Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Ku przestrodze


Gość +2qq_komar
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość +2qq_komar

Witam Wszystkich

 

Zanim się coś takiego przydarzy każdy sądzi, że jego to nie spotka. Ale jak widać można jeździć ostrożnie a i tak co pisane to nieuniknione.

W niedzielę (22.08.2010) jak zwykle można powiedzieć wracaliśmy z żoną od teściów. Syn siedzi na wakacjach u dziadków. Około 5-6 km przed Górą Kalwarią (droga nr 79) w terenie niezalesionym wyskakuje nam tuż przed maskę dzik, jest około godzina 23.00. Niestety bez szans na hamowanie wjeżdżam w niego z prędkością około 80-90 km/h. Na szczęście nic nikomu oprócz zwierzaka się nie stało.

Samochód został na tyle uszkodzony, że dłuższa jazda nie wchodziła w rachubę. Wszystkie części plastikowe lewej części przedniego zderzak poszły w drzazgi i ciekło spod auta. Rejestracja poleciała w kosmos - choć później policjant znalazł ją. Ja nie mogłem dojść do siebie przez dłuższy czas. Generalnie do du.. :( Assistance przyjechało dopiero koło półtorej godziny po zdarzeniu, policja po dwóch telefonach prawie dwie godziny po.

Słuszne jest powiedzenie: "trzeb mieć zdrowie, żeby się leczyć". Nerwy w momencie zdarzenia i tuż po to jedno. Później nie zawsze spokojnie trzeba dochodzić swoich praw związanych z ubezpieczeniem, bankiem czy serwisem nadwozia i serwisem podwozia. Choć ten od naprawy nadwozia na razie zasługuje na duży plus.

 

A to początek dopiero drogi, która prowadzi do uruchomienia autka.

Pozdrawiam i życzę bezwypadkowej jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość +2qq_komar

Hehe.. ano nie. Po ciemku dzika już nie znalazłem. Albo udało się biedakowi albo padł gdzieś dalej - pojęcia nie mam.

Jeszcze rozumiem, że mi się baterie wyczerpały i nie znalazłem dzika ale,

że policja nie miała w ogóle latarki i ledwo świecące lampy na aucie to już się zdziwiłem. Ja odjechałem a policja została... myślę, że

w końcu dla siebie go znaleźli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe.. ano nie. Po ciemku dzika już nie znalazłem. Albo udało się biedakowi albo padł gdzieś dalej - pojęcia nie mam.

Jeszcze rozumiem, że mi się baterie wyczerpały i nie znalazłem dzika ale,

że policja nie miała w ogóle latarki i ledwo świecące lampy na aucie to już się zdziwiłem. Ja odjechałem a policja została... myślę, że

w końcu dla siebie go znaleźli.

Miałem dokładnie to samo, na 17-tce wiec w sumie nie daleko. Tylko ze zamiast dzika był jelen. To BYLA Mazda 6. Tez kolo godziny 11, w dodatku w mrozna zime. Nie wiem jak udało mi sie opanowac samochod, najwazniejsze, zezostalem na drodze i zwierze nie wpadlo do srodka przez przednia szybe. Przod samochodu zmasakrowany, pomoc jechala 3 godziny, wiec niezle zmarzlismy z dziewczyna. Po tej "przygodzie" zawsze obserwuje uwaznie pobocze i w kaszce zalozylem gwizdki do odstraszania zwierzyny. Choc jeszcze dlugo mialem pomysl, zeby z przodu zalozyc rure... Dwa tygodnie pozniej o maly wlos nie potracilem sarny, ale faza na dziczyzne na drodze ostro mi dzialala i zdazylem odbic. Sprawdz, czy byl znak ostrzegajacy przed dzika zwierzyna; jezeli nie to nie wahaj sie tylko od razu zakladaj sprawe w sadzie, ewentualnie napisz do zarzadcy drogi (czyli pewnie gmina) o zaistnialej sytuacji. Byc moze uzyskasz zwrot kosztow naprawy, choc bedziesz sie musial napocic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość +2qq_komar

Kurcze mi taka schiza włączyła się na zwierza przy drodze. Z laweciarzem jechałem mijał kota co przebiegł przez drogę to się przyłapałem na tym, że pięści zaciskam. Zwierz jest nieobliczalny i wypłoszony potrafi wyskoczyć nie wiadomo kiedy a oślepiony reflektorem wali gdzie popadnie.

Finchy miałeś dużo szczęścia z tym jeleniem. Dziś czytałem o kierowcy co nie miał tyle szczęścia (chyba wczoraj) - i to na tej samej drodze co i mój dzik.

 

Finchy możesz powiedzieć coś więcej o tych gwizdkach. Co to za ustrojstwo? Może takie co gwiżdże niesłyszalnym dla człowieka gwizdem? Gdzie to się montuje?

 

A droga raczej na 99,9% oznakowana nie była. Jeżdżę tamtędy od paru lat. Żadnego ostrzeżenia o dzikich zwierzętach. Z resztą po jednej stronie sad po drugiej sad (co może wyjaśniać trochę obecność dzika). Panowie z policji radzili to samo co i Finchy - pisać do gminy lub nadleśnictwa co na pewno uczynię. Z całą pewnością się będą wykręcać.

 

Pozdrawiam, oby jak najmniej takich i podobnych zdarzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze mi taka schiza włączyła się na zwierza przy drodze. Z laweciarzem jechałem mijał kota co przebiegł przez drogę to się przyłapałem na tym, że pięści zaciskam. Zwierz jest nieobliczalny i wypłoszony potrafi wyskoczyć nie wiadomo kiedy a oślepiony reflektorem wali gdzie popadnie.

Finchy miałeś dużo szczęścia z tym jeleniem. Dziś czytałem o kierowcy co nie miał tyle szczęścia (chyba wczoraj) - i to na tej samej drodze co i mój dzik.

 

Finchy możesz powiedzieć coś więcej o tych gwizdkach. Co to za ustrojstwo? Może takie co gwiżdże niesłyszalnym dla człowieka gwizdem? Gdzie to się montuje?

 

A droga raczej na 99,9% oznakowana nie była. Jeżdżę tamtędy od paru lat. Żadnego ostrzeżenia o dzikich zwierzętach. Z resztą po jednej stronie sad po drugiej sad (co może wyjaśniać trochę obecność dzika). Panowie z policji radzili to samo co i Finchy - pisać do gminy lub nadleśnictwa co na pewno uczynię. Z całą pewnością się będą wykręcać.

 

Pozdrawiam, oby jak najmniej takich i podobnych zdarzeń.

Dziadek - mysliwy powiedzial mi po zdarzeniu ze jak juz widzisz cos na drodze i masz czas na reakcje oczywiscie to wylacz swiatla i uzyj klaksonu. Ja nie mialem na to szans. Ponoc wlasnie zwierzeta nieruchomieja na widok oslepiajacego swiatla. Ta instrukcja tyczy sie wszystkiego oprocz losia - to jest tak glupie zwierze, ze nic nie podziala; przy czym dziadek stwierdzil, ze "jak to sie nacpa grzybami to jeszcze ruszy w kierunku pedzacego samochodu".

 

Gwizdki masz np tutaj

[link]http://allegro.pl/gwizdek-odstraszajacy-zwierzyne-ultradzwiekowy-i1202263800.html[/link]

 

Montaz jest banalnie prosty, ja je zalozylem przy atrapie maski chlodnicy. Czy dziala? Oby. :)

 

Po zdarzeniu mialem takiego nerwa, jakbym czlowieka zabil, a nie zwierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i masz czas na reakcje oczywiscie to wylacz swiatla".

 

wiem coś o tym, bo się raz po zmroku przejechałem... po dziku (już nieżywym) :blink: z prędkością, no nie wiem, może z 80km/h. Dokładnie mówiąc przejechałem po jego ryju lub głowie, bo o tyle zdążyłem wykręcić kiedy nagle zobaczyłem w przed światłami leżący (sic!) na drodze prawie do połowy pasa kilkudziesięciokilowy zwłok.

 

I powiem tak:

 

z tym czasem na reakcję w praktyce to wygląda bardzo bardzo marnie (a w moim przypadku zwierzę już było potrącone, ja nie byłem zmęczony ani znużony czy choćby zdekoncentrowany - miałem tylko krótkie światło)! Szczególnie z setką na blacie, a w QQ to wiadomo, strasznie lekko przychodzi i bez czucia, że to duża prędkość.

 

Zdecydowanie dołączam więc do ostrzeżenia - sam już rzadko w lesie nawet na prostych (jednopasmowych) drogach dobijam nocą do 80-tki i naprawdę bardzo bardzo uważam (prawie codziennie jeżdżę parę km prosto przez las). Ten ułamek sekundy nawet przy szybkiej reakcji i wszystkich dobrze wypracowanych odruchach i w życiu wielu dziesiątkach tysiący przejechanych kilometrów to jednak ciągle tylko ułamek sekundy. Strasznie mało!

 

"Mój dzik" leżał na drodze akurat w miejscu gdzie po prostym szybkim zjeździe z górki teren znowu się podnosił a światła mijania w tym niefortunnym odcinku oświetlały może z 30 metrów przede mną (chwile wcześniej wyłączyłem długie). Czas na reakcję w tych warunkach i z tą prędkością znikomy... Zdążyłem jedynie lekko wyhamować i trochę zmienić tor jazdy najeżdżając tylko prawym przednim kołem na ryj lub łeb, tylnym pewnie też. Auto mi lekko rzuciło ale dalej tak mocno rozkołysało, że starając się je opanować jechałem pewnie metr w lewo, metr w prawo (a już miałem auta z naprzeciwka prawie przed sobą). Dobrze, że QQ ma większy prześwit niż zwykły kompakt. Nic się nie stało nie licząc sporej i niechcianej dawki stresowej adrenaliny i o kilka centymetrów przekoszonej kierownicy (bez dalszych problemów z geometrią jak mi sprawdzono w serwisie po jej poprawieniu).

 

Zaręczam że w takich sytuacjach czas na reakcję jest tak mały, że z autem przy wyższej prędkości przed zwierzakiem niewiele albo nic można zrobić.

 

A jak to czasem bywa, to link gdyby ktoś nie widział tej informacji z wczoraj:

Nastolatek pędził 160/h, uderzył w filar i przeżył. Wstrząsające wideo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gwizdki masz np tutaj

[link]http://allegro.pl/gwizdek-odstraszajacy-zwierzyne-ultradzwiekowy-i1202263800.html[/link]

 

Montaz jest banalnie prosty, ja je zalozylem przy atrapie maski chlodnicy. Czy dziala? Oby. :)

 

 

Niestety z moich doświadczeń wynika, że te wszystkie tzw. gwizdki nie działają. Miałem kiedyś dwa. Zwierzę które mijałem w nocy (sarna), nie zareagowało. Miałem wrażenie, że wręcz przeciwnie - wzbudzałem w zwięrzęciu nawet chyba wieksze zainteresowanie ;). Może ta sarna była wyjątkowa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety z moich doświadczeń wynika, że te wszystkie tzw. gwizdki nie działają. Miałem kiedyś dwa. Zwierzę które mijałem w nocy (sarna), nie zareagowało. Miałem wrażenie, że wręcz przeciwnie - wzbudzałem w zwięrzęciu nawet chyba wieksze zainteresowanie ;). Może ta sarna była wyjątkowa ;)

W moim przypadku dla odmiany taki gwizdek jest totalnie niemożliwy do zaakceptowania, bo zwykle w samochodzie jeździ pies. Gdyby to rzeczywiście działało, dostałby chyba szału. Nawet jak gwizdek zamontowany na zewnątrz auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+2qq_komar - Daruj sobie te gwizdki bo to pic na wodę fotomontaż, kuzyn mieszka w terenie dość zalesionym i ciągle z dzikami i innymi futrzakami miał przyjemność jak by je przyciągał, a pewnego razu to jednego wieczoru walnął dwa dziki, jak wyjeżdżał od panny i jak wracał dosłownie 50m. przed chatą. Wypierniczył wszystkie cuda zabawki co mają odstraszać i zrobił taki myk że do prawej lampy włożył mocniejszą żarówkę, która mu teraz mocniej świeci na pobocze i od roku ma spokój tylko widzi czające błyszczące się oczka.

Co do znaku ostrzegającego przed zwierzętami leśnymi, jeśli go nie było to spokojnie wal do zarządcy drogi lub gminy i daj im rachunek. Jeśli był to nie masz szans na odszkodowanie z jedynym wyjątkiem, jeśli były w tym czasie polowania przed którymi leśnicy powinni ostrzec przed spłoszoną zwierzyną.

Panowie w niebieskich mundurkach byli zapewne mocno zainteresowani, i taki biedak poszedł na kiełbaski.

Powodzenia i szybkiego załatwienia sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+2qq_komar - Daruj sobie te gwizdki bo to pic na wodę fotomontaż, kuzyn mieszka w terenie dość zalesionym i ciągle z dzikami i innymi futrzakami miał przyjemność jak by je przyciągał, a pewnego razu to jednego wieczoru walnął dwa dziki, jak wyjeżdżał od panny i jak wracał dosłownie 50m. przed chatą. Wypierniczył wszystkie cuda zabawki co mają odstraszać i zrobił taki myk że do prawej lampy włożył mocniejszą żarówkę, która mu teraz mocniej świeci na pobocze i od roku ma spokój tylko widzi czające błyszczące się oczka.

Co do znaku ostrzegającego przed zwierzętami leśnymi, jeśli go nie było to spokojnie wal do zarządcy drogi lub gminy i daj im rachunek. Jeśli był to nie masz szans na odszkodowanie z jedynym wyjątkiem, jeśli były w tym czasie polowania przed którymi leśnicy powinni ostrzec przed spłoszoną zwierzyną.

Panowie w niebieskich mundurkach byli zapewne mocno zainteresowani, i taki biedak poszedł na kiełbaski.

Powodzenia i szybkiego załatwienia sprawy.

 

 

Mi ostatnio na autobahnie w niemczech wyskczyła młoda sarna pod koła na szczęscie udało się przychamować, wszystko działo się na zwężonym pasie ruchu przy prędkości 80-90km/h. Niezła adrenalina widzać takiego zwierza na sekunde przed maską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość +2qq_komar

Hej,

Rozmawiałem ze znajomym policjantem. Stwierdził, że nawet jak nie było znaku to odzyskanie jakiejkolwiek kasy graniczy z cudem. Na pewno będę próbował - zobaczymy czy jakieś efekty będą. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...