Gość Vilagie Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Cześć! Czołem! Witam! Mam do Was drodzy użytkownicy pewne pytanie. Ile powinno mieć najechane autko z końcówki 2003 roku? Silnik 2.0 benzyna. Jaka jest rozsądna granica przebiegu dla tego modelu, żeby po zakupie nie popaść od razu w koszty, a żeby i autko posłużyło jeszcze ze 3 latka. Znalazłem P12kę (grudzień 03) z przebiegiem 140kkm na dzień dzisiejszy. Znana jest jej historia do końca roku 2006 kiedy to przebieg wynosił 96kkm. Od pół roku stoi w Polsce. Z obliczeń wychodzi mi, że właściciel cofnął licznik z 60kkm do tyłu, czy jak na dwulitrówkę Nissana ponad 200 tyś nie jest za dużo, żeby cieszyć się z bezawaryjności pojazdu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DINO Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 a z jakich obliczeń Ci to wyszło?? tak z ciekawości?? auto ma 7 lat razy 3000km rocznie wychodzi 140kkm, ja w swoim czasie robiłem ponad 3 kkm miesięcznie po trasie i to znaczy, że coś nie tak?? niektórzy jeżdżą tylko do kościoła a inni używają samochodu. teraz mam ponad 220kkm i jest spoko, w między czasie zerwał się łańcuch (podobno bezobsługowy) ale to może z powodu mojej jazdy, do tego ponad 110kkm na LPG, no i jak mam ładniejszy model :whistle: nie francuski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Vilagie Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 7*30000 to nie 140 kk ;] 7*30kkm rocznie = 210kkm! ;] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DINO Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 nono sorki pomyłka o jednym myślę co innego piszę haha czyli 7X2000 to 140kkm ale jak wyliczyłeś, że przekręcony o 60kkm 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Vilagie Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Od 03 do 06 miał 96 kkm, prawda? Po dzieleniu wychodzi średni roczny przebieg 32 kkm. Auto ma 7 lat, to też prawda, więc 32 rocznie *7 = 224 kkm --- 224 to kurcze nie 140! Nawet jak się trochę pomyliłem bo może ktoś ochłonął troszkę z jazdy to i tak widać na cofanie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DINO Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 a od kiedy w kraju i skąd ściągana, helmuty uwielbiają autobany i naprawde robią duzo kilometrów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Vilagie Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Ściągna od Szwabów zza Odry ... Importowana we wrześniu. Znajomy ją oglądał pół roku temu jak jeszcze na niemieckich tablicach stała i zrezygnował z zakupy, a gościu pisze w ogłoszeniu, że nei jest importerem i autko żonie sprowadził ;D Coś mi tu śmierdzi, ale kurcze śliczna jest! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DINO Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 jak od helmutów to zegar raczej kręcony, nie wiem po co to robią i to o aż tyle kilometrów, przecież każdy umie liczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość żuczek Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 (edytowane) Ściągna od Szwabów zza Odry ... Importowana we wrześniu. Znajomy ją oglądał pół roku temu jak jeszcze na niemieckich tablicach stała i zrezygnował z zakupy, a gościu pisze w ogłoszeniu, że nei jest importerem i autko żonie sprowadził ;D Coś mi tu śmierdzi, ale kurcze śliczna jest! Podstawowe pytanie: Chcesz kupić auto wg wieku/przebiegu i oczekiwań S-F, czy wg jego stanu i rozsądku? Jak wg wieku/przebiegu to możesz się bawić w takie "hokus pokus, czary mary i wróżenie z fusów". Jak wg jego stanu, to daj sobie spokój z przebiegiem, i wrzucaj auto do bardzo dobrego speca na maxdiagnostykę, i jeśli ta wypadnie pomyślnie, to przy dodatkowych założeniach decyduj się "biorę/nie biorę", potem to już tylko konsekwencje wyboru A dodatkowe założenia? 1.wymiana wszystkiego (w stanie do wymiany) co wyjdzie w maxdiagnostyce 2.pogodzenie się z faktem że auto moze mieć przebieg z przedziału 140-440kkm, bo ostatecznie nigdzie nie jest powiedziane, że po ostatnim odnotowanym stanie licznika auto nie robiło i 100kkm/rok - jak ktoś, gdzieś na forum to pieknie ujął, kręcenie liczników w naszym kraju ma powodzenie i sens, bo kupujący tego oczekują 3.nie pociesza fakt że auto od helmutów, którzy znani są (może już nie) z tego, że w kwestiach serwisowych jadą bezkompromisowo wg wskazań z instrukcji, czyli ASO i bez kombinowania z "używkami" - tu tego nie ma bo 4 lata poszły w niebyt, i "wszystko się może zdazyć" 4.mając na wzgledzie założenia 1/2/3, i nie znając historii serwisowej z ostatnich 4 lat, trzeba się liczyć z przykrą "niespodzianką" a'la opcja "wash&go" czyli 2(auta)w1, silnik/skrzynia do remontu/wymiany, czy też cokolwiek innego do remontu/wymiany. Może ostre "czarnowidztwo" tu zaprezentowałem, ale decydując się na zakup, przy takich założeniach, to mogę zostać zaskoczony ale chyba tylko pozytywnie. Prawda jest taka, że w miarę wiarygodny przebieg mają auta na gwarancji i "chwilę po" czyli takie do 3 lat, później to już jest "wolna amerykanka" i mozna trafić na "brylant", a można i "utopić sie w g..." Szerokości Pozdrawiam Edytowane 8 Kwietnia 2010 przez roobalek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość zdzichsa Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Liczniki są kręcone, bo my lubimy być oszukiwani. A do tego nie ma żadnych poważnych konsekwencji za takie oszustwo. Każdy szuka okazji - z małym przebiegiem najlepiej od jakiegoś dziadka, który jeździł tylko do kościoła. Wystarczy zajrzeć do autogiełdy. Im starszy samochód tym mniejszy przebieg. Na szczecie primerki TD po 400 tys km bez problemów dają rade:) Moja jest z końca 96 i rzeczywisty przebieg to 280 000 km. A głównie jeżdżę tylko do pracy 10 km, czasem na weekend, wakacje i zakupy w markecie. Na allegro nie ma tego rocznika z takim przebiegiem:) większość ok. 150 000 km. 20 000 km / rok to raczej minimum. A jak ktoś robi mniej -powinien się zastanowić czy nie taniej by mu było taxówką jeździć. Ubezpieczenie (500zł), naprawy + eksploatacja + filtry i paliwo (350 zł mies*12=4200 zł), spadek wartości samochodu (2000 zł). Daje to kilka tys. PLN rocznie, zgrubnie licząc ok. 6700 zł. Dlatego nie wierze w okazje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość tomirek Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Lubia byc oszukiwani a jak przyjdzie co do czego to marudzą. Jesienią zeszłego roku teściowie sprzedawali Roverka 214Si z 1997r. . Autko kupili w salonie, od początku było garażowane. jeżdzone przez starszych państwa. Na liczniku miał 62tys km. Dałem ogłoszenie. Myślicie, że poza znajomymi ktoś uwierzył? Ludzie kręcili nosem. Taaa... Starsza pani... 1997 i 62 tys? Komu ta bajka :lol: Efekt był taki, że dogadałem się z teściami i za połowę ceny wzięliśmy go z żonką bo szkoda było go w obce ręce dawać. I zonka jeździ P12 a ja Roverkiem bo wyjątkowo mi się to autko spodobało - małe, zgrabne, zrywne. A ci co marudzili pewnie kupili jakiegoś VW czy innego kręconego helmuta A wracając do P12. Kupowałem Nyskę od firmy, w której pracuję. 2003 rocznik i w momencie kupna w 2007 miała 80tys w 100% udokumentowanego przebiegu. Teraz ma jakieś 128tys a jeżdzona praktycznie codziennie, w każde wakacje robi dłuższe trasy po kilka tys km. więc 140tys dla rocznika 2003 to IMO całkiem normalny wynik. Jak ktoś szuka autka do robienia długich tras to IMO prędzej diesla kupi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Diablo Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Ile powinno mieć najechane autko z końcówki 2003 roku? ja kupiłem 2 lata temu z przebiegiem 80 000km i szczerze wierzę, że nie kręcony, bo od znajomego komisu, gdzie kupilem/sprzedalem juz ze 3 auta... poza tym w Primerce przez te dwa lata i 70 000 nie działo się kompletnie nic złego - oj sorry zmieniłem gumową rurkę przewodu paliwowego za mniej niż 50zł i (wynikające z mojego perfekcjonizmu bardziej niż usterek, a pewnie też "jakości" dróg w tym kraju trzeciego świata, jakim jest Polska - łączniki stabilizatora ale to też koszt ok. 200zł na przód i tyle samo tył o ile dobrze pamietam...) jednak po 2 latach użytkowania przeze mnie, a uwielbiam jeździć i dużo jeżdżę przebieg jest juz 150 000km. Do czego dążę: nie ma znaczenia przebieg (bo na dobrą sprawę nigdy nie wiesz, jaki jest prawdziwy) - znaczenie ma stan samochodu, jego utrzymanie i sposób użytkowania. Jedno wiem na pewno - polecam zainwestować 100-200zł w sprawdzenie samochodu w serwisie, zamiast kupować "ze znajomym", albo z "zaufanego źródła". ja szukałem auta od lutego do maja 2008 i sprawdziłem w ten sposób chyba ze 30 samochodów (na szczęscie nie musiałem za to płacić, ale jeśli Ty musisz, po prostu zastosuj bardziej rygorystyczne kryteria wyboru samochodow, ktore prowadzisz na warsztat) - jesli powypadkowe, czy podejrzanie zużyte w środku przy niskim przebiegu - ja bym odpuścił powodzenia!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
baciarek Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Lubia byc oszukiwani a jak przyjdzie co do czego to marudzą. Jesienią zeszłego roku teściowie sprzedawali Roverka 214Si z 1997r. . Autko kupili w salonie, od początku było garażowane. jeżdzone przez starszych państwa. Na liczniku miał 62tys km. Dałem ogłoszenie. Myślicie, że poza znajomymi ktoś uwierzył? Ludzie kręcili nosem. Taaa... Starsza pani... 1997 i 62 tys? Komu ta bajka :lol: Ja się dziwię, że Ty się ludziom dziwisz . Śmiejesz się bo faktycznie wiesz jaki jest stan faktyczny auta i ciesz się że wiesz czym jeździsz. A teraz postaw się w sytuacji zwykłego człowieka kupującego samochód, który już 9 raz odkrywa, że auto złożone z trzech egzemplarzy, cofnięte 200 tys. km. i do tego musiał kilka razy jechać w jedną stronę 200 kilometrów na własny koszt, żeby zobaczyć obraz nędzy i rozpaczy. Po takiej dawce horroru na kółkach jak widzisz takie auta z przebiegiem nawet 150 tys. 4-5 latka to nie wierzysz nikomu i niczemu. Ten kraj i ludzie sami do tego doprowadzili. Sam widzisz, że jak masz 60 tyś przebiegu to nie wierzysz i odchodzisz a jak ma 400 tyś to tym bardziej odchodzisz. Ludzie mając 25 tys. w kieszeni chcą mieć samochód w przedziale 150-200 tys. przebiegu i nic nie poradzisz na to. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wlad69 Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 ja może tylko powiem,że niekoniecznie niski przebieg to oszustwo.moje poprzednie auto[diesel]miało w momencie sprzedaży 135kkm[8lat].sam zrobiłem nim 25kkm w 2 lata-czyli tyle ile diesel podobno robi w pół roku. obecna primera ma 9 lat i 85kkm.i jest to na 100 procent prawdziwy wynik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michaell Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Cześć. Ja swoją primera kupowałem w 2008 roku i miała 120 tyś km rok produkcji 2005. Poprzedni właściciel jeździł 40 tyś rocznie . Ja przejechałem zaledwie 6 tyś przez dwa lata(zimą nie jeżdżę Nissanem ) Samochód ten służy wyłącznie na niedziele ponieważ jeżdżę najwięcej volvo v40(również diesel francuski) Auto z 2003 może mieć 40tyś x 7= 280 tyś Znam gościa który ma primerę z silnikiem 1,8 + gaz 2002 i ma 310 tyś . samochód już zużyty ale mówi że będzie nim jeździł do 2012 to myślę że nie taki zły. Co tu dużo mówić PRIMERA the best . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Vilagie Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Ohh zrobiłem straszny błąd. Nie jest to dwulitrowa benzyna, tylko diesel 1.9 dCi. Teoretycznie diesle są trwalsze i znajomi mają duużo większe swoimi samochodami poruszając się nadal bez problemu. Trzeba będzie jak tak umówić się z gościem i do diagnosty zaciągnąć samochód. A co do tych za małych przebiegów, to mój Ford Focus z 2003 (kombi) na dzień dzisiejszy nie ma nawet 100 000 km. Też będzie problem ze sprzedażą znając nasz naród, no ale trudno ;] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DINO Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 jak 1.9 to bym sobie odpuścił to francuz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
truedomel Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Ten samochód ,może mieć tyle przebiegu albo tyle sam sobie odpowiedz na pytanie ,który z nich sprowadzi polski handlarz.Jak widać tutaj przebieg tych aut może być kolosalnie różny,tylko co opłaca się sprowadzić? Wśród znajomych mam kilku takich ,którzy jeżdżą lawetami .............. a zresztą nawet o tym nie piszę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość żuczek Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 jak 1.9 to bym sobie odpuścił to francuz Tyż jestem tego samego zdania, i parafrazując reklamę Suzuki: "jaaapończk, albo NIC!" Nie pomnę aby obiły mi się o oczy pozytywy odnośnie jednostki 1.9, no ale też nie interesowałem się tym silnikiem, to może niech się wypowiedzą koledzy, którzy mieli/mają z nim do czynienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MICEN Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 A ja mam 2005 rok i 55 najechane... juz nikt nie wierzy przesune do przodu chyba na 120 a serio to kupilem w 2007 jak mial 32 000, najechalem kolejne 10, w 2008 roku kupilem qashqaia sobie a p12 zostala zonie. Ona w 2008 urodzila dziecko i teraz w 2010 drugie. czyli w sumie od 2007 do dzis najechano 22 tysiace i co - nikt nie wierzy nie moge sprzedac a jestem zdesperowany nadmienie ze qashqaiem zrobilem od nowosci 29000. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michaell Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 A ja mam 2005 rok i 55 najechane... juz nikt nie wierzy przesune do przodu chyba na 120 a serio to kupilem w 2007 jak mial 32 000, najechalem kolejne 10, w 2008 roku kupilem qashqaia sobie a p12 zostala zonie. Ona w 2008 urodzila dziecko i teraz w 2010 drugie. czyli w sumie od 2007 do dzis najechano 22 tysiace i co - nikt nie wierzy nie moge sprzedac a jestem zdesperowany nadmienie ze qashqaiem zrobilem od nowosci 29000. Poczekaj do przyszłego roku. W przyszłym roku wymienię swoje volvo z 220 tyś na trochę młodszego nissana Primerę kombi. Wow Ja to będę dopiero fanem Nissana ponieważ będę miał dwie primery Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Vilagie Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Nie spotkałem się jeszcze, żeby liczniki do przodu pchać trochę, z moim Fordem też na dniach tak będzie ... Trzeba będzie mu km dodać, bo nikt nie weźmie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luckie79 Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Nie wiem skad te mity o wielkich przebiegach w Niemczech, sa tam tak samo auta z malymi i srednimi przebiegami, tyle ze nie sa tanie i dlatego nie trafiaja zwykle do Polski. Proponuje zajrzec na mobile.de i sprawdzic ile kosztuje auto z danego rocznika, od dilera z udokumentowanym przebiegiem. Zdiwicie sie o ile jest drozsze niz "takie samo" w Polsce. Ja wlasnie nabylem Primere 2.0 z 2003, kupilem sam o dilera w Niemczech, z gwarancja na rok, nowym TUV itd. Przebieg 110tys, cena 8 tys eur - przed oplatami, akcyza itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Diablo Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Nie pomnę aby obiły mi się o oczy pozytywy odnośnie jednostki 1.9, no ale też nie interesowałem się tym silnikiem, to może niech się wypowiedzą koledzy, którzy mieli/mają z nim do czynienia. no to proszę bardzo... pierwsza pozytywna opinia ku Twoim oczom )))) - ja jestem bardzo zadowolony z tej właśnie jednostki. Jeżdzę nią dopiero dwa lata i zrobiłem 70 000 (ma teraz 150kkm), ale regularnie serwisowana (oleje, filtry, rozrząd) kompletnie nie stwarza problemów. Podczas wyjazdów zimowych (bo na codzień garażowany) nie ma najmniejszych problemów z odpalaniem, nie kopci, nie hałasuje, nie bierze oleju, turbina chwyta elegancko... po prostu lać ropę i jeździć, hehe A swoją drogą to chyba po prostu trafił mi się dobry egzemplarz i też koniec końców radziłbym jednak uważać na te silniki, bo skoro nawet w ASO Nissana twierdzą, że 1.9dCi się psują to coś musi być na rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość rafilon Opublikowano 13 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2010 witam ja kilkakrotnie jeździłem do Holandii po auto.Primerke przyprowadziłem sobie sam.pojechałem tam z dobrym kumplem handlarzem z zamiarem kupienia volwa s40 i szukałem auta 4 dni w końcu zdecydowałem sie na primerkę tylko dlatego że miała niecałe 200000km a volva nie mogłem znaleźć z mniejszym przebiegirm niż 350000,zaznaczam że szukałem auta góra 7 lat.W 2009 w czerwcu pojechałem kupić jakiegoś małego vana i po dwóch dniach szukania od 6 rano do 8 wieczorem znalazłem corolle verso czteroletnią z przebiegiem 180000,niestety będąc tam widziałem wiele aut cztero,pięcio letnich z przebiegamo 400, 500 tysięcy km.Owszem widziałem wiele aut z przebiegami rzędu 140 tysięcy kma le są one poza zasięgiem finansowym polaków.są one dużo droższe niż w polsce a dolicz koszty sprowadzenia plus cło i rejestracja i robi się kosmos.a jęśli ktoś wierzy że ludzie sprzedają auta z przebiegami 40 czy 50 tysięcy to życzę zdrowia i szczęścia jak również pomyślnośći.mijająć polsko-niemiecką granicę w świecku jakieś 30 km za granicą w kierunku polski jest taki domek z szyldem "naprawa liczników 24h". Nawet w środku nocy zawsze jest kolejka samochodów bo przecież praktycznie każdy ma zepsuty licznik,he he Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.