Gość mirekg9 Opublikowano 28 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2014 Tino z silnikiem 2,2 Dci, to mój pierwszy diesel i chyba będzie on ostatnim dieslem. Po pierwsze - robię mało kilometrów; Drugie - ropa droga, więc na krótkie trasy, drogi, nieopłacalne; Trzecie - koszty o wiele wyższe niż w benzyniaku z LPG. Czwarte - aby silnik diesla działał jak należy, to nie wolno na nim oszczędzać - trzeba lać droższe paliwko, wymieniać częściej filtr paliwa, dodawać dodatki uszlachetniające do paliwa jak i do czyszczenia układu paliwowo-wtryskowego. Piąte - zapoznać się z "10 przykazań diesla" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mateusz_P11_144 Opublikowano 28 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2014 A ja powiem na moim przykładzie ale mam na VP-37 jeszcze więc mniej problemów niż VP-44 czy CR.Primera z silnikiem 2.0 TD, to mój 3 diesel i na bank nie będzie ostatni,a następne auto to tak że ON, bo kocham ten dzwięk Po pierwsze - robię sporo km(w zależności od pory roku) W ciepłe miesiące nawet 2-3 tys w miesiącu) zas w zimę 300 w miesiącu Drugie - ropa droga, więc na krótkie trasy z chaty do sklepu bez sensu. Trzecie - aby silnik diesla działał jak należy, trzeba po prostu umiec się z nim obchodzić. Rozgrzewać,chłodzić,nie katować od razu jak się zapali,zmieniac olej co 10 tys. Leje normalne paliwo, raz dodałem STP jak były problemy z nastawnikiem ale nie pomogło. Jedyne co to na mrozy mam przygotowane 5 L ON z dodatkiem antyżelowym ale w tym roku nie wlałem bo i mrozów nie było a -7 to nie mróz Czwarte - zapoznać się z "10 przykazań diesla" Piąte- Sory Mirek że CI ukradłem Twoją rozpiske Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mirekg9 Opublikowano 28 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2014 Nie szkodzi, pogodzę się z tym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość bartek9108 Opublikowano 3 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2014 (edytowane) A ja powiem tak: - diesel, po pierwsze to nie wiem jak to możliwe, ale którym bym nie jeździł (tymi pytanymi w temacie też) to nie wiem w jaki sposób wam wychodzi spalanie po 7.5l. Mi wychodzi po 6l a nie zamulam ich jakoś, a wręcz zawsze dogrzewam i poganiam. Nie zdarzyło mi się, że wziął więcej jak 7. Tak więc, ktoś tu źle rozpędza i źle użytkuje autko. - diesel, dużo już ma dwumasę... ludzie nie rozumieją, że z dwumasą jeździ się inaczej, że nie można jej trzymać na obrotach rzędu 1500 (po pierwsze szkodzi to dwumasie i skraca jej żywotność, po drugie zużywa najwięcej paliwa, dla niedowiarków próbuję jechać trzymając obroty 1800-2200 a 1500 z dwumasą i sprawdzicie spalanie). I przez źle użytkujących dwumasę ludzi potem bierze się opinia, bo albo im się psuje, albo drugi odkupi, zacznie się sypać, wpakuje kasę i do diesla już nie wróci. - diesel, to co zaoszczędzisz na spalaniu, to i tak włożysz w części, a nawet więcej, zawsze był, jest i będzie taka zasada, że koszta się wyrównają - lpg, nie powiem, miałem auto na lpg, jak dla mnie albo kupujesz dobre auto, pakujesz dobry gaz, dobrze to stroisz i dbasz, ok, ale nie rozumiem ludzi kupujących albo dobre auto, albo totalnego rzęcha i ładowaniu byle czego dla oszczędności... jazda zbyt oszczędna to krótka jazda. A nawet jak jest awaria, to za 3kPLN robisz kapitalkę i śmigasz dalej. Do diesla za tyle nawet kompletu wtrysków nie kupisz. Odpowiedz sobie na jedno pytanie - chcesz auto czy skarbonkę??? Enku sam Ci pisze abyś diesla odpuścił, a posiada niby tego bardziej uczciwego ropniaka w wydaniu 2.2. Bajura i gazior. A na klapę bagażnika naklejka jak poniżej I ta naklejka i podejście mnie najbardziej wkur... Miałem benzynę na turbo, na kompresorze, miałem TDI po przeróbkach. Diesel jest i będzie ponad benzyną. Nie liczy się moc, a moment obrotowy, jego dostępność i przebieg. Poza tym, czy my żyjemy jeszcze w PRL'u? Po co od razu zakładać, że to i to padnie. Do jasnej cholery chyba każdy widzi co kupuje, wie jak użytkuje i ma świadomość co się może zepsuć. Jeśli się zakłada z góry daną awarię tzn. że nie umie się danego auta użytkować. Poza tym nie żyjemy też na zadupiu i nie przesadzajmy z cenami części. To nie te czasy że różnice były ogromne. A najczęściej jest tak, że niezależnie który silnik byś wybrał to jest ryzyko. W jednym ryzykiem mogą być wtryski, w drugim np. pompa, pierścienie czy coś innego. Nie ma silników idealnych. Zaraz poleci na mnie hejt. Edytowane 3 Marca 2014 przez bartek9108 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mateusz_P11_144 Opublikowano 3 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2014 Ode mnie + Bo mam identyczne zdanie na ten temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość bartek9108 Opublikowano 3 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2014 Dobrze, że choć jeden jest tu normalny. Poczytałem jeszcze pi razy drzwi ten temat... i nie to żebym jakoś się przebiegami wywyższał choć trochę ich trzepię, to niektórym proponuję mniej czytania więcej praktyki. Ktoś tam pisał że w Octavii TDi 250kkm i korby wychodzą... tak samo jak w N16 padają VP44. Ile jest takich przypadków? Wydaje się że dużo, bo na forach piszą tylko Ci którym to pada. Tak to niezależnie o którym aucie poczytasz, to coś będzie nie tak. Bo sprawa jest prosta, jak się nic nie psuje i jeździsz to rzadko kto pisze opinie w necie. A praktyka co pokazuje? Almera 400kkm i żadnego remontu pompy czy rozrządu, druga ma 120kkm tylko i na szczęście nic. Przykładów własnych mógłbym podać masę, ale gdybym wierzył na 100% forom, to almera nie powinna jeździć już, w P11 odpadło by mi przednie zawieszenie, w asterce pękła głowica i dawno temu padł pompowtrysk, a w suzuki zajechały by się już szklanki. I co? I jakoś nic... Inne przykłady, choćby wspomniana Octavia, dajmy na to 2.0 8V, silnik idealny do gazu, krążą opinie o nagłych awariach pierścieni czy skrzyni. I jakoś auta latają we flotach, u nas, na zachodzie, robią przebiegi po 400kkm i nie mają problemów. Tylko dziwnym trafem zwykły Kowalski ma awarię. No co się dziwić, jak się oszczędza na częściach, ciśnie na zimnym, wbija biegi na siłe i na odcinku 200m od bramy do skrzyżowania wrzuca już 5 to tak jest. Wracając jeszcze do TDI i wychodzenia korb... Dziwny przypadek, że dzieje się tylko w Octavii, skoro silnik był w Seacie, VW i innych. Po prostu Octavia jest autem głównie flotowym (do leona czy toledo tyle nie wpakujesz) te auta pracują, najczęściej ciężko i może im się zdarzyć awaria. Ale nie uzależniajmy silnika od auta, skoro w innej budzie silnik nie ma problemu. I piszę to czysto neutralnie, bo szczerze mówiąc fanem VW i pokrewnych nie jestem. A tak na marginesie. Jak kierowca piz*a to żadne auto nie gwizda. I odniosę się jeszcze do siebie samego u góry, bo pewnie ktoś się przyczepi do tego co napisałem o spalaniu. Nie zdarzyło mi się mimo żwawego używania auta spalanie jak to niektórzy 7.5l, ale żeby też ktoś nie hejtował, to żebym nie wiem jak oszczędzał to nie wychodzi mi spalanie niższe niż 5.5-5.7. Tak więc czytając niektóre tematy na forum nie wiem jak N16 w 2.2Di czy P12 tez z 2.2 spala ludziom 4.8... no proszę was... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mirekg9 Opublikowano 3 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2014 A ja powiem tak: - diesel, po pierwsze to nie wiem jak to możliwe, ale którym bym nie jeździł (tymi pytanymi w temacie też) to nie wiem w jaki sposób wam wychodzi spalanie po 7.5l. Mi wychodzi po 6l a nie zamulam ich jakoś, a wręcz zawsze dogrzewam i poganiam. Nie zdarzyło mi się, że wziął więcej jak 7. Tak więc, ktoś tu źle rozpędza i źle użytkuje autko. Ja tutaj pominę aspekt pojemności i mocy silnika diesla, oraz i cenę części. Skupię się nad spalaniem o którym pisałeś a i ja również o tym wspominałem. Zapominasz brać pod uwagę ilość przejeżdżanych kilometrów i co najważniejsze jakimi drogami. My ze sobą nie możemy się porównywać, a dlaczego? Kiedyś gdzieś wspominałeś że często /a może i bardzo często/ jeździsz do Łodzi. Więc krótsza droga to 50km a dłuższa /do autostrady/ to 65km. W obu przypadkach, praktycznie masz drogę "prostą" i "pustą". U mnie jest całkowicie coś innego. Krótkie odcinki 10km i co chwila 500-800m, skrzyżowania + remont w centrum miasta i korki z tym związane. Miesięczna średnia prędkość /w zależności od miesiąca/ to 23; 27; 29km/h.... U Ciebie na pewno takie średnie prędkości nigdy nie nastąpią i nigdy nie stracisz tyle paliwa w korkach, na światłach i na jeździe przy niedogrzanym silniku. Dodam również iż mnie kiedyś udało się zejść ze spalaniem na trasie do 4,5l - lecz udokumentowanie fotką mam tylko 4,6 gdyż gdy zjechałem na pobocze aby zrobić foto 4,5, to przeskoczyło na 4,6 i już nigdy więcej nie udało mi się zejść niżej. Lecz czy to było jazda? Mnie się akurat nie śpieszyło, jechałem do szpitala rehabilitacyjnego, jazda nocą i za tirem, prędkość 90-95. Trasa ok. 420km, lecz nie cały czas za tirem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość bartek9108 Opublikowano 3 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2014 (edytowane) Hmm... śmigam też często po Łodzi, przeważnie Andrespol- Zachodnia, czasami gdzieś lecę od Pabianic na Kopcińskiego, często alejkami typu Wólczańska, przecinam Piotrkowską i inne te mniejsze. Przeważnie jak już śmigam po Łodzi, to auto zawsze startuje z zimnego silnika po całej nocy. Często w ogromnych korkach, tym bardziej ostatnio przez te rozkopy. I nie wiem... najwięcej wzięła Astra 2.2Dti, 6.7l. A średnia jak mówisz... niestety w granicy około 20km/h. Nie wiem no... sam się dziwię, bo inni też mi mówią że po Łodzi po 8l im wychodzi. Chociaż raz Almerą na tej jebutnie długiej skrzyni i 17" i jeździe po Łodzi w sezonie wakacyjnym podchodził pod 7.5. Tak poza tematem. Czasami jak jeżdżę, a przeważnie zawsze to nie kumam ludzi jeżdżących po Łodzi, Wawie czy innych większych miastach, po co tak deptać od świateł do świateł i co chwilę ruszać. Przeważnie ruszam normalnie, rzwawo, ale bez deptanki, widzę dalej czerwone jest albo wskakuje to hamuję silnikiem i skrzynią i co? I albo się wepchnie 3 głąbów w tym dwóch handlowców i jeden tłuman i ja też muszę stawać i tracić paliwo przez nich, albo robią korek, albo podjeżdżasz to musisz stanąć bo głąb się wyrwał a potem przysypia i rusza z piskiem, a wystarczyła by sekunda jak już się wyrwał żeby wcześniej ruszył zadek. Czasami mam wrażenie, że niektórzy mają jedną zasadę na drodze "rura! inni niech będą w tyle". Ostatnio padł rekord, Andrespol, Kopcińskiego, Jaracza, Zachodnia, Kaliski... tylko 2h! Jazda po Łodzi teraz to tragedia, ostatnio trzymam się zdala albo jeżdżę w nocy. Edytowane 3 Marca 2014 przez bartek9108 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mateusz_P11_144 Opublikowano 3 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2014 BArtek ale jak inni słysza że moja P11 spala 6 to też wielkie zdziwko i brak wiary.COooo? 1.5 TONY I 6 L?? ??A no tak. I to jazda jak jestem w Polsce po 15 km w jedna strone przeważnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość bartek9108 Opublikowano 4 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2014 Też mam P11 w TD odkupione od rodziny, auto jeździ głównie po mieście i okolicy i kilka razy do roku na wakacje. Przez 4 lata zrobiło tylko 20kkm i spalanie też 5,7-6,1. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.