Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

oszczedna jazda


tadzio
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W dziale EC-506 service manuala napisano:

 

Deceleration Control

The ECM sends a fuel cut signal to the electronic control fuel injection pump during deceleration for better

fuel efficiency. The ECM determines the time of deceleration according to signals from the accelerator position

switch and crankshaft position sensor (TDC).

 

Stronę dalej jest:

 

Fuel Cut Control (at no load & high engine

speed)

If the engine speed is above 2,800 rpm with no load (for example, in neutral and engine speed over 2,800

rpm) fuel will be cut off after some time. The exact time when the fuel is cut off varies based on engine speed.

Fuel cut will operate until the engine speed reaches 1,500 rpm, then fuel cut is cancelled.

 

Czyli łącząc te dwie funkcje można przypuszczać, że jadąc z górki bez gazu, odcięcie paliwa nastąpi do ok 1500 RPM. Ja mam 2.2 Di i jak jadę hamując silnikiem, to auto dostaje mocy dopiero od ok 1000 RPM. Bez komputera trudno to zmierzyć dokładnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Almera N16 z automatyczna skrzynia, utrzymuje obroty w okolicach 1000-1500RPM przy zjezdzaniu z gorki - czyli mozna zalozyc ze sa to optymalne obroty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pisałem o almerze n15 1,4 i 1,6 benzyna,a one raczej nie mają komputera pokazującego chwilowe spalanie aby można to było sprawdzic,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek taki że oprócz czujnika położenia wału korbowego oraz czujnika pedału gazu, ECM bierze jeszcze pod uwagę czujnik temperatury płynu chłodzącego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ToMiPlis

W GA14de jest mechaniczne ssanie które praktycznie działa jak lekko wciśnięty gaz (uchyla się za pomocą woskowego patentu przepustnica). Może w nowszych silnikach na zimnym silniku komp odcina paliwo, w moim przypadku myśli, że wciskam gaz i polewa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem wyraźnie że spalanie jest na poziomie biegu jałowego (tutaj moge się zgodzić z tymi którzy piszą że podaje paliwo poniżej 1400 obrotów) a reszta jest skutkiem działania grawitacji. I prosze bez bajerów z komputerem - jak chcedsz na serio sprawdzić czy rzeczywiście silnik pobiera paliwo czy nie to zostaw komputer w spokoju i po prostu puść z górki swoją Almerkę na czwórce z pustym bakiem , zobaczymy jak daleko zajedziesz skoro twierdzisz że silnik nie pobiera paliwa. Życze powodzenia i naprawdę stromej górki ;)

Edytowane przez Santoryn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam coś od siebie. Jaka że biją kolejne rekordy jazdy na luzie z górki (mój obecny wynosi 5,5 km) to nigdy z górki nie będę jechał na biegu bo to jest hamowanie silnikiem. Przypuszczam (patrząc na mój rekord) że gdybym jechał na biegu z tej górki to bym nawet jednego km nie przejechał... Rachunek jest prosty i logiczny że bardziej mi się opłaca pod względem zużycia paliwa przejechać tą trasę "na luzie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto z górki będzie się rozpedzac albo zwalniac wzależności od pochyłu i biegu na jakim zjeżdżamy,tą sama technikę można wykorzystac przy dojeżdżaniu do świateł ,lub innej przeszkody ja mam n 15 1,4 i po mieście (Warszawa) pali nie więcej niż 6,5 litra na marginesie tu jest mało górek ale dużo świateł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam komputer który bazuje na prostym algorytmie - wydatek wtryskiwacza około 313ml/h w funkcji czasu otwarcia przez ECU i tu nic z kosmosu nie wyświetla bo to nie fabryczny komp który ma wygładzenie danych i inne programowe ograniczenia. Faktycznie jazda na biegu powoduje impulsy wtryskiwacza na poziomie statystycznie pomijalnym ale waha jakaś w baku musi być. Na pewno nie zgodzę się, że zjazd na luzie z prędkością 60 jest tak samo paliwożerna jak zjazd na silniku w warunkach w których auto nie traci prędkości bo ma odpowiednia energie aby się toczyć napędzając silnik. Przy 60 mamy spalanie na poziomie 1,2 l na setkę jadąc na luzie i będzie spadało wraz z przyrostem prędkości (spalanie na godzine w okolicach 0,6-0,8 na jałowym) a turlając auto na silniku max 0,5 . Nie twierdzę, że jazda na luzie jest zła bo sam często tak robię, wszystko zależy od drogi bo jak było wcześniej powiedziane górki są różne i na niektórych trzeba pomagać gazem i spalanie wzrasta. I na koniec powiem szczerze, że kokosów nikt nie zbije ani jeżdżąc na luzie ani na silniku bo są to praktycznie groszowe sprawy w całości czasu jazdy a temat jest raczej teoretycznym rozkminianiem co jest lepsze :) Jak paliwo będzie po 6 to odpalę rower i będę liczył ile kalorii kosztowała trasa do roboty:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeździłem do pracy rowerem do końca października prawie od wczesnej wiosny. Mam trasę ok 30 km dziennie jednego tygodnia i ok 38 km dziennie drugiego tygodnia na przemian. Oszczędności miesięczne z tego tytułu ok 350 zł. Czynsz za chałupę idzie zapłacić. A co do 6 zł to tuż tuż. 2 tygodnie temu V-Power Diesel na Al Krakowskiej 5.99

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość rastaman81

Z tym odcięciem paliwa to troszkę nie tak bo fizyki nie da się oszukać - zero paliwa we wtryskach i silnik od razu wam gaśnie. Mnie uczyli że wrzucanie z górki na luz mija się z celem ponieważ podczas hamowania silnikiem zużycie paliwa jest identyczne jak na biegu jałowym - jaki sens jest więc studzić silnik jeśli nie ma to znaczenia przy ilości spalanego paliwa? A jak niektórzy wspomnieli brakuje wtedy możliwości szybkiego zadziałania "w razie gdyby coś". Identyczna sytuacja występuje w mieście - stoisz na światłach na luzie z noga lekko oparta na hamulcu ale skrzynia jest na luzie - uderzenie z tyłu innego auta , noga zeskakuje z hamulca i lecisz na poprzedzający nim sie połapiesz co jest grane a jeśli stoisz na biegu i trzymasz nogę na sprzęgle i hamulcu to podczas udezrzenia z tyłu też noga spada z hamulca ale i ze sprzęgła co prawie zawsze kończy sie zduszeniem silnika i zatrzymaniem auta. Podobne dylematy mają kierowcy których w szkole jazdy nauczyli że hamowanie awaryjne to walenie w hamulec bez dotykania sprzęgła - tylko wtedy praktycznie zawsze gaśnie silnik i raz że nie ma możliwości wykonania manewru że o wspomaganiach nie wspomnę. A przecież na logikę - hamowanie awaryjne jest zawsze skuteczniejsze od nawet najmocniejszego hamowania silnikiem...

 

jedna wielka bzdura. dziekuje za uwage, dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...