Gość seburaj Opublikowano 29 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2013 Panowie (ponizsze na podstawie moich prywatnych doświadczen i przemyslen, dotyczy 1.6 benzyna w przedlifcie) jakoś tak chyba wyszlo, ze francusko/japonski inżynier (a może księgowy), w dobie unifikacji produkcji i wykorzystywania jak największej ilości takich samych cześci do jak największej ilości modeli, wymyslił zawieszenie do qq na to, ze wział je z megane to już spuszcze zasłone miłosierdzia - ale jakoś tak podejrzewam, ze w przednim zawieszeniu nie róznicował diesla i najmniejszej benzyny :-/ znakiem tego przód miałem dość wysoko, a tył tak sobie - a dodatkowo pod obciążeniem wyraźnie "siadał" :-( wiem, wiem - oczywiście najlepszą metodą korekty byłaby zmiana tylnych spręzyn na sztywniejsze o tej samej wysokości, ale jakos nie znalazłem takich akcesoriów na rynku : -) zatem zabrałem sie za leczenie tzw. objawowe: wynalazłem i zakupiłem akcesoryjne podkładki pod tylne spręzyny (dół), w uznanej ślaskiej firmie zajmującej sie produkcją elementów gumowo/metalowych... podkładki podobno "podwyższaja o 20 mm" co nie jest do końca prawdą - ale o tym później (...) elementy zakupiłem po zdzierczej cenie 62 PLN/szt i zabrałem sie do montażu zajeło mi to trzy godziny i dwa piwa, bez żadnych specjalistycznych narzędzi, w skrócie poniżej: - dwa lewarki (jednym podnosimy auto, a drugim podnosimy wahacz tylny) - klucz nasadowy 18 ( do odkręcenia dolnego mocowania amortyzatora i dolnego mocowania lącznika stabilizatora) - własnoręcznie wyprodukowany sciagacz do speżyn - oczywiście mozna uzywać dedykowanych - jak ktos jest ciekawy mojej konstrukcji w cenie 20 pln to zapodam) - kawałek brechy aby podlewarować w dól zawieszenie przy montażu grubszej podkładki) i tak: producent podaje, ze podkladka "podwyższa o 20 mm" co jest nieprawdą, bo to guma (a nie poliuretan) i nominalnie może i jest 20 mm wyzsza, ale po montazu "siada"... zatem efektywny lift podkładkowy to max 15 mm - i trzeba o tym pamietać (zaraz po montażu to wygląda nawet na 30 mm, ale bez obaw, szybko sie usadza) jakby kto był ciekawy i miał podobny zwis tyłka to opiszę więcej :-) zaznaczam również, ze podkładkowanie spręzyn to jedynie półśrodek - sprężyna pod obciążeniem ugina się tak samo (no może nie do końca...) i idealne byłoby utwardzenie spręzyny, a nie podkładkowanie ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
manix Opublikowano 29 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2013 (edytowane) Jak dla mnie,to popełniłeś duży błąd.W trzy godziny ,dwa piwa to co najmniej o dwa za mało! Edytowane 29 Maja 2013 przez manix 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość seburaj Opublikowano 29 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2013 w istocie, masz rację... obiecuję poprawę w kwesti wydobycia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dubik77 Opublikowano 30 Maja 2013 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2013 Tylko dwie rzeczy drażnią mnie w QQ. Jedną z nich jest "siadający tył", zatem Twój sposób uzdrowienia tej dolegliwości chętnie poznam. Oczywiście jeżeli jest skuteczny. Napisz proszę szczegóły tej operacji, gdzie kupiłeś, dokładnie jakie podkładki ... może masz zdjęcia z montażu itp. Temat bardzo interesujący i bardzo chciałbym podnieść dupcie QQ do poziomu jak w chwili zakupu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość seburaj Opublikowano 12 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2013 (edytowane) tak jak pisałem - trzeba byc świadomym wad mojego rozwiązania - bo podkładki to tylko takie sobie "leczenie syfa pudrem" po prostu konstruktorzy zastosowali z tyłu sprężyny o spapranych troche parametrach, strzałka ugięcia pod obciażenie powinna być inna i auto by tak dziwnie nie siadało pod obciązeniem dwoma ludzmi z tyłu i lekka walizką... jednak to co zrobiłem to lekka poprawa sytuacji niewielkim kosztem, podkładki sa do nabycia tu: http://tedgum.pl/sklep/product_info.php?cPath=33_732_9137_14346&products_id=6572 sprzedają również wysyłkowo szkoda, ze robią to z gumy a nie z poliuretanu (znacznie twardszego od gumy, a przez to mniej podatnego na kompresję) bo tak jak pisałem - efektywny lift po montażu nie wynosi 20 mm a raczej tak pod 15 mm zdjęć niestety nie robiłem, bo zabrałem sie za to z marszu i nie myslałem o zdjęciach tak jak pisałem, potrzebne narzędzia to dwa klucze 18 (w tym jeden większy i najlepiej z grzechotką), kawał brechy na dźwignie (ja posiłkowałem się... szpadlem) no i ściągacz do sprężyn (lub coś co go zastępuje, ale mądrze - stanowczo odradzam np. blokowanie ściśniętej sprężyny drutem bo to grozi kalectwem) co do ściągacza - poszedłbym zrobić zdjęcie do garażu, ale leje - zrobie jutro - to z grubsza: wariant a ) kupujemy sciągacz na alledrogo (od 29 pln) lub w sklepie z narzędziami (np 80 pln, ale lepszej jakości) i mamy narzędzie "na zaś" wariant b ) udajemy sie do marketu DiY (ja akurat do leroy merlin) i kupujemy: - pręt gwintowany 10 (4,20 pln) - cztery nakrętki (0,7 pln) - dwie sztuki czegoś co nazywa się "łącznik belki" czy jakoś tak (po 11 pln) - to taki wygięty zgrabnie element z miseczką w środku, służący do połączenia grubej okrągłej belki z drugą pod kątem prostym - dobrze będzie lekko obciąć rogi za pomocą kątówki, bo trochę przeszkadzają w machinacjach ze sprężyną ze względu na małą ilość miejsca ja akurat wybrałem wariant bo nie chciało mi sie czekać na dostawe ściągacza, a poza tym jestem ze starej szkoły improwizacyjnej i jak nie mam narzędzia to sobie je robię (jeżeli ktoś ma zamiar "konstruować" przyrząd to zdecydowanie odradzam stosowanie płaskownika jako elementu blokującego sprężynę i łączenie go prętem gwintowanym - po pierwsze płaskownik musiałby być dość gruby, a po drugie może nam "objechać" i nieszczęście gotowe) a zatem: 1. auto podnosimy na lewarku fabrycznym w miejscu do tego przeznaczonym, zdejmujemy koło 2. odkręcamy nakrętkę na dole amortyzatora, wyjmujemy śrubę i puszczamy amor wolno (przy okazji mamy sposobność obejrzenia tulejki, tej która miała tendencje do rozwulkanizowywania w przedliftach) 3. odkręcamy dolne mocowanie łącznika stabilizatora, wyjmujemy śrubę i puszczamy go wolno teraz możemy przystąpić do "ściskania" sprężyny 4. podkładamy lewarek typu "żaba" pod wahacz, zwracając uwagę, aby punkt podparcia był dobrany starannie i lewarek podczas operacji nie wyskoczył 5. podnosimy wahacz maksymalnie do góry, aż auto zacznie się unosić na lewarku fabrycznym mamy wstępnie ściśniętą sprężynę, można przystąpić do jej "zablokowania", ale najpierw 6. demontujemy plastykową osłonę która nam trochę przeszkadza (trzy kołki rozporowe), przy okazji wyrzucamy kilo piachu które zgromadziło się za nią i teraz bierzemy do ręki ściągacz do sprężyn lub przyrząd który opisywałem (jest nawet lepszy, bo łapki oryginalnych sciągaczy potrafią czasami "objechać", a ten prząd z racji swojej konstrukcji nigdy) 7. blokujemy sprężynę montując ściągacz/przyrząd tak, aby chwytał z możliwie największym rozstawem, tj. na skrajny górnych i skrajnie dolnych zwojach sprężyny (to bardzo ważny moment, bo im lepiej uchwycimy i zablokujemy sprężyne, tym będzie nam później łatwiej ją wyjąć - jak zrobimy to niedbale to nie damy rady nawet wyjąć sprężyny - nie mówiąc już o jej montażu na grubszej podkładce !) 8. można spróbować lekko dociągnąć nakrętki na pręcie gwintowanym (który spina przyrząd, a który uprzednio przycięliśmy kątówką na żądaną długość) ale wiele nie podokręcamy, bo i miejsca mało i sprężyna stawia opór... 9. upewniamy się, że wszystko trzyma mocno, a przyrząd nam się nie "omsknie" ! możemy przystąpić do próby demontażu sprężyny czyli 10. opuszczamy powoli i delikatnie wahacz, popuszczając podnośnik typu "żaba" 11. wahacz schodzi w dół, ale sprężyny raczej jeszcze nie wyjmiemy - trzeba będzie "brechą" mądrze włożoną zalewarować wahacz na dół, aby się więcej poddał (w tym celu uwolniliśmy go przecież od amora i stabi) - nie bać się, nacisnąć ciałem na brechę 12. wyjmujemy delikatnie sprężynę, wyjmujemy stara podkładkę, oczyszczamy gniazdo, gniazdo smarujemy lekko jakimkolwiek smarem (a po co to się zorientujecie podczas próby montażu hehe) 13. montujemy sprężynę wraz z nową podkładką, trzymając to dwoma rękami w kupie - koniecznie zaczynamy od górnego gniazda, a dolne z nową podkładka nasuwamy po posmarowanej powierzchni aż "wskoczy" (tu przyda się pomoc kogoś, kto będzie napierał na brechę - bo to włożenie to nie jest łatwa czynność - ale przy dobrze ściśniętej sprężynie da się to zrobić samemu) ufff, i już jesteśmy w domu, otwieramy piwo :-) po czym zabieramy się do dalszej roboty: 14. za pomocą "żaby" znowu ponosimy wahacz na maksa, dociskając sprężynę - zwracamy szczególną uwagę aby sprężyna prawidłowo "siadła" w gnieździe górnym i dolnym ! 15. luzujemy nakrętki na ściągaczu/przyrządzie, demontujemy go ze sprężyny 16. przykręcamy amortyzator i łącznik stabilizatora finito auto stoi nam tyłem wyżej o 1,5 cm, jeżeli podkładkowanie zrobiliśmy starannie to stoi nawet równo jeżeli zrobiliśmy to prawidłowo nie ma również niebezpieczeństwa, ze sprężyna wypadnie z gniazda lub wydarzą się jakieś nieprzewidziane rzeczy - JEDNAK TAKIE NIEBEZPIECZENSTWO ISTNIEJE, GDYBYŚMY ZAMIAST NOWEJ, WYZSZEJ PODKŁADKI PRÓBOWALI PODKŁADAĆ COŚ POD ORYGINALNĄ - PRZESTRZEGAM PRZED TAKIMI PRAKTYKAMI ! aha - regulujemy swiatła ! znaczy podnosimy je do góry, doświadczalnie, najlepiej po ciemku stojąc autem przed ścianą (a później sprawdzamy na drodze i korygujemy jeśli to konieczne).... którymi śrubkami się to robi to chyba nie muszę pisać edit --------------- przestało padać, to zrobiłem zdjęcia jakby kto był zainteresowany, to specjalistyczny przyrząd ze zdjęć - oddam za symbolicznego Johnny Walkera ;-) Edytowane 30 Maja 2013 przez seburaj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dubik77 Opublikowano 12 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2013 Mam prośbę. Czy mozesz zmierzyć wysokość od podloża do dolnej krawędzi nadkola. Czyli do dolu tej plastikowej czarnej oslony. Masz okolo 78 cm ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość seburaj Opublikowano 12 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2013 oczywiście, ze mogę tylko pomiary "od podłoża" są obarczone potencjalnym błędem - ustalmy najpierw, jakie mamy opony (rozmiar) i jaki ciśnienie... zwyczajowo bezpieczny i (neutralny) pomiar - przy tym samym osadzeniu (feldze znaczy) jest od górnej krawędzi felgi do dolnej powierzchni plastiku edit, poszedłem pomierzyć: i tak: ogumienie 215/65 R 16, ciśnienie 2 atm, pusty bagażnik ale pełny zbiornik wysokość od ziemi: tył: 78 cm przód: 76 cm od górnej krawędzi felgi do plastiku: 24 cm (tył) (to po założeniu wyższych podkładek oczywiście) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elsebo Opublikowano 14 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2013 Czyli przywrócony stan fabryczny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość seburaj Opublikowano 14 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2013 coś chyba nie jest jednak tak z projektowymi parametrami wytrzymałościowymi tylnych sprężyn - skoro po 65 kkm przebiegu, i to bez haka, bez ciagniecia przyczep - trzeba przywracać wysokości fabryczne... pomijając już zupełnie drobiazg, że ściskanie sprężyny wyższą podkładką to nie jest "stan fabryczny" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elsebo Opublikowano 14 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2013 coś chyba nie jest jednak tak z projektowymi parametrami wytrzymałościowymi tylnych sprężyn - skoro po 65 kkm przebiegu, i to bez haka, bez ciagniecia przyczep - trzeba przywracać wysokości fabryczne... pomijając już zupełnie drobiazg, że ściskanie sprężyny wyższą podkładką to nie jest "stan fabryczny" Nie no... zgadza sie... metafora taka... Ale mysle, że to nie jest reguła U mnie jest o.k. od września 2009 ale to nie jedyne auto w rodzinie i nie ma jeszcze 65kkm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość seburaj Opublikowano 14 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2013 tym gorzej... znaczy, że podwykonawca nie trzymał parametrów seriami całe tylko szczęście, ze sprężyny siadają równo a jak ktoś się załapie na przejście między seriami to będzie miał auto krzywe :-D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dubik77 Opublikowano 19 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2013 (edytowane) Ja wczoraj zamówiłem podkładki, dziś nadali ... w poniedziałek zapewne dojdą. We wtorek / środę akcja wymiany ... ciekawe jak to wyjdzie w centymetrach (i na ile starczy). No i jestem po poziomowaniu swojego QQ. Choć dla większości to sprawa niezauważalna, to po wymianie podkładek efekt wizualny poprawia mi samopoczucie. Edytowane 19 Czerwca 2013 przez dubik77 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toruńczyk Opublikowano 19 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2013 Ja wczoraj zamówiłem podkładki, dziś nadali ... w poniedziałek zapewne dojdą. We wtorek / środę akcja wymiany ... ciekawe jak to wyjdzie w centymetrach (i na ile starczy). No i jestem po poziomowaniu swojego QQ. Choć dla większości to sprawa niezauważalna, to po wymianie podkładek efekt wizualny poprawia mi samopoczucie. IMAG1127.jpg IMAG1129.jpg IMAG1130.jpg Może to reakcja na widok podkładek .... czy jednak parametry zmieniły się ? Ale tak czy inaczej napewno psychika jest najważniejsza ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość seburaj Opublikowano 19 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2013 1,5 cm szału nie robi :-) ale wyższa podkładka moglaby być niestabilna (zwłaszcza gumowa), zresztą tu nie chodzi o lift QQ, tylko przywrócenie stanu fabrycznego... Piotrek, no i jak było, trudno ? sam robiłeś ? trochę te wystające od dołu "cycki" (wchodzące w otwór wahacza, zapewne celem właściwego posadowienia podkładki) są za grube, należy je trochę zestrugać nożem tapicerskim... choć ja jeden całkiem uciąłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dubik77 Opublikowano 19 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2013 czy jednak parametry zmieniły się ? Ale tak czy inaczej napewno psychika jest najważniejsza ! Tak zmieniły się. Przed przekładką wysokość wynosiła 76,5 - 77 cm i to na pustym baku. Dziś mierzyłem i z pełnym bakiem jest 78,5 cm. W centymetrach to może nie dużo, ale wizualnie "pupcia" całkiem inaczej wygląda. Piotrek, no i jak było, trudno ? sam robiłeś ? trochę te wystające od dołu "cycki" (wchodzące w otwór wahacza, zapewne celem właściwego posadowienia podkładki) są za grube, należy je trochę zestrugać nożem tapicerskim... choć ja jeden całkiem uciąłem Robiłem wspólnie ze znajomym mechanikiem. Poszło bez problemu, miał ściskacz do sprężyn ... i robił to z kanału wiec nawet kół nie ściągał. Sprawny mechanik wiec 1,5 godziny i zrobione. Te "cycki" to prawda grubsze, i wymagały podcięcia ... choć zastanawialiśmy się czy one są potrzebne. Droga zaproponowana przez Kolegę seburaj jest słuszna i jak napisał ... przywraca początkową wysokość QQ. Aż kusi mnie podjechać do salonu i stanąć koło jakiegoś nowego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość seburaj Opublikowano 19 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2013 Dziś mierzyłem i z pełnym bakiem jest 78,5 cm. te pół centymetra zaraz zniknie, jako wynik skompresowania gumy - ale uczciwe 78 cm pozostanie ;-) a i zawartość zbiornika waży ze 40 kilo - więc różnica jest roboty w miarę niedużo, działając samodzielnie koszt tylko podkładek - moim zdaniem warto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dubik77 Opublikowano 19 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2013 Warto na pewno ... nawet jak miałbym to wymieniać co rok Te 78 centymetrów to bardzo uczciwy wymiar ... na samym początku u mechanika miałem 81 cm. Aż się przestraszyłem i myślałem że przedobrzyliśmy ... ale pierwsza chopka i się ułożyło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość seburaj Opublikowano 19 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2013 no to teraz jak w pewnej reklamie: - Oba ma ? - yeah... - to co się mówi ??! ... ? :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toruńczyk Opublikowano 19 Czerwca 2013 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2013 (edytowane) te pół centymetra zaraz zniknie, jako wynik skompresowania gumy - ale uczciwe 78 cm pozostanie ;-) a i zawartość zbiornika waży ze 40 kilo - więc różnica jest roboty w miarę niedużo, działając samodzielnie koszt tylko podkładek - moim zdaniem warto Skromnie - "przytakuję" ! Nieskromnie - powiem ,że na samym początku tematu dałem Ci dużego "+" ! Edytowane 19 Czerwca 2013 przez nowy 2011 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.