Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[P11 2.0TD] głowica...


boczek

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień Dobry.

 

Od pewnego czasu obserwowałem typowe niestety objawy pękniętej głowicy w mojej Primerce (rocznik 1998, przedlift; przebieg ~320.000 o ile poprzednik nic nie podkręcił). Łudziłem się, że to tylko uszczelka bo autko mam od 8 lat i generalnie regularnie go serwisowałem etc...

 

Niestety - okazało się, że głowica jest pęknięta w 3 miejscach, z czego jedno jest na tyle duże, że powoduje wyrzut spalin do płynu chłodzącego. Z tego co wyczytałem tutaj - nie warto spawać.

 

Chciałbym kupić - czym się kierować i na co zwracać uwagę? Mam szansę kupić niepękniętą lub w stanie podlegającym regeneracji? Są obecnie 4 oferty na OLX, z czego jedna w podkarpackim - teoretycznie w zasięgu do podjechania i oglądnięcia.

 

Czy ktoś coś mógłby doradzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie napisałeś do jakiego silnika szukasz głowicy. Jak poszukujesz do 2.0 TD te lepiej od razu cały silniczek. Kiedyś próbowałem ratować pękniętą głowicę i tylko wyrzuciłem kasę. Przeszczepiłem silnik. Jak byś potrzebował silniczka 2.0 TD to mam na zbyciu - jeszcze jeździ w autku ale chyba będę wyjmował do sprzedania a autko pójdzie pewnie na złom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silnik zasadniczo 20TD.
Zastanawiam się też nad całym silnikiem, ale to chyba przestaje mieć sens, bo jeszcze wylazła ruda. Przy górnej krawędzi szyby wylazła i troszkę puszcza wodę do środka a i szyba sama w sobie też pękła, do tego ruda przy błotnikach i progi z przodu zaczęło brać zrobić to porządnie to też koszt niemały.

Intencję miałem taką, aby zrobić autko i dać żonie do jeżdżenia, ale to się chyba przestaje kalkulować, tym bardziej że jakoś się żonka nie bardzo garnie do samodzielnego jeżdżenia. Szkoda mi trochę, bo stosunkowo niedawno zrobiłem rozrząd, amorki a i o autko starałem się dbać i regularnie mechnika nawiedzać.

 

Jeszcze gdyby to była jakaś ciekawa wersja to inwestowałbym, ale w tej sytuacji zaczynam mocno się zastanawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku w czerwcu kupiłem nowsze autko. Chciałem zostawić swoją Primerkę jako drugie auto. Przestałem jeździć w trasy a jak się podzieliło normalne jeżdżenie na dwa autka to nagle zaczęły się problemy z Primerą. Zdaniem kolegi mechanika za mało jeździłem i zaczęły się problemy (np pompa wtryskowa zaczęła się przycinać, problemy z hamulcami, amorkami itp., no i oczywiście ruda). W końcu udało mi się w czwartek sprzedać autko za całe 1500zł. Gość codziennie jeździ ok 100-120 km i nagle co śmieśniejsze pompa wtryskowa mniej się przycina (ja odpalałem kilkanaście razy (odpalił, gasł itp) a nabywca tylko 4-5 razy i już jeździ). Myślałem, że kumpel mechanik robi sobie jajo ze mnie a tu wychodzi, że dobrze prawił. Niestety z żalem pozbyłem się staruszka (P11 z 97r XI. - prawie 18 lat). Jak przeliczyłem ile by mnie kosztowała naprawa (pompiarz chciał 350zł, do tego mechanik i blacharz) to stwierdziłem, że nie opłaca się ta inwestycja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż... gdyby nie ta głowica to i blachę bym zrobił i dalej jeździł - wiem że to żadna inwestycja ale uważałem, że lepiej dołożyć do swojego niż kupić cudo po zapłakanym Niemcu. Ale głowica zabrała chęci - patrzyłem na allegro ile sobie winszują za sprawdzoną na gorąco... Mimo wszystko za dużo. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...