Pierwsza pomoc dla kierowcy ... i samochodu

[saydack]

No na pewno, myślę ze rozsądny człowiek nie kupi nic takiego zwłaszcza ze koszt przeglądu gaśnicy jet to około 6 zł ale tam jest rozkręcana sprawdzany proszek czy nie zbrylony i czy nabój jest odpowiedniej wagi , wtedy mamy pewność ze zadziała gaśnica

ja mam naklejki i nawet znajomym nie daje zawsze wole gaśnice wziąsc i sprawdzić dla swojego i innych bezpieczeństwa

To coś macie promocyjne ceny u nas chcą 20zł za przegląd - czyli niemalże tyle co za nową

[Dżem]

Jeżdżąc do Sanoka na serwis nie mal zawsze widywałem takich "diagnostów" przy wylotówce.

[lemmy69]

Tys prowda

[saydack]

Rozbój jak nic - ostatnio czytałem że Jastrzębie to miasto z najwyższą średnią zarobków na śląsku - więc chłopaki pewnie chcą dorównać stąd ta cena. Co do gaśnic masz racje też preferuje polskie - jak zresztą większość rzeczy (może z wyjątkiem samochodów - syreny już nie robią niestety)

[fikolek2]

Będą produkować syrenki taki jest plan ale czy wypali zobaczymy.

[Piotrastorun]

Zawsze staram się mieć w apteczce lód w spreyu,tabletki przeciwbólowe,wodę borną lub świetlik do przemycia oka.Takie tam co w lesie z dala od cywilizacji przydatne.

Po za tym piła,kiforek,krzesło turystyczne,kocyk,folijka do lezenia pod autem.Najważniejsze woda-zawsze mam butle z wodą.Ręcznik,pasta BHP.

CB-radio.

Pozdrawiam.

   --No kiełbasa obowiązkowo--

[lemmy69]

o narzędzia chodziło, za pomocą czego jesteś w stanie naprawić prowizorycznie auto i dojechać do cywilizacji jakiejś 

[Piotrastorun]

No kiełbasą wabię Kolegów i pchają auto do warsztatu hehe.

To oczywiście żart, staram się pilnować stanu technicznego auta i jak przez ostatnie 2lata w lesie nic nie nawaliło,z resztą w mojej 25letniej karierze kierowcy zawsze auto rozkraczało się na podwórku.

A zabieram z narzędzi i osprzętu to co Wy.

dzisiaj poprawiam stan wizualny auta-błotniki , bo od jutra juz czasu nie bedzie.Las mnie pochłonie

Edytowane 3 Sierpnia 2014 przez Piotrastorun

[lemmy69]

Wiemy wszyscy jak jest ... ze śniegiem "cinko Panie" tego roku

nie czekając na Mikołaja sami wybraliśmy się po prezenty

bo jak mówi stare przysłowie pszczół "czego se sam nie kupisz tego Mikołaj Ci napewno nie przyniesie"

tak więc krótko :

Casto..ama ... stoisko ogrodnicze ... i oto są 

1. komplet p.deszczowy moro

2. kalosze

 

zakup sprokurowany sobotnio-niedzielną szarżą na odsiecz dwóm XJ-om , kiedy to wróciłem ok. 3-ej nad ranem, cały i zdrów ale rozebrać musiałem się w garażu bo bagno miałem wszędzie, nawet w majtkach ... wiadomo prysznic, pralka, wszystko z butami włącznie i jest gitara

ale żeby w przyszłości uniknąć takich wrażeń sprawiłem sobie uniform moro, z gumowanego ortalionu ... ekspres, napy, osłonięte kieszenie, kaptur i do tego kalosze ... wszystko razem coś ok. 100 zeta ... chyba warto

wiadomo, że pod spodem trzeba być ubranym, ale od deszczu i błota osłoni ... no i od wiatru

a kalosze zwykłe, nieocieplane, uszyję wkładki (a'la skarpety) z polaru i będą lepsze od tych 2x droższych, ocieplanych ale dziwnie lekkich (jakby piankowe były)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

-------------------------------------------

 

czyli Putin miał rację "te uniformy można kupić w każdym sklepie" 

----------------------------------------

coś jeszcze ...

jak będziecie mieli okazję to rozejrzyjcie się za uniformami do Paintboll'a ... niby cieńsze moro, ale wewnątrz mają podpinkę z cienkiego polaru ... na zimę jak ta la la 

--------------------------------------------------------------------------

dzisiaj przetestowałem uniform "w boju"

przy "szkwałowej" pogodzie umyłem auto z bagna, pod spodem i nadwozie ... ze 2 godziny przy ciągłej mżawce i porywistym wietrze

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Daniel może poświadczyć ... sucho ! 

 

Opłacało się wyręczyć Mikołaja w tym roku   

[ceniakenzo]

świetna sprawa też chce taki. 

ale może na początek auto skręcę do kupy