Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[K10] problem z rozrusznikiem? ledwo co po regeneracji...


Gość aleks124

Rekomendowane odpowiedzi

Gość aleks124

Witam,

Od 2 dni moja maleńka kręci tylko przez +/-1 sekundę i jak się wyrobię i dodam więcej gazu to odpala (tylko dlatego pewnie, że w garażu stoi) a jak nie to rozrusznik wydaje dziwny dźwięk, jakby coś tam nie łapało (nie wiem, nie znam się) i od nowa. Oddałem do regeneracji po tym jak wytarło się kilka ząbków z bendiksa, potem laweta i miesiąc w serwisie, gdzie był remont generalny, wymiana silnika, etc, etc... No i wrócił tydzień temu, zrobiłem może z 200km. Czy to możliwe, żeby w serwisie go tak przykatowali, że teraz jest kicha, czy na regeneracji dali d*py? A może problem to nie kwestia rozrusznika? On jakby tracił moc, ciężko mi ten dźwięk opisać.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość aleks124

koło zamachowe było wymienione. jak poprawić te styki? Ja niestety nie mechanik.

 

Zszedłem sobie do garażu, z miejsca kopułka pod kompresor, spiąłem wszystko i dalej to samo, kręci sekundę albo w ogóle. Wziąłem śrubokręt i uderzyłem 2 razy lekko rączką w rozrusznik - zakręcił z 1,5 sekundy i nic, puknąłem lekko (delikatnie) w lewarek zmiany biegów i elegancko odpalił... Boję się, że znów muszę wymienić coś w rozruszniku a to są spore koszta biorąc pod uwagę, że ja nawet rozrusznika nie wyjmę, nie mówiąc już o wymianach a nie mogę w tym momencie sobie pozwolić aby auto kilka dni stało rozebrane, bo ja sobie eksperymentuje.

 

W mojej K10 utopiłem już 4000zł od razu po zakupie (tak, wiem, że przeinwestowałem), w tym 250zł za regenerację tego ustrojstwa, nie chcę, tym bardziej, że teraz fizycznie nie mam z czego bulić za kolejne remonty...

 

Jeżeli mam rację i rozrusznik wymaga kolejnej reperacji, proszę abyście doradzili mi, czy lepiej pukać, stukać, czy lepiej próbować kopać pedał, żeby zapalił podczas tej sekundy kręcenia? Chodzi mi o tymczasowe rozwiązanie, na tydzień-dwa, póki nie wpłyną mi jakieś fundusze. Oczywiście nie chce, żeby ucierpiały inne rzeczy (ostatnim razem po moich przygodach z wytartym bendiksem do śmieci poszło koło zamachowe).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wymieniłeś ten automat ,,,, bo może bendix masz nowy a automat został stary ,,,to do czego dochodzą kable na oczkach -pierwsza kolejność odepnij aku ,,

i wykręcasz to cudo tam w środku na sprężynie będzie tłoczek warto wyczyścić trudno wyczuć co sie dzieje ,,, czy nie dołącza bendixu czy wcale nie kręci ,,,? jeśli nie łapie martwych punktów to po prostu nie ma prądu ,,, doraźnie możesz pukać ale na ile sie to uda ,,, ps dużo dałeś za tą regeneracje ,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość aleks124

Szczerze powiem, czekam na telefon z urzędu o prawo jazdy do odbioru, wtedy ruszę poza obszar mojej mieściny i zajadę do znajomego serwisu, gdzie i tak będą mi kończyć regulację ręcznego i wymieniać poduszki lewarka to napomknę i o tym.

 

Jednej rzeczy nie dodałem, gdy odpalam starając się dodać gazu gdy kręci to nie załącza się ssanie (może dlatego, że gaz wciskam w momencie uruchomienia??), za to po pukanku elegancko odpalił bez gazu i od razu chodził na ssaniu...

 

Nie wiem jak to określić, kręci sekundę (czasem chwile mniej, czasem więcej, a czasem w ogóle), a potem tylko wycie rozrusznika. Pamiętam, że jak bendiks był starty to albo kręcił na dobre, albo w ogóle nie łapał....

 

Byłem dziś u mechanika, który robił tą całą "regenerację", powiedział, że dziwne, że znów bendiks i obiecał zajrzeć do tego w poniedziałek, bo jeżeli ch**owo naprawił to niech poprawia za darmo.

 

Tymczasem myślałem właśnie, żeby samodzielnie ten rozrusznik rozebrać, poczyścić, sprawdzić stan bendiksu itd, ale boję się, że mechanik pozna, stwierdzi, że ktoś ruszał i pewnie on zepsuł i nie będzie chciał poprawić swojej roboty...

 

AKTUALIZACJA:

Był dziś u tego mecha na poprawie naprawy, wymienił bendiks, stwierdził wadę materiału ^^, przychodzę po autko, siadam, przekręcam klucz a tu piłowanie... Nosz kur**!! myślę... Wracam do niego do biura, daję mu kluczyki, on wsiada - zakręcił 5 razy 5/5... Wysiada, mówię do niego, że cud jakiś, czy coś. Odpaliłem go, przejechałem kawałek, zgasiłem, odczekałem minutkę, kręcę kluczykiem a tu znowu!! po paru minutach ten sam test, znów odpalił za drugim, za pierwszym znów zapiłował. W domu dałem ojcu, on wsiadł, ruszył mu za pierwszym. Dziwne zrządzenie losu, auto chyba umiem kurcze odpalać...

 

On niby powiedział, że jak coś będzie nie tak to on jest i nie ucieka, ale kurcze, głupio mi, żeby tak go męczyć... Bądź co bądź chajs wziął - nie mały, bo 220 czy 230zł, także ma robić, dopóki nie będzie mi kręcił porządnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...