Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Note 2008 nowy - czy to możliwe


duszan82
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Serdecznie,

 

Ten post i wątek to mój debiut na forum.

Przymierzamy się do zakupa Note'a więc siłą rzeczy śledzę oferty salonów. W warszawski T&T Zaborowski trafiłem na taką oto ofertę.

http://otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C16245807

Na pierwszy rzut oko wydaje się super, pytanie tylko co działo się z tym wozem przez minione dwa lata. Pan z salonu samochodów używanych (swoją drogą miły i cierpliwie odpowiadający na wszelkie pytania) stwierdził że auto ów zagubiło się na centralnym magazynie Nissana (co podobno się zdarza) i dopiero niedawno do nich trafiło. Pytania czy to możliwe, czy spotkaliście się wcześniej z takimi przypadkami? Budzi to pewne moje wątpliwości bo auto to nie paczka zapałek za 50gr i chyba trudno je zgubić. Pan podał mi nr VIN pojazdu ale w Japanmotors w Chorzowie stwierdzili że nie ma sensu go sprawdzać bo skoro samochód nie był rejestrowany to nic nie wyskoczy w systemie. Proszę o Wasze refleksje.

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dziwne to jest...Rozumiem rocznik 1 rok wstecz w momencie zakupu, ale 2,5-3 lata? Hmmmm...Coś mi tutaj śmierdzi! Cena chyba OK jak za takie wyposażenie auta, no ale rocznikowo jest już do tyłu...no ale niby nowe auto! Hmmmm...Ja bym jednak prześwietlił to auto pod względem blacharskim-czy czasem nie było jakiegoś spadku z lawety np. ;) Jak ktoś zamierza jeździć autem 10 lat to może i to dobry pomysł...No ale szkoda, że to model przed liftem...Kiedyś, lata wstecz można było kupić auta z roczników wstecz (Lada Dacia, Skoda, Oltcit)...ale dzisiaj to już baaaaardzo rzadkie! Hmmm...Jesli w 100% wszystko pewne i nic nie kombinowane to BRAĆ! ;)

Edytowane przez red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red dziękuję za odpowiedź. No właśnie ten upadek z lawety chodzi mi po głowie. Wuj mój swego czasu zakupił nówkę Toyotę w salonie, pojeździł nią kilka lat bezwypadkowo i nawet bez jednej drobnej stłuczki i wóz odsprzedał. Jakież było Wuja zdziwienie gdy nowy właściciel po kilku dniach od zakupu zadzwonił do niego z awanturą że sprzedał tłuczone auto. Po prywatnym śledztwie w Toyocie w końcu się przyznali że auto spadło z lawety i po naprawie zostało sprzedane Wujowi jako nowiutka igiełka z salonu. Ta historia dźwięczy w uszach cały czas. Cóż może miernik lakieru w tym Notekowym przypadku wystarczy żeby sprawdzić cóż to się z tym wózkiem działo.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli auto nie było bite i jeśli chcesz pojeździć nim więcej niż 5 lat to warto.Auto jest ładne,kompletnie wyposażone, ma dobry motor a lift to sprawa dyskusyjna - zależy co kto lubi. Proponuję zabrac ze sobą do salonu niezależnego doświadczonego blacharza - lakiernika do oględzin karoserii z przyrządem-zapłacisz mu coś za fatygę - - tym z aso bym nie wierzył

Edytowane przez Dar1962
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie przypadki mogą się zdarzyć. To bogata wersja i może wcześniej nie znalazła swojego nabywcy, bo cena nie była bardzo obniżona. Teraz wydaje się atrakcyjna, ale i tak bym się jeszcze trochę potargował. Oczywiście, tak jak pisali przedmówcy, trzeba sprawdzić pod kątem wcześniejszych uszkodzeń blacharskich ale takie przypadki, że jakaś zwłaszcza bogatsza wersja wcześniej się nie sprzeda są możliwe - wiem, bo kiedyś sprzedawałem samochody w salonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega, po znajomości, kupił dwuletnie clio z 0km przebiegu.

No właśnie wszystko pięknie, super, tylko prawda jest taka, że auto stojące pod chmurką taki kawał czasu, nie ruszane, nsizzceje szybciej niż używane regularnie. U niego po pewnym (niedługim) czasie, skończyło się na wymianie wszystkich elementów, które zawierały gumę w zawiasie, bo po prostu auto zaczęło skrzypieć jak wóz drabiniasty.

O banałach typu wycieraczki, opony (jeżeli na stocku nie było ruszane) nawet nie wspomnę, bo to jest oczywiste

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwarancja jest normalna, więc jak coś wyjdzie przez to że maszyna stała i wietrzała to mu wymienią.

Z jakimiś niedogodnościami trzeba się liczyć, ten samochód nie jest przecież taki sam jak świeżutka nówka, ale za to dostajesz wielki bonus cenowy, który może wiele osłodzić

Edytowane przez kules
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na mojego Nota czekałem 2 miechy,po prostu im zginął.Raz figurował że sprzedany,raz że zamówiony,koniec końców zamiast stać w Wa-wie na parkingu...zrobił zmyłkę serwisantom i pojawił się w ...Lublinie :D Żeby było śmieszniej,podczas ostatniej naprawy gwarancyjnej okazało się że auto w nissan motors figuruje z innym właścicielem,że było sprzedane we wrześniu a nie w listopadzie i że tak praktycznie to ja już nie mam gwarancji,...więc nie dziwię się temu zagubieniu,mając na uwadze własne perypetie...Bajzel!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak teraz, ale kilka lat temu gdy chcieliśmy kupić micrę to w (nieistniejącym już) autoryzowanym salonie Nissana "Motorondo" w Katowicach też mieli auta z dwa lata wcześniejszym rocznikiem. Co ciekawe, upusty na te auta wcale nie były wielkie (niestety szczegółów już nie pamiętam).

Myślę, że auto może być ciekawe (a może da się jeszcze tą cenę zmniejszyć?). Ma pełne wyposażenie i fajny kolor (choć będzie brudny nawet po wyjeździe z myjni :D ). Ponadto masz pełną gwarancję na 3 lata więc jeżeli coś wyjdzie to powinni bezpłatnie tę usterkę usunąć. A to, że auto przed liftem to dla mnie (wiem że osoby które kupiły auto "po" będą miały odmienne zdanie :) ) zaleta. Przed liftem był wyjątkowy bo wyjątkowo brzydki, po lifcie już trochę znormalniał :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu widziałem identyczną "okazję" w szczecińskim salonie Chevroleta - Lacetii w wersji kombi z rocznika "-2". Ale tam upust był naprawdę konkretny. Jak widać takie sytuacje się zdarzają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to, że auto przed liftem to dla mnie (wiem że osoby które kupiły auto "po" będą miały odmienne zdanie :) ) zaleta. Przed liftem był wyjątkowy bo wyjątkowo brzydki, po lifcie już trochę znormalniał :D

No kurna piękniś się znalazł! :D Poczekaj,oklepię Ci zderzak jak Cię spotkam na Sosnowcu! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu widziałem identyczną "okazję" w szczecińskim salonie Chevroleta - Lacetii w wersji kombi z rocznika "-2". Ale tam upust był naprawdę konkretny. Jak widać takie sytuacje się zdarzają.

Ja kupiłem tiidę 2007 w lutym 2009(zamówiona w grudniu 2008)upust wyniusł 44%!!! acenta dci z pakietami comfort+czujniki parkowania+opony zima kosztowała mnie 43900!!!.Było ich 70 sztuk nie sprzedanych na Węgrzech i Niemczech.Ale to żaden rekord,w Szwecji w magazynie zagubiło się 20 sztuk fabii,Sprzedawano je z zerowym stanem licznika po !!!5latach!!!.pozdrowienia.

Edytowane przez manix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kurna piękniś się znalazł! :D Poczekaj,oklepię Ci zderzak jak Cię spotkam na Sosnowcu! :D

 

Za późno :D . Profilaktycznie ktoś jakieś półtora tygodnia temu już mi "oklepał" z lewej strony przedni zderzak . Ale wiesz co? A niech sobie będzie brzydalem, ważne że praktyczny i póki co (odpukać) niezawodny. A tak po prawdzie, to jak go umyję to wcale aż taki brzydki nie jest. Nazwijmy go hmmm ... nietuzinkowy :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...