Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Uderzenie w lewe tylne koło - skrzywienie piasty?


boszax

Rekomendowane odpowiedzi

Dostałem strzała w w lewe tylne koło - jakis młody łepek zakochany nie zauważył jak wyjeżdżał z pobocza i fartownie trafił w koło a nie w karoserie. Ran felgi się delikatnie wgiął w jednym miejscu. Mam problem bo po ustawieniu zbieżności nadal mi ściaga auto. Zbieżość była ustawiana laserowo znaczy na tylnych koła podziałki ma felgach a na przednich lasery i tu chyba jest błąd. Dzisiaj przemierzyłem po swojemu tylne koła, przyłożyłem poziomice do koła w poziomie i mierzyłem do punktów stałych czyli do karoserii i samej belki tylnej. Mierząc do karoseri jak i do belki pomiędzy prawym a lewym kołem jest 0,5 cm róznicy. np na prawym kole do karoserii jest 2.5 cm a na lewym bitym 3 cm , podobna różnica jest mierząc do belki. Czy możliwe że piasta po uderzeniu uszła 0.5 cm? Jakies pomysły jak to naprostować? Chiałbym zrobić porządną geometrie ale juz czarno to widze po tych moich pomiarach :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałem strzała w w lewe tylne koło - jakis młody łepek zakochany nie zauważył jak wyjeżdżał z pobocza i fartownie trafił w koło a nie w karoserie. Ran felgi się delikatnie wgiął w jednym miejscu. Mam problem bo po ustawieniu zbieżności nadal mi ściaga auto. Zbieżość była ustawiana laserowo znaczy na tylnych koła podziałki ma felgach a na przednich lasery i tu chyba jest błąd. Dzisiaj przemierzyłem po swojemu tylne koła, przyłożyłem poziomice do koła w poziomie i mierzyłem do punktów stałych czyli do karoserii i samej belki tylnej. Mierząc do karoseri jak i do belki pomiędzy prawym a lewym kołem jest 0,5 cm róznicy. np na prawym kole do karoserii jest 2.5 cm a na lewym bitym 3 cm , podobna różnica jest mierząc do belki. Czy możliwe że piasta po uderzeniu uszła 0.5 cm? Jakies pomysły jak to naprostować? Chiałbym zrobić porządną geometrie ale juz czarno to widze po tych moich pomiarach :(

U mnie po takim uderzeniu skończyło się na wymianie belki. Nieszło ustawić zbieżności i auto się dziwnie zachowywalo.

Przy okazji wyjęcia belki okazalo się też że amortyzator jest ugięty. Radzę to sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę Ci, abyś po tym zdarzeniu od razu wziął od tego łepka wszystkie dane i oświadczenie że był sprawcą kolizji. Inaczej, może Cię to niedopatrzenie kosztować ładne pieniądze.

Wiem, że u mojego Ojca w warsztacie, właśnie takich jest sporo - wjechał w dziurę, zahaczył o krawężnik. Myśli człowiek "To tylko zgięta felga", a okazuje się, że pogięte jest dokumentnie wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O masz panowie to mnie pocieszyliście . Uderzenie było dosyc silne bo tł samochodu przestawił sie o pół metra na drodze. Młody łepek to był - mało się nie rozpłakał jak wysiadłem wkurzony z samochodu - tak na pierwszy rzut oka to tylko kołpak był połamany i delikatnie rancik felgi wgięty. Ugadaliśmy sie na 500zł -kupiłem używany kołpak oryginalny 80 dyszek, a reszta miała pójść na prostowanie ewentualnie na nową felgę. Musze jechać na porządną komputerową geometrię gdzie maja możliwość pomiaru zbieżności i pochylenia kół tylnej belki . Jak parametry będą poza zakresem to trzeba będzie pewnei szukac uzywanej belki niestety ;/ Chciałoby się powiedzieć ja pierd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki tego wszystkiego jest urok, że zawieszenie jest z założenia zaprojektowane aby odbierać mocne baty w osi samochodu, w kierunku jazdy znaczy się. Są w tym celu zaprojektowane stabilizatory, drążki reakcyjne, amortyzatory są pod odpowiednim kątem pochylone, aby przy byle jakiej dziurze nie pourywały się. W momencie strzału w bok samochodu, dzieją się cuda.

 

Jedź, niech porządnie pomierzą. Nie wiem nawet ile kosztować może używana belka, ale - na przyszłość, nie bierz od nikogo żadnych pieniędzy, i nikomu w takiej sytuacji pieniędzy nie dawaj. Sam kiedyś się tak sfrajerowałem prawie, bo zrobiłem jeszcze Polonezem jednemu Panu "ku-ku" w Opla Astrę. Chciałem mu dać właśnie 500 PLN. Ale Pan nie chciał. Więc spisaliśmy protokół zdarzenia na szybko, poszedł do mojej ubezpieczalni, po czym po miesiącu otrzymałem informację z Warty (tam byłem ubezpieczony), że zgłoszona przez Pana szkoda została wyceniona na 280 PLN. Zniżki mi zabrali na rok 30 PLN. Razem 310 PLN. 190 złotych przepłacona moja chęć dogadania się. Ostatecznie, kosztowało mnie to wspomniane trzy dyszki, zabrane ze zniżek.

 

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...