Gość Natta Opublikowano 10 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2011 Witam mam do was takie pytanie czy warto kupić Nissana Almere N16 2000r. 1.5 benzyna ?? Czy jest ona droga w utrzymaniu? Czy jest awaryjna? i co się w niej psuje najczęściej ? Jakie ma mniej więcej spalanie w mieście i trasie? Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buladag Opublikowano 10 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2011 (edytowane) jest na forum odpowiedni temat, ja bym nie kupował, ten silnik do auta o wadze przeszł0 1200kg jest za słaby, samochód nie ma co ukrywać - jest awaryjny, jeśli chodzi o np. zawieszenie czy różne pierdoły, w dodatku żre go rdza. Jeździ w miarę bezawaryjnie do około 130tys km, później są schody (mam to auto od nowości, tyle, że z silnikiem 1.8, ale to konstrukcyjnie jest w zasadzie to samo co 1.5). Eksploatacja/części są drogie, choć z tańszymi zamiennikami typowych części eksploatacyjnych nie ma problemów. Ja z drugej ręki bym tego nie kupował, po tym jak widzę co dzieje się z moim po 140tys km zrobionych. Edytowane 10 Czerwca 2011 przez buladag Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komar18 Opublikowano 10 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2011 wszystko zależy od tego w jakim jest stanie. jeśli zadbany i z rozsądnym i pewnym przebiegiem to czemu nie. co do mocy to silnik nie oszałamia ale nie każdy tego potrzebuje. 1.8 jest zdecydowanie lepszy a pali tylko odrobinę więcej. w moim przypadku 1.8 na trasie przy 100km/h pali średnio 5.7 a przy 120 km/h około 6.2. w mieście bez problemu mieścił się w 9 zimą. tylko raczej rozejrzyj się za modelem po liftingu. materiały są lepsze i wiele wad wyeliminowali. nie zgodzę się, że części są drogie. może nie tak tanie jak do skody ale jest dobrze (w aso rzeczywiście jest drogo ale aso wszystkich marek są irracjonalnie drogie). ale największą zaletą tego auta jest prosta budowa. dzięki temu praktycznie wszystko można zrobić samemu. w dodatku do każdej części jest idealny dostęp co sprawia, że naprawy są łatwe. zdecydowanie nie jest to samochód mocno awaryjny. na 130 tys. km tylko raz zdarzyła mi się awaria, przez którą musiałem zostawić auto w domu i jechać do pracy autobusem(pęknięta sprężyna przedniego zawieszenia-wymiana oczywiście bajecznie prosta). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buladag Opublikowano 10 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2011 (edytowane) 6l/100km po mieście w 1.8? :D Ilu to tysięczne "miasto"? W mieście 9-10l/100km to jest norma i to bez szaleństw, w trasie koło 7. Co po liftingu zostało poprawione jeśli można wiedzieć? U mnie przez 10lat/142tys km wymieniałem: silnik tylnej wycieraczki, przy 130tys pękła półoś która przerdzewiała pod tłumikiem drgań = utknięcie na środku drogi w trybie natychmiastowym, plecionka wydechu się przepaliła, aktualnie przy 141500km pękła mi sprężyna z przodu od strony kierowcy, permanentnie są problemy z zaciskami hamulcowymi, oświetlenie "kontrolek" itp zrobione na żarówkach-brawa dla projektanta za rozbieranie co pół roku liczników czy konsoli, przy 135tys wymieniałem wahacz (informacyjnie - koszt w ASO 770zł) i łącznik stabilizatora, teraz luz ma łącznik z drugiej strony. Na koniec rdza, rdza i jeszcze raz rdza. To tak pokrótce. Dla porównania mam Punto z tego samego roku i z praktycznie identycznym przebiegiem co Almera i poza eksploatacją nie robiłem w nim jeszcze nic. Oba auta mam od nowości, z ta różnica, że Almera kosztowała 52tys, a Punto 30. Edytowane 10 Czerwca 2011 przez buladag Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komar18 Opublikowano 10 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2011 6l/100km po mieście w 1.8? :D Ilu to tysięczne "miasto"? W mieście 9-10l/100km to jest norma i to bez szaleństw, w trasie koło 7. Co po liftingu zostało poprawione jeśli można wiedzieć? U mnie przez 10lat/142tys km wymieniałem: silnik tylnej wycieraczki, przy 130tys pękła półoś która przerdzewiała pod tłumikiem drgań = utknięcie na środku drogi w trybie natychmiastowym, plecionka wydechu się przepaliła, aktualnie przy 141500km pękła mi sprężyna z przodu od strony kierowcy, permanentnie są problemy z zaciskami hamulcowymi, oświetlenie "kontrolek" itp zrobione na żarówkach-brawa dla projektanta za rozbieranie co pół roku liczników czy konsoli, przy 135tys wymieniałem wahacz (informacyjnie - koszt w ASO 770zł) i łącznik stabilizatora, teraz luz ma łącznik z drugiej strony. Na koniec rdza, rdza i jeszcze raz rdza. To tak pokrótce. Dla porównania mam Punto z tego samego roku i z praktycznie identycznym przebiegiem co Almera i poza eksploatacją nie robiłem w nim jeszcze nic. Oba auta mam od nowości, z ta różnica, że Almera kosztowała 52tys, a Punto 30. przeczytaj jeszcze raz uważnie napisałem, że w mieście pali do 9 litrów a poprawione zostało kilka wspomnianych przez ciebie problemów: -przed liftem były problemy z elektryką-poprawione, występują bardzo rzadko (u mnie raz zaśniedziała kostka tylnej lampy) -u mnie zero problemów z hamulcami-profilaktycznie czyszczę we własnym zakresie raz do roku -mam wersję z klimą automatyczną i dużym wyświetlaczem-zero problemów z podświetleniem i w ogóle z elektroniką -u mnie rdza nie występuje -zero luzów w zawieszeniu 130 tys. km rocznik 2003 (pojawiło się skrzypienie ale po wymianie gumek stabilizatora problem nie występuje-30zł) wahacz bardzo dobrej jakości można kupić za 350zł (kompletny) -materiały w kabinie są dużo lepsze (mam porównanie ponieważ miałem służbową almerę sprzed liftingu i tam plastiki były fatalne) też miałem kiedyś Punto i potwierdzam, że to przyzwoity samochód jak na swoją cenę, ale na pewno nie lepszy od almery. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buladag Opublikowano 10 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2011 (edytowane) przeczytaj jeszcze raz uważnie napisałem, że w mieście pali do 9 litrów A sorry, nie zauważyłem kropki po 6.2 co do elektryki to u mnie jak do tej pory problemy to spalony silnik tylnej wycieraczki i pękające kable między budą a klapą. Jeśli o materiały chodzi to nie zauważyłem jakiejś szczególnej różnicy po FL, u mnie rocznik 2001r boczki są z miękkiego plastiku, deska przed pasażerem również, fotele OK, nawet się nie zużyły, a nie ważę mało. też miałem kiedyś Punto i potwierdzam, że to przyzwoity samochód jak na swoją cenę, ale na pewno nie lepszy od almery. To zależy pod jakim względem, bo to auta zupełnie innego segmentu, ale moim zdaniem Punto jest zdecydowanie mniej awaryjne (w moim przypadku jak do tej pory bezawaryjne). Edytowane 10 Czerwca 2011 przez buladag Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość remik_p12 Opublikowano 10 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2011 Ja mam 1.5 z 2001r. i jak narazie mnie nie zawiodła, a ma już ponad 205 tys. km. Jak na to autko z silnikiem 1.5 to nawet dobrze ciągnie. Zawieszeniu nie ma żadnych stuków. A spalanie tego autka to około 7l w cyklu mieszanym. Jedyna rzecz, która mi niedawno siadła to przekaźnik pompy paliwa. Tylko nie kupuj Almy z silnikiem 1.8 bo żre olej i dużo problemów z nimi jest... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buladag Opublikowano 11 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2011 tak, jasne, 1.8 żre, 1.5 nie żre pomimo że to w zasadzie te same silniki robione przez tego samego podproducenta. kolejna bajka, jak ta że w 1.5 łańcuch się wyciąga a w 1.8 już niby nie. U mnie akurat oleju nie żre. a jeżdżę od 10tys km na gazie, łańcuch też jeszcze odpukac działa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość KickAzZ Opublikowano 11 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2011 a jak ze spalaniem? duża róznica pomiędzy 1,5 a 1,8?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buladag Opublikowano 11 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2011 (edytowane) w 1.8 trasa koło 7l Pb, miasto 9l Pb w górę. Gazu około 8-9 w trasie, miasto 10-11l. Edytowane 11 Czerwca 2011 przez buladag Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość KickAzZ Opublikowano 11 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2011 uu to widze ze roznica sporawa, kilka lat temu miałem 1,5 z 2001r to w miescie nie spaliła wiecej jak 7l a w trasie 5 z okładem czyli zostane przy 1,5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość remik_p12 Opublikowano 11 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2011 buladag, jeśli tobie aż tak się źle sprawuje to po jakiego grzyba nią jeździsz i narzekasz?? Takie pierdoły wypisujesz że... I tak to jest jak się "nic" nie robi w aucie, a później jak coś się zwali to konkretnie i później płacz. Ja też miałem Włochów: Fiat Stilo 3d 1.2 (nówka) oraz Alfa Romeo 156 2.0 T.S. 2000r. Myślałem że jak kupię nowiutkie autko to Stilem trochę pośmigam... Po roku już były stuki w zawieszeniu, a po dwóch latach problemy z hamulcami. buladag, przejechałeś 130 tys. km. i zdziwiło ci to że stuki w zawieszeniu się pojawiły, powinieneś skakać z radości że tak późno... Ja Stilem przejechałem około 30tys. i trzeba było już coś robić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzechalm Opublikowano 11 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2011 Witam, w zeszlym roku kupilem sobie Almerke z 2002 r z silnikiem 1.8, miala przebiegu ok 65000 w co w zaden sposob nie wierze, ale kupilem w stanie uszkodzonym(lewy przod uszkodzony, maska zagieta, blotnik i zderzak do wymiany, resta cala) za cene 7500zl z dwoma kompletami opon i felg:) po naprawie koszt samochodu wyniosl 9500zl wiec smieszne pieniadze:) przez rok czasu zalozylem na poczatku instalacje gazowa, wymienilem drazek z przodu, piaste z tylu, lozysko z przodu, koncowy tlumik, 3 razy zmienilem olej z filtrami, swiece i to wszystko z punktu mechanicznego co w niej zawiodlo, nie mialem problemu z lancuchem, nie mialem problemu z cewkami(slyszalem ze podobno niektore maja), z czujnikiem polozenia walu, a zrobilem nia przez ten czzas prawie 30000km. jesli chodzi o spalanie oleju to przy dynamicznej jezdzie potrafila spalic jakies 200-300ml na tysiac, ale naprawde dynamicznej, przy delikatnej jezdzie dolalem jej 100ml na 3000km, wiec nie jest to znaczacy problem(cena oleju w hurtowni 10w-40 mobila to bylo 16 zl:)). Spalanie gazu najnizsze na mieszanym odcinku wyszlo mi 8.5l gazu, w miescie max 11 l, w trasie przy duzych predkosciach zaladowana 10l(ale to juz byly czesto obroty poowyzej5000, przewaznie ok 9l, a zgodnie z przepisami 8l. Silnik dynamiczny do 170km/h, predkosc max 200 licznikowo. Problem mozesz miec z rdza na klapie, ewentualnie nadkolach, badz z przodu pod maska, ale niektore autka maja wiekszy z tym problem np mazda 323. Zawieszenie raczej sztywne, dosc glosne, silnik rowniez glosny, ja w swojej zaomontowalem lampy po liftingu, a w nich byl problem z soczewkami, wiec dochodza jakies koszty. Materialy tapicerskie jesli nie bedziesz mial welurowych foteli to raczej malo odporne na zabrudzenia(przez rok czasu sam pralem tapicerke 3 razy, potem zamontowalem pokrowce welurowe). Szyby w drzwiach przednich potrafia brzeczec jesli sa uchylone. Ale generalnie ja bardzo polecam to autko, bylem zu niego zadowolny, w koncu kupilem znowz almere, tylko z 2004 roku, 5 drzwiowa, z silnikiem 2.2 dCi. musisz liczyc sie z tym ze pewne czesci ciezko znalezc, zadna piasta kupiona przez mojego mechanika nie pasowala, tak samo drazek)w serwisie powiedzieli mi cene 550 zl. ale mam na szczescie dostep do dobrego szrotu z czesciami tylko i wylacznie do nissanow, wiec jest ok, polecam. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buladag Opublikowano 11 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2011 buladag, jeśli tobie aż tak się źle sprawuje to po jakiego grzyba nią jeździsz i narzekasz?? Takie pierdoły wypisujesz że... I tak to jest jak się "nic" nie robi w aucie, a później jak coś się zwali to konkretnie i później płacz. Ja też miałem Włochów: Fiat Stilo 3d 1.2 (nówka) oraz Alfa Romeo 156 2.0 T.S. 2000r. Myślałem że jak kupię nowiutkie autko to Stilem trochę pośmigam... Po roku już były stuki w zawieszeniu, a po dwóch latach problemy z hamulcami. buladag, przejechałeś 130 tys. km. i zdziwiło ci to że stuki w zawieszeniu się pojawiły, powinieneś skakać z radości że tak późno... Ja Stilem przejechałem około 30tys. i trzeba było już coś robić. To nie są pierdoły tylko konkretne porównanie dwóch aut, którymi od nowości jeździ jedna osoba. Nic nie robienie to eksploatacja, ciężko żebym na zapas wymieniał osie czy sprężyny, albo bawił się w Nostradamusa gdzie tym razem wyskoczy rdza po zimie. W Puncie do tej pory nawet jednej pierdołki poza eksploatacyjnej nie wymieniałem, a przebieg jest praktycznie identyczny jak w Almerze, o cenie zakupu nawet nie wspominam. Dlaczego trzymam to auto i narzekam? Z trzech powodów: 1. Jazda Punto w trasie jest uciązliwa z racji mniejszego silnika 2. Założyłem do niej LPG, nie spodziewając się tego, że nagle co miesiąc będę musiał w niej grzebać. 3. Chcę ostrzec potencjalnych kupujących, poniewaz auto jest najzwyczajniej wykonane źle - choć tu podkreślę - z silnikiem jeszcze kłopotów nie miałem (odpukać). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość remik_p12 Opublikowano 11 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2011 To nie są pierdoły tylko konkretne porównanie dwóch aut, którymi od nowości jeździ jedna osoba. Nic nie robienie to eksploatacja, ciężko żebym na zapas wymieniał osie czy sprężyny, albo bawił się w Nostradamusa gdzie tym razem wyskoczy rdza po zimie. W Puncie do tej pory nawet jednej pierdołki poza eksploatacyjnej nie wymieniałem, a przebieg jest praktycznie identyczny jak w Almerze, o cenie zakupu nawet nie wspominam. Dlaczego trzymam to auto i narzekam? Z trzech powodów: 1. Jazda Punto w trasie jest uciązliwa z racji mniejszego silnika 2. Założyłem do niej LPG, nie spodziewając się tego, że nagle co miesiąc będę musiał w niej grzebać. 3. Chcę ostrzec potencjalnych kupujących, poniewaz auto jest najzwyczajniej wykonane źle - choć tu podkreślę - z silnikiem jeszcze kłopotów nie miałem (odpukać). Pamiętaj że po kilku latach auta cholernie tracą na wartości, a Almera jest warta tych niedużych pieniędzy. Po prostu trafiłeś na taki model . Moja nadzwyczajnie dobrze się sprawuje i mimo to nadal w niej grzebie . W tych czasach kupno nowego auta to jest głupota, wystarczy poczekać 2 lata i kupić o połowę taniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemek-g Opublikowano 11 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2011 Mam Almerę 2002 1.5 16V 5d i nie zamienię się na żadne auto na świecie w tej klasie. mimo nakręconych 150 tys. km nie mam żadnych problemów, auto jeździ bezawaryjnie, nie chucham nie dmucham - używam. Znam wielu użytkowników, którzy robią i twierdzą to samo. A że przez 9 lat wymieniłem 1 łożysko, czujnik położenia wału korbowego, spawałem 2x wydech, miałem trochę kłopotów z zaciskami? Oby tylko takie kłopoty mieć z samochodem w ciągu 9 lat Zawieszenie wciąż OK, elektryka OK, silnik OK, przeglądy przechodzi bez problemu więc czego chcieć więcej? A że silnik słaby? Że plastiki słabe? Że znalazłem 2 mm ognisko korozji na progu? Bez przesady... Auto jeździ bezawaryjnie i jak twierdzi mój mechanik - jeszcze bardzo długo pojeździ. I ja mu wierzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buladag Opublikowano 11 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2011 (edytowane) . W tych czasach kupno nowego auta to jest głupota, wystarczy poczekać 2 lata i kupić o połowę taniej. Oj nie wiem czy miałeś kiedyś nowy samochód, ale z tym to się w życiu nie zgodzę. Proste dwa przykłady, dlaczego nie kupuje sie używanych skarpetek? Przecież można by je uprać i były by jak nowe. Druga sprawa, nikt normalny nie sprzedaje dobrego samochodu np. po 2-3latach. Ja tak uważam. Edytowane 11 Czerwca 2011 przez buladag Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość remik_p12 Opublikowano 11 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2011 (edytowane) Oj nie wiem czy miałeś kiedyś nowy samochód, ale z tym to się w życiu nie zgodzę. Proste dwa przykłady, dlaczego nie kupuje sie używanych skarpetek? Przecież można by je uprać i były by jak nowe. Druga sprawa, nikt normalny nie sprzedaje dobrego samochodu np. po 2-3latach. Ja tak uważam. Ja po prostu lubię zmieniać auta, bo dla mnie żadną frajdą jest jeżdżenie autem kilkanaście lat... Powiedz mi czy kupując auto w salonie wierzysz w to że jest to auto bez żadnej skazy...? Teraz Salon tak naprawdę 100% gwarancji nigdy nie daje. W swoim życiu miałem 4 auta nowe, ale kiedyś to były inne auta, bez takiej techniki co dzisiejsze... Ale po ostatnich dwóch nowych to się mocno zraziłem, a najbardziej do Fiatów. Moim zdaniem jeżdżenie nowym autem do czasów spokojnej starości to spora głupota... Edytowane 11 Czerwca 2011 przez remik_p12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buladag Opublikowano 12 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2011 (edytowane) Ja po prostu lubię zmieniać auta, bo dla mnie żadną frajdą jest jeżdżenie autem kilkanaście lat... Powiedz mi czy kupując auto w salonie wierzysz w to że jest to auto bez żadnej skazy...? Teraz Salon tak naprawdę 100% gwarancji nigdy nie daje. W swoim życiu miałem 4 auta nowe, ale kiedyś to były inne auta, bez takiej techniki co dzisiejsze... Ale po ostatnich dwóch nowych to się mocno zraziłem, a najbardziej do Fiatów. Moim zdaniem jeżdżenie nowym autem do czasów spokojnej starości to spora głupota... Skazy może mieć, po to są lata gwarancji, aby je wyłapać, ja osobiście nowym jeżdżę do pierwszej poważnej awarii po okresie gwarancyjnym, gdyby nie świeże LPG w almerze już dawno została by "pogoniona". Co do Fiatów to niestety o ile ja ze swojego jestem zadowolony bardzo, to do jakości ASO można mieć spore zastrzeżenia i trzeba sobie znaleźć to najbardziej profesjonalne w okolicy. No niestety jest to wada, że wchodząc na poważnie na rynek poprzejmowali te rożne 'polmozbyty" etc, z drugiej strony fiatowskich ASO jest dzięki temu w PL chyba najwięcej, a ich poziom się podnosi. Wracając do tematu, żeby nie bylo, że tak jadę po Nissanie. Almera to bardzo wygodne auto, 1.8 daje dobrą dynamikę i jest takim rozsądnym silnikiem do auta o tej masie. Ma dość miekkie zawieszenie, dobrze wybierajace dziury, a tylne zawieszenie nie powinno sprawiać kłopotów bo jest proste jak cep (belka skrętna). Wadą jest to, że jest dość głośne w samej pracy, no ale coś za coś. Almera ma duzy bagaznik, dobrą sprawą są siatki po bokach. Oświetlenie w środku w mojej wersji bylo dość ubogie, ale dokupiłem sobie lampkę ze schowkiem na okulary między daszki przeciw słoneczne. U mnie po 142tys km we wnetrzu nie ma jakichs szczególnych śladów zużycia, jedynie fotel kierowcy jest troche wysiedziany (jak się siądzie na miejscu pasażera to czuc róznicę) i kierownica w miejscu gdzie ją trzymam jest nieco wytarta i guma z której jest zrobiona odkleiła się od metalowego stelaża który jest wewnątrz kierownicy. To tyle. Edytowane 12 Czerwca 2011 przez buladag Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość KickAzZ Opublikowano 12 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2011 (edytowane) W tych czasach kupno nowego auta to jest głupota, wystarczy poczekać 2 lata i kupić o połowę taniej. jak kogoś nie stać to jest rzeczywiście głupota, ale ja jednak wole nowe, wiem że nikt przede mna nie pierdział w fotel, nie wjeżdżał na 2metrowe krawężniki, samochód nie był bity a synek poprzedniego właściciela nie palił nim gumy w weekendy. wole dać dwa razy drożej i mieć jeszcze gwarancję. Edytowane 12 Czerwca 2011 przez KickAzZ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buladag Opublikowano 12 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2011 jak kogoś nie stać to jest rzeczywiście głupota, ale ja jednak wole nowe, wiem że nikt przede mna nie pierdział w fotel, nie wjeżdżał na 2metrowe krawężniki, samochód nie był bity a synek poprzedniego właściciela nie palił nim gumy w weekendy. wole dać dwa razy drożej i mieć jeszcze gwarancję. dokładnie. no i nie przejmować się niczym "niespodziewanym" przez kilka lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość remik_p12 Opublikowano 12 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2011 (edytowane) Znam takich co kupowali nowe auto z miernikiem lakieru w ręku... I jak się okazało dobrze zrobił, bo autko było malowane. Teraz gwarancja jaką daje Diler nie jest gwarancją, bo coraz częściej gwarancja czegoś nie obejmuje lub dosyć często spotykane twierdzenie to "złe użytkowanie auta przez właściciela" i Salon odsyła nas z kwitkiem... Zapraszam do oglądania "Turbo kamery" na TVN Turbo. Edytowane 12 Czerwca 2011 przez remik_p12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
buladag Opublikowano 12 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2011 ok był malowany i co z tego, skoro kupując go w salonie masz na to 8lat gwarancji na przykład. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemek-g Opublikowano 12 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2011 nie wiem co gorsze: czy to, że ktoś poprzednio "pierdział w fotel" czy kupno "nowego" auta, które przypadkiem zsunęło się z lawety. Nowe samochody bezpiecznie kupowało się i serwisowało w autoryzowanych stacjach wieki temu. Po ostatnich doświadczeniach z kilkoma ASO różnych marek stwierdzam, że posiadanie szyldu "autoryzowany salon/serwis marki X" niczym się nie różni od warsztatu/komisu pana Józka z Pcimia Dolnego. Znam takiego jednego autoryzowanego, który z różnych przyczyn nagle stracił autoryzację. Po tym co wyprawiał to bałbym mu powierzyć moją Almerę w celu wymiany żarówek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość remik_p12 Opublikowano 12 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2011 ok był malowany i co z tego, skoro kupując go w salonie masz na to 8lat gwarancji na przykład. I ty dalej z tą pseudo gwarancją... Zrozumiesz jak ucierpisz, oczywiście nie życzę tego nikomu, ale takie sytuacje są już na porządku dziennym w naszym ukochanym kraju. PS: Ja polecam Almę z jednostką napędową 1.5, być może 1.8 jest niewiele lepsze, ale tego nie sprawdzałem i mówię to na swoich doświadczeniach z silnikiem 1.5. A na potwierdzenie tego że mój pierwszy Nissan sprawiał, sprawia się bardzo dobrze, postanowiłem kupić kolejnego Nissanka, który również mnie specjalnie nie zawodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.