[N15] Urwana linka otwierająca maskę

[Gość DrSprudin]

Witam serdecznie,

 

Od soboty jestem szczęśliwym posiadaczem zagazowanej Almerki N15 z 1999 Cieszę się jak dziecko, ale Wam zapewne znane jest to uczucie Niestety moja przyjaźń z wozem zaczęła się dość niefortunnie - przy próbie otwarcia maski prawdopodobnie urwałem linkę... Manetka w kabinie ma luz, ale maska zupełnie nie reaguje. Jest to drobiazg, lecz istotny, szczególnie kiedy ma się do wymiany żarówkę.....

Mam pytanie, czy istnieje bezinwazyjny sposób na dostanie się pod maskę? A jeśli nie, czy byle jaki magik zdoła naprawić "awarię" czy konieczna będzie szeroko zakrojona operacja? Szukałem pokrewnego tematu ale zdaje się że będę przecierał szlaki...

 

Pozdrawiam,

[tomtom1]

Ja miałem kiedys taki przypadek, przy próbie otwarcia maski objawy jak u Ciebie. Niestety troche sie namęczyłem żeby sięgnąć ręką pod zderzakiem i wypiać grill przedni, potem kluczem nasadowym poluzowałem zamek maski i mogłem wtedy otworzyc maske. strasznie cięzko było wypiąc ten grill. Potem sie okazało że linka wcale sie nie urwała tylko apadła z zaczepu w zamku maski, pamiętam że dorobiłem z kawałka drutu taka zawleczke która nie pozwoli spaść lince już nigdy,od tamtego czasu juz jest ok, a było to pare lat temu.

[terano1]

A może jest wszystko ok tylo nie odskoczyła maska po pociągnięciu za manetkę (czasami tak się może przytrafić). Próbowałeś ręką pociągnąć maskę do góry ?

[binladen]

można próbować tak jak pisał kolega wyjąć atrape , mechanik załatwi to w parę chwil

[Gość DrSprudin]

Hejka,

 

Dzięki za odpowiedzi. Niestety terano, mimo prób wydłubania maski nie da się jej otworzyć wg Twoich sugestii. Pozostaje koncepcja z MacGyverem.

Dam znać co z tego wyszło, a nuż komuś się przyda...

 

Pozdrawiam