Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Silnik 1.6 DIG-T opinie, serwis, uwagi


dambam
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jeździłem i 1.2 i 1.6 i powiem że 1.6 szału nie robi jeśli chodzi o dynamikę (co innego 1.6 w pulsarze) ale 1.6 normalnie jedzie tam,gdzie 1.2 dostaje zadyszki(trasa i wyprzedzanie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....

W przypadku QQ natomiast, to tak jakbyśmy oceniali własne żony. Żaden z nas nie wyda opinii obiektywnej. :D

....

Zwłaszcza że moja blond bestia jeździ ładnie i nie kaprysi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj mój potwór 1.2 poszedł na cały dzień do serwisu - w zamian dostałem nówkę N-Tec 1.6 prawie nówka sztuka (przebieg 1350km).

Pan dając mi go zapytał: "A Pan jaki ma tam u siebie silnik? 1.2? To sobie Pan potestuje 1.6 ;-))"

Uwaga - wieczorem zrobię drugi dopisek.

Teraz jak dojechałem do pracy (raptem z 1,5 km dystansu) jakoś nie zauważyłem żwawszej reakcji na gaz. ALE (!) są warunki zimowe - więc nie ta przyczepność, i ASR/ESP hamował mój temperament.

Po całym dniu jeżdżenia - w tym możliwość rozpędzenia się na Średnicówce - napiszę wieczorem jakie są moje odczucia.

Na początek: zresetowałem średnie spalanie - zobaczymy jakie będzie na końcu. W komputerze po poprzednikach było 8,8 l/100 km [w mojej ocenie mało]

Auto jest na zimowych balonach 16" - tu znów na razie różnicy nie czuję - ale to ciągle zbyt mały dystans.

Z innych ciekawostek: samochód prawie nowy, ale wyświetla, że: czujniki cofania kaput, system Stop-Start fault, a teraz pod sam koniec zaświeciła się kontrolka silnika, bez komunikatu - hahahaha cóż cały tandetny (tandeta - to od pewnego czasu w moim słowniku żartobliwy synonim Qashqaia) Nissan.

Być może za dużo oczekiwałem po 1.6 - że jak wcisnę gaz, to nie zapanuję nad mocą, wyrwie mi kierownicę z rąk, a ja roztrzaskam się na pierwszym zakręcie :devil:

Być może miałem zbyt duże wyobrażenia.

Wieczorem opiszę znów wrażenia.

I proszę o nieatakowanie mnie w stylu: mam 1.2 to z zazdrości "nie czuję różnicy" - nie mam takiego charakteru. Ostatnio na pytania jak się Qashqai sprawuję - nie koloryzuję i mówię jak jest... często w serwisie i co na forum można poczytać.

Przede mną cały dzień z 1.6 - jestem bardziej napalony niż jak przed odbiorem mojego hihihih

Aaaaa i dodam jeszcze od siebie - że jakoś tak dziwnie skromnie w tym samochodzie: bez elektrycznego sterowania siedzeń (zanim znalazłem wszystkie wajchy trochę mi zajęło), bez (szczególnie teraz) podgrzewanych foteli i przedniej szyby czy pół-skóry (ten zwykły materiał jakoś tak dziwnie wyglądał) - coś wyraźnie brakowało. Ale zapewne zaraz się przyzwyczaję do tego co teraz jest.

Szkoda, że nie pojeżdżę nim wieczorem - by porównać zwykle światła mijania.

I gdzie ten opis z wrażeń?

Dostałeś auto free czy płaciłeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieer , auta zastępcze są od niedawna(kilka miesięcy) za free , pod warunkiem , że naprawa/przegląd trwa ponad godzinę.(Dostajesz zatankowanego do pełna i takowego trzeba oddać)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaniemówił z wrażenia ;)

A może nie opanował tej ogromnej mocy ? ;)

 

Ktoś już był może na przeglądzie po 20 tys. z 1,6 dig-t z własnymi materiałami ? Bo jestem umówiony w przyszłym tygodniu ale cena (coś około 700 pln) nie napawa optymizmem - szczególnie po opłaceniu dzisiaj polisy na kolejny rok :(. Jeżeli tak to proszę o info w tym temacie.

Edytowane przez chaddy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

700 zł to chyba z ich zabawkami, co?

Bo jeśli olej i filtr masz swoje, to za pierwszy przegląd nie powinieneś zapłacić więcej niż 300 parę złotych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misiek,kiedy jesteś w serwisie? Bo ja w środę rano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacko ja jestem niby w poniedziałek rano, ale daj znać o której będziesz to może się uda przełożyć termin - to w końcu oblukam kija :) no i ledy!

Colins źdałuję że nie masz 1.6 bo już by był gotowy manual co gdzie i za ile kupić - a w szczególności jaki olej najlepszy, a tak to nie wiem czy zdążę znaleźć odpowiednie informacje i jeszcze dokonać zakupu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kurza twarz, przecież to Ty Edwardzie pracowałeś z olejami, to co się pytasz ? :), a tak poważnie to właśnie przytaszczyłem instrukcję od QQ i będę doczytywał co oni tam niby zalecają. Może ktoś od 1,6 się podzieli swoimi doświadczeniami, albo Colinsio coś doradzi :) bo przecież niedawno temat olejowy wnikliwie przerabiał i wiedzy jak na doktorat przyswoił :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniedziałek rano? O 8?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem że na 8 bo będę w pobliżu.


Co do patyka to Marcinowi mam zrobić,a jutro przychodzą gazówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie wróciłem do obiegu olejowego i i do turbo mówią teraz że lux jest Shell pure plus 5w40 :)

Ale ja jestem taki że muszę sam zalać i posłuchać i pojeździć aby się przekonać :)

Tak więdz nowym rokiem nowym olejem na Wiosnę robię płukankę i wlewam tego tak zachwalamego pura 5w40 olej mam gratis od Shell 5l abym tylko opisał im pracę silnika i takie tam techniczne duperele ;)

Edytowane przez Edek01
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem że na 8 bo będę w pobliżu.

Co do patyka to Marcinowi mam zrobić,a jutro przychodzą gazówki.

a w środę na którą ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8

Ale będę kilkanaście minut przed.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chaddy, nie chcę skłamać, ale do silnika 1.6 DIG-T Nissan chyba zaleca oleje o lepkości 5W30. 

Czy to dobry wybór, to nie wiem. Niektórzy mówią, że nie bardzo. Ja tego silnika na oczy nie widział więc nie będę się wymądrzał. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech po prostu chciałem o tylu rzeczach napisać, że co o tym myślałem to mi się odechciewało. Tym bardziej teraz jak tyle roboty. Ale w końcu wywiązuję się z obietnicy.

I przy okazji - samochód gratis otrzymałem, z pełnym bakiem i z pełnym musiałem oddać. Był też limit kilometrów: 100. Chyba dzienny. Czyli jakby auto było na więcej dni to więcej km? Nie wiem.

Przede mną jakiś dupny polski niemiec dawał megane na serwis i chciał zastępcze. Wyjechał jakiś (na oko) zużytym Twingo hahaha - więc tez oczekiwałem czegoś podobnego - a tu nagle zza rogu wyłania się czarny nowiutki Qashqai - ach czułem się doceniony jako klient Nissana  :dribble:

Otrzymanym Qashqaiem 1.6 zrobiłem w tamtym dniu niecałe 70km.
Jeździłem swoimi trasami – to co normalnie jadę jak muszę obskoczyć klientów czy urzędy.
Po dłuższym zaznajomieniu się z nim muszę uczciwie stwierdzić, że (jak ktoś chce) to czuć wyższą moc.
Szczególnie na biegach II i III – gdy wciśnie się gaz do podłogi (jazda w stylu 0-1).
Ale nie była to zmiana porywająca. Może inaczej, ja nie jeżdżę tak by uzyskać zrywanie przyczepności na drugim biegu, a moje marzenie to nie jest by to samo uczynić i na trzecim biegu (choć w Q1.6 na drugim tez nie ma co o tym marzyć). Czuć, że jest mocniejszy – ale.... nie dużo... wg mnie nie aż tyle by za to dopłacać 9tys. (mi byłoby szkoda). Dodam więcej: sam nie wiem na ile to jest uczucie tego, że po prostu na co dzień nie jeżdżę drugi bieg obroty do 5,5 tys, wbicie trzeciego obroty do 5,5. Jak swojego odebrałem hahah to pierwsze co zrobiłem – to (jak już się trochę silnik zagrzał) też but w podłogę heheh i też wystrzelił do przodu. Więc nie wiem w sumie czy ja nie porównuję spokojnej jazdy moim do „zabawy: tamtym. Czy nie tyle zauważyłem różnice między silnikami – co właśnie stylem jazdy.
DLA MNIE robiącego aktualnie 20 tys. km rocznie w okręgu: Bytom-Chorzów-Świętochłowice-Zabrze, zero trasy (poza kilkoma jednodniowymi wypadami na narty w Beskidy czy latem na urlop) ta większa moc po pierwsze w ogóle nie była odczuwalna (poza pierwszymi kilkoma razami „zabawy”). Ale po 5-7 próbach ile to może „czar pryska”, myślimy OK i jeździmy normalnie. Dlaczego nieodczuwalna? Bo jazda „normalna” czyli w moim przypadku obroty do 2500 i kolejny bieg, bez mocnego wciskania pedału gazu, delikatnie (albo normalnie) tak do 70km w mieście. Przy takiej miastowej jeździe – zero różnicy między 1.2 a 1.6.
Inaczej sytuacja wygląda przy wyższych prędkościach. Tu zrobiłem tylko krótki odcinek średnicówką i 1.6 na 6 biegu po wciśnięciu gazu wyraźnie żwawiej przyspiesza. Napisze więcej – przy wyższych prędkościach pod (niedużą) górkę też czuć, że przyspiesza. Oczywiście nie jest to przyspieszenie, które pozwala bez redukcji na normalnej drodze na wyprzedzanie (średnicówka ma 3/4 pasy), ale tam gdzie 1.2 „stoi w miejscu”, 1.6 nadal w tempie powiedzmy +1km/h na każde 5sekund jazy – ale jednak przyspiesza.
Ale wg mnie to są kosmetyczne różnice.
I dochodzę do sedna moich odczuć – a więc symulacja wyprzedzania na drodze poza terenem zabudowanym. Uwiesiłem się kilku co się wlekli te 80-90km/h na zderzaku. Redukcja – i wyprzedzanie jak najszybsze – i powrót na swój pas. I tu WYRAŹNIE widać różnicę. Nie jest to różnica powalająca – ale na tyle odczuwalna, że człowiek czuje się bezpieczniejszy w trakcie tego manewru. Czuje, że to zajmie „moment”.
Wobec powyższego – jak zwykle - trzeba określić swoje wymagania i do nich dostosować zakup.
DLA MNIE – czyli tak jak jeżdżę i gdzie jeżdżę - 1.6 za dodatkowe 9 tys. - nie ma żadnego sensu. Napiszę otwarcie (mimo, że tu sami bogacze) – nie stać mnie wydać tych 9 tys. na te w moim odczuciu wątpliwy przyrost mocy (wątpliwy – tak jak ja jeżdżę – w ogóle nie odczuwalny). Nie stać mnie by wydać te 9 tys. by potencjalne raz w roku jechać z dumnie podniesiona brodą, że mam 1.6 – szczególnie, że na urlop od kilka lat jeździmy na 2-3 samochody i wtedy nie da się śmigać i co chwilę wyprzedzać (nigdy nie mam odwagi zaproponować by spotkać się na miejscu i ciągniemy się tak przez pół Europy).
Jednak mogę sobie wyobrazić, że dla kogoś kto dużo jeździ w trasie po Polsce takie 1.6 to jest minimum. Np. mogę sobie wyobrazić pracę mojej koleżanki – kierownika regionalnego czy jak tam oni się w tych korporacja zwą – która rano musi być w Poznaniu, a najlepiej już na 12:00 w Krakowie by wieczorem być Wrocławiu. Tak wtedy dla niej może mieć znaczenie (pomijając przestrzeganie przepisów) możliwość wyprzedzania 1.6 – tam gdzie ja 1.2 muszę się zastanawiać – oszczędność 20-30 minut na trasie 400km.
Ja takich potrzeb nie mam, po drugie w wieku czwórka z przodu – więc bliżej mi do skodziarza niż przedstawiciela handlowego.
Czy warto dopłacać do 1.6?
Dla mnie nie. Ale dopuszczam,  że dla wielu tak.
Czy czułem, że 1.6 jest mocniejszy – czułem.
Czy była to duża różnica – zauważalna, ale nie aż taka jakiej oczekiwałem po czytanych tutaj ochach i achach. Tutaj mam świadomość, że nastąpiło zderzenie z wyobrażeniami i rzeczywistością. Na pewno byłbym zachwycony gdyby pojeździł niem bez żadnego nastawienia. Mogę to porównać do mojego pierwszego kilka lat temu wyjazdu na narty w Alpy. Tyle co ja się nie nasłuchałem jak tam jest idealne, jakie trasy itd... że się zawiodłem. Moja podświadomość podpowiadała mi, że dla każdego narciarza w Alpach jest przypisana osobista hostessa z drinkiem (oczywiście topless), idealne nartostrady do tego temperatura +15'C – żeby nosek nie zmarzł. Przyjechałem i wyjeździłem się nie więcej jak tu u nas – jeżeli ktoś jedzie jeździć, a nie pić piwo. Oczywiście – znów jest lepiej, ale nie aż tak jak to koloryzują „opowiadacze”. Ja tam nigdy nie koloryzuję – jak wdepnę w gówno to mówię jak jest, a nie że to pasztet, który spadł mi z kanapki.
Żeby nikt mi nie zarzucał – 1.6 jest szybszy (lepszy), ale nie dla mnie (miejsc gdzie jeżdżę), nie za tą dopłatę.
Teraz opiszę co jeszcze rzuciło mi się w oczy – różnica w wyposażeniu, jakość poskładania samochodu.
Wnętrze (jakość spasowania) – widać ogólne niechlujstwo produkowania Qashqai. Niewyobrażalne wg mnie różnice. Np. pierwsze co rzuciło mi się w oczy. Też już ktoś o tym pisał (pytał) czy widać kawałek gąbki na styku deski rozdzielczej z przednia szybą (w tej szparze). U mnie widać, ktoś pisał, że to jest znak rozpoznawczy Nissana – i tak od zawsze jest i jest w poprzednich modelach. A w tym co miałem – nie było żadnej szpary. Idelanie spasowane. A u mnie jest na 1,5cm. - taka różniąca? Zaś w tym co miałem odstawała dolna osłona pod kierownicą (z prawej strony na styku dolna osłona, środkowa część deski rozdzielczej). Dokładnie na widoku (co prawda na wysokości kolan) odstaje ci klapka, że można było palec wcisnąć, albo zobaczyć co jest w środku.. Nijak nie dała się wprowadzić na swoje miejsce. Nie wiem czy tak z fabryki wyszedł, czy ktoś grzebał w ASO. Ale wydaje mi się, że z fabryki – bo bardzo była sztywna i nie chciała nawet podejść na swoje miejsce.
Spryskiwacze – ja na swoje narzekam – na jedna dyszę, że krzywo sika. Ale w tym co miałem – nie dość, że tylko z dwóch jako tako była mgiełka, to sikały na góra 10 cm od dolnej granicy szyby. Przy wyższej prędkości, gdy podmuch wiatru ją „dociskał” praktycznie nie zmywało szyby (wiem – da się wyregulować) – ale dla mnie to niechlujstwo. Cały czas mi coś trzeszczało/stukało – jakby tylna półka.
Do tego dodajmy, że pojazd miał 1350km przebiegu, a nie działało STOP-START i świeciła się kontrolka silnika. Na moje uwagi gdy zdawałem samochód usłyszałem: „A który to jest? A ten czarny.... no tak, on jest taki kapryśny”.
A jeszcze wrócę do silnika – zauważyłem (na plus), że 1.6 bardzo ładnie, miękko zapala. Wyraźnie łagodniej i szybciej niż 1.2. Mimo, że był zimny, to zapala w ułamku sekundy bez żadnego odczuwalnego telepania. Na prawdę to było zauważalne.
W użyczonym egzemplarzu nie było monitorowania pojazdu w martwym polu (jak i park assistance). Widok z kamer (graficznie jest inny), po drugie nie ma jednego widoku z tylnej kamery (taki 100% obrazu z tyłu). Czym to jest podyktowane? Wg mnie jest chyba inna kamera – mam wrażenie, że w moim jest bardziej szerokokątna – co np. ułatwia wyjazd tyłem przy słabej widoczności. Nie jest to widok 180' – ale w miejscu postoju tym co miałem na tej kamerce nie było widać czy z boku nie jadą samochodu.
Wg mnie nie było tez dysz czyszczących tylna kamerkę.
I na koniec opony 16” - na dziurach nie czułem różnicy (na tych trasach co jeździłem). Nawet zapytałem żonę czy czuje, czy jest bardziej miękko. Powiedziała, że nie ale się skupi na tym. Przejeżdżaliśmy prze torowisko i mówi możeeee może trochę... nie wiem musiałabym się teraz przejechać naszym. Więc po całym dniu jak znów przesiadłem się do mojego na 19” nie poczułem tez nic w drugą stronę, w stylu kurdelebele ale tu twardo chyba zaraz mi zęby wylecą.
Za to na pewno wyraźnie czułem przy wyższej prędkości na łuku, że auto jest jak z budyniu, Tak dziwnie się wychylało na boki. Oczywiście nie jest to żaden problem, nie jest to nie wiadomo co – ale było czuć.
Lampy – samochód oddawałem dokładnie na 18.00 – więc jeszcze trochę pojeździłem po zmroku. Tu ameryki nie odkryję pisząc, że FullLEDy miażdżą zwykłe lampy. Od koloru żółtawo wręcz brązowego po moc: to nawet żona mi zwróciła uwagę (och jako kobieta mnie tym zaskoczyła) że jadę bez świateł (sic!). Można się przyzwyczaić jak do wszystkiego – ale za dużo przy nich nie widać.
I na koniec spalanie: mi gdy oddawałem 1.6 na kompie pokazał 10.1 l/100km.
Moim 1.2 spokojnie wyciągam 9 – więc litr więcej za większą moc.
 


Aaaa i jeszcze jedno - czasami jak oglądam (a dużo tego oglądam w YouTube) to się dziwię, że czasami wytykają jakieś wady, odczucia (że nie taki układ kierowniczy, że fotele itd), że są zbyt czuli. A to jednak wynika z ich doświadczenia i takie różnice jak się człowiek przesiądzie z jednego samochodu do drugie to czuć. Jak się jeździ ciągle jednym - to można pomyśleć co za różnica.

Więc jeszcze jedno moje odczucie. W 1.6 odczuwałem wyraźną zwłokę w reakcji na gaz. Wydaje się, że to jest to co czytam o większych turbinach i co za tm idzie ich większej bezwładności. Wyraźnie czułem, że po naciśnięciu gazu (gdy moje zmysły nauczone charakterystyką 1.2) oczekiwały reakcji/przyspieszenia - tu było takie zawahanie się, coś jakby turbina musiała wejść na obroty, ale po tech chwili zwłoki jak już weszła - odwdzięczała się za tą chwilę zawahania. Nie był to duży czas, pół sekundy, może ćwierć - ale odczuwalny. Wyraźnie mi jako kierowcy "coś" nie pasowało. Samochód odczuwalnie zachowywał się inaczej niż byłe przyzwyczajony do jego zachowania. Coś podobnego przeżywałem przy pierwszych zatrzymaniach silnika przez system STOP-START (takie podświadome myślenie ooo chyba się zepsuł).

Ekspertem nie jestem jak Ci yputuberzy - a tez takie drobnostki wychwytuję. Sam sobie dziwię.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karminadel,ale1.2po sofcie też spokojnie przyspiesza pod górke! Tego nie czuło się na starym sofcie.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...