Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Doży Wyciek plynu na zimnym silniku


Gość sebo4
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam terranka 2,7tdi 2000r problem jest taki rano jak odpalam i silnik jest zimny to cieknie plyn chlodzący jak cholera a gdy silnik sie zagrzeje i przejade z kilometr wyciek ustaje wyciek jest z przodu silnika tylko pytanie czy to cieknie pompa czy uszczelka pod pompą czy coś innego po ściągnieciu oslony dolnej za wiele nie widać od spodu z kąd to cieknie może ktos mial taki przypadek że cieknie na zimnym i to sporo a na cieplym nie szukalem po forum ale niewiele znalazłem z góry dzięki za pomoc pozdrawiam sebo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mam terranka 2,7tdi 2000r problem jest taki rano jak odpalam i silnik jest zimny to cieknie plyn chlodzący jak cholera a gdy silnik sie zagrzeje i przejade z kilometr wyciek ustaje wyciek jest z przodu silnika tylko pytanie czy to cieknie pompa czy uszczelka pod pompą czy coś innego po ściągnieciu oslony dolnej za wiele nie widać od spodu z kąd to cieknie może ktos mial taki przypadek że cieknie na zimnym i to sporo a na cieplym nie szukalem po forum ale niewiele znalazłem z góry dzięki za pomoc pozdrawiam sebo.

 

Witam,

 

 

Prawdopodobnie przyszedł czas na pompę cieczy. Cieknie Ci też jak jest silnik gorący, tylko wtedy płyn się zbiera w osłonie dolnej silnika i nic nie widać, dopiero po pewnym czasie się przelewa. U mnie było tak, że będę tylko dolewał i wkrótce wymienię, lecz nadszedł taki dzień, że lało się z silnika ciurkiem i nie było mowy o jeździe gdziekolwiek. raczej an uszczelkę nie stawiaj, pompa jest masywna z żeliwa przykręcona dosyć gęsto więc jakiekolwiek uszkodzenie uszczelki raczej jest nie możliwe. Aby się upewnić pokombinuj z małym lusterkiem lub zdejmij osłonę dolną i wtedy wszystko sam zweryfikuj. Ja kupiłem pompę za 268zł i jestem bardzo z niej zadowolony, o całej tej historii napisałem również na forum, posty z okolic kwietnia 2010r.

 

Pozdrawiam

 

Piotr

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź szczelność elementów demontowalnych. U mnie ciekło pod termostatem i jak silnik stygł to zasysało podciśnienie wskutek skurczania cieczy. Jak wystygło to lało się jak z byka. Mechaniory zaprzeczały że to nie możliwe a jednak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź szczelność elementów demontowalnych. U mnie ciekło pod termostatem i jak silnik stygł to zasysało podciśnienie wskutek skurczania cieczy. Jak wystygło to lało się jak z byka. Mechaniory zaprzeczały że to nie możliwe a jednak.

 

Witam,

 

 

Piszesz o samej pokrywce termostatu czy o całym korpusie termostatu przykręcanym do czoła głowicy od przodu? To ciekawy trop i warto to dokładnie sprawdzić. Też kiedyś miałem tam lekkie sączenie ale było to przyczyną nieszczelności węża powrotnego z nagrzewnicy.

 

Pozdrawiam

 

Piotr

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witka :)

Mi dzisiaj wymienili termostat i uszczelnili jakąś płytę czy coś z czego sączył się płyn.... No ale dokładnie nie wiem jak to nazwać....

 

U mnie był to taki element pomiędzy obudową termostatu a korpusem pompy. 2 razy uszczelnialiśmy pompę a się okazało że ściekało na nią a tego elementu. Pomysł z damskim lustereczkiem u mnie się sprawdził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć jest już nowa pompa nowe paski nowe łożysko w napinaczu nic sie nie leje i wreszcie słychać jak silniczek pięknie pracuje a nie piszczące paski pompe założyłem GMB japan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć jest już nowa pompa nowe paski nowe łożysko w napinaczu nic sie nie leje i wreszcie słychać jak silniczek pięknie pracuje a nie piszczące paski pompe założyłem GMB japan

 

Witam,

 

 

Napisz ile Ciebie ta pompa kosztowała, oczywiście była ze sprzęgłem wiskotycznym? Napisz jakie łożysko tam przychodzi, przyda się na pewno jeszcze komuś ta informacja.

 

Pozdrawiam

 

Piotr

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy obudowie termostatu wychodzi taki przewód gumowy, przechodzi w metalowy i idzie sobie grzes na tył silnika..... guma skrecona na cybanty i jeden sie odkrecil..... ciekło jak termostat sie otworzył... no ale skreciłem na nowo i jest gitara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy obudowie termostatu wychodzi taki przewód gumowy, przechodzi w metalowy i idzie sobie grzes na tył silnika..... guma skrecona na cybanty i jeden sie odkrecil..... ciekło jak termostat sie otworzył... no ale skreciłem na nowo i jest gitara.

 

Witam,

 

 

Jak idzie po prawej (od Ciebie) strony silnika to na pewno do turbosprężarki w celu jej chłodzenia.

 

Pozdrawiam,

 

Piotr

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje. Właśnie chciałem zapytać co to za cholera :rolleyes:

Powiem tak. ostatnio uszczelniano mi układ i wymieniano termostat. Wiadomo wylało się trochę płynu. Chłopaki po naprawie zostawili auto żeby się odpowietrzyło i było ok. Rano dnia następnego znowu brakowało w zbiorniczku ze 100 ml płynu. Dolałem i jeździłem kolejne kilka dni. W piątek zostawiłem auto na parkingu. Wczoraj zrobiłem może z 10 km. Dziś wychodzę, patrzę pod maskę a tam znowu brak ok 250 ml w zbiorniczku, przy czym jak go włączyłem i nieopatrznie nachyliłem się nad wiatrakiem to dostałem w twarz kupa płynu.... Wyłączyłem, powycierałem dokładnie wszystko szmatą i papierem. Dałem mu ostygnąć i po obiadku wróciłem. Po włączeniu wszystko ok, nigdzie nie widzę wycieku, auto się nagrzewa ładnie więc po 20 minutach na jałowym biegu osiągnął 1/4 skali i wtedy zaczęło się robić mokro. Wreszcie miałem szansę zobaczyć skąd to wycieka i dobrze, ze się schyliłem, ponieważ okazało się, że cieknie właśnie z tego wężyka wychodzącego na prawą stronę(stojąc przed autem). Cybant był zwyczajnie niedokręcony.... Dokręciłem, powycierałem i jest ok. Chwilę temu byłem raz jeszcze to zobaczyć i nie cieknie. Na tej osłonie silnika (tej od spodu) wprawdzie zebrała się jedna (słownie: jedna :D ) kropla płynu, ale myślę, że to ściekło z rożnych zakamarków z trzęsącego się silnika. (wcześniej jak ciekło po nagrzaniu to wiatrak rozbryzgiwał to dokładnie wszędzie).

Mam nadzieję, ze to już koniec moich przygód z uciekającym płynem... Oczywiście obserwuje.

Tymczasem dzięki za informację, bo naprawdę nie wiedziałem po cholerę ten wężyk :) (chłodzi turbinkę, tak? )

Pozdrawiam

Maciej

Edytowane przez Whitie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje. Właśnie chciałem zapytać co to za cholera :rolleyes:

Powiem tak. ostatnio uszczelniano mi układ i wymieniano termostat. Wiadomo wylało się trochę płynu. Chłopaki po naprawie zostawili auto żeby się odpowietrzyło i było ok. Rano dnia następnego znowu brakowało w zbiorniczku ze 100 ml płynu. Dolałem i jeździłem kolejne kilka dni. W piątek zostawiłem auto na parkingu. Wczoraj zrobiłem może z 10 km. Dziś wychodzę, patrzę pod maskę a tam znowu brak ok 250 ml w zbiorniczku, przy czym jak go włączyłem i nieopatrznie nachyliłem się nad wiatrakiem to dostałem w twarz kupa płynu.... Wyłączyłem, powycierałem dokładnie wszystko szmatą i papierem. Dałem mu ostygnąć i po obiadku wróciłem. Po włączeniu wszystko ok, nigdzie nie widzę wycieku, auto się nagrzewa ładnie więc po 20 minutach na jałowym biegu osiągnął 1/4 skali i wtedy zaczęło się robić mokro. Wreszcie miałem szansę zobaczyć skąd to wycieka i dobrze, ze się schyliłem, ponieważ okazało się, że cieknie właśnie z tego wężyka wychodzącego na prawą stronę(stojąc przed autem). Cybant był zwyczajnie niedokręcony.... Dokręciłem, powycierałem i jest ok. Chwilę temu byłem raz jeszcze to zobaczyć i nie cieknie. Na tej osłonie silnika (tej od spodu) wprawdzie zebrała się jedna (słownie: jedna :D ) kropla płynu, ale myślę, że to ściekło z rożnych zakamarków z trzęsącego się silnika. (wcześniej jak ciekło po nagrzaniu to wiatrak rozbryzgiwał to dokładnie wszędzie).

Mam nadzieję, ze to już koniec moich przygód z uciekającym płynem... Oczywiście obserwuje.

Tymczasem dzięki za informację, bo naprawdę nie wiedziałem po cholerę ten wężyk :) (chłodzi turbinkę, tak? )

Pozdrawiam

Maciej

 

Witam,

 

 

Fajnie, że to pomogło. Jeśli coś mogę zasugerować to zawsze dolewaj płyn najpierw do chłodnicy, bardzo ważne. W zbiorniczku tylko na końcu uzupełnij płyn i będzie dobrze. Przy sprawnie odpowietrzonej instalacji faktycznie płyn będzie pobierany ze zbiorniczka ale jak układ będzie choćby lekko zapowietrzony to będziesz jeździł z obniżonym poziomem płynu w układzie. Oczywiście korek od chłodnicy okręcamy zawsze poprzez szmatę, wtedy jak będzie nawet gotujący się płyn w układzie to nic się nie wydarzy. jak płyn jest zimny to nie poleje nas przynajmniej. W korku chłodnicy jest zaworek który służy do wytworzenia odpowiedniego wymaganego ciśnienia w układzie.

 

Te 20 min pracy silnika na wolnych obrotach traktuj jako nieprzekraczalną wartość. Smarowanie znikome, brak samooczyszczenia w komorach i inne tego typu problemy - ale to tylko wyłącznie moje skromne zdanie.

 

Pozdrawiam,

 

Piotr

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Te 20 min pracy silnika na wolnych obrotach traktuj jako nieprzekraczalną wartość. Smarowanie znikome, brak samooczyszczenia w komorach i inne tego typu problemy - ale to tylko wyłącznie moje skromne zdanie.

 

Pozdrawiam,

 

Piotr

 

o tym nie pomyślałem.... I znowu dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście korek od chłodnicy okręcamy zawsze poprzez szmatę, wtedy jak będzie nawet gotujący się płyn w układzie to nic się nie wydarzy.

 

 

Pięknych rad udzielasz. Chcesz gościa ugotować? Sugerujesz odkręcanie korka na gorącej chłodnicy, weź no się zastanów 2 razy zanim coś napiszesz.

Pod żadnym pozorem i przez żadną szmatę nie odkręcajcie korka gorącej chłodnicy bo jak buchnie sprężona para z wodą to skóra z ręki złazi!! Takie experymenty to tylko doświadczeni fachmeni mogą robić a i tak nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknych rad udzielasz. Chcesz gościa ugotować? Sugerujesz odkręcanie korka na gorącej chłodnicy, weź no się zastanów 2 razy zanim coś napiszesz.

Pod żadnym pozorem i przez żadną szmatę nie odkręcajcie korka gorącej chłodnicy bo jak buchnie sprężona para z wodą to skóra z ręki złazi!! Takie experymenty to tylko doświadczeni fachmeni mogą robić a i tak nie polecam.

 

Witam,

 

 

Nic się nie wydarzy. Przecież nie stoisz nad tym korkiem i nie odkręcasz od razu do oporu! Fakt tego nie dopisałem, bo to przecież raczej oczywiste. Zanim zdążysz odkręcić i zdjąć ten korek nie będzie już żadnego ciśnienia a to co będzie znajdzie się w szmacie. 20 lat tak robię i nigdy nic się nie stało. Poza tym jak ktoś chce sprawdzić np. uszczelkę pod głowicą to jak ma to zrobić gdy np. kupuje samochód, jak silnik ostygnie? Właśnie też wtedy gdy silnik pracuje odkręca się ten korek od chłodnicy. Teoretycznie pod korkiem nie powinno być żadnej większej pary, jak silnik jest gorący to płyn zwiększając swoją objętość przechodzi do zbiorniczka i na odwrót gdy silnik stygnie. Nie trzeba być ekspertem, żeby zaglądnąć pod korek, wystarczy minimum wiadomości i zdrowy rozsądek.

 

Pozdrawiam,

 

Piotr

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...