Edek01 Opublikowano 14 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2016 Ja jak co roku świętowałem dałem mojej Tulipana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiego Opublikowano 14 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2016 A ja wczoraj dostałem mms od żony ze zdjeciem torebki i podpisem Kochanie dziekuje za prezent ktory sobie kupiłam,znaczy ty mi kupiłeś... Pozostało tylko kupić kwiaty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thunder Opublikowano 14 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2016 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 I po Walentynkach.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toruńczyk Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 Ciekawe ... A kto Tobie strzelił taką fotę ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 Nie wiem,teraz po wszystkich mozna się spodziewać takiej życzliwości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
colins Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 Nie ma tutaj nic do śmiechu. Kiedyś byłem świadkiem pewnej scenki, w której rolę główną grał mój kolega i jego żona. Ja byłem postacią drugoplanową, tak jak jego teściowa. No więc nawaliliśmy się do oporu jak co dzień (tzn. wtedy co dzień, bo teraz to już nie ), a że kolega miał już dość więc postanowiliśmy go z niepijącym wtedy innym kolegą odwieźć do domu. Zaparkowaliśmy pod domem niedysponowanego towarzysza no i podpierając się wzajemnie prowadzę go do chaty. Zachodzimy pod drzwi jego mieszkania i kulturalnie pukamy... Nagle drzwi otwierają się z hukiem i wyskakuje z nich jego żona, a za nią teściowa. Teściowa kolegi z krzykiem o konieczności wychowania w trzeźwości, a żona z jakimś kijkiem. I łup koledze, a swojemu małżonkowi kijaszkiem po grzbiecie. Dobrze, że stałem już wtedy (a raczej chwiałem się) na półpiętrze więc zdążyłem wycofać się w porę, bo i mi pewnie by się dostało. Na korytarzu stała oparta o ścianę jakaś wanna (a tak mi się przynajmniej wydawało, bo spojrzenie wówczas też już zawodziło) więc kolega ostatkiem sił MYK za tę wannę. A jego żona napieprza tym kijem po tejże wannie jak w bęben przy akompaniamencie wrzeszczącej teściowej mimo, że pora niesprzyjająca, bo już po północy. Widząc, że to nie przelewki, wycofuję się rakiem coraz niżej i niżej po schodach, spisując na straty towarzysza. Wiem, wiem, świnia jestem, ale w obliczu dwóch wściekłych bab, myślałem jedynie o ucieczce. Zresztą wychodzę z założenia, że swoje konflikty rodzinne każdy powinien rozwiązywać sam. W końcu wytoczyłem się na dwór i kieruję szybkie kroki (trzy w przód, dwa w tył) ku czekającemu na mnie w samochodzie trzeźwemu koledze. Aż tu nagle w pół drogi mija mnie na pełnym biegu mój spisany już na straty koleżka, który chciał grzecznie wrócić na łono rodziny i rozpaczliwie krzyczy: ZABIERZCIE MNIE STĄD! A z tyłu słyszę zbiegającą po schodach jego sapiącą teściową i uzbrojoną w kijek małżonkę. Dobrze, że czekający w samochodzie kolega wykazał się odrobiną refleksu, a stary duży Fiat odpalił jak nigdy dotąd. Niczym rasowy komandos (a przynajmniej tak mi się wydawało) wskoczyłem do pojazdu (mój zapijaczony kolega nie wiedzieć jakim cudem już tam siedział ) i wykorzystując całą moc Fiata 125p oddaliliśmy się ze strefy zagrożenia. Tej nocy nie wróciliśmy do domu obaj (kierowca już też nie). Chyba piliśmy dalej, ale czy na pewno, to już nie pamiętam. Pijany chyba byłem... Tak więc pan z wrzuconego przez Was wyżej obrazka przywiódł mi na myśl historyjkę z moim kolegą, którą postarałem się tu w skrócie opisać. Miska na grzbiecie (czy w przypadku mojego kolegi wanna), to nie jest powód do śmiechu, a raczej objaw przezorności i wyciągania wniosków z obserwacji natury. Bystry obserwator wie przecież, że twarda skorupa niejednemu żółwiowi życie uratowała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Edek01 Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 O nie jeden to by z pod siebie gówno zjadł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thunder Opublikowano 15 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 Kiedyś pisali o teraz łajno, kurza twarz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fergul11 Opublikowano 15 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2016 Kiedyś..... Kolego Kiedyś to metr był dłuższy , kilo cięższe , a gnój to palce lizać , a teraz ....? smród, brud i muchy latają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thunder Opublikowano 16 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2016 Kolego Kiedyś to metr był dłuższy , kilo cięższe , a gnój to palce lizać , a teraz ....? smród, brud i muchy latają I jak żyć panie Fergurze ??? :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fergul11 Opublikowano 16 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2016 (edytowane) I jak żyć panie Fergurze ??? :D czaby prezydenta unii zapytać , może kredyt wziąć , prace zmienić ? Wziąłem przykład z rady byłego prezydenta i zmieniłem pracę ...teraz pracuję z ......ryczącą 40 ką , słowo daję , GORĄCA SZTUKA , aż ciary po plecach chodzą do tego od 3 lat po rozwodzie , bo mąż ją z koleżanką , teges to ma uraz do żonatych , więc z góry stoję na straconej pozycji Oj , nagrzeszyłby , nagrzeszył z nią ! ...ale się dzisiaj WYGRZMOCIŁEM Edytowane 16 Lutego 2016 przez Fergul11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thunder Opublikowano 16 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2016 ...ale się dzisiaj WYGRZMOCIŁEM Wygrzmocić to pojęcie względne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fergul11 Opublikowano 16 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2016 Zaliczyłem glebę pośladkami , delikatnie rzecz ujmując , a wszystko to z chęci pomocy koledze , a że ten jest narwaniec , to idąc tyłem i niosąc z nim do jego auta blat kuchenny zawadziłem nogą o podporę regału w magazynie , no kusz się uniósł na ....pod sam sufit Pół dnia portki trzepałem z pyłu , więcej z nim nie jadę na zakupy !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thunder Opublikowano 16 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2016 No to teraz kobita ma co masować Chyba że rycząca już wymasowała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fergul11 Opublikowano 16 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2016 Ryczącą nie mam jak podejść , brak zaczepienia ... choć nie jest niedotykalska Upadać to ja potrafię ,judo ćwiczyłem między innymi to i nic masować nie trzeba . Teraz mnie naprowadziłeś ...mogłem nazmyślać że przodem upadłem że mało skorupki się nie zbiły .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thunder Opublikowano 16 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2016 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 17 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2016 Ale rycząca wyposzczona w afekcie mogłaby jeszcze krzydę większą zrobić...łojojojjjjj! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Edek01 Opublikowano 17 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2016 Wysssać torbę do stanu min na bagnecie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toruńczyk Opublikowano 17 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2016 Fergul11 ...jeśli to Irlandka urody Zety Jones to Ci zazdroszczę . Pewnie z Taką ... nie miałbyś grzechu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pejta Opublikowano 17 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2016 ... Irlandka urody Zety Jones... Urodziwa Irlandka - dobre Catherine Zeta-Jones jest Walijką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toruńczyk Opublikowano 17 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2016 pejta Przeczytaj "mnie" jeszcze raz i ze zrozumieniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACKO29 Opublikowano 17 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2016 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fergul11 Opublikowano 17 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2016 Macie jakieś stereotypowe wyobrażenie Irlandek ! Długie, czarne, proste włosy z fikuśną grzywką , płuco tak na oko 75 B może C wcięcie w talii jest , biodra , hmmm no byłoby w co klepnąć . Tak jak w PL uroda rzecz względna jeden lubi ogórki , drugi ogrodnika córki ale uwierzcie że po ulicach chodzą naprawdę wypasione sztuki tzn są zadbane i takie które jakby w domu lustra nie miały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.