11 nie straciłem głowy, mimo, że ta sytuacja mnie zaskoczyła, jeszcze potrafię myśleć w skrajnych i niespodziewanych sytuacjach. Nie ma na tę chwilę informacji z warsztatu, autko czeka w kolejce na poniedziałek. Dziś kierownik obsługi również zasugerował, że to może być turbo. Tylko ciekawi mnie co było tego przyczyną, dlaczego tak się stało, czy się odkręciła od kolektora, czy rozwaliła w środku, a może jeszcze inna przyczyna była tego. glee11, a masz wiadomość, co było przyczyną awarii turbo w Twoim służbowym Nissanie???? Pozdrawiam serdecznie klubowiczów i zyczę miłej i spokojnej nocki. senior Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qlee11 Opublikowano 6 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2010 Moja awaria nie turbo nie była w Nissanie a w magicznym silniku renault 2,2 dci (silnik w nissanach ma to same oznaczenie ale to inna konstrukcja) Co do takich awarii turbo zasada jest prosta. Turbina jest chłodzona olejem silnikowym, padają uszczelniacze wałka turbiny i olej dostaje się do środka, następuje jego zassanie, lub bardziej napompowanie do kolektora dolotowego. Najczęściej przyczyną takiej awarii jest nie dbanie o turbinę (nie wolno pałować zimnego silnika, po ostrej jeździe należy odczekać 1,2 min przed jego zgaszeniem aby turbina się schłodziła) Wyobraź sobie że przy ostrej jeździe turbina potrafi się kręcić do 290 000 obrotów/min (DWIEŚCIE DZIEWIEĆDZIESIĄT TYSIĘCY OBROTÓW NA MIN !!!!) ,a po stronie spalin temperatura osiąga 800 do 1000 stopni, nagle gasisz silnik i nie ma zupełnie żadnego chłodzenia, olej który został w turbinie zamienia się w węgiel szlifujący łożyska i uszczelniacze. Dla wspomagania wyobraźni obrazek:) Co do mojej awarii w silniku 2,2 dci renault to podobno nagminna usterka w tym modelu. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Senior Opublikowano 31 Marca 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2010 Moja awaria nie turbo nie była w Nissanie a w magicznym silniku renault 2,2 dci (silnik w nissanach ma to same oznaczenie ale to inna konstrukcja) Co do takich awarii turbo zasada jest prosta. Turbina jest chłodzona olejem silnikowym, padają uszczelniacze wałka turbiny i olej dostaje się do środka, następuje jego zassanie, lub bardziej napompowanie do kolektora dolotowego. Najczęściej przyczyną takiej awarii jest nie dbanie o turbinę (nie wolno pałować zimnego silnika, po ostrej jeździe należy odczekać 1,2 min przed jego zgaszeniem aby turbina się schłodziła) Wyobraź sobie że przy ostrej jeździe turbina potrafi się kręcić do 290 000 obrotów/min (DWIEŚCIE DZIEWIEĆDZIESIĄT TYSIĘCY OBROTÓW NA MIN !!!!) ,a po stronie spalin temperatura osiąga 800 do 1000 stopni, nagle gasisz silnik i nie ma zupełnie żadnego chłodzenia, olej który został w turbinie zamienia się w węgiel szlifujący łożyska i uszczelniacze. Dla wspomagania wyobraźni obrazek:) Co do mojej awarii w silniku 2,2 dci renault to podobno nagminna usterka w tym modelu. Pozdrawiam. glee11 dzięki za odpowiedź. Cenne są Twoje uwagi. Po tym co napisałeś, to u mnie nie było takiej szaleńczej jazdy, ja nigdy nie szalałem i nie szaleje na drodze. Fakt, że po przejechaniu jakiegoś odcinka trasy, nie czekałem na wyłączenie silnika około 1 m czy więcej. Od razy gasiłęm silnik. Może to była powolna przyczyna padnięcia sprężarki. Zobaczymy co powiedzą mechanicy w poniedziałek. A może jeszcze czegość ciekawego o użytkowaniu mojego Nissanka dowiem się od szanownych klubowiczów, tak by w przyszłości ustrzec się niemiłych niespodzianek. Ja w tym zakresie jestem nowicjuszem i się uczę poprawnej eksploatacji. Oczywiście mówimy cały czas o dieslu Nissanie Primera 2,2 DCi. Pozdrawiam wszystkich klubowiczów i czekam na dalsze wiadomości. glee11 dzięki za odpowiedź. Cenne są Twoje uwagi. Po tym co napisałeś, to u mnie nie było takiej szaleńczej jazdy, ja nigdy nie szalałem i nie szaleje na drodze. Fakt, że po przejechaniu jakiegoś odcinka trasy, nie czekałem na wyłączenie silnika około 1 m czy więcej. Od razy gasiłęm silnik. Może to była powolna przyczyna padnięcia sprężarki. Zobaczymy co powiedzą mechanicy w poniedziałek. A może jeszcze czegość ciekawego o użytkowaniu mojego Nissanka dowiem się od szanownych klubowiczów, tak by w przyszłości ustrzec się niemiłych niespodzianek. Ja w tym zakresie jestem nowicjuszem i się uczę poprawnej eksploatacji. Oczywiście mówimy cały czas o dieslu Nissanie Primera 2,2 DCi. Pozdrawiam wszystkich klubowiczów i czekam na dalsze wiadomości. Witam wszystkich klubowiczów, a zwłaszcza tych, którzy pomogli mi we wcześniejszych wyjaśnieniach mojego problemu. Tak jak przypuszczaliście i wskazaliście, padła turbosprężarka w moim Nissanie. Niestety nowa kosztowała w serwisie 5.306 zł/ nie było w serwisie, do zamówienia w Amsterdamie-Holandia/, doliczyć do tego należy, wymianę oleju + filtra, filtra powietrza + koszty robocizny, to koszt naprawy zamknąłby się w granicach 6.500 zł. Jak widzicie, to są niemałe koszty. Żeby z nich zejść podjąłem decyzję o regeneracji turbosprężarki /została tylko moja obudowa, a całe wnętrze wymieniono/, której koszt wyniósł 900 zł + przesyłka w obie strony = 1.000 zł, do tego doliczyć po znajomości wymianę wcześniej wymienionych elementów + robocizna, to cały koszt mojej naprawy zamknął się w kwocie 2.000 zł. Jak widzicie zaoszczędziłem 4.500 zł. Jak do tej pory wszystko gra. W jednym dniu zrobiłem 1.000 km i nie było i nie ma żadnych zastrzeżeń. Jak długo tak będzie tego nie wiem, ale mam gwarancję od firmy regenerującej turbosprężarkę na 24 miesiące. Mam nadzieję, że spokojnie dwa lata wytrzyma. Oczywiście wasze cenne uwagi przy eksploatowaniu mojego dieselka wziąłem sobie do serca i jeszcze bardziej ich przestrzegam. Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych wszystkim klubowiczom życzę Radosnego Alleluja, smacznego święconego i tradycyjnego mokrego śmigusa dyngusa. Pozdrawiam serdecznie. senior Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.