Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[P12] Przymiarka do zakupu.


dawid810909
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich :wave: . Noszę się z zamiarem kupna Primery P12 w benzynie (nie zamierzam zagazować) od 2005r. Będzie to moje drugie w życiu auto, zawsze mi się podobał ale dopiero za kilka miesięcy będę miał fundusze w miarę odpowiednie. Z wyglądu jest REWELACYJNY, a mechanicznie.....no właśnie, już łeb mi pęka od czytania co i rusz skrajnie rozbieznych opinii na różnych portalach. Podobno:

- modele od 2005 mniej awaryjne.

- najtrwalsze silniki 1.6 lub 2.0.

- 1.8 "...cierpi na różne choroby. Awarie cewki zapłonowej i nadmierna konsumpcja oleju to niejedyne mankamenty tego silnika. 

   Problemy sprawiają również przepływomierze powietrza i poduszki zawieszenia silnika".    (takie rzeczy to jeszcze nie byłaby tragedia)

- ".....Oprócz problemów z mechaniką Nissan Primera boryka się również z masą usterek elektroniki. Awaryjny centralny zamek, 

  przepalanie się tylnej wiązki świateł, a także wariujące kontrolki to najsłabsze punkty tego auta."   (to juz dla mnie gorzej).

 

Czy to prawda i czy zdaża się nagminnie? Jak to jest z tą elektroniką? Wolę żeby psuły się części mechaniczne nawet jeśli trochę kosztowne, bo to z reguły po naprawie/wymianie pośmiga trochę km. Z elektroniką natomiast cuda mogą się dziać co chwila zwłaszcza, że sam nie mam bladego pojęcia o elektronice (a choćby samo podpinanie do kompa w serwisie i kasowanie błędów notorycznie tanie nie jest). Czy nie strach wyjechać na dłuższą trasę z rodziną, że w polu stanie? Czy mozna brać z przebiegiem np 250-300 tyś. czy to juz kres zywotności dla tego auta?

 

Czy Wy jako użytkownicy możecie powiedzieć, że nie żałujecie wyboru P12, czy pozostało w tym jeszcze coś z Nissana-Japończyka, czy to juz bardziej nadaje się do jednego worka z napisem "3xF" (Fiat, Ford i Francuskie auta)?

Proszę poradźcie, nie chciałbym się wpakować jak z moim Fiatem Brava. Chcę więcej jeździć niż w warsztacie stać.

 

Z góry dziękuję za wszelką konstruktywną pomoc.

Edytowane przez dawid810909
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się tu wymądrzał ale coś jest "na rzeczy". Osobiście też chciałem kupić P12 ale mój mechanik mi odradził, ogólnie auto awaryjne "LAGUNA wśród NISSANÓW".

Kuzyn kupił P12 w "deislu" i mówi, że jest bardzo zadowolony :thumbsdown:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że takich nie ma, ale tak jak wspomniałem, chciałbym jeździć a nie martwić się że mi się choinka lampek na trasie zapali albo w ogóle stanie w polu lub, że zamiast na parkingu to w warsztacie będzie stał częściej i co najgorsze, że mechanicy rozłożą ręce, (jak przy adaptacji przepustnicy w mojej Bravie, nawet w serwisie Fiata nie zrobili jak należy) . Np mój kolega ma Vectrę C prawie dziesięcioletnią i jest bardzo zadowolony, bo tylko raz na jakiś czas coś naprawia (wymiana elementów zawieszenia, czyszczenie EGRu, czy wymiana maglownicy  itp, ale to normalne rzeczy po tylu latach i kilometrach ).

Może mi ktoś wypisać typowe usterki (typowe b. słabe punkty) w P12?

Edytowane przez dawid810909
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawieszenie słabe i dość twarde, trzeszczące plastiki zimą , elektryka raczej słaba ale ja w swojej nie miałem problemu więc zależy jak kto trafi, do wymiany głupiej żarówki lampy trzeba wyjąć aku :) (lewy przód), zamarzające zamki zimą- notorycznie w prawie każdej p12 , brak navigacji na PL , wiec jak bys kupował kup bez navi mniej kłopotu, więcej wspólnych słabych stron nie kojarzę bo miałem diesla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam benzynę 2.0 w budzie kombi. Przepala czasem olej, ale jak zmieniłem z 5W30 na 40W40 to ta ilość ogranicza się do około jednego litra na dolewki między wymianami (co 10 tys. km).

 

Kuzyn miał 1.8 w benzynie. Jeździł tym jeszcze jego ojciec. Teraz to auto odkupił końcem ubiegłego roku mój Szwagier (auto zostało w rodzinie w związku z tym) i od razu zagazował. Nie narzeka.

 

Ja stawiam tylko na benzynowe silniki. To co w dieslu zaoszczędzisz na spalaniu, wydasz prędzej czy później na warsztaty, lawety itd.

 

A ile Nissana jest w tym Nissanie... no mało. Ale to tylko dla jakichś ludzi z fobiami i patrzących na etykietkę na masce zła informacja.

Dziś każde auto jest takie samo, tylko inne nalepki ma na budzie. Osobiście, polecam P12 z silnikiem 2.0. Nawet jak będzie brać olej, remont silnika (pierścienie, panewki i uszczelki) to koszt max 3.000 PLN. Zrób cokolwiek w 1.9 dCi za taką kwotę. Powodzenia...

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem wszystkie wszystkie modele Primery od P 10 do P 12 z różnymi silnikami, P 12 z silnikiem 2,0 benzyna +LPG kupiłem 3 lata temu bo mi się bardzo podobał/czarny sedan :dribble: / Jedyny mankament w moim egzemplarzu to silnik. Po jakimś czasie od kupna padł, kupiłem więc inny i wymieniłem. Miałem szczęście bo kupiony silnik był ok, po około 1,5 roku zaczął brać olej  ale nie jest to zbyt uciążliwe . Jak zacznie brać więcej to można to naprawić za kwotę jak pisał  Paweł, więc do zniesienia. Inną sprawą jest to że z perspektywy czasu lepiej by było naprawić stary silnik niż kupować używany. Inne rzeczy jak elektryka, zawieszenie, zamki, światła/xenony mogły by być lepsze/ komfort jazdy, u mnie  w sumie OK . Wyposażenie  samochodu bardzo  dobre . Ale z używanym samochodem to trochę loteria zależy na jaki egzemplarz trafisz i jak był eksploatowany wcześniej- stąd myślę te rozbieżne opinie. Mój jest przed liftem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja ponad 3 lata jeżdzę 1.8 kombi

przez 3 lata popsuł się podnośnik szyby, zamek, zastał się ręczny i w niewyjaśniony sposób 3 razy przestały działać zegary

 

reszta to obsługa

wymiana tarcz przednich i klocków, końcówki drążków, sworznie wahacza i oleje z płynami  eksploatacyjnymi.

 

Oleju nie bierze.

 

więc z całą świadomością polecam auto - wygodne i jeszcze wzbudza zainteresowanie.

 

a autko jest z 2002 roku :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szukaj  szukaj i jeszcze raz szukaj dobrego egzemplarza , łatwo dziś wyrwać mega okazje i później się z tym bujać do śmierci nie raz tutaj po zakupie lądowały tematy że coś nie działa itp po zapytaniu o cene zaraz było wiadomo że padaka wszystko sprawdz w aucie każdą funkcje od każdej szyby ogrzewania klimy po spryskiwacze szyb czy xenonów jak nie będzie coś działać to po sznureczku do kolejnej awarii dojedziesz na pewno a póżniej się z tym szarpać feeee

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swoją 1.6 w sedanie kupiłem w te wakacje, dosyć okazyjnie, z tym, że była bita wcześniej, ale większość napraw blacharki była już zrobiona po zakupie, więc wiem mniej więcej, że jest ok. Niestety ostatnio zaczęła szumieć skrzynia i okazało się, że była już spawana... Skrzynia wymieniona i poza tym odpukać, ale jest wszystko ok :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żałuje - kupiłbym drugi raz, ale z silnikiem 2.0, bo mam 1.6 i uważam że jest za słaby do tego samochodu. Twarde zawieszenie i kiepska skrętność to kolejne minusy. Poza tym, czytaj forum, nawet jak już głowa boli - 99% wad i zalet ma tu doskonałą dokumentacje, a użytkownikom można zaufać, o czym się wielokrotnie przekonałem ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja odradzam juz Nissana jak dla mnie p12 to laguna II i awaryjna dość TRZESZCZĄ  plastiki w środku itp. drodzie części np. linki hamulca ręcznego.Mało mechaników POTRAFI naprawic te wynalazki. szukaj coś co jeździ i jest proste w naprawie. P12 odradzam. Miałem p11 2,0TD to była fura 320000 tyś i nic jak malina. teraz p12 2,2Di i są problemy. Wiec odradzam na pewno diesla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Enku,czyli co, Fiata 126 p,ma kupic :) .Nie wiem w czym problem.Swoja primera robie ok. 40 tys.rocznie i nie narzekam.Do warsztatu jade wymieniac czesci eksploatacyjne.Jedynie wkurza mnie kontrolka poduszki, bo lubi sie zaswiecic,tak ni zgruszki ni z pietruszki.Primera 2.0 w benzynie jest spoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja odnislem sie,do zdania ,ze ma kupic cos co jezdzi i jest proste w naprawie.126p spelnia to spokojnie. :) A Primera P-12, 2,0 w benzynie jest naprawde spoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak tak czytam co piszecie i dziwie sie, juz raz w podobnym temacie pisalem, jak ktos kupil okazje, nie wiadomo przez kogo i w jaki sposob uzytkowana to narzeka, w zasadzie co by teraz nie kupil 4-5 letniego skatowanego to by narzekal , ja auto odkupilem od rodzicow, oprocz wymian oleju i dwoch koncowek to nic w nim nie robilem a ma juz 198 tys i w zawieszeniu nic nie stuka,  ponadto w samochodzie widze kilka wad  przedewszystkim slaby skret oraz trzeszczace na dziurach plastiki konsoli

ps.bart posaida Lagune 2008 i jemu trzeszca jak jedzie na mrozie praktycznie po rownym, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mialem 1,9 dci i tez nie mialem problemu ...a najechane mialem 208tys , problem byl ze zlodziejami w postaci mechaników o czym juz wspomniałem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe prywatne warsztaty, duże sieciówki - rąbią tylko na kasę.

 

Mi raz wzięli kasę za wymianę dwóch osłon przegubu robota + części po czym po pół roku jedna z osłon pękła i wyszło to na przeglądzie i diagnosta powiedział że jedna owszem, jest wymieniona, ale druga nie ma szans aby była zakładana pół roku temu chyba że zakładałem używaną.

 

Innym razem oddałem auto do wymiany sprzęgła, mieli mi dać znać jak będzie wszystko zdjęte, bo chciałem zobaczyć jak wygląda sprzęgło i wtedy zdecyduję co robić dalej. Bez pytania założyli nowe, po czym jak stare miałem w domu, pomierzyłem to się okazało że zużycie niewielkie i można było zmienić samo łożysko bo było już z luzami, mogłem zaoszczędzić na tarczy i docisku (a biegi jak haczyły tak haczą). I do tego na filtrze powietrza miałem odcisk buta (okazało się to po kilku miesiącach, że taki mają porządek na warsztacie spece).

 

Jak w Micrze zmieniałem linki od ręcznego było podobnie. Moje linki przepadły, a kuzyn stwierdził po czasie że są stare fabryczne linki zalane oliwidłem jakimś, na pewno nie nowe.

 

Do owego kuzyna jeżdżę z każdą dużą naprawą od dłuższego czasu, włącznie z tym że zmieniał mi zderzak i lampy jak we mnie w zeszłym roku wjechał koleś Mazdą. Przynajmniej wiem że robi dobrze, nie wygania mnie z garażu jak cała reszta speców.

 

Jednego mam tylko zaufanego gościa tu u siebie, jest to koleś który robi geometrię i naprawy zawieszenia i jest to mechanik starszej daty, z uczciwym warsztatem (czytaj - warsztat śmierdzi smarem, widać w pojemnikach stare części zdemontowane z innych aut, jest klimat, mój ojciec jak prowadził jeszcze parę lat temu warsztat też właśnie miał taki klimat). Im więcej dzisiejsi specjaliści mają na podłodze białych kafelek i im bardziej pachnie odświeżaczem powietrza z Tesco, tym bardziej takich omijam.

 

Tego typu mechanik zajmie się moim autem i poświęci mu 6 godzin, zamiast 2 godzin, ale wole poczekać i wiedzieć, że on patrzy na to co robi i myśli o tym co robi. I do tego pozwala patrzeć mnie ("Jak się Panu chce czekać to może Pan zostać, ale może Pan wziąc auto dla klientów i wrócić wieczorem po swój wóz" - mniej więcej jego słowa, już sam wyraz "wóz" mówi dużo o człowieku, dziś ludzie tak nie mówią).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie wystawił koleś z pod Poznania na ok 2,5 tys zł jego błędne diagnozy i wielkie ego doprowadziły do tego że wymienił mi sprawną turbinę , czyścił czysty układ wtryskowy , wymienił wysprzęglik a nie widział że tarcza jest w opłakanym stanie tym samym musiałem gdzie indziej demontować skrzynie po raz 2 i wymieniać całe sprzęgło c mogło byc zrobione za 1x ..., do tego namówił mnie na czyszczenie maszyną liquid molly za jakies ponad 4 paczki i spieral sie ze wszystko jest ok ja pojechalem tylko usunac spadek obrotów przy ostrym przyspieszeniu o jakies 200 obr (zaczynalo sie slizgac sprzeglo na wysokich obrotach) a jelen mi wmawial ze to nie sprzegło i powymienial wczesniej wspomniane turbo i w dalszym ciagu chcial mnie doic bo proponowal mi wymiane wtryskow lub nawet calej listwy , na szczescie ucieklem z tamtąd w pore... będąc w sumie  na minusie coś ok 3 tys zł jedyne co to wysprzeglik wart 280 zl mi wymienil reszta to jego nie umiejetnosc i w sumie wkurza mnie to ze mnie pouczal ze to nie sprzeglo złamas tak ze unikac takich typow niby super mechanik a zwykly oszust jak dla mnie !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od roku jeżdzę Primerą P12 1.8 i zero wiekszych problemów. Od razu po zakupie warto dorobić  masy w tylnych lampach bo komputerki głupieją - godzinka pracy i wszystko pracuje tak jak należy. A tak to standard eksploatacyjny, płyny itp Teraz spory mrozy były, cyk i pali jakby lato było - to mi się podoba :)

A co do serwisówki to ja również omijam je szerokim łukiem - to co się da robię sam , a to czego się nie da robi ze mną ojciec ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam zaufanego mechanika, wiem że przynajmniej mnie w chu.........a nie zrobi i naprawa będzie w miarę tania, części sam daję bo żona pracuje w intercarsie, no i najważniejsze, pojęcia troszkę trzeba mieć o wykonywanej naprawie, duzo zrobiłbm sam, ale niestety nie ma miejsca gdzie to zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...