Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[p11.144]Jedna tarcza mocno się grzeje


Gość pimdor
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Niedawno dałem moją primerkę (P11 144) do 'warsztatu' żeby wymienili mi klocki. Po pewnym czasie zauważyłem, że coś jest nie tak. Okazało się, że w prawym tylnym kole zacisk nie odpuszcza i koło jest nie całkiem zablokowane, ale zacisk trze o tarcze. Podniosłem autko na lewarku i ręką ledwo przekręcałem to koło. Inne chodziły lżej, ale też coś tam ocierało (nie był to szum łożysk). Przejechałem się próbnie specjalnie prawie nie używając hamulców. Prawa tylna tarcza była tak gorąca, że poparzyłem sobie palca :P Pozostałe 3 były lekko ciepłe, więc tragedii chyba nie ma. Mam pytanie czy ma ktoś pomysł co tam może być nie tak i czy ktoś raczej zielony w tych sprawach jest w stanie sam coś z tym zrobić.

 

Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://forum.nissanklub.pl/index.php/topic/66556-p11-p11144-reanimacja-zacisku-tylnego-instrukcja-mocno-ilustrowana/ jak zrobisz wszystko jak w tej prezentacji gwarantuję że problem zniknie .

Jest też możliwość że ten kto montował klocki za mało wkręcił tłoczek i zacisk złożył na siłę ,ale obstawiam że dźwignia od ręcznego nie odbija.

Na chwile nim usuniesz na dobre awarie zdejmij koło i cofnij dźwignię od ręcznego . Do usunięcia awarii odradzam korzystanie z ręcznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest też taka opcja że może nie oczyscił nowych klocków z farby i nie doszlifował nowych i nie chodzą lużno w zacisku.Dlatego sie grzeje,byc moze ten tłoczek za mało wszedł albo zacisk recznego jak kolega wyzej pisze trzyma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasne że wycieknie płyn i układ hamulcowy się zapowietrzy .

Jak kiepsko sobie radzisz w mechanice radze skorzystać z dobrego warsztatu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie w okolicy nie mam żadnych zaufanych mechaników. Powiem więcej. Rok temu silnik coś dziwnie pracował to pojechałem do Wrocławia do impwaru, żeby mi powiedzieli co jest nie tak. Myślałem, że w ASO odbędzie się wszystko jak należy. Powiedzieli, że rozrząd do wymiany. Kupiłem części, zawiozłem im. Po tygodniu telefon, że to jednak nie rozrząd i że teraz auto nie jest w stanie jeździć. Powiedzieli, że jak chcę żeby autko jeździło, to około 7 tysięcy trzeba będzie wyłożyć. Powiedziałem, że w takim razie dziękuję i proszę o przywrócenie do poprzedniego stanu. Oznajmili, że oni na takich samochodach się nie znają (w autoryzowanym salonie nissana!) i nie potrafią złożyć tego co zepsuli. Wywiozłem autko na lawecie do innego warsztatu, gdzie pan powiedział, że w życiu nie widział, żeby ktoś tak zepsuł samochód. Pourywane były jakieś części, nadpiłowane, jednym słowem masakra. Skończyło się to generalnym remontem silnika. Oto jak w impwarze we Wrocławiu potrafią psuć samochody. Więc wszystkim z góry odradzam impwar we Wrocławiu. Jak sami rozumiecie teraz chciałbym wszystko sam robić, bo strach gdzieś samochód dawać. Jeśli coś pójdzie nie tak, to wtedy pretensje będę mógł mieć tylko do siebie :) Chyba, że zna ktoś jakiegoś dobrego fachowca z Wrocławia (lub okolic) i jest pewien, że niczego nie zepsuje to bardzo proszę o namiary :P

 

Rozumiem, że z tym, iż płyn się wyleje nie będzie problemu, bo po prostu się doleje, ale nie wiem jak to jest z odpowietrzaniem. Dużo z tym roboty jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie w okolicy nie mam żadnych zaufanych mechaników. Powiem więcej. Rok temu silnik coś dziwnie pracował to pojechałem do Wrocławia do impwaru, żeby mi powiedzieli co jest nie tak. Myślałem, że w ASO odbędzie się wszystko jak należy. Powiedzieli, że rozrząd do wymiany. Kupiłem części, zawiozłem im. Po tygodniu telefon, że to jednak nie rozrząd i że teraz auto nie jest w stanie jeździć. Powiedzieli, że jak chcę żeby autko jeździło, to około 7 tysięcy trzeba będzie wyłożyć. Powiedziałem, że w takim razie dziękuję i proszę o przywrócenie do poprzedniego stanu. Oznajmili, że oni na takich samochodach się nie znają (w autoryzowanym salonie nissana!) i nie potrafią złożyć tego co zepsuli. Wywiozłem autko na lawecie do innego warsztatu, gdzie pan powiedział, że w życiu nie widział, żeby ktoś tak zepsuł samochód. Pourywane były jakieś części, nadpiłowane, jednym słowem masakra. Skończyło się to generalnym remontem silnika. Oto jak w impwarze we Wrocławiu potrafią psuć samochody. Więc wszystkim z góry odradzam impwar we Wrocławiu. Jak sami rozumiecie teraz chciałbym wszystko sam robić, bo strach gdzieś samochód dawać. Jeśli coś pójdzie nie tak, to wtedy pretensje będę mógł mieć tylko do siebie :) Chyba, że zna ktoś jakiegoś dobrego fachowca z Wrocławia (lub okolic) i jest pewien, że niczego nie zepsuje to bardzo proszę o namiary :P

 

Rozumiem, że z tym, iż płyn się wyleje nie będzie problemu, bo po prostu się doleje, ale nie wiem jak to jest z odpowietrzaniem. Dużo z tym roboty jest?

 

 

Nie ma powodu dla którego miałby Ci się cały płyn wylać: troche go poleci (mnie dosłownie kilka kropli)... ale zapowietrzyć się musi bo zakładająć przeczyszczony zacisk on będzie miał powietrze w sobie.

A żeby zminimalizować ilość plyny wylanego, a co za tym idzie nie dopuscić do zapowietrzenia pompy, robimy tak:

- nalewamy do zbiornika płynu pod korek

- na otwór zbiornika zakładamy torbe foliową, i zakręcamy - w ten sposób jest uszczelniony jak wek:-) i dzieki temu ze powietrze nia ma jak wejsc to i płyn tak łatwo nie zejdzie

- po odkręceniu przewodu hamulcowego od zacisku trzeba go 'zatkać' - bierzesz n.p. dwia kawałki gumy 2cmx2cm, przykładasz z obu stron otworu przewodu hamulcowego, i sciskasz jakimś sciskiem (stolarkim, jakims dużym spinaczem - czymkolwiek - tak żeby gumy docisneły i nie puszczeły płynu - cisnienie jest b. małe - trzymając lekko palcami spokojnie jesteś w stanie utrzymać płyn)

 

Witam!

Niedawno dałem moją primerkę (P11 144) do 'warsztatu' żeby wymienili mi klocki. Po pewnym czasie zauważyłem, że coś jest nie tak. Okazało się, że w prawym tylnym kole zacisk nie odpuszcza i koło jest nie całkiem zablokowane, ale zacisk trze o tarcze. Podniosłem autko na lewarku i ręką ledwo przekręcałem to koło. Inne chodziły lżej, ale też coś tam ocierało (nie był to szum łożysk). Przejechałem się próbnie specjalnie prawie nie używając hamulców. Prawa tylna tarcza była tak gorąca, że poparzyłem sobie palca :P Pozostałe 3 były lekko ciepłe, więc tragedii chyba nie ma. Mam pytanie czy ma ktoś pomysł co tam może być nie tak i czy ktoś raczej zielony w tych sprawach jest w stanie sam coś z tym zrobić.

 

Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc :)

 

 

a no i na przyszłość: klocki w naszych autach wymieniamy sami!! :-) po zdjęciu koła to tylko 2 śruby do odkręcenia :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a no i na przyszłość: klocki w naszych autach wymieniamy sami!! :-) po zdjęciu koła to tylko 2 śruby do odkręcenia :-) to gora 30min z czyszczeniem i smarowaniem a tloczek najlepiej sciskac sciskiem stolarskim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można ściskiem stolarskim ale tylko chyba z przodu ,bo z tyłu przeważnie są tłoczki wkręcane.Jeszcze nie wymieniałem z tyłu tylko czysciłem u siebie.Wystarczyło troche poluzować klocki u mnie o i wyczysciłem z kurzu ,bo było troche zapiekłe.Jesli ktoś wymieniał w nysce to może powiedziec czy jest wciskany czy wkrecany z tyłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tyłu jest tłoczek wkrecany na ośke o duzym skoku gwintu.Ale przy wkrecaniu mozna pomóc sobie sciskiem stolarskim byle z umiarem i w poczatkowej fazie kiedy trzeba pokonac opór gumowej uszczelki na tłoczku.U mnie grzały się z tyłu tarcze po uzyciu recznego(nie odbijało do końca).Założyłem dodatkowe spręzyny odciagajace dzwignie recznego i mam spokój.Nie muszę chyba dodawac że wszystko mmusi być czyste i nasmarowanerównież.To podstawa

Edytowane przez sten
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W koreanczykach czy japonczykach lubią te zaciski sie zakurzyc i słabo trzyma reczny.Kiedys w koreanczyku jak miałem to jeden był dobry a drugi musiałem od czasu do czasu rozruszac we dwoje .Jeden w kabinie a druga osoba przy zacisku i pryskałem wd40 to na jakis czas pomogło.A ta sprężyna to chyba dobre rozwiazanie .Jak sie cos bedzie dzialo to moze pomysłe o niej.

A jedno co trzeba robić to używac cały czas recznego.Wiadomo że w zimie to trzeba uważać na ujemne temperatury.Bo jak sie nie używa to wogóle można nie ruszyc linek.A wtedy wymiana linek to jakiś wydatek a tak można temu zapobiec używajac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może najpierw ściagnij koło i ściagnij zacisk i zobacz czy klocki lużno chodza w prowadzeniu.Przed ściagnieciem troche poluzuj dużym śrubokretem klocki żeby lżej schodził zacisk. Jeśli cieżko to wyczysc i załóż klocki i jadac kawałek drogi zobaczysz czy sie grzeje tak jak piszesz w temacie.

Jeśli sie bedzie grzało to zostaje ci naprawa.

POWODZENIA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

warto jest po wciskać i rozruszać tłoczki kilka razy ja robie rak że wysuwam tłoczek na ścisku prawie do końca odkręcam odpowietrznik i zaczynam wciskać tłoka do środka do konca ...zakręcam a potem deptam płyn schodzi i teraz normalnie efekt zawsze pozytywny .... w każdym aucie z tyłu to coś zawaliłem bo ręczny do d....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...