Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[N16] Kopci na biało przy odpalaniu i ciężko pali.


thex1
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jak jest "dymek" przy kręceniu rozrusznikiem i "bąk" po zapaleniu, to "temperatura głupcze". Niestety z biegiem lat owa temperatura podczas opalania jest coraz niższa, ale rośnie "w miarę kręcenia"

Edytowane przez vlad24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vlad24: wyjaśnij co miałeś na myśli pisząc o tym że temperatura jest coraz niższa z biegiem lat.

 

Dymek pojawia się dopiero na chwilę przed uruchomieniem silnika, a samo kopcenie pojawia się na moment odpalenia. Kolejne uruchomienia są bezproblemowe - więc to "cofające się paliwo głupcze" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś "nie" mi się tam przypałętało w poprzednim poście. Oczywiście, że rośnie w miarę kręcenia. Chodzi o kompresję.

Edytowane przez vlad24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra... W weekend trochę pogrzebałem:

1. Odłączyłem powrót z pompy i podstawiłem butelkę, odłączyłem powrót z wtryskiwaczy i też podstawiłem butelkę, jako że powrót z wtryskiwaczy idzie na zasilenie pompy to podpompowałem ręczną pompką paliwo (pojawiło się od razu) i zaślepiłem przewód.

2. Żona próbowała uruchomić silnik, a ja obserwowałem co dzieje się w obu butelkach, otóż: w butelce z powrotu z pompy paliwa pociekło od razu (to dobrze, bo pompa nie chodzi na początku na sucho), ale z powrotu z wtryskiwaczy wcale. Poza tym samochodu nie dało się w ogóle uruchomić i po pewnym czasie z powrotu pompy przestało zupełnie cieknąć.

3. Poskładałem wszystko jak powinno być, podpompowałem kilka razy paliwo i nic - aż do rozładowania akumulatora.

 

Okazało się, że krótki przewód między powrotem z wtryskiwaczy (zaraz przy łańcuchu rozrządu od strony pompy) a rurkami mocowanymi do kolektora ssącego, najprawdopodobniej pękł podczas zdejmowania. Pękł w taki sposób, że przy ręcznym pompowaniu paliwa z niego nie ciekło, ale powietrze pompa mechaniczna zasysała i zapowietrzyłem i pompę i wtryskiwacze. Powstało błędne koło.

 

4. Wymieniłem ten krótki przewód, podpompowałem kilka razy do oporu pompką ręczną żeby zalać pompę mechaniczną i odpalił za 3 kręceniem.

 

Myślałem że może ten krótki przewód (zrobił się twardy jak plastik) jest przyczyną, ale wieczorem tego samego dnia odpalił jak wcześniej, czyli za drugim 3-4 sekundowym kręceniem.

 

Pytanie: czy to że podczas próby uruchamiania paliwo nie ciekło z powrotu wtryskiwaczy to normalne, czy właśnie tu tkwi przyczyna? Wtryskiwacze zdechły, czy może pompa się blokuje i zamiast na wtryskiwacze wszystko idzie w powrót z pompy? Ale to trwa dość długo, więc chyba by już padła?

Według mnie to wtryskiwacze lub styk między nimi a rurką łączącą ich powroty jest nieszczelny. Powietrze wypełnia powrót wtryskiwaczy, całą rurkę i część zasilenia pompy, co powoduje problemy z uruchomieniem po kilkugodzinnym postoju. Może wystarczy wymienić te uszczelki i problem zniknie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A sprawdzałeś?

Tylko że u mnie ani kropelka nie poleciała, nawet przy zdejmowaniu tego przewodu.

W CR w ogóle wtryskiwacze nie "leją" bo nie mają powrotów. Jedyny powrót jest z szyny paliwowej i to regulator ciśnienia powoduje te "lanie".

Jeśli to tu jest problem, to jak dla mnie dziwnie to wymyślili, że powrót z wtryskiwaczy nie idzie do baku tylko na zasilenie pompy. Gdyby szło do baku to byłby jeden powód mniej do awarii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sprawdzałem, a ty twierdzisz, że CR nie mają powrotów/przelewów? Różnica między jedną rurką, a drugą jest taka, że w jednej panuje podciśnienie, a w drugiej nadciśnienie. Więc w razie nieszczelności listwy przelewowej pod pokrywą zaworów silnik wypełnił by się ropą, a tak tylko się zapowietrzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Odkopuję temat.

Niestety u mnie okazało się, że objawy były zwiastunem śmierci pompy (niecałe 250kkm). Samochód idzie na części, bo koszt naprawy to ok 1600PLN + wymiana rozrządu bo napinacz w częściach. Do tego czekałby mnie remont tylnych hamulców, wymiana szyby przedniej + kilka drobniejszych napraw i wyniosłoby mnie tyle, co teraz jest ten samochód wart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkopuję temat.

Niestety u mnie okazało się, że objawy były zwiastunem śmierci pompy (niecałe 250kkm). Samochód idzie na części, bo koszt naprawy to ok 1600PLN + wymiana rozrządu bo napinacz w częściach. Do tego czekałby mnie remont tylnych hamulców, wymiana szyby przedniej + kilka drobniejszych napraw i wyniosłoby mnie tyle, co teraz jest ten samochód wart.

  :( :(   Trzeba było brać moją Tinkę. Dobra była  :spoko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówi się trudno - jeździła u mnie prawie 9 lat. Trochę się człowiek przyzwyczaił i ciężko teraz będzie przesiąść się w coś innego.

Tym razem nie będzie to diesel - zbyt czuły sprzęt, nie będzie to też azjata - duże koszty utrzymania. Na 99% będzie to Łada 4x4 (dawniej Niva) - koszt części to ułamek kosztów części do Nissana, a naprawia się to przysłowiowym "młotkiem i przecinakiem". Konstrukcja prosa, toporna i idiotoodporna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tymi tanimi czesciami to roznie tanio raz kupilem 3 miechy wytrzymaly u mnie nastepny raczej p12 .2.2dci 138km w kombi n16 czas w co rodzinnego chodz chcialbym maxime 3.5 ale koszty wieksze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tanie są, bo Nive robią cały czas od lat 70-tych praktycznie bez większych zmian. Także części na rynku jak mrówków i stąd te niskie ceny. Np komplet sprzęgła to w oryginale 250 zeta, a zamiennik to 150 zeta, gdzie do mojej Almery ceny zaczynają się od 600 zeta (LUK). Jest różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym tak nie patrzyl, bo co ile sie psuje ta almera tak wogole niva do lasu ok na co dzień raczej nie koszty samego spalania sa porownywalne do maximy 3 litrowej komfort no bez porownania 

gdybym mylslal o kosztach eksploatacji poszedl bym w sunny obojetna wersja silnikowa a naprawia nie go kluczem 10,13,15,17 hehe aby blacha byla ok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam, odkopuje swój temat, sytuacja niezmienna od 2014r., może przez ten czas ktoś miał podobny objaw. Przez ten czas, żeby odpalić silnik na zimnym (np. po nocy, bądź jakimś dłuższym postoju w dzień), trzeba kręcić dłużej rozrusznikiem. Niekiedy odpali za pierwszą dłuższą próbą, a niekiedy potrzebna jest też druga próba, gdzie zaskakuje już lepiej, przy czym po odpaleniu wydobywa się kłęba białego dymu (niespalone paliwo wiadomo, efekt dłuższego kręcenia). Wiadomo też, że teraz jest zimniej, latem odrobinę lepiej pali, ale też trzeba dłużej pokręcić i dymek występuje.

- świece żarowe sprawne (przekaźnik też pstryka)

- akumulator sprawny (nał. 100%, tech. 93%)

- układ dolotowy szczelny

- paliwo się nie cofa

- płynu chłodniczego nie ubywa

- oleju nie ubywa

Nie wiem, czy to występowało wcześniej, czy też nie, nie mogę sobie przypomnieć, ale na odpalonym silniku po okręceniu korka wlewu oleju, wylatuje ?dym? (po prostu dmucha w korek) przy czym wyrzuca kropelki oleju (z wałków?) i z bagnetu podobna sytuacja, dmucha i wyrzuca delikatnie kropelki oleju. Teraz to już nie wiem, bo niektórzy mówią, że normalne to jest, niektórzy, że korek powinno nawet zasysać, zdania podzielone. Odłączałem przewód idący od odmy, do układu dolotowego i odma coś tam pracuje, bo jakiś dym przepuszcza, może powinna więcej, ale czy to byłoby problemem (te przedmuchy)?

Dodam, że rozgrzany silnik pracuje normalnie, nie kopci, pracuje równo, nie dusi się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, odkopuje swój temat, sytuacja niezmienna od 2014r., może przez ten czas ktoś miał podobny objaw. Przez ten czas, żeby odpalić silnik na zimnym (np. po nocy, bądź jakimś dłuższym postoju w dzień), trzeba kręcić dłużej rozrusznikiem. Niekiedy odpali za pierwszą dłuższą próbą, a niekiedy potrzebna jest też druga próba, gdzie zaskakuje już lepiej, przy czym po odpaleniu wydobywa się kłęba białego dymu (niespalone paliwo wiadomo, efekt dłuższego kręcenia). Wiadomo też, że teraz jest zimniej, latem odrobinę lepiej pali, ale też trzeba dłużej pokręcić i dymek występuje.

- świece żarowe sprawne (przekaźnik też pstryka)

- akumulator sprawny (nał. 100%, tech. 93%)

- układ dolotowy szczelny

- paliwo się nie cofa

- płynu chłodniczego nie ubywa

- oleju nie ubywa

Nie wiem, czy to występowało wcześniej, czy też nie, nie mogę sobie przypomnieć, ale na odpalonym silniku po okręceniu korka wlewu oleju, wylatuje ?dym? (po prostu dmucha w korek) przy czym wyrzuca kropelki oleju (z wałków?) i z bagnetu podobna sytuacja, dmucha i wyrzuca delikatnie kropelki oleju. Teraz to już nie wiem, bo niektórzy mówią, że normalne to jest, niektórzy, że korek powinno nawet zasysać, zdania podzielone. Odłączałem przewód idący od odmy, do układu dolotowego i odma coś tam pracuje, bo jakiś dym przepuszcza, może powinna więcej, ale czy to byłoby problemem (te przedmuchy)?

Dodam, że rozgrzany silnik pracuje normalnie, nie kopci, pracuje równo, nie dusi się.

To typowe w tych silnikach i z tą pompą paliwową (vp44). Dawka startowa jest bardzo oszczędna i w miarę zużycia silnika i samej pompy staje się nie wystarczająca. Trzeba by zaprogramować ją na nowo, albo zasymulować czujnikiem temperatury płynu chłodzącego temperaturę niższą niż jest rzeczywiście. Starówki wtedy zwiększy dawkę i kąt wtrysku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Almerę kupiłem w 2014r., i od początku tak ciężkawo zapalała, raz lepiej, raz gorzej. Sprzedawca powiedział mi, że pompa była regenerowana, możliwe, że ten kto regenerował pompę nie zrobił to do końca prawidłowo? Z tym problemem należy się udać do osoby, która się zajmuję tego typu pompami, czy do jakiegoś tunera, tak? Czy ponowne zaprogramowanie to wyjęcie sterownika pompy i ewentualna korekcja, czy to można za pomocą OBD2 zrobić, pozmieniać wartości, czy coś, czy trzeba ręcznie pompę przestawiać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Almerę kupiłem w 2014r., i od początku tak ciężkawo zapalała, raz lepiej, raz gorzej. Sprzedawca powiedział mi, że pompa była regenerowana, możliwe, że ten kto regenerował pompę nie zrobił to do końca prawidłowo? Z tym problemem należy się udać do osoby, która się zajmuję tego typu pompami, czy do jakiegoś tunera, tak? Czy ponowne zaprogramowanie to wyjęcie sterownika pompy i ewentualna korekcja, czy to można za pomocą OBD2 zrobić, pozmieniać wartości, czy coś, czy trzeba ręcznie pompę przestawiać?

Najpierw, sprawdź kompresję, rozrusznik, kable i klemy. Dopiero po tym pompa. W boschu pewnie nie będą chcieli nawet rozmawiać, a jak już, to ustawią dawki nominalne. Lepiej do tych co podkręcają o ile znajdziesz takich co jeszcze się bawią z vp44. Najlepiej i najtaniej będzie jak sam za pomocą przekaźnika i rezystora na czas startu oszukasz czujnik temperatury.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Filtr paliwa pewnie zmieniałeś nie raz. A jak połączenie filtra z silnikiem? Miałem problemy z ciężko odpalającym silnikiem przy niższych temperaturach i kłęby białego dymu przy okazji. Założyłem zaworek zwrotny co pomogło na chwilę. Później odkryłem że po maksymalnym napompowaniu pompką na filtrze sączy się z połączenia przewodu z silnikiem. Nieszczelność była minimalna, ale przez kilka godzin postoju zapowietrzał się układ i czasem musiałem kręcić po kilka raz, im dłużej auto stało tym było gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Filtr paliwa można także wykluczyć. Zaworek zwrotny mam założony przed filtrem bodajże i założoną gruszkę za filtrem, w gruszce cały czas wyczuwalne jest paliwo i pompowanie nie jest potrzebne. Jedynie co pamiętam, co że pompowanie grzybkiem na filtrze nic nie daje, tzn. nie robi się w ogóle twardy, ale wątpliwa sprawa z tym zapowietrzaniem. Reguły nie ma, jeden dzień rano pali lepiej, drugi gorzej, raz sytuacja, że byłem tydzień na wakacjach i po powrocie, po tygodniu postoju odpalił praktycznie od strzała, rozszyfrować nie idzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro to nie zależy od długości postoju, to zaobserwuj jak pali w różnych temperaturach. Moja np ładnie pali powyżej +15C i poniżej - 5C, a najgorzej jest w przedziale +5 - 0C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Świece najlepiej sprawdzać bez wykręcania, jak masz fabryczne świece nigdy nie wykręcane to możesz sobie narobić duża kłopota jak będziesz je nieumiejętnie (na siłę) wykręcał. Do sprawdzenia wystarczy zwykły miernik elektryczny z pomiarem oporności. Jest to dość dokładnie opisane w manualu.

Sekcja EC-684

17. Check Glow Plug

Witaj

Ile om powinien pokazać miernik?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...