Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

zabezpieczenie przed korozją


Gość szczur87

Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiście, że jest sens. Jeśli masz pistolet lepiej pistoletem. Jeśli brak a nie chcesz dać zarobić masz kanał lub przechylisz furkę dostatecznie na bok aby się tam wgramolić to działaj.. Zadowolenie z efektu własnej pracy bezcenne :). Przed mazaniem pędzlem poczyść okolice rdzy i potraktuj np.Cortaninem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie ma sensu. Przykryjesz tym tylko ogniska, mniejsze lub większe, wewnętrzne czy powierzchowne, a nie ma szans żebyś w domowych warunkach dobrze wyczyscił czy wytrawił blachę na podwoziu. Te Brunoxy czy CortaninyF to można o kant d potłuc. Przykryjesz korozję, na to jeszcze jakiś Bitex etc i robisz idealne warunki dla rdzy, z wierzchu będzie ładnie wygladać, ale od sposu będzie spustoszenie. Nic co jest dostępne w sklepach dla ludu w zasadzie się do niczego nie nadaje. "Troche" siedzę w tej materii i uważam że jeśli przez te ~10lat nie zgniło to wytrzyma do końca żywota tego samochodu. Takie coś co planujesz ma sens, ale w nowym samochodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie brak jakiejkolwiek rdzy. Nadkola tylne wyczyściłem, odtłuściłem i położyłem baranka w celu wygłuszenia obijających się w nadkolu kamyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie 12laT pod chmurką i też z pozoru nie gnije, tzn, zabezpieczenie wierzchnie blachy jest niezłe, ale wystarczy skubnąć fabryczną masę bitumiczną np. w okolicach wahaczy i pod nią znajduje się elegancki brązowy nalot. Blacha nie ma jeszcze wżerów, ale dochodzi powoli i systematycznie do utleniania.

 

Dla blachy nie są niebezpieczne sytuacje gdy ta jest opłukiwana np. zimą wodą z solą tak jak to ma miejsce na większości powierzchni podwozia, najgorzej gdy ta woda dostanie się w zakamarki (szczególnie miejsca gdzie blacha była przegrzana typu zgrzewy czy spawy jeśli auto było naprawiane) i tam zaczyna penetrować, wtedy robią się dziury (np. błoto zebrane w nadkolach itd) dlatego plastikowe nadkola wcale nie są korzystne jeśli chodzi o korozję, jedynie wygłuszenie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie brak jakiejkolwiek rdzy. Nadkola tylne wyczyściłem, odtłuściłem i położyłem baranka w celu wygłuszenia obijających się w nadkolu kamyków.

auto sobie raczej wole robić samemu. mieszkam w irlandii a tu lepiej zrobić samemu niż dać tym patałachom coś do roboty.U mnie rdzy też nie ma, lecz żadko używam w tych miejscach /nadkola/ baranka, bitexu czy innego środka.

U mnie 12laT pod chmurką i też z pozoru nie gnije, tzn, zabezpieczenie wierzchnie blachy jest niezłe, ale wystarczy skubnąć fabryczną masę bitumiczną np. w okolicach wahaczy i pod nią znajduje się elegancki brązowy nalot. Blacha nie ma jeszcze wżerów, ale dochodzi powoli i systematycznie do utleniania.

 

Dla blachy nie są niebezpieczne sytuacje gdy ta jest opłukiwana np. zimą wodą z solą tak jak to ma miejsce na większości powierzchni podwozia, najgorzej gdy ta woda dostanie się w zakamarki ......

 

Ja staram się dokładnie wyczyścić, odtłuścić, a następnie maluję 2-3 warstwy farbą chlorokauczukową. Wiem że farba trzyma dłużej niż jaki inny środek. Wystarczy zrobić samemu próbę - dać na jakąś blachę kapkę np. biteksu i kapkę farby. Jestem przekonany, że bitex szybciej odpadnie. Samochód mam ciemno-szary, a wnęki pomalowałęm kolorem popielatym. Jest jaśniutko i wygląda jak z fabryki.

Ty i Wy macie jeszcze te przewagę że możecie potem dodatkowo założyć nadkola plastikowe /tył/, do Tino niestety nie ma.

Micra srebna też malowana na szaro chlorokauczukiem /2 warstwy/ i potem zakupione tylne nadkola. Zawsze trochę przedłoży żywotność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...