Pawel084 Opublikowano 4 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2015 Posiadam w tyranie drążki skrętne calmini (mają już ok.7lat i wiele tys.km po bezdrożach) Jednak przy najechaniu jednym przednim kołem na najazd(tak aby się tylne koło oderwało od ziemi) przód nie opiera się na odbojniku (brakuje ok.2cm do oparcia).Tym samym o te 2cm.mam mniejszy skok zawieszenia i mniejszy wykrzyż ! Oczywiście gdybym furkę troszkę opuścił , to by się oparło,ale nie po to się zakłada takie drążki aby brzuchem po ziemi szurać . Nie pamiętam dokładnie ,ale chyba było tak od początku,tylko teraz są już podkręcone. Na seryjnych też tak macie? Może to już czas na zmianę drążków? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dżem Opublikowano 5 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2015 Jest osoba na forum, która to testowała na seryjnych drążkach, podając w wątpliwość stosowanie podkładek pod wahacz. Brodakrzyżaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziarus Opublikowano 5 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2015 tak ma być, drążki wzmacniane są dedykowane pod wyciągarkę i zderzak około 100 kg , bez tego szpeju na przodzie będą twarde .Mam iromany u mnie tak samo na wykrzyżu brakuje około 2 cm , Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel084 Opublikowano 5 Stycznia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2015 (edytowane) Nawet przy agresywnej jeździe tak że przód się odrywa ok 30cm od ziemi nie dobije do odbojnika (nie ma śladu na ramie ). Może i tak ma być? Fakt że jak jedziemy na wojaże (auto używane głównie do turystyki) i jest dopakowane,to komfort podróżowania po wybojach znacznie się poprawia Edytowane 5 Stycznia 2015 przez Pawel084 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hugh_h Opublikowano 5 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2015 calmini mają większa średnicę i są sztywniejsze tak ma być, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lemmy69 Opublikowano 7 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2015 Jest bardzo prosty sposób na zwiększenie mobilności terenowej Terrano, Hubert i Piotrek wiedzą o czy chcę napisać nie ... nie będzie to pozbycie się odbojów, bo tego nie polecam (sam przekonałem się boleśnie do czego to prowadzi) mam na myśli zdjęcie (a najlepiej rozpięcie łączników) przedniego stabilizatora fakt, niesie to ze sobą ryzyko "rolki" na trawersie lub ostrym, szybkim zakręcie na czarnym (dlatego główkuję nad wersją rozpinaną jedynie na czas zabawy w terenie i zapinaną po powrocie na asfalt) przednie koła dopasowują się wtedy do ukształtowania terenu tworząc "prymitywną imitację sztywnego mostu" jeśli nie przesadzimy z podkręceniem drążków i odboje wszystkich 4 wahaczy są zdrowe to przy prędkości adekwatnej do terenu nic nie grozi końcówkom drążków kierowniczych a zyskujemy ogromną przewagę nad standardowym rozwiązaniem żeby nie być gołosłownym, tutaj są dowody: bez stabilizatora ... https://www.youtube.com/watch?v=CkB1TCMG9wE chwilę później, ze stabilizatorem ... https://www.youtube.com/watch?v=GlNlPRxmi5Y jeśli dodać do tego łączniki tylnego stabilizatora o odpowiedniej wytrzymałości, nie żadne sklepowe ... ale garażowej produkcji to w efekcie uzyskamy maksymalny skok (zakres pracy g. wahacza) ... bezpieczny, bo przecież odbój "stoi na straży cnoty" górnego wahacza czyli owe niewykorzystane (a jakże nieraz potrzebne) 2 cm dzielące wahacz od odboju które w praktyce oznaczają 4cm na końcu wahacza (zmierzyłem wahacz ... punkt styku z odbojem znajduje się w połowie długości) albowiem ... czyli, przekładając geometrię na zawieszenie ... a teraz wieszajcie na mnie psy, jeśli nakłamałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel084 Opublikowano 7 Stycznia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2015 Rozpinane staby to jest piękna sprawa ! Na tak mały skok zawieszenia jaki ma terano to właśnie te 4cm znaczą bardzo wiele. Gdybym tylko do terenu go używał,to z pewnością bym się go pozbył,ale jako wyprawówka to nie bardzo mi się to uśmiecha,a do tego jeszcze nim 6m kemping targam. Kiedyś próbowałem jeździć bez przedniego staba,tragedii nie ma ,ale przy szybkiej jeździe i ewentualnym gwałtownym manewrze,może się to zle skończyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lemmy69 Opublikowano 7 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2015 No, taka prawda można jeszcze spróbować w drugą stronę ... wywalić tylny stab. i pozostać tylko z przednim tyle, że środek ciężkości nad tylną osią jest znacznie wyżej niż jego odpowiednik na przedzie, więc bujało by jeszcze bardziej podsumowując ... przy fabrycznym zawieszeniu nie ma opcji idealnej na asfalt i w teren możemy liftować, cudować, kombinować ze stabilizatorami, podkładkami ... i w końcu zbudujemy auto na bezdroża ale nie rasową terenówkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dżem Opublikowano 7 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2015 Fajny film. Obrazuje różnicę. Ale mam wrażenie że przedni stabilizator chroni drążek przed "tańcowaniem" i gięciem końcówek. GRII ma tylny łącznik stabilizatora łapany zdalnie elektromagnesem czy jakoś tam tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lemmy69 Opublikowano 7 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2015 przed "tańcowaniem" chyba nie chroni fakt, przy szybszej szarży końcówki ucierpią, dlatego napisałem "... przy prędkości adekwatnej do terenu ...' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hugh_h Opublikowano 7 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2015 przed "tańcowaniem" chyba nie chroni fakt, przy szybszej szarży końcówki ucierpią, dlatego napisałem "... przy prędkości adekwatnej do terenu ...' jak sie nie podchodzi do tematu jak do przedszkola to wszystko wytrzyma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lemmy69 Opublikowano 7 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 7 Stycznia 2015 sugerujesz, że powinienem zacząć wykład od tamtego filmiku? to była szarża ... bez odbojów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brodakrzyżaka Opublikowano 8 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2015 Z przednim niezależnym zawieszeniem tak naprawdę niewiele da się zrobić. Można oczywiście dłubać ale raczej nic dobrego z tego nie wyjdzie. Wykrzyż w tym przypadku to zbyt dużo powiedziane. Tył to co innego, ładnie się krzyżuje a jest lekki więc środek ciężkości aż tak dużo wyżej nie jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ceniakenzo Opublikowano 9 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2015 jest różnica bez stabilizatora ale tomek ma jeszcze podwójne sprężyny co niweluje wykrzyż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lemmy69 Opublikowano 9 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2015 Rozważałem kiedyś taką opcję, ale ... - z tyłu jest LSD czyli nawet przy braku oparcia dla jednego z kół auto się "odpycha" - brak tylnego staba na asfalcie (przy zakręcie) daje się we znaki dużo bardziej niż brak przedniego - w terenie tak się jakoś składa, że w dołek przeważnie wjeżdżamy najpierw przednimi kołami - drążek skrętny działający na przednie koło ma (w przypadku podkręcenia) dużo większą "moc sprawczą" niż sprężyna nad tylnym kołem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dżem Opublikowano 9 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2015 Rozważałem kiedyś taką opcję, ale ... - z tyłu jest LSD czyli nawet przy braku oparcia dla jednego z kół auto się "odpycha" Też tak myślałem. Właśnie przy wykrzyżu jak koła dotykają podłoża LSD ma sens. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brodakrzyżaka Opublikowano 9 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2015 - w terenie tak się jakoś składa, że w dołek przeważnie wjeżdżamy najpierw przednimi kołami I co wtedy się dzieje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lemmy69 Opublikowano 9 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2015 u mnie nic ... przejeżdżam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ceniakenzo Opublikowano 11 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2015 I co wtedy się dzieje? Jak jedno koło masz w powietrzu to działa mechanizm różnicowy co sprawia że kręci się tylko koło które ma mniejsze obciążenie. brak stabilizatoa sprawia że oba koła masz na ziemi, dyferencjał jest równomiernie obciążony i kręcą się oba koła dlatego Lemmy przejdzie bez problemów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lemmy69 Opublikowano 11 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2015 no ... do czasu mój sekret tkwi w wyższych odbojach g. wahacza niestety, nawet te odboje nie pomogły mi 2 tyg. temu ... skrzywił się wąs drążka środkowego a ten "poszedł" do góry przez co zwiększył kąt pod którym pracują końcówki zewn. wczoraj wytyczaliśmy trasę na dzisiejsze przejazdy terenówkami w ramach WOŚP (roztopy mocno zweryfikowały nasze apetyty) powiem tak: parę XJ-ów, ZJ, dozbrojony Land Cruiser, zmotane Pajero, zmotana Vitara i ja na AT-kach prowadził zakręcony gość w Toyocie ... no, było ostro dojechaliśmy w komplecie ... bez przygód, nikt nie objechał bokiem reasumując ... 1. usztywnić wspornik drążka ... on poddaje się pierwszy 2. usztywnić wąs 3. "zablokować" ... uniemożliwić podbicie drążka środk. do góry (to przez to te nieszczęścia) 4. założyć wyższe odboje ... żeby nie było sytuacji o której pisał Broda 5. podkładki pod g. wahacze ... jak najniższe (byle by dało się KPK ustawić) 6. stab. przedni zbędny i możemy hulać snorkel całkowicie zbędny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ceniakenzo Opublikowano 11 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2015 ja snorkel zamontowałem dopiero jak zalałem silnik z resztą się zgodzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brodakrzyżaka Opublikowano 13 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2015 Jak jedno koło masz w powietrzu to działa mechanizm różnicowy co sprawia że kręci się tylko koło które ma mniejsze obciążenie. brak stabilizatoa sprawia że oba koła masz na ziemi, dyferencjał jest równomiernie obciążony i kręcą się oba koła dlatego Lemmy przejdzie bez problemów Dziękuję za wykład. Może jakieś świeżaki to przeczytają i czegoś się nauczą Nie o to mi chodziło ale nie ważne. Co do tego czy Lemmy przejedzie bez problemu to bym polemizował czytając opisy jego awarii W przednim zawieszeniu w tyraczce nie ma co za dużo grzebać. Prędzej czy później dotrzemy do momentu w którym trafimy na słaby punkt jak go wyeliminujemy to zaraz wyjdzie coś innego. Tak to konstruktorzy zestroili, że większego skoku przedniego zawieszenia nie uzyskamy w normalny i w miarę bezawaryjny sposób. Lepiej nie kombinować za dużo tylko trochę podkręcić drążki, zrobić lift budy i włożyć większe laczki. Ewentualnie podciąć trochę plastiki. Tylne zawieszenie ma lepszy skok i LSD więc w wielu sytuacjach bardzo pomaga. A jak ma naprawdę robić w terenie to SAS. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.