Mavv Opublikowano 27 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2010 Powitać! Dziś rano Primka mnie zaszkoczyła - kierunki nie działały. Zjechałem na pobocze i sprawdziłem bezpiecznik - był spalony. Włożyłem zapas i zacząłem sprawdzanie - najpierw załączyłem prawy kierunek - działa. Załączyłem lewy i od razu bezpiecznik poleciał. Jak wróciłem z pracy, to pierwsze co to miernik w dłoń i zacząłem szukać przyczyny - zwarcia. Co mi miernik powiedział: Przy wyłączonych kierunkach (manetka w pozycji neutralnej) rezystancja wynosi ponad 5kom (chyba 5,1). Po załączeniu któregokolwiek z kierunków rezystancja spada do 3kom (nieco ponad 3). Wniosek - nie ma zwarcia... Po włączeniu awaryjnych obwód się rozwiera... Posprawdzałem gniazda żarówek - nic nie znalazłem, sprawdziłem żarówki - też ok. Skoro miernik mówi, że zwarcia nie ma, to zrobiłem próbę - zwatowałem bezpiecznik (nie krzyczeć! ) jedną żyłką z linki i odpaliłem kierunki - oba działają, nic nie pali. Wsadziłęm zatem bezpiecznik (7,5A już nie miałem, więc zapodałem 10A) i sprawdziłem jeszcze raz - kierunki działają, awaryjne nie. Jak naciskam przycisk awaryjnych, to nic się nie dzieje. Wygląda, że padł sam przycisk od awaryjnych. Ale: Studiowałem schematy Primmki i w/g nich wyłącznik od awaryjnych to tylko jeden styk (dwa przewody i nic więcej), a podłączona jest do niego 8-mio pinowa wtyczka. Nawet jeśli rzeczony wyłącznik miałby się spalić, to nie powinien mi palić bezpiecznika... Ot - albo jest stale zamknięty albo stale otwarty. Jutro go wyciągnę i zobaczę na właśne oczy, co się z nim stało. No chyba, że ktoś z Was miał podobną sytuację i coś doradzi. Szukajka mi nie znalazła takiego problemu. Pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tofu Opublikowano 27 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2010 mi się widzi że jest jeszcze przerywacz i on może bruździ .. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mavv Opublikowano 27 Maja 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2010 mi się widzi że jest jeszcze przerywacz i on może bruździ .. On też mi chodzi po głowie. Wiesz może, gdzie go znajdę? W komorze silnika, pod deską? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość emeryt03 Opublikowano 28 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2010 On też mi chodzi po głowie. Wiesz może, gdzie go znajdę? W komorze silnika, pod deską? [/quot Pod deską, po prawej stronie kolumny kierownicy ( albo po lewej jak angol). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mavv Opublikowano 5 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2010 Pod deską, po prawej stronie kolumny kierownicy ( albo po lewej jak angol). Miałęm dziś trochę wolnego i wybebeszyłem plastiki z okolic kierownicy. Nie znalazłem czasówki, chociaż według książki powinna być nad skrzynką bezpiecznikową i przekaźnikami. Może źle szukałem. Ale za to przyjrzałem się dokładnie wyłącznikowi od awaryjnych. Według schematu z Haynesa (w załączniku) podczas zwarcia spalił się bezpiecznik F11 7,5A. Wrzuciłem zapasowy i po załączeniu lewego kierunku on też się spalił. Jest to 12V po załączeniu zapłonu. Potem po powrocie do domu robiłem próby z "naprawianym" bezpiecznikiem (opisane powyżej). Dziś znalazłem, że 12V z aku nie mam - spalony jest bezpiecznik F15 10A - dlatego awaryjne nie działają. Mając wyłącznik awaryjnych w ręku posprawdzałem co nieco miernikiem i okazuje się, że po załączeniu zapłonu mam napięcie nie na G/OR (nota bene u mnie jakiś różowawo-biały zamiast zielono/pomarańczowy) lecz na G/W zielono/białym. Tak, jakbym miał zamienione przewody :/ Jak zamieniłem bezpieczniki miejscami (czyli podałem napięcie z aku a nie z zapłonu), to 12V miałem na G/OR. Napięcie tak czy siak dochodzi do wyłącznika. Po ponownym przełożeniu bezpieczników (czyli napięcie po zapłonie, spalony bezp z aku) sprawdziłęm, co się dzieje z wyłącznikiem. Okazauje się, że nie podaje napięcia na przewód G/R zielono/czerwony, który powinien załączyć awaryjne. Zrobiłem zworkę między 12V z zapłonu (G/W) i G/R (przy wciśniętym przycisku od awaryjnych) i awaryjne działają. Wynikałoby, że mam upalony w środku styk oznaczony na schemacie nr 1 (w bloku 73). Podejrzewam, że jak się tam coś upalało, to zrobiło mi zwarcie właśnie między rzeczonym stykiem 1 z 73 a masą w tym samym wyłączniku (blok 74). Jutro jadę na szrot po wyłącznik, podłącze go i posprawdzam, co się dzieje. Jak będzie działać, to rozbebeszę stary wyłącznik i zobaczę, co się spaliło. Jutro jadę na szrot po wyłącznik, podłącze go i posprawdzam, co się dzieje. Jak będzie działać, to rozbebeszę stary wyłącznik i zobaczę, co się spaliło. Mały update: Kupiłem wyłącznik i zamontowałem go. Posprawdzałem styki - wszystko wyglądało ok. Włożyłem bezpieczniki i wszystko działa jak należy. Rozłożyłem na części pierwsze stary wyłącznik, ale nic spalonego/przykopconego nie widziałem. Tak czy owak awaryjne działają, bezpieczniki nie lecą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.