Marek4791 Opublikowano 24 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2013 Czy ktoś z Was próbował przerobić separator oleju w układzie odpowietrzenia skrzyni korbowej (odma) silnika 1.9 dci? Wiem, że np. skodziarze sporo kombinują w tym zakresie. Poniżej link do forum skody octavia: http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=25355&postdays=0&postorder=asc&start=125 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelsalata Opublikowano 25 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2013 Kuzyn ma w BMW taki separator, ale on to po prostu ostatnio wymienił na drugi, nowy. Rozwiązanie z forum Skody wygląda dość rozsądnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek4791 Opublikowano 25 Listopada 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2013 Do tematu dorzucę zainteresowanie problemem również na różnych forach renault. Nasze auta nie są już młode, niektóre mają przebiegi ponad 200 tys. km. W tych odmach fabrycznych pojawia się/będzie pojawiać się coraz więcej oleju, który będzie pompowany do spalania. A wiadomo jakie są tego skutki. W fabrycznym separatorze oleju odmy 1.9 dci na pewno przy przebiegu 200 tys. nie działa już filtr. Nowy separator oleju odmy z dowma weżami kosztuje w ASO 360 zł. Pomijając cenę moim zdaniem nie spełnia on swojej roli i jest szkodliwy dla silnika (choć odpowiada wymaganiom ekologii). Co myślicie więc o zamontowaniu w naszych autach z silnikiem 1.9 dci zamiast fabrycznego filtra w odmie tzw. oil catch tanka? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelsalata Opublikowano 26 Listopada 2013 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2013 Pomijając cenę moim zdaniem nie spełnia on swojej roli i jest szkodliwy dla silnika (choć odpowiada wymaganiom ekologii). I tutaj sam sobie odpowiedziałeś. Jeśli tylko OIL CATCH TANK będzie pracował poprawnie i nie będzie miał wpływu na jakość funkcjonowania silnika (szarpanie, spadki mocy itd) to montuj to. Ekologia, której wymogi spełniają dziś silniki, to najgorszy debilizm jaki można było wymyślić. Kiedyś silniki robiono tak, aby jeździły po 500.ooo km. Dziś produkuje się jednostki o pojemności 1.2 z dwoma sprężarkami, które ledwo dociągnął do przebiegu 150.ooo km. To ja się pytam, co było bardziej eko - trochę bardziej smrodlawe, ale wytrzymałe silniki, czy coś, co za chwilę po zakupie trafi na złom, bo nawet jako używane nie uda się tego już sprzedać. Żadna ekologia. Na pierwszym miejscu jest ekonomia, która nakazuje producentom wytwarzać auta, które z definicji max po 5 latach trzeba zmienić na nowe. Są wyjątki, ale już ich niewiele. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.