Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[k11] Nietypowy problem - silnik nie chciał odpalić


Gość miela
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Silnik 1,0 16V 1996 r

Otóż powtórzyła się sytuacja dokładnie z przed roku, a mianowicie samochód rano został odpalony aby wyjechać z posesji i został postawiony na chodniku. Po południu miał jechać do miasta ale co się stało? samochód nie chciał odpalić, kręcił ale na tym się kończyło. Gdy przejąłem go w swoje ręce aby sprawdzić co się dzieje okazało się że kręci i gaśnie kontrolka akumulatora i ciśnienia oleju a to oznaka że prawie prawie zaraz powinien odpalić, więc zacząłem pulsować gazem no i pomału pomału silnik zaczął pracować wydając z siebie okropny dźwięk i puszczając kupę białego dymu z rury. Teraz normalnie działa tak jak przed tym incydentem, odpala na dotyk. Może ktoś miał podobny problem lub wie co może być przyczyną takiej sytuacji?

 

rok temu to samo, pojazd odpalony rano, po południu już nie zapalił ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem to samo 2 tygodnie temu. Wyjatkowo auto staneło w garazu. Jak chcialem wyjechac odpalil i od razu zgasł i potem juz nie chcial zaskoczyc. Jakos pokrecilem, podpompowalem gazem i po ciezkich bojach odpalil . Podobna sytuacja zdarzyla mi sie 2 lata temu. Ale wtedy jak krecil to wydawał wogule dziwne dzwieki, jakby kompresji nie bylo czy cus.

Teorie slyszalem 2, czy ktoras prawdziwa nie wiem. Pierwsza to ze czujnik temperatury, druga że sie wtryskiwacz zawiesił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczyna tego zjawiska jest następująca...

Micry, po takim krótkim odpaleniu silnika tylko przy niskich temperaturach i szybkim zgaszeniu nie potrafią spalić benzyny która zostaje dostarczona do cylindrów tuż przed zgaszeniem silnika. Dlatego, przy powtórnym odpalaniu silnik jest kompletnie zalany. Jedyna rada, trzeba kręcić aż załapie. Wtedy mamy kłęby szarego dymu, gdyż spala paliwo z układu wydechowego.

Problem jest powszechny, nie ma na to rady poza jedną, nie gasić silnika zaraz po odpaleniu, pozwólmy mu popracować kilka minut.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przeżyłam te same emocje podczas próby odpalenia mojej micruski na mrozie około -20. Za pierwszym razem nie dała rady, za drugim załapała, ale nagle po dosłownie 3 sekundach obroty spadły i zgasła, późniejsze próby odpalenia nic nie dały, wieczorem gdy zrobiło się cieplej i na drugi dzień też nic, nie znałam metody z pedałem gazu w podłodze, więc odpaliła z holu na 3 biegu, ale już wiem że winne były zalane świece...Nie wolno gasić zimnego silnika, po prostu :P a jak zgaśnie sam to kaplica :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak sie zaleje i to dosyc swiezo, ja zrobilem inny makabryczny sposob.

sprzedlo wrzucilem 1 bieg, i dopiero zaczalem krecic rozrusznikiem, az auto przejechalo z 10-15 metrow i przez wydech wyplulo to co trzeba ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
Przyczyna tego zjawiska jest następująca...

Micry, po takim krótkim odpaleniu silnika tylko przy niskich temperaturach i szybkim zgaszeniu nie potrafią spalić benzyny która zostaje dostarczona do cylindrów tuż przed zgaszeniem silnika. Dlatego, przy powtórnym odpalaniu silnik jest kompletnie zalany. Jedyna rada, trzeba kręcić aż załapie. Wtedy mamy kłęby szarego dymu, gdyż spala paliwo z układu wydechowego.

Problem jest powszechny, nie ma na to rady poza jedną, nie gasić silnika zaraz po odpaleniu, pozwólmy mu popracować kilka minut.

pozdrawiam

 

ja wybrałam się na wycieczkę za miasto, i zrobiłam w sumie 60km, następnego dnia już nie mogłam odpalić...... więc chyba nie jest przyczyną to że silnik był włączony na krótko:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja szczerze nie wiem co jest tego przyczyną ale moja metoda zawsze sie sprawdza...(dodać gazu na jałowym i tak przez chwile pokręcić)

no u mnie dziś na postoju ( mam automat) kręcił kręcił aż sie zadusił i z rury wydechowej wyleciało coś czarnego... jakby sadze jakieś i teraz działa;)

 

[ Dodano: Sro 06 Maj, 2009 08:56 ]

no i znowu sie zalała......... ;( kręciłam kręciłam wciskałam gaz i nic... siedziałam 40 minut! aż akumulator dawał się we znaki

 

 

przepraszam że dubluje post ale mam problem z tym moim samochodem ! i szukam pomocy;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

jak sie zaleje i to dosyc swiezo, ja zrobilem inny makabryczny sposob.

sprzedlo wrzucilem 1 bieg, i dopiero zaczalem krecic rozrusznikiem, az auto przejechalo z 10-15 metrow i przez wydech wyplulo to co trzeba ;)

 

 

 

co za roznica czy to na 1 biegu czy na jalowym biegu tak krecisz tylko silnikem a na 1 krecisz dodatkowo skrzynia i kolami wiekszy opor w gruncie rzeczy to jest to samo. Juz zrezygnowalem z benzyny 98 czsem lalem 95 zeby wylkuczyc ten problem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Przyczyna tego zjawiska jest następująca...

Micry, po takim krótkim odpaleniu silnika tylko przy niskich temperaturach i szybkim zgaszeniu nie potrafią spalić benzyny która zostaje dostarczona do cylindrów tuż przed zgaszeniem silnika. Dlatego, przy powtórnym odpalaniu silnik jest kompletnie zalany. Jedyna rada, trzeba kręcić aż załapie. Wtedy mamy kłęby szarego dymu, gdyż spala paliwo z układu wydechowego.

Problem jest powszechny, nie ma na to rady poza jedną, nie gasić silnika zaraz po odpaleniu, pozwólmy mu popracować kilka minut.

pozdrawiam

 

Heh... to by wszystko tłumaczyło.

 

Opisywałem tutaj już mój przypadek, autko zawsze mi pali bez problemu, nawet w największe mrozy.

W listopadzie bodajże zostawiłem je w pt na parkingu, w sobotę rano już nie paliło.. było totalnie martwe, tylko rozrusznik działał.

Zostawiałem je tak setki razy, myślałem że może zawilgotniało bo padał deszcz ciągle, potem że aparat zapłonowy padł, że pompa nie daje paliwa itp itp.. nic.

Drugiego dnia przyjechałem, ni diabła ruszyć nie chciała, z holu, pchana.. nic. po 2 dniach także.

Postała u mechanika, popatrzyli - wszystko zdawało się być ok, już mi grozili zmianą silnika, że niby kompresji nie ma na dwóch cylindrach , że sajgon totalny w środku.

 

Po 2 dniach sama z siebie odpaliła, przyznali się że nie wiedzą czemu.. że świece były zalane jak ją przywiozłem, itp..

Skasowali mnie trzy stówki, i powiedziali żeby jeździć aż stanie się tak ponownie, że mogła zawiesić się na szklankach, albo wtryski ma już brudne itp.. że świece sprawdzili ale są ok i zmieniać ich nie trzeba.

 

Do dziś jest ok, skojarzyłem sobie fakt że w pt po wyjściu z pracy przeparkowałem auto, żeby nie stało pod drzewami bo strasznie wiało - zapaliłem, ujechałem 15metrów i zgasiłem.. w sobotę już tak jak opisuje było martwę, myślicie że mogło poprostu się zalać???? Teraz już nie, ale przed tym opisywanym przypadkiem często po zapaleniu autka w pierwszych minutach jazdy czuć było lekki zapach benzynki.

 

Jest jakiś najlepszy sposób działania w razie zalania się świec? Jeśli to było to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze że masz troche problemów ze swoim mikrusem. U mnie też to było - po nocnym postoju w zimie nie chciał zapalic i po którkim postoju w lato palił cięzej i winny był zawór zwrotny paliwa na końcu listwy wtryskowej (paliwo cofało się do kolektora i przez to zalewało silnik). po 2 dniach juz odwpalł bez problemu nawet przy - 30 st C gdyz paliwo odparowało. aby to sprawdzic odkręć przepustnice po kilku godzinach od zgaszenia samochodu i sprawdź czy w kolektorze dolotowym nie ma paliwa (u mnie zbierało się nawet chyba z 20 ml). jak juz odkręcisz przepustnicę odkręć też listwę wtryskowa ( i tak żeby ją wyjąć trzeba zdjąć przepustnicę więc zaoszczędzisz sobie pracy) i sprawdź czy wszystkie wtryskiwacze są równomiernie osmalone - (u mnie jeden był trochę mniej osmalony ale nie obstawiam że był walnięty wiec z braku czasu na kombinowanie kupiłem kompletną listwę używaną za 200 pln i jak ręką odjął i wszystko jest ok. Podłączanie przez consulta w ASO nic nie da - sam się podłączałem i nic nie wykazało. pod inny komp też i też wszystko było ok. Poza tym jeśli ktoś rzadko jeżdził samochodem przed tobą wtryskiwacze lubią się zalepiać ale obstawiałbym zawór zwrotny.

Edytowane przez przemek5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...