Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[N16][ROZWIĄZANY] błąd P0190, co mechanik to inna diagnoza..


Gość pjay

Rekomendowane odpowiedzi

jako że to mój pierwszy post na forum - witam wszystkich serdecznie!

żałuję, że aktywne uczestnictwo muszę rozpocząć od własnego pytania, ale jestem świeżym posiadaczem almerki, więc na razie wiedzę tylko chłonę ;)

 

na wstępie jeszcze dodam, iż szukajka wypluła mi jeden temat dot. P0190, ale nie rozwiał on wszystkich moich wątpliwości.

 

otóż, miesiąc temu kupiliśmy almę - 2003 rok, 1.5 dci, silnik K9K, oczywiście diesel. przebieg ok 180kkm. poprzedni właściciel jak tylko usłyszał/zobaczył/sprawdził, że coś stuka, niedomaga itp - od razu wymieniał - samochód więc w stanie plug'n'play, wszystko grało, nic tylko jeździć.

minęło coś ponad tydzień i alma zaczęła się buntować. po każdym odpaleniu na zimnym silniku, lubi się trochę podławić, aż w końcu gaśnie - nie trzyma obrotów, kontakt z poprzednim właścicielem - zaprosił nas do swojego zaprzyjaźnionego warsztatu [nota bene specjalizującego się w dieslach], samochód na 24h wzięli, sprawdzili. mechanik wymienił świecę [komputer pokazywał przepaloną], sprawdził wtryski [podobno] i poza tym, że zbeształ nas za kupienie bubla [ogólnie mówiąc o tym modelu almy, nie o konkretnym naszym autku] nie przedstawił żadnej konkretnej diagnozy - doradził tylko, żeby odpalać i jeździć z włączoną klimatyzacją "bo to wymusi wyższe obroty i nie będzie gasł". ok. metoda działa. fajnie - ale ponieważ jest to leczenie przysłowiowego pryszcza pudrem - posłuchaliśmy następnej rady poprzedniego właściciela i daliśmy wóz do innego mechanika. tym razem zaprzyjaźniony warsztat ojca - zaufany od lat kilkudziesięciu. samochód na kolejne 24 pozostawiony, objawy nie wystąpiły. alma podpięta do kompa i tu otrzymałem od mechanika info, iż błąd nie jest ciągły, tylko pojawia się "co jakiś czas", kod P0190 "obwód czujnika ciśnienia paliwa" no i że owszem, można to wymienić, ale warto sprawdzić jeszcze elektrykę, bo być może to coś z kablami/stykami i zmiana czujnika nic nie da. ok, lubię to. samochód pojechał do mistrza elektryka. z jednym kompem nie dał rady, podpiął z drugim i - niestety, nie było mnie przy tym, więc kodu błędu nie mam, wiem tylko tyle, że problemem może być pompa paliwowa, albo czujnik w pompie, ale ciężko to stwierdzić. wszystko wskazuje na to, iż jutro będę miał w domu ELMa, więc czwartą diagnozę postawię sam [mam nadzieję].

równolegle, zacząłem przebijać się przez forum. po przewertowaniu [na razie] 35 stron z tematami, wywnioskowałem, iż padająca pompa sprawiałaby problemy na rozgrzanym silniku, a nie na zimnym, jak ma to miejsce u nas.

poza tym, wspomniany kod P0190 - podsunął mi myśl: zimny lut. może ktoś coś próbował naprawić i przez nie do końca umiejętne działanie sprawił, że dopiero po rozgrzaniu silnika "coś styka", a więc czujnik ciśnienia zaczyna działać [jeśli bredzę, śmiało prostujcie].

i teraz sedno sprawy - samochód użytkowany jest przez 6 dni w tygodniu, na dojazd żony do pracy, przez najbliższy miesiąc średnio więc mam możliwość kilkudniowego odstawienia samochodu do warsztatu, na szukanie dziury w całym, no i rzecz jasna wypłukany chwilowo z gotówki [poszła przecież na zakup] nie jestem zbyt szczęśliwy słysząc od elektryka "pompę można wymienić, około 1k powinno kosztować". wiem, kwota niewielka pewnie w porównaniu z innymi usterkami, ale zdecydowanie wolałbym ją pominąć.. zapytam więc nieśmiało - czy coś komuś świta i chciałby się podzielić radą? martwi mnie trochę brak konkretnej usterki i przysłowiowe "co kraj to obyczaj" [czyt. co mechanik to diagnoza]. nie wiem czy jest sens uderzać z setką pytań do poprzedniego właściciela [swoją drogą, jest związany z mechaniką pojazdową również], czy usterka jest jednak niewielka, czy może po prostu mieliśmy pecha no i klękło coś konkretnie krótko po zakupie, a do mnie to nie dociera?.. any suggestions?

 

EDIT [2011.06.18]:

ok, udało mi się podpiąć ELMa i sprawdzić czy cokolwiek pokaże.

błąd P0190, ani żaden inny nie pojawił się - mimo, że w trakcie testu również silnik raz zgasł.

obserwowałem też obroty - przy pierwszym "zimnym" odpaleniu, rpm na jałowym kiwały się od około 750 do około 870, po czym mieliło tak koło półtorej minuty i silnik zgasł. przy kolejnych próbach obroty już tak nie pływały - utrzymane było średnio 850-860 i silnik pracował bez gaśnięcia, co pewien czas było tylko słychać jakby wzrost obrotów - coś jakbym minimalnie próbował przycisnąć gaz, jednak nie miało to żadnego wpływu na obroty, samochód nie szarpał, nie drżał itp.

czy coś jeszcze mogę zrobić? ostygnięty silnik to jedyny sposób na powtórzenie objawów, "domowe" metody chyba mi się skończyły :( macie jakieś rady?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się, więc może bez sensu będzie to co napisze. Na forum widziałem podobne objawy zabrudzonego przepływomierza, przepustnicy i sondy lambda.

Poszukaj po tych słowach kluczowych to może coś znajdziesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się, więc może bez sensu będzie to co napisze. Na forum widziałem podobne objawy zabrudzonego przepływomierza, przepustnicy i sondy lambda.

Poszukaj po tych słowach kluczowych to może coś znajdziesz.

 

dzięki. poszperam. przez ten błąd czujnika skupiłem się na innych słowach kluczowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się, więc może bez sensu będzie to co napisze. Na forum widziałem podobne objawy zabrudzonego przepływomierza, przepustnicy i sondy lambda.

Poszukaj po tych słowach kluczowych to może coś znajdziesz.

 

to diesel ;)

 

może TO Ci pomoże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego pjay,

opisane przez Ciebie objawy są wielce prawdopodobnie dla uszkodzenia jednego (lub kilku) wtryskiwaczy.

na zimnym silniku zaworki we wtryskiwaczach nie otwierają się i gaśnie silnik.

same końcówki wtryskiwaczy też mogą być lekko przytkane.

możesz zastosować jakiś środek do czyszczenia wtryskiwaczy diesla aplikowany do zbiornika paliwa (dostępny na każdej stacji benzynowej) i liczyć, że to pomoże, w przeciwnym wypadku naprawa może się okazać kosztowna.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

witam po przerwie. dzięki wszystkim za podpowiedzi i pomoc.

udało się wycisnąć urlop na żądanie i samochód mógł trafić do kolejnego mechanika - tym razem zdecydowaliśmy się na salon Nissan Auto-Club na ul. Opłotki w Poznaniu - naczytałem się sporo pozytywnych rzeczy o nich, więc "zaryzykowaliśmy".

tym razem po wystąpieniu usterki pojawił się błąd P0089, co wskazało na zawór ciśnienia na pompie. po sprawdzeniu zaworu okazało się, że jest on sprawny, serwis przejrzał więc instalację i.. okazało się, że najbliżej był nasz "najbardziej zaufany" mechanik. winowajcą był przetarty przewód instalacji czujnika ciśnienia na listwie paliwowej [cytuję z faktury ;)]. po jego wymianie wszystko wróciło do normy. autko zapala bez zająknięcia, nie gaśnie, a dodatkowo słychać i czuć, że pracuje niesamowicie równo. jak znam życie, spadnie pewnie ciut spalanie - wg info z serwisu komputer był trochę oszukiwany jeśli chodzi o ilość podawanego paliwa - w związku z wspomnianą awarią przewodu. dodatkowo sprawdzona została praca wtryskiwaczy i nie wykazała odchyleń, wyniki w normie. łącznie, diagnostyka, naprawa oraz dodatkowe wyważenie kół zamknęło się w 325pln. a już się bałem czterocyfrowych sum i wymiany pompy tudzież wtryskiwaczy..

 

sam salon mogę gorąco polecić. obsługa przemiła, kilka razy dziennie dzwonią aby poinformować o stanie prac, samochód po serwisowaniu trafił do myjni - i jeśli się nie mylę, nawet został odkurzony w środku. nawet jeśli zapłaciłem za całość parę zł więcej niż w mniejszych warsztatach [choć kwota wg mnie nie jest specjalnie wygórowana] - nie żałuję. najważniejsze, że alma zdrowa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...