[P12] Gdzie warto zajrzeć raz na kilka lat

[pawelsalata]

Nie uwierzyłbym nikomu kto by mi o tym powiedział. Uznałbym to za jego wybujałą fantazję. Dlatego aby nie narazić się na Waszą niewiarę, zrobiłem kilka fotek (niestety tylko telefonem, ale nie są najgorsze).

 

 

Zaczęło się od tego że chlapacz przedni od kierowcy był luźny, bo brakowało mu jednego plastikowego kołeczka. Jak się już zaopatrzyłem w kołeczek, to go zamontowałem, ale wyłażąc spod auta, walnąłem czołem o tą plastikową nakładkę na progi. I mi się posypało do oczu ziemsko. Zacząłem stukać pięścią w te nakładki i zaczęło lecieć więcej. Wziąłem więc z bagażnika nasadowy klucz dziesiątkę, odkręciłem po każdej stronie od spodu pięć śrub którymi mocowane są nakładki do karoserii, lekko je jedną ręką odchyliłem, a drugą waliłem po nich tak długo, aż przestało się sypać błoto.

 

Po wszystkim wrzuciłem cały ten syf do wiaderka, wiaderko na wagę... ponad 5 kilogramów (!!!) mokrej gleby wyleciało stamtąd. Na szczęście progi są zdrowe, nie wzięła ich rdza. Ale polecam każdemu posiadaczowi P12 raz na rok zajrzeć pod te plastiki. Szkoda wozić takiego pasażera "na gapę"...

[jolo]

ułaaaaaaaaaaaaaaaaa, nieźle

muszę sprawdzić jak u mnie niebawem

[pawelsalata]

JOLO, ładny masz kolor swojego kombi :-)

 

A w ogóle, to usuń zdjęcie mojego auta ze swojego avataru

[jolo]

hehehehe takie same :-)

[pawelsalata]

Powiem Ci że oglądałem dwie srebrne zanim kupiłem mojego WP12, i nie był to udany kolor do tego samochodu jak na mój gust, poza tym oba srebrne miały motor 1.8 co dla mnie było za mało. Tak więc zdecydowałem się na to co mam, z silnikiem 2.0, no i tą skrzynią... 6 biegów, cudeńko.

[jolo]

ja mam 1.8 i w zupełności wystarcza, przy małym dziecku nie pohulasz

[słonik]

Też dołączyłem do klubu 1.8 ;-) Do co progów tam tez jest sporo kamyków, które też ważą

[pawelsalata]

ja mam 1.8 i w zupełności wystarcza, przy małym dziecku nie pohulasz

 

Ano widzisz. Ja mam dwójkę dzieci i trochę na to inną teorię. Dyskusję długą nawet prowadziłem z Teściem na temat tego, czy warto kupować tą Primerę z silnikiem aż 2.0 (według Teścia), a może jednak nie warto kupować takiego auta z silnikiem tylko 1.8 (według mnie).

 

Opłata OC - taka sama

Opłaty za paliwo - takie same, bo spalanie jak widzę u kuzyna w sedanie 1.8 i u mnie w 2.0 nie różni się w ogóle

Poczucie, że jak chcę wyprzedzić na wiosce traktor, to zrobię to bez redukcji z piątki na trójkę - bezcenne :-)

 

Wcześniej miałem Hondę z początku lat 90. z silnikiem 2.2 - paliła tyle samo co te same Hondy 1.8, a miała 150 KM zamiast 110 KM w 1.8

 

Taką mam osobistą opinię na ten temat. Poza tym zauważyłem, na czym polega przypadłość człowieka, który raz miał auto z silnikiem o pojemności powyżej "dwóch litrów" - to właśnie ta wspomniana świadomość, że nie trzeba się spinać i zastanawiać, czy się uda, czy się nie uda, albo poprawiać tyłek w fotelu jak Teściu w Polo 1,4 - bo teraz będzie wyprzedzał :-)

 

Wcześniej miałem Poloneza 1.6 - wiem, że to już po bandzie lecę z porównaniami, ale... Na pusto to się jechało do przodu jako tako, ale już z przyczepą (swego czasu często coś ciągałem za autem) komfort psychiczny bardzo spadał, spadała też prędkość maksymalna. Wzrastało za to zużycie paliwa - około 30-40 %. Jak zapinałem do Hondy przyczepę o wadze 800 kg, to na autostradzie nadal mogłem sobie pozwolić na prędkości rzędu 120 km/h (szybciej też by pojechało), wyprzedzanie nie sprawiało kłopotu, a przy tankowaniu wychodziło 11 litrów LPG zamiast 9,5-10 litrów na pusto, więc różnica praktycznie niewielka.

 

Ale jak wspomniałem - to moje zdanie i moja opinia. A każdy może sobie po swojemu rozumować, tak?

 

Też dołączyłem do klubu 1.8 ;-) Do co progów tam tez jest sporo kamyków, które też ważą

 

Od kilku kamyków zaczęło się moje grzebanie pod tymi plastikami.