Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Wykrzyż


Pawel084
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Posiadam w tyranie drążki skrętne calmini (mają już ok.7lat i wiele tys.km po bezdrożach)

Jednak przy najechaniu jednym przednim kołem na najazd(tak aby się tylne koło oderwało od ziemi) przód nie opiera się na odbojniku

(brakuje ok.2cm do oparcia).Tym samym o te 2cm.mam mniejszy skok zawieszenia i mniejszy wykrzyż :thumbsdown:!

Oczywiście gdybym furkę troszkę opuścił , to by się oparło,ale nie po to się zakłada takie drążki aby brzuchem po ziemi szurać :dribble:.

Nie pamiętam dokładnie ,ale chyba było tak od początku,tylko teraz są już podkręcone.

Na seryjnych też tak macie?

Może to już czas na zmianę drążków?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest osoba na forum, która to testowała na seryjnych drążkach, podając w wątpliwość stosowanie podkładek pod wahacz.

Brodakrzyżaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak ma być, drążki wzmacniane są dedykowane pod wyciągarkę i zderzak około 100 kg , bez tego szpeju na przodzie będą twarde  .Mam  iromany 

 u mnie tak samo na wykrzyżu brakuje około 2 cm , 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet przy agresywnej jeździe tak że przód się odrywa ok 30cm od ziemi nie dobije do odbojnika (nie ma śladu na ramie ).

Może i tak ma być?

Fakt że jak jedziemy na wojaże (auto używane głównie do turystyki) i jest dopakowane,to komfort podróżowania po wybojach znacznie się poprawia

Edytowane przez Pawel084
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest bardzo prosty sposób na zwiększenie mobilności terenowej Terrano, Hubert i Piotrek wiedzą o czy chcę napisać

nie ... nie będzie to pozbycie się odbojów, bo tego nie polecam (sam przekonałem się boleśnie do czego to prowadzi)

 

mam na myśli zdjęcie (a najlepiej rozpięcie łączników) przedniego stabilizatora

fakt, niesie to ze sobą ryzyko "rolki" na trawersie lub ostrym, szybkim zakręcie na czarnym (dlatego główkuję nad wersją rozpinaną jedynie na czas zabawy w terenie i zapinaną po powrocie na asfalt)

przednie koła dopasowują się wtedy do ukształtowania terenu tworząc "prymitywną imitację sztywnego mostu"

 

jeśli nie przesadzimy z podkręceniem drążków i odboje wszystkich 4 wahaczy są zdrowe to przy prędkości adekwatnej do terenu nic nie grozi końcówkom drążków kierowniczych a zyskujemy ogromną przewagę nad standardowym rozwiązaniem

 

żeby nie być gołosłownym, tutaj są dowody:

 

bez stabilizatora ...

 

https://www.youtube.com/watch?v=CkB1TCMG9wE

 

chwilę później, ze stabilizatorem ...

 

https://www.youtube.com/watch?v=GlNlPRxmi5Y

 

jeśli dodać do tego łączniki tylnego stabilizatora o odpowiedniej wytrzymałości, nie żadne sklepowe ... ale garażowej produkcji

 

 

 

to w efekcie uzyskamy maksymalny skok (zakres pracy g. wahacza) ... bezpieczny, bo przecież odbój "stoi na straży cnoty" górnego wahacza

 

czyli owe niewykorzystane (a jakże nieraz potrzebne) 2 cm dzielące wahacz od odboju które w praktyce oznaczają 4cm na końcu wahacza (zmierzyłem wahacz ... punkt styku z odbojem znajduje się w połowie długości)

 

albowiem ...

 

 

 

czyli, przekładając geometrię na zawieszenie

 

 

 

... a teraz wieszajcie na mnie psy, jeśli nakłamałem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpinane staby to jest piękna sprawa :dribble:!

Na tak mały skok zawieszenia jaki ma terano to właśnie te 4cm znaczą bardzo wiele.

Gdybym tylko do terenu go używał,to z pewnością bym się go pozbył,ale jako wyprawówka to nie bardzo mi się to uśmiecha,a do tego jeszcze nim 6m kemping targam.

Kiedyś próbowałem jeździć bez przedniego staba,tragedii nie ma ,ale przy szybkiej jeździe i ewentualnym gwałtownym manewrze,może się to zle skończyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, taka prawda

można jeszcze spróbować w drugą stronę ... wywalić tylny stab. i pozostać tylko z przednim

tyle, że środek ciężkości nad tylną osią jest znacznie wyżej niż jego odpowiednik na przedzie, więc bujało by jeszcze bardziej

podsumowując ... przy fabrycznym zawieszeniu nie ma opcji idealnej na asfalt i w teren

możemy liftować, cudować, kombinować ze stabilizatorami, podkładkami ... i w końcu zbudujemy auto na bezdroża ale nie rasową terenówkę  :whistle:  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny film. Obrazuje różnicę. Ale mam wrażenie że przedni stabilizator chroni drążek przed "tańcowaniem" i gięciem końcówek.

GRII ma tylny łącznik stabilizatora łapany zdalnie elektromagnesem czy jakoś tam tak.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przed "tańcowaniem" chyba nie chroni

fakt, przy szybszej szarży końcówki ucierpią, dlatego napisałem "... przy prędkości adekwatnej do terenu ...'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przed "tańcowaniem" chyba nie chroni

fakt, przy szybszej szarży końcówki ucierpią, dlatego napisałem "... przy prędkości adekwatnej do terenu ...'

jak sie nie podchodzi do tematu jak do przedszkola to wszystko wytrzyma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sugerujesz, że powinienem zacząć wykład od tamtego filmiku?

to była szarża ... bez odbojów 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przednim niezależnym zawieszeniem tak naprawdę niewiele da się zrobić. Można oczywiście dłubać ale raczej nic dobrego z tego nie wyjdzie. Wykrzyż w tym przypadku to zbyt dużo powiedziane. Tył to co innego, ładnie się krzyżuje a jest lekki więc środek ciężkości aż tak dużo wyżej nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozważałem kiedyś taką opcję, ale ...

- z tyłu jest LSD czyli nawet przy braku oparcia dla jednego z kół auto się "odpycha"

- brak tylnego staba na asfalcie (przy zakręcie) daje się we znaki dużo bardziej niż brak przedniego

- w terenie tak się jakoś składa, że w dołek przeważnie wjeżdżamy najpierw przednimi kołami :)

- drążek skrętny działający na przednie koło ma (w przypadku podkręcenia) dużo większą "moc sprawczą" niż sprężyna nad tylnym kołem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozważałem kiedyś taką opcję, ale ...

- z tyłu jest LSD czyli nawet przy braku oparcia dla jednego z kół auto się "odpycha"

 

Też tak myślałem.

Właśnie przy wykrzyżu jak koła dotykają podłoża LSD ma sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- w terenie tak się jakoś składa, że w dołek przeważnie wjeżdżamy najpierw przednimi kołami :)

 

I co wtedy się dzieje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co wtedy się dzieje?

 

Jak jedno koło masz w powietrzu to działa mechanizm różnicowy :(

co sprawia że kręci się tylko koło które ma mniejsze obciążenie.

brak stabilizatoa sprawia że oba koła masz na ziemi,

dyferencjał jest równomiernie obciążony i kręcą się oba koła  :P

dlatego Lemmy przejdzie bez problemów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ... do czasu

mój sekret tkwi w wyższych odbojach g. wahacza 

niestety, nawet te odboje nie pomogły mi 2 tyg. temu ... 

skrzywił się wąs drążka środkowego a ten "poszedł" do góry przez co zwiększył kąt pod którym pracują końcówki zewn.

 

wczoraj wytyczaliśmy trasę na dzisiejsze przejazdy terenówkami w ramach WOŚP (roztopy mocno zweryfikowały nasze apetyty)

powiem tak:

parę XJ-ów, ZJ, dozbrojony Land Cruiser, zmotane Pajero, zmotana Vitara i ja na AT-kach  :huh:

prowadził zakręcony gość w Toyocie ... no, było ostro

dojechaliśmy w komplecie ... bez przygód, nikt nie objechał bokiem

 

reasumując ...

1. usztywnić wspornik drążka ... on poddaje się pierwszy

2. usztywnić wąs 

3. "zablokować" ... uniemożliwić podbicie drążka środk. do góry (to przez to te nieszczęścia)

4. założyć wyższe odboje ... żeby nie było sytuacji o której pisał Broda

5. podkładki pod g. wahacze ... jak najniższe (byle by dało się KPK ustawić)

6. stab. przedni zbędny  ;)

 

i możemy hulać  :jump:

 

snorkel całkowicie zbędny  :D  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jedno koło masz w powietrzu to działa mechanizm różnicowy :(

co sprawia że kręci się tylko koło które ma mniejsze obciążenie.

brak stabilizatoa sprawia że oba koła masz na ziemi,

dyferencjał jest równomiernie obciążony i kręcą się oba koła  :P

dlatego Lemmy przejdzie bez problemów :D

Dziękuję za wykład. Może jakieś świeżaki to przeczytają i czegoś się nauczą ;)

Nie o to mi chodziło ale nie ważne.

Co do tego czy Lemmy przejedzie bez problemu to bym  polemizował czytając opisy jego awarii ;)

W przednim zawieszeniu w tyraczce nie ma co za dużo grzebać. Prędzej czy później dotrzemy do momentu w którym trafimy na słaby punkt jak go wyeliminujemy to zaraz wyjdzie coś innego. Tak to konstruktorzy zestroili, że większego skoku przedniego zawieszenia nie uzyskamy w normalny i w miarę bezawaryjny sposób. Lepiej nie kombinować za dużo tylko trochę podkręcić drążki, zrobić lift budy i włożyć większe laczki. Ewentualnie podciąć trochę plastiki.

Tylne zawieszenie ma lepszy skok i LSD więc w wielu sytuacjach bardzo pomaga.

A jak ma naprawdę robić w terenie to SAS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...