Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

sprowdzane vs krajowe


karibox1

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie: dlaczego dostaje minusy za każdą wypowiedź krytykującą auta sprowadzane.

 

Wyjaśnienie pytania:

Tak się składa, że kiedyś (od 1990 roku) sprowadzałem auta i mam pewne doświadczenie w tym względzie. 99% aut przyprowadzanych przez handlarzy (wszystkich) do PL to są mocno rozbite auta. Na tyle rozbite, że nie opłaca się ich naprawiać, najczęściej uderzone w osie i boki. I tylko takie znajdują klientów bo są tanie jak barszcz. Często nie mają prawa do poruszania. Niektóre można zabrać za darmo bo tylko zawadzają właścicielom. I takie auta na wschód od Niemiec, Holandii naprawia się w różnych garażach. Niektóre są całkiem ładnie zrobione także x-traile. Niestety żeby był zysk można je tylko naprawić wizualnie, nie tak jak w "Fanach 4 kółek". Liczą się tylko wrażenia zewnętrzne, że tak powiem zdjęciowe. To ważne żeby klient tylko przyjechał a tu na miejscu za pomocą profesjonalnych metod i technik sprzedaży, o których kupujący najczęściej nie ma pojęcia wciska się dowolną bajeczkę obudowaną dokumentacją lub zdjęciami.

 

Przypowieść1: To można porównać do procedury, który często obserwowałem na rynku warzywnym. Przychodzi klient i chce ziemniaki orliki. I sprzedawca daje mu ziemniaki, o których nie ma pojęcia jaka to odmiana twierdząc, że to 100% orliki. Następny klient chce odmianę bryza i ją dostaje.

 

Powód zakupu rozbitych aut: znacznie niższa cena, nawet o połowę.

 

Przypowieść2: pojechałem razem z kolegą jako "osiedlowy ekspert" do handlarza w Nakle n. Not. (znany hurtownik i naprawiacz) po megane bo była tania (15 za krajowy i 11 za RFN). Handlarz ów pokazał mu megane rt z idealnym pięknym lakierem morskim. Obok stała vectra B składana właśnie z trzech innych. Było to widać po trzech różnych kolorach, przodu, tyłu i dachu. Ale to nie zrobiło wrażenia na koledze. Kupił go i sam sobie udowadniał 100% pewność auta. Sprzedawca nic nie musiał nawet mówić. Na moje pytanie czy ta vectra obok nic mu nie mówi tylko wzruszył ramionami. Trzeba dodać, że autem tym jeździł rok i nic się nie działo. Problemy zaczęły się po roku ale to nie istotne dla sprawy. 

 

Jedyny sposób na pewne auto to pojechać samemu do Niemiec ale tu niespodzianka: auta od pierwszych właścicieli są 2x droższe od odpowiedników polskich, choć najczęściej znacznie lepiej wyposażonych i z mniejszym przebiegiem. Wtedy naturalnie kierujemy się w stronę platzów (place z rozbitkami). Cena czyni cuda.

 

Dlatego krytykuję decyzje o zakupie aut sprawdzanych od handlarzy. Nie mam nic do ich właścicieli. Dlatego proszę o nie dodawanie ujemnych punktów bo robię to dla ich dobra.

 

Ja mam auto krajowe i nie doświadczam żadnych istotnych problemów ale to nie znaczy, że uważam się za lepszego tylko chcę byście doświadczyli tego samego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie: dlaczego dostaje minusy za każdą wypowiedź krytykującą auta sprowadzane.

 

Wyjaśnienie pytania:

Tak się składa, że kiedyś (od 1990 roku) sprowadzałem auta i mam pewne doświadczenie w tym względzie. 99% aut przyprowadzanych przez handlarzy (wszystkich) do PL to są mocno rozbite auta. Na tyle rozbite, że nie opłaca się ich naprawiać, najczęściej uderzone w osie i boki. I tylko takie znajdują klientów bo są tanie jak barszcz. Często nie mają prawa do poruszania. Niektóre można zabrać za darmo bo tylko zawadzają właścicielom. I takie auta na wschód od Niemiec, Holandii naprawia się w różnych garażach. Niektóre są całkiem ładnie zrobione także x-traile. Niestety żeby był zysk można je tylko naprawić wizualnie, nie tak jak w "Fanach 4 kółek". Liczą się tylko wrażenia zewnętrzne, że tak powiem zdjęciowe. To ważne żeby klient tylko przyjechał a tu na miejscu za pomocą profesjonalnych metod i technik sprzedaży, o których kupujący najczęściej nie ma pojęcia wciska się dowolną bajeczkę obudowaną dokumentacją lub zdjęciami.

 

Przypowieść1: To można porównać do procedury, który często obserwowałem na rynku warzywnym. Przychodzi klient i chce ziemniaki orliki. I sprzedawca daje mu ziemniaki, o których nie ma pojęcia jaka to odmiana twierdząc, że to 100% orliki. Następny klient chce odmianę bryza i ją dostaje.

 

Powód zakupu rozbitych aut: znacznie niższa cena, nawet o połowę.

 

Przypowieść2: pojechałem razem z kolegą jako "osiedlowy ekspert" do handlarza w Nakle n. Not. (znany hurtownik i naprawiacz) po megane bo była tania (15 za krajowy i 11 za RFN). Handlarz ów pokazał mu megane rt z idealnym pięknym lakierem morskim. Obok stała vectra B składana właśnie z trzech innych. Było to widać po trzech różnych kolorach, przodu, tyłu i dachu. Ale to nie zrobiło wrażenia na koledze. Kupił go i sam sobie udowadniał 100% pewność auta. Sprzedawca nic nie musiał nawet mówić. Na moje pytanie czy ta vectra obok nic mu nie mówi tylko wzruszył ramionami. Trzeba dodać, że autem tym jeździł rok i nic się nie działo. Problemy zaczęły się po roku ale to nie istotne dla sprawy. 

 

Jedyny sposób na pewne auto to pojechać samemu do Niemiec ale tu niespodzianka: auta od pierwszych właścicieli są 2x droższe od odpowiedników polskich, choć najczęściej znacznie lepiej wyposażonych i z mniejszym przebiegiem. Wtedy naturalnie kierujemy się w stronę platzów (place z rozbitkami). Cena czyni cuda.

 

Dlatego krytykuję decyzje o zakupie aut sprawdzanych od handlarzy. Nie mam nic do ich właścicieli. Dlatego proszę o nie dodawanie ujemnych punktów bo robię to dla ich dobra.

 

Ja mam auto krajowe i nie doświadczam żadnych istotnych problemów ale to nie znaczy, że uważam się za lepszego tylko chcę byście doświadczyli tego samego.

Moim skromnym zdaniem bardzo wiele zmieniło się w handlu samochodami na przestrzeni ponad 20 lat.

W latach 90-tych XX w.niemal wszystkie auta sprowadzane z zagranicy były wypadkowe.Niektore do tego stopnia ,ze nawet na pierwszy rzut oka był problem z rozpoznaniem marki.

To wszystko i tak się opłacało bo był ogromny boom na samochody po erze komunizmu .

 Bardzo długo opłacało się przywozić niemal każdy złom i go naprawiac bo koszt pracy mechaników w Polsce był smiesznie niski do wartości naprawianych aut.

Ale to już jest historia.

Rynek się nasycił ,komisy sa zapchane samochodami ,jest mnóstwo miejsc gdzie auto można kupic a przede wszystkim nastała era internetu gdzie większość teraz auta kupuje/sprzedaje.

Teraz sa poszukiwane w dobrej cenie auta dobrych marek ,młode i bardzo dobrze wyposażone.Kiedys głownym wyznacznikiem przy zakupie była cena a na wyposazenie nikt nie zwracał uwagę a nawet nadmiernie "wypasione" auto czesto odstraszało ze względu na potencjalnie wysokie koszty napraw ,części czy brak odpowiednich fachowców.

Ale z wejściem Polski do Unii ceny się już wyrównały jak również gusta klientów.

Teraz sprowadzenie auta rozbitego średniej klasy jest zupełnie nieopłacalne .Jedynie ma to sens przy imporcie auta bardzo młodego i luksusowego.

Dlatego teraz można naprawdę można kupic w dobrej cenie auto bardzo dobrze  wyposażone ,bezwypadkowe z zagranicy.

Osobiście jeszcze długo przy zakupie auta używanego chętnie wezme takie co np. jeździło po niemieckich drogach,odwiedzało niemiecki serwis a nie polski a użytkownikiem była osoba wosząca w bagażniku parasolkę a nie skrzynke z narzędziami do samodzielnych napraw auta w przypadku awarii.

Ale to sa moje osobiste przemyślenia ,każdy oczywiście kieruje innymi kryteriami..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o auta przyprowadzane przez handlarzy i u nas sprzedawane a nie osobiście sprowadzane. Te są wciąż za drogie. Często sa one poza internetem a w ichnich anonsach bo jest darmowe albo tanie. Rzeczywiście zakończyłem sprowadzkę w 2001 ale kontakty pozostały i niestety wiem, że nic się w tej kwestii nie zmieniło. Też moim skromnym zdaniem.

 

Natomiast fajne zdanie to: "Osobiście jeszcze długo przy zakupie auta używanego chętnie wezme takie co np. jeździło po niemieckich drogach,odwiedzało niemiecki serwis a nie polski a użytkownikiem była osoba wosząca w bagażniku parasolkę a nie skrzynke z narzędziami do samodzielnych napraw auta w przypadku awarii".

 

Ja też takie chce i jeszcze żeby było potwierdzenie takich napraw czy przeglądów. Niestety w cenie porównywalnej do polskiego poziomu takich aut za tę cenę nie kupisz. A przynajmniej trzeba mieć trochę szczęścia i rodzinę w Holandii, żeby tydzień polatać po ogłoszeniach, znać język i nie trafić na oszusta bądź sknerę. Kto pracował w Holandii ten wie o czym piszę.

 

Dzięki za głos Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety potwierdzam, że aktualnie nadal w wiekszosci przypadków sprowadzane są auta powypadkowe, zwlaszcza te nowe i dobrze wyposażone. Auta dobre rozchodzą się po znajomych i rodzinie. Niestety nowe samochody bezwypadkowe mają zwykle ogromny przebieg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...