pawelsalata Opublikowano 28 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2012 Witam, w zasadzie, to nie dzieje się to od kilku dni, ani tygodni. Sprawa ma się tak od kiedy kupiłem autko. Wygląda to tak, że na zimnym silniku obroty są na poziomie 2.000 RPM. Gdy silnik się nagrzeje, to trzyma równiutko niecały tysiąc obrotów, ale musi dobrze złapać temperaturę. W Primerze P12, nawet przy sporych mrozach, obroty na zimnym motorze nie przekraszają1200-1300 ale to i tak przez pierwsze kilkaset metrów. W Hondzi którą kiedyś jeździłem, też było tak, że po odpaleniu na mrozie, było 1200-1300, ale jak się zrobiło przegazówkę na 3000 RPM, to obroty momentalnie wracały na 1000 RPM i tak już zostawały. Sprawa jest o tyle upierdliwa, że żona jeździ Micratorem do pracy jakieś 4-5 km. Czyli w zasadzie jedzie do pracy non stop z wolnymi obrotami na poziomie 2000 RPM. Robiłem już regenerację przepływomierza, bo autko gasło na ciepło. Teraz nie gaśnie, ale te obroty takie wysokie to jakaś tragedia. Czy na początek spróbować zmniejszyć obroty na śrubie regulacyjnej, czy może tego nie ruszać. Z tego co pamiętam, jeszcze przed regeneracją przepływomierza, jak auto gasło próbowałem tą śrubą wolne obroty ustawiać, ale samochód reagował w taki sposób (na ciepłym silniku) że na wolnych obrotach jak regulowałem obroty, to jakbym nie ustawił śruby od wychylenia przepustnicy, i tak obroty się stabilizowały zawsze na ten 1000 RPM. Same z siebie - skakały na chwilę do góry, a za moment same wracały na poziom 1000 RPM. Co radzicie? Jest jakaś opcja regulacji automatycznego ssania (czy jak to się w tej Micrze nazywa). Z góry dzięki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
demano Opublikowano 31 Stycznia 2012 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2012 a przepustnica odbija do końca ...? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelsalata Opublikowano 31 Stycznia 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2012 Powiem tak. Jeśli wieczorem gaszę samochód i wolne obroty są, a rano przychodzę do auta i po odpaleniu zimnego motoru obroty od razu wędrują na 2000, bez ruszania gazu w ogóle, to nie wiem czy iść w tym kierunku. Choć z drugiej strony, może ssanie samo sobie otwiera przepustnicę na sam rozruch, a później nie może się przepustnica domknąć, dopóki nie złapie całość temperatury i na ciepło nie odskoczy. Trzeba będzie się tam dostać jak mrozy odpuszczą i wyczyścić gadzinę - jeśli będzie co czyścić. Nie jest to raczej wina zacierającej się linki itp. P.S. Nie wiem jak to działa przy wtrysku, ale przy gaźniku, ssanie jak się załączało, to nie ruszało ono (to ssanie załączone) przepustnicą, tylko miało osoby obieg dla powietrza i paliwa. Więc raczej tą przepustnicę odpuszczam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.