Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

opinie o ASO


robert72k
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo proszę o opinie dotyczace jakości usług ASO. Szczególnie interesują mnie doświadczenia innych użytkowników Qashgaia ze stacjami w woj. pomorskim. Będę wdzięczny za opinie dot, ASO KMJ Kaszubowscy w Gdyni i PROMOTOR w Gdańsku. Za II przegląd gwarancyjny mam wubulić 1200 PLN więc chciałbym aby przegląd wykonano starannie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup sam wszystkie części i olej to zapłacisz mniej. Kolega przeniósł się do Promotora z KMJ i wynegocjował prawie połowę za przegląd (robocizna). KMJ ma opinie bardzo różne. W Promotorze robiłem na razie jedną rzecz bo była dużo tańsza. KMJ ogólnie jest droższy, ale nie wszystkie usługi mają w wyższych cenach. Dzwoń i porównuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KMJ Gdańsk dla mnie to chamstwo i porażka - ja się z tym spotkałem przy zakupie auta, przy zamawianiu części i przy zgłaszaniu usterek

 

Promotor same odwrotne cechy przy ww.

 

kup sam części a dużo przyoszczędzisz - jak kolega wyżej napisał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja kupowałem swojego QQ 12/2012 w KMJ Gdańsk sprzedawca Pan Bartosz Nawikas i wszystko było 100% ok, ponieważ mieszkam w Warszawie całość tranzakcji załatwiałem drogą mailową, dokumenty przyszły kurierem do domu o określonej prze ze mnie godzinie, przy odbiorze auta wszystko było zgodnie z ustaleniami, bezpłatnie zamontowano mi oponki zimowe, które przywiozłem ze sobą, sprzedawca odpowiadał na każde pytanie i zawsze służył pomocą, mailem dostałem wszystkie broszury + prezentację systemu AVM, jako jedyny w Polsce zorganizował mi QQ I-Way CVT 4WD AVM w kolorze białym w dosłownie 8 tygodni od zamówienia, w trakcie negocjacji ceny otrzymałem dokładne skany z systemu Nissan potwierdzające że dane auto będzie na taśmie danego dnia i planowaną datę dostarczenia do dilera. Wysłałem zapytanie o oferty do wszystkich salonów w Polsce i osobiście odwiedziłem wszystkie salony w Warszawie i praktycznie wszędzie mnie olano, w salonach Warszawskich proponowano mi jedynie wersje podstawowe stojące na placu i nikomu nie chciało się pobawić w zamównienie auta ze skrzynią CVT, dodam że z mojej strony nie było żadnego problemu z wpłaceniem zaliczki o czym informowałem każdego sprzdawcę we wszystkich salonach Warszawskich, a i tak nikomu w Warszawie nie chciało się poszukać takiego auta PORAŻKA. Po następne auto jeśli będzie to Nissan też wybiorę się do Gdańska, serdecznie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Promotorze są strawniejsze ceny za usługi i ludzkie podejście (np. do gwarancyjnych tematów) a dodatkowo wjezdżając z naklejka klubową na aucie można liczyć na dodatkowe upusty na części i robocizne (działa od niedawna). :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie robiłem tylko jedną rzecz gwarancyjną w Promotorze i jestem bardzo zadowolony z podejścia do klienta i obsługi.

KJM Gdańsk odwiedziłem 2 razy: przegląd po 3 roku i zapytanie serwisowe. Miałem okazję poznać dwóch ludzi z obsługi - obu sprawiało wrażenie nie za bardzo kompetentnych i chętnych współpracować.

Rozmawiałem także z innymi ludzmi odwiedzającymy serwis KJM Gdańsk i wszystkie niepochlebne :(.

Moj wybór jak na razie Promotor :)

Edytowane przez darek3759
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja kupowałem swojego QQ 12/2012 w KMJ Gdańsk sprzedawca Pan Bartosz Nawikas i wszystko było 100% ok,

 

Nie wiem czy to ważne kolego, ale temat dotyczy salonów - napraw a nie salonów - sprzedazy. Przy sprzedazy zawsze są mili bo to kasa dla nich. Przy naprawie gwarancyjnej zazwyczaj są ...... zewnetrznie mili a wewnatrz ....... Nie bedę sie wyrażał :) Przy naprawach pogwarancyjnych ......... bywa różnie :). Zrobić .... zrobia tylko problem z trafną diagnoza i jakością.

Warsztaty naprawcze zatrzymały sie z rozwojem w zeszłym stuleciu.

Może narzędzia posiadają już odpowiednie natomiast podejście do klienta pozostało z poprzedniej dekady.Klient płaci coraz wiecej więc chce być wraz z samochodem "dopieszczony".

 

Czasami drobiazgi decydują ze człowiek wraca do jakiegoś warsztatu.

IMPWAR Rzeszotary .......?

Zewnetrznie salon - ASO wyglada O.K. Wewnatrz przypomina że czas swietnosci juz minał, ale ........ Nie wyglad przeciez stanowi o jakosci obsługi. Siadam przed PANEM i ............ PAN cos pisze na kompie. Siedzę dalej bom niespotykanie spokojny człowiek :whistle: PAN skończył pisac i już myslałem ......... Z tym mysleniem to przesadziłem naturalnie.PAN wstał i poszedł. Wstałem i ja i jeszcze raz popatrzyłem gdzie usiadłem. napisane było SERWIS, Chyba dobrze???

Przez szybke obserwowałem jak PAN rozmawia z kims w warsztacie, wymieniaja usmiechy patrzac w moja stronę. Mysle sobie ...... nie ogoliłem sie czy co? Ale za chwile dotarło do mnie że zapusciłem brode wiec to chyba nie to. Po jakims czasie PAN zjawił sie , usiadł na przeciwko i zapytał kulturalnie czy "bylismy umówieni?". Spojrzałem na niego ............ jednoznacznie. Nie był w moim typie. Lubię szczupłe, sliczne z cycuszkami :) dla jasnosci i zapytał grzecznie "w czym moze pomóc". Szybko wyjasniłem po co przyjechałem, obejrzeliśmy samochód, przekazaem olej, filtry itp. podpisałem papier i ......... na kanapę gdzie juz kilka osób siedziało.

Widziałem przez witrynę jak autko, zabrane przez PANA, wtoczyło sie do warsztatu. Usiadłem, wyjałem i odpaliem laptoka bo wiedziałem że troche to potrwa. Myslę sobie że coś poczytam co dzieje sie na świecie bo proponowana prasa przez IMPWAR była, delikatnie mówiac, nie świeża (z przed kilku miesiecy). Jakie było moje zdziwienie gdy laptok nie odnalazł nie zabezpieczonej sieci. Zapytałem więc obsługe czy maja WI-FI? Tak oczywiscie ale trzeba znac hasło. Poprosiłem o nie ale ......... nie otrzymałem go bo ............jest tajne. K.....wa, przemkneło mi przez usta znane, cenione i wieloznaczne zarazem slowo. Prasa nieaktualna, WI-Fi niedostępna co tu robić? Rozgladnąłem sie za kawa? Przeleciałem wzrokiem po hali. Jest ........... z automatu i to do tego płatna. Czas sie jednak tu zatrzymał. Siedziałem więc znudzony, czasami wstawałem by troche pochodzic. W witrynach, gdzie powinny byc umieszczone rózne gadżety do sprzedazy królowała pustka. Minął dośc długi czas gdy przez witryne zobaczyłem że moje autko zostało przez PANA wyprowadzone. Mysle sobie ...... Pewnie było z nim troche roboty jak tyle trzymali? PAN "przyjaznym" ruchem reki zaprosił mnie do siebie. Powiedział ze jest wszystko O.K. Żadnych usterek nie znaleziono, wszystko co przywiozłem wymieniono i ze samochód jest na parkingu. Nie chciałem juz pytac co robili przez te dwie godziny jeśli wszystko było O.K. Podziekowałem i poszedłem do samochodu. Jakie było moje zdziwienie gdy sie okazało że samochód nie jest umyty, a dywaniki noszą slady butów obsługi serwisu bo gdzieś jeżdzili. Powiecie że sie czepiam :)

To sa drobiazgi, ale ważne w obsłudze klienta a takim dla IMPWARU jestem. JESZCZE :)

Edytowane przez Author53
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie wiem czy to ważne kolego, ale temat dotyczy salonów - napraw a nie salonów - sprzedazy. Przy sprzedazy zawsze są mili bo to kasa dla nich. Przy naprawie gwarancyjnej zazwyczaj są ...... zewnetrznie mili a wewnatrz ....... Nie bedę sie wyrażał :) Przy naprawach pogwarancyjnych ......... bywa różnie :). Zrobić .... zrobia tylko problem z trafną diagnoza i jakością

Bardzo trafnie to ujales... :)

Mam identyczne odczucia z moim pierwszym ASO. Salon, Ubezpieczenia oceniam bardzo dobrze... a serwis dokladnie tak jak piszesz... niestety... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie nie ten rejon ale ja polecam Odyssey na Górczewskiej Warszawie - od strony obsługi Klienta działaja na 101% - jesli coś jest nie tak zdaniem Klienta Kierownik potrafi swoimi kompetencjami wspomóc działanie i finalny wynik jest bardzo pozytywny patrzac od strony Klienta.

Szczegółów nie chce opisywac na forum [zna je Else:-)] - ale jestem zadowolony i polecam - co wazne negocjowanie ceny [naprawde spore rabaty jesli auto było wczesniej tez u Nich serwisowane] przegladu nie stanowi problemu w najmniejsyzm stopniu - czym moim zdaniem bardzo zyskują, pomijm równiez łatrwośc otrzymiania auta zastepczego na czas przeglądu - choć propozycji nie wyszła od salonu a odemnie - auto dostałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy ktoś ma doświadczenie z dealerem/serwisem Japan Motors Toruńska w Warszawie? Mógł bym prosić o wrażenia?

Dzięki i Pozdrawiam

P.S: myślę, że przydatne są informacje o serwisach z całej polski pomoże to np. w awaryjnych sytuacjach jak ktoś będzie po za zasięgiem swojego serwisu ,a będzie musiał skorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupno auta.

 

KMJ Kaszubowscy Gdańsk - o wszystko musiałem dowiadywać się sam, kiedy samochód przyjechał, co aktualnie robią, bo sami w życiu nie zadzwonią, że np. dokumenty już przyjechały i możecie mi wierzyć lub nie - nie jestem osobą, która dzwoni codziennie lub co 5'

Ironiczne komentarze i uwagi w stylu, że mogą mi zrobić na złość tu i tu jakby chcieli, bo regulamin, itp...

 

przyjazd, zgłoszenie usterek - oczywiście nic nie słyszą, nie widzą - smarowanie szyb ciężko chodzących 40 czy 50zł

samo zgłoszenie usterki - pretensje w stylu czemu zgłaszam do nich usterkę śmiech na sali

"bo pan jeździ pojechał do Promotora na przegląd, a do nas usterkę złasza" no k..wa mać, prawie z krzesła spadłem

"ile pan tam zapłacił?" - jak usłyszał ile zaoszczędziłem do ironicznie się podśmiewywał, tragedia

 

zamówienie nakładek na pedały - 3 razy powtarzałem numery części - na miejscu okazało się, że zamiast 100zł, do zapłaty jest 260zł, a jak zobaczyłem to zamówili mi jedną aluminiową nakładkę na pedał gazu i dwie gumowe na sprzęgło/hamulec - lub odwrotnie - w każdym razie logiki brak

oczywiście się wypierał - zaczynał rezygnować jak powiedziałem, żeby rozmowę odtworzyli jak mogą - tragedia - zmarnowałem 2 godziny na dojazd do nich

 

w Promotorze zakupić auta nie mogłem bo nie prowadzili salonu, teraz mają budować - na pewno u nich bym kupił to raz

 

dwa - chcą pomagać ludziom, szyby przesmarowali za free, plastik używany mi za free zamontowali, nakładki sprowadzili właściwe, rozmawiają ze mną, można popytać o rabat bez ironicznych uwag, grzeczni

 

może mają brzydką siedzibę i nieraz czegoś nie potrafią, ale są bardzo dobrze do klienta nastawieni (frontem) i jak to utrzymają to będę tylko do nich na gwarancji jeździł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbierałem swojego QQ w KMJ w Gdańsku, przy sprzedaży wszystko przebiegło wzorowo i dokładnie tak jak uzgodniliśmy.

Zaraz po sprzedaży byłem kilka razy z drobnymi usterkami, od serwisantów zawsze słyszałem "ten typ tak ma", żadnej pomocy i żadnej kultury.

Serwis KMJ w Gdyni jest może gorzej wyposażony, ale dla mnie o wiele ważniejsza jest kultura - jak traktuje się klienta i rozwiązuje jego problemy.

 

Każde auto się psuje i w mojej opinii to postawa serwisu decyduje czy wybiorę jeszcze raz tą samą markę.

W przypadku mojej poprzedniej 'bezawaryjnej' Toyoty, żaden handlowiec już mnie więcej nie zobaczy, bo serwis wysyłał mnie już do laryngologa, mówiąc, że nic w silniku nie hałasuje - dopiero za czwartym razem nagle usłyszeli i zamówili cały zestaw części zapasowych zgodnie z instrukcją 'typowej usterki'...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi powiedzieli, że samochód to nie szczelny batyskaf... apropo szyb ciężko chodzących

nie wiem jaki to ma związek, ale generalnie ciągle masz wrażenie, że jesteś tam nieproszony

 

naprzeciwko w Toyota Carter kultura i obsługa na innym poziomie, nieosiągalnym dla Kaszubowskich

Edytowane przez paba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje złe doświadczenia z Toyotą dotyczą głównie dealera w Chwaszczynie, natomiast Carter raz zdążył zasugerować, że mam "omamy słuchowe", a dla nich wszystko gra.

Jak do tej pory, w Nissanie, zdarzyło się kilka rzeczy, ale zawsze słyszałem: "proszę się nie martwić, to obejmuje gwarancja", "przepraszamy, że to tak długo trwało i musiał pan do nas jeździć", "nie, nie, za to nic pan nie płaci, to taki drobiazg", itd, itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to ważne kolego, ale temat dotyczy salonów - napraw a nie salonów - sprzedazy. Przy sprzedazy zawsze są mili bo to kasa dla nich. Przy naprawie gwarancyjnej zazwyczaj są ...... zewnetrznie mili a wewnatrz ....... Nie bedę sie wyrażał :) Przy naprawach pogwarancyjnych ......... bywa różnie :). Zrobić .... zrobia tylko problem z trafną diagnoza i jakością.

Warsztaty naprawcze zatrzymały sie z rozwojem w zeszłym stuleciu.

Może narzędzia posiadają już odpowiednie natomiast podejście do klienta pozostało z poprzedniej dekady.Klient płaci coraz wiecej więc chce być wraz z samochodem "dopieszczony".

 

Czasami drobiazgi decydują ze człowiek wraca do jakiegoś warsztatu.

IMPWAR Rzeszotary .......?

Zewnetrznie salon - ASO wyglada O.K. Wewnatrz przypomina że czas swietnosci juz minał, ale ........ Nie wyglad przeciez stanowi o jakosci obsługi. Siadam przed PANEM i ............ PAN cos pisze na kompie. Siedzę dalej bom niespotykanie spokojny człowiek :whistle: PAN skończył pisac i już myslałem ......... Z tym mysleniem to przesadziłem naturalnie.PAN wstał i poszedł. Wstałem i ja i jeszcze raz popatrzyłem gdzie usiadłem. napisane było SERWIS, Chyba dobrze???

Przez szybke obserwowałem jak PAN rozmawia z kims w warsztacie, wymieniaja usmiechy patrzac w moja stronę. Mysle sobie ...... nie ogoliłem sie czy co? Ale za chwile dotarło do mnie że zapusciłem brode wiec to chyba nie to. Po jakims czasie PAN zjawił sie , usiadł na przeciwko i zapytał kulturalnie czy "bylismy umówieni?". Spojrzałem na niego ............ jednoznacznie. Nie był w moim typie. Lubię szczupłe, sliczne z cycuszkami :) dla jasnosci i zapytał grzecznie "w czym moze pomóc". Szybko wyjasniłem po co przyjechałem, obejrzeliśmy samochód, przekazaem olej, filtry itp. podpisałem papier i ......... na kanapę gdzie juz kilka osób siedziało.

Widziałem przez witrynę jak autko, zabrane przez PANA, wtoczyło sie do warsztatu. Usiadłem, wyjałem i odpaliem laptoka bo wiedziałem że troche to potrwa. Myslę sobie że coś poczytam co dzieje sie na świecie bo proponowana prasa przez IMPWAR była, delikatnie mówiac, nie świeża (z przed kilku miesiecy). Jakie było moje zdziwienie gdy laptok nie odnalazł nie zabezpieczonej sieci. Zapytałem więc obsługe czy maja WI-FI? Tak oczywiscie ale trzeba znac hasło. Poprosiłem o nie ale ......... nie otrzymałem go bo ............jest tajne. K.....wa, przemkneło mi przez usta znane, cenione i wieloznaczne zarazem slowo. Prasa nieaktualna, WI-Fi niedostępna co tu robić? Rozgladnąłem sie za kawa? Przeleciałem wzrokiem po hali. Jest ........... z automatu i to do tego płatna. Czas sie jednak tu zatrzymał. Siedziałem więc znudzony, czasami wstawałem by troche pochodzic. W witrynach, gdzie powinny byc umieszczone rózne gadżety do sprzedazy królowała pustka. Minął dośc długi czas gdy przez witryne zobaczyłem że moje autko zostało przez PANA wyprowadzone. Mysle sobie ...... Pewnie było z nim troche roboty jak tyle trzymali? PAN "przyjaznym" ruchem reki zaprosił mnie do siebie. Powiedział ze jest wszystko O.K. Żadnych usterek nie znaleziono, wszystko co przywiozłem wymieniono i ze samochód jest na parkingu. Nie chciałem juz pytac co robili przez te dwie godziny jeśli wszystko było O.K. Podziekowałem i poszedłem do samochodu. Jakie było moje zdziwienie gdy sie okazało że samochód nie jest umyty, a dywaniki noszą slady butów obsługi serwisu bo gdzieś jeżdzili. Powiecie że sie czepiam :)

To sa drobiazgi, ale ważne w obsłudze klienta a takim dla IMPWARU jestem. JESZCZE :)

 

Identycznie jest w ASO AUTONISS w Lublinie. Jak to czytam to tak jakbym sam był autorem. Podpisuję się oburącz pods tym postem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Identycznie jest w ASO AUTONISS w Lublinie. Jak to czytam to tak jakbym sam był autorem. Podpisuję się oburącz pods tym postem.

.. niestety muszę i ja się podpisać pod tym stwierdzeniem, po przeglądzie oddano mi auto brudne i ze śladami jakiegoś "smaru" w sprayu na konsoli :/. Zazwyczaj nie jestem jakiś wredny typ ale miałem duuużą satyswakcję opowiadając o tym wszystkim panu, który telefonicznie pytał mnie o wrażenia i opinię z przeprowadzonego przeglądu w ASO Autoniss (telefonował na zlecenie Nissana)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja opisze moje ASO a dokładnie Japanmotors w Dąbrowie Górniczej,

jak narazie miałem styczność tylko raz po odebraniu auta, jak mi się zrobiła choinka na zegarach, podjechałem na umówiony wcześniej termin rano zostawiłem auto; a że nie chciałęm kwitnąć to pojechałem do domu koło 12 auto było gotowe i zrobione :) i nawet umyte i posprzątane :)

a co do telefonów to też miałem ale że nie miałem uwag to raczej byli zadowoleni z moich odpowiedzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po każdej wizycie w KMJ w Gdyni mam telefon z pytaniami czy jestem zadowolony, a jeśli chodzi o mycie, to ostatnio podjechałem na przegląd w miarę czystym samochodem i musiałem kilka razy powtarzać, że wolę wyjechać szybciej bez mycia, bo upierali się żeby koniecznie umyć.

Dopisuję te szczegóły żeby oddać trochę sprawiedliwości - jeśli zasługują to trzeba ich chwalić, a jeśli nie - krytykować i omijać aż dany punkt dealerski (może kiedyś) nauczy się pokory.

Edytowane przez Blixten
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadmienie tez Yama Bydgoszcz i corke w Toruniu + sa OK.

To tyle by nie przechwalic ...

Moge je polecic

...sorry za bledy +niezawinione ... ale nie raz piszac na forum... klawiatura tak dziala ....

Edytowane przez nowy 2011
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wymieniałem olej w Gdyni i nikt mi nie proponował mycia, a tym bardziej nie namawiał. Może z uwagi, że miałem małą płatność (własny olej).

Telefon też miałem, ale odpowiedziałem, że raczej nie było konieczności mycia.

 

Telefony dokładnie były dwa. Jeden od dilera, zdawkowy, 3 pytania bardzo ogólne.

Drugi telefon jest na zlecenie Nissana, który obejmuje więcej pytań (w tym o mycie), ale pytania są "sztywne" i nie obejmują sytuacji wg nich nietypowych.

Ja byłem na wymianę oleju, zgłaszam uwagi do samochodu i odbyłem jazdę próbną oraz zrobiono zdjęcia defektom lakieru.

Nie wiadomo było jak odpowiedzieć na pytania typu: czy rozwiązano problem?

Olej wymieniono, ale przez 2 miesiące nikt nie skontaktował się ze mną w sprawie zrobionych zdjęć.

 

Osoby zlecające wg mnie powinny pomóc w rozwiązaniu ewentualnych problemów (skontaktować się z dilerem i oddzwonić), a nie tylko zapisać odpowiedź i koniec.

Edytowane przez aquariusmax
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Kup sam wszystkie części i olej to zapłacisz mniej. Kolega przeniósł się do Promotora z KMJ i wynegocjował prawie połowę za przegląd (robocizna). KMJ ma opinie bardzo różne. W Promotorze robiłem na razie jedną rzecz bo była dużo tańsza. KMJ ogólnie jest droższy, ale nie wszystkie usługi mają w wyższych cenach. Dzwoń i porównuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

 

Kup sam wszystkie części i olej to zapłacisz mniej. Kolega przeniósł się do Promotora z KMJ i wynegocjował prawie połowę za przegląd (robocizna). KMJ ma opinie bardzo różne. W Promotorze robiłem na razie jedną rzecz bo była dużo tańsza. KMJ ogólnie jest droższy, ale nie wszystkie usługi mają w wyższych cenach. Dzwoń i porównuj.

 

A czy przy zakupie części do ASO muszą być oryginalne? Chodzi mi o klocki hamulcowe które muszę wkrótce wymienić z tyłu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo źle oceniam aso w Chorzowie, ul. Zielony Zaułek. Japan Motors. Chciałem ustawić zbieżność. Po jakimś czasie oczekiwania podszedł do mnie mechanik mówiąc, że nie może ustawić zbieżności i porosił do samochodu. Wskazał na tuleję tzw. przednich sanek (przedniej belki) mówiąc, że jest źle nabita. Trzeba to poprawić i być może wymienić, koszt ponad 500 zł (samochód po gwarancji). Zdziwiłem się bardzo, bo nic nie robiłem z tymi tulejami a sama raczej się źle nie nabiła. W pewnym momencie skojarzyłem, że rok temu wymieniali mi przednie wahacze, zapytałem, czy to nie może mieć czegoś z tym wspólnego. Mechanik odpowiedział, że nie. Poprosiłem człowieka obsługującego stanowisko z komputerem aby sprawdził czy przypadkiem nie wymieniali mi w zeszłym roku tych tuleji. Sprawdził i stwierdził, że nie. Po powrocie do domu coś mnie tknęło i następnego dnia zadzwoniłem do tegoż serwisu z pytaniem o możliwość wydrukowania historii serwisowania tam samochodu. Okazało się, że nie ma problemu. W historii napraw pojazdu jak byk widnieje "Tuleja przedniej belki Nissan J10". Po przedstawieniu wydruku tejże historii człowiekowi zza komputera z dnia poprzedniego okazało się, że już ta tuleja nie jest źle nabita ale istnieje konieczność sprawdzenia czy się przypadkiem nie rozwulkanizowała i dalej muszę ponieść koszty tego sprawdzenia. Żenada. Pytanie czy chcieli naciągnąc mnie na wymianę częsci, czy faktycznie popełnili błąd przy nabijaniu tuleji, a teraz nie chceli przyznać się do błedu. Z początku miałem zamiar dzwonić do dyrektora serwisu ale stwierdziłem, że nic mi to nie da. Nawet jeśli mieliby poprawić źle wykonaną wymianę tulejki, to nie wiem czy chcę aby to robili bo nie wiadomo co zrobią mi na złość. W każdym razie opisuję jak to serwisy naciągają swoich klientów. U tego dilera z resztą kupowałem samochód. Miał ob jakieś kropki na masce, może po konserwacji. Zwróciłem na to uwagę jeszcze przed odbiorem. Zobowiązali się je usunąć. No i usunęli polerując maską pastą polerską w taki sposób, że resztki pasty pozostały na plastikach a sama maska była pełna smug po polerowaniu. Po zgłoszeniu problemu do dyrektora serwisu zaproponowali jej lakierowanie. Dałem sobie spokój i na własną rękę wypolerowałem ją pastą do usuwania smug po polerowaniu. Albo ja mam za duże wymagania w stosunku do serwisu albo serwisy to jedna wielka tragedia. Jak kupujesz samochód, to prawie jesteś bogiem. Szkoda, że to kończy się zaraz po wpłaceniu kasy. W innym serwisie naciągali mnie na płyn do spryskiwaczy. Jednego roku pojechałem na przegląd i okazało się, że miałem pusty zbiornik na płyn. Zdziwiłem się, bo niedawno uzupełniałe płyn. Za rok postanowiłem sprawdzić serwis, przed przeglądem do pełna nalałem płynu do spryskiwaczy. Przy odbiorze samochodu po przeglądzie, przy przeglądaniu faktury okazało się, że zbiornik znów musiał być pusty bo mechanik wlał do niego płyn w ilości odpowiadającej jego pojemności. Przy zwróceniu uwagi na ten fakt okazało się, że mechanik jakoś dziwnym trafem się pomylił i zostałem przeproszony oraz przyznano mi dodatkową zniżkę na usługę. Płyn do spryskiwaczy niby wiele nie kosztuje ale strasznie nie lubię jak ktoś robi mnie w balona z uśmiechem na ustach. TRAGEDIA Czy faktycznie Polska to dziki kraj?

Edytowane przez bolo28
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...