Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Hamulce przód


Gość mkocot
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Niech będzie że moja wina.

Napisałem - prowadnice w jarzmach - oczywiście, aleeee nie na jarzmach, po których poruszają się klocki.

Prócz tego każdy wie, że nie ma żadnych gumek, tam gdzie poruszają się klocki, więc nic nie mogło się rozlasować.

Kolega w poscie #11 od razu wiedział o co chodzi.

No cóż, moja wina :0recourse:  :0recourse: 

 

 

Kolega z postu#11 pyta czy udało się ogarnąć sprawę :)

 

Jeśli jest jak pisałeś, że wyjąłeś prowadnicę z jarzma a później nie udało się jej znów wsadzić na miejsce, możliwe że guma, lub to co po niej zostało utknęła wewnątrz i blokuje tą tulejkę w którą wkłada się prowadnicę.

 

Daj znać jak się sprawa ma i czy zdecydowałeś zamawiać te prowadnice które Ci poleciłem.

 

I nie zakładaj tych "ogumkowanych" bez gumek, bo mają nieco mniejszą średnicę i będą Ci zaciski dzwonić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jak pisałem, guma się "rozlasowała" i przy jej usilnym wkładaniu częściowo ją ścięło.

W środku nic nie pozostało, ścianki gładziutkie i czyste.

 

Będę kupował takie jakie były w Twoim linku. Wykorzystam po jednej na każdą ze stron.

Inne komplety naprawcze posiadały gumkę pod tłoczek, osłonkę tłoczka, słonkę na odpowietrznik i tę gumkę o którą faktycznie chodzi.

Ponieważ żadnych osłonek nie potrzebuję /lecz jeszcze dokładnie zerknę/ to decyduję się na ten zestaw i manewr z prowadnicami - trzpieniami.

 

To wiem, że prowadnica ma frezy na gumkę, więc bez gumki prowadnica nie dolegała by tak jak należy do ścianek w jarzmie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi przez te gumki nie puszczał zacisk, albo inaczej - puszczał powoli, ale zaraz po puszczeniu pedału hamulca jeszcze około 30 sekund klocki piłowały o tarczę zanim całkiem się cofnęły. Przez to przegrzałem jedną tarczę i ją pokrzywiło.

 

Polecam i tak, i tak wywalić ten śmieciowy patent. Teraz wiem na pewno, że nie ma się tam co zablokować.


P.S. Ja też wykorzystałem po jednej na każdą stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Gość mirekg9

Witam.

No więc wrócę ponownie do tych nieszczęsnych prowadnic w moim samochodzie. Korzystając już z cieplejszych dni i po dokonaniu wcześniej zakupu prowadnic postanowiłem je wymienić.

Jak się okazuje /a wcześniej jakoś mi umknęło/, to w moim samochodzie są dwie różne prowadnice /pomijam te z gumką/ ale również jest różnica w długości. Prowadnice górne są o wiele dłuższe.

Na fotce widać różnice w długości, widać ile mi gumki ścięło, oraz widać nową prowadnicę.

Lecz tutaj znów jest różnica-zerknijcie na górę prowadnicy i zobaczycie jaka jest różnica w długości części "wypukłej". Na razie założone i zobaczę jak się to będzie sprawowało i dam znać.

I jak może być inaczej u mnie???  ---  tradycyjnie daję fotkę.........

 

                                09365812555169524994.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma działać. U mnie działa już chyba 3 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mirekg9

Z dzisiejszej obserwacji.

Jazda po mieście, odcinek 42 km i średnie spalanie /na wyświetlaczu/ spadło o 0,3l.

To co dla mnie ważne, to po rozpędzeniu i gwałtownym lub spokojnym hamowaniu tarcze NIE BIJĄ !!!!! Więc jak na razie huurrraaaa !!!!

Może zaoszczędziłem - "zaoszczędziłem", jak nowy komplet tarcz i klocków kupiony i leży....

Więc jak na razie mogę stwierdzić, iż bicie przy hamowaniu nie zawsze jest spowodowane krzywymi tarczami, tak jak to często jest wspominane na forum. Ale niech się wszystko ułoży jak należy i dalej zobaczymy jak będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz, u mnie było kupione auto i było OK z hamulcami wszystko. Później zaczęły się jazdy z tym (jak się później okazało) trzpieniem z gumową nakładką. Przez co pojawiło się bicie na tarczy i wymieniłem tarcze i klocki na nowe, a to dalej waliło. I później dopiero jak pooglądałem porządnie te prowadnice to dotarło do mnie co się działo. Przez to że te gumki blokują jedną z prowadnic, zacisk łapie nierówno i nierówno pracują klocki po powierzchni tarczy.

 

Przez takie małe badziewie, niszczy się inne elementy układu.

 

Ja już jeżdżę na tym chyba 3 lata jak pisałem. Bałem się tylko, że aby nie będą dzwonić jakoś zauważalnie te zaciski, hałasować itp. Ale jest wszystko w porządku. Napchałem do środka do pełna pasty do hamulców i teraz to ona spełnia rolę "tłumika drgań", zamiast tych daremnych gumek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mirekg9

 

Przez takie małe badziewie, niszczy się inne elementy układu.

 

Niszczy jak niszczy, ale dodatkowa kasa wydana jest niepotrzebnie, chociażby na tarcze.

Ja mam tyle dobrze, że nowych tarcz i klocków nie założyłem - ale również nie mogę ich oddać.

Może kiedyś się je komuś odsprzeda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje tarcze akurat, tak się złożyło, że się jednak już kończyły. Było bardzo mało do tego rowka/ogranicznika zaraz przy "bębnie" który nachodzi na piastę.

Tak więc u mnie to nie był zbędny wydatek. Za to klocków miałem sporo. Ale nauczony, że zawsze zmienia się komplet, tarcze + klocki od tego samego producenta, zmieniłem komplet.

 

Są różne twardości tarczy i okładziny na klocku. Źle dobrane albo za twarde klocki zjadą tarcze, albo za twarde tarcze zeżrą klocki.

 

Teraz czeka mnie komplet tył/przód w Micrze. Też chyba pozmieniam kompletne zestawy tarcze + klocki.

Będzie spokój na długo. Micra lata małe przebiegi, więc już pewnie więcej tam nie zajrzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mirekg9

Ja w Micrze wymieniałem w zeszłym roku jak ją kupowałem. Z tyłu mam bębny.

Dwa dni przed podróżą córy nad morze pojechałem na przegląd tech. i w czasie przeglądu pękł przewód metalowy /dobrze że nie w trasie/. Ponieważ nie miałem czasu, kanału, to oddałem do mechanika aby zrobił pilnie i jak stwierdził tył jest idealny. 

 

==================================================================================

 

Uzupełnienie do poprzedniego postu #29

 

PS.... 07.06.2014r.

 

Jak obiecywałem, że napiszę, więc to robię.

Może trochę późno, ale lepiej "późno niż wcale"...

 

Po wymianie prowadnic zacisku, spokuj był ok. 5-7 dni i nastąpiło ponowne bicie podczas hamowania.

Tarcze nowe,nadal leżą w komórce.

Mój osobisty mechanik stwierdził, iż nie zawsze bicie podczas hamowania mogą być tarcze. Może być również łożysko jak i cała piasta.

Aby zaoszczędzić na nowych tarczach i ich nie niszczyć /gdyby ewentualnie przyczyną było łożysko lub piasta/ zaproponował, abym najpierw przetoczył te stare tarcze /20 tyś przebiegu JPN - dane oficjalne z rachunkami i z Motostat.pl/ i zobaczył jaki będzie rezultat. Jeśli nadal by biły, to już tylko do dokładnego pomiaru piasty.

Tak też zrobiłem.

Tokarz stwierdził, iż tarcze PRAKTYCZNIE były dobre i miały TYLKO małe-minimalne NIERÓWNOŚCI /o wiele większe nierówności już przetaczał./

Aktualnie przejechane z dwa tygodnie i ok. 500km, tarcze dostają połysku /klocki nadal te same/ i NIE MA JAK NA RAZIE ŻADNEGO BICIA !!!!!.......

 

Więc robiłem po kolei elemantami-częściami aby znaleźć problem i go wyeliminować a nie od razu wszystko.

Lecz i tak jak wyżej jest to opisane, praktycznie i tak musiałem zainwestować w dolne prowadnice gdyż "STAŁY".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...