Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[P11/WP11] EGR i wtryskiwacz pierwszego cylindra


Gość jurgenik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jestem tu nowy więc proszę o wyrozumiałość. Umieściłem ten text również w temacie o EGR - ale że wątek był już stary postanowiłem puścić nowy temat. Od 2 dni czytam posty na tym forum. Okazuje się że moja Primerka nie jest jedyna w swoich wszelkich niedomaganiach. Wszystko co ją boli stanowi esencje wiekszości wypowiedzi. Ale do rzeczy. Ten temat dotyczy EGR wiec podziele się moimi spostrzeżeniami: Po 5 latach poszukiwań przyczyn niedomagań i wielu naprawach i wielich kosztach trafiłem wreszcie moją P11 2.0 TD do rozsądnego człowieka. Niestety jego elektroniczne zabaweczki nie miały odpowiedniej wtyczki żeby się podpiąć do gniazda diagnostycznego. Po moich usilnych twierdzeniach że coś napewno boli ten silnik doradził odłączenie EGR. Mieliśmy zaślepić blaszką otwór wlotowy do zaworu (w TD zawór jest u góry bezpośrednio na kolektorze). Magik doszedł jednak do wniosku że gdyby coś było nie tak to będzie znowu zabawa z odkręcaniem zaworu więc stwierdził że wystarczy zaślepić wężyk gumowy dochodzący do sterownika zaworu z pompy podciśnienia. Podobno bez tego sterowania zawór zawsze pozostaje w pozycji "zamknięty" więc tak jakby EGR nie było. W trakcie zabawy przy zaworze przypomniał sobie jak przy pomocy kodów migowych sprawdzić ewntualne błędy. Okazało się że kontrolka uparcie migała kod 21 co oznacza błąd na wtryskiwaczu pierwszego cylinda (ten z czujnikiem). Miernik poszedł w ruch i okazało się że cewka czujnika nie daje żadnego oporu. Polecił mi wymontować ten wtryskiwacz i mu go podrzucić (magik od prądu nie bawi się w mechanikę) to sróbuje naprawić a potem będziemy szukać dalej czy coś go jeszcze nie boli. Nie uśmiechało mi się zostawiać auto gdzieś na warsztacie i bieganie z wtryskiwaczem do elektryka więc postanowiłem poszukać jakiejś używki lub zamiennika. Używki nie znalazłem, zamiennik kosztował 900 zł. Tak od niechcenia zadzwoniłem do ASO i okazało śię że oryginalny ZEXEL kosztuje 400 zł. Powiedziałem trudno i wysupłałem pieniążki (jeszcze 20 zł opuścili). Między czasie jeździłem z zaślepionym EGR. Efekt było czuć pod nogą ale bez fajerweków. Mianowicie mocniej było czuć moment załączenia turbiny i lepiej ciągnął do wyższych obrotów. Wcześniej różnie to bywało - raz ciągnął, raz nie. Najważniejszy jednak efekt zauważyłem podczas hamowania. Z zaślepionym EGR moja p11 zaczęła w końcu w miarę sprawnie hamować. Wcześniej miałem wrażenie że skuteczność hamulców jest jak w starym polonezie. To chyba wina pompy podciśnienia która ma za małą wydajność i marnuje ciśnienie do napędu zaworu EGR. Z negatywów musze jednak wymienić wzrost zużycia - 9l z około 8 (a te 8l to dopiero od wiosny się pojawiło - wcześniej mieścił się w granicach 7l - w zimie 3 razy zatankowałem ukraińską-kupioną od Polaka ropkę i zaczęły się problemy). Pomyślałem sobie że to napewno przez wtryskiwacz z uszkodzonym czujnikiem. Czekając prawie miesiąc na nowy wtryskiwacz mogłem poobserwować jazę z zaślepionym EGR. Po wymianie wtryskiwacza niewiele się zmieniło. Troche się silnik uspokoił, nie szarpał już tak przy zdjęciu nogi z gazu. Spalanie jednak pozostało na poziomie około 9 l a przyrostu ani spadku mocy niezauważyłem. Pomyślałem więc może że skoro czujnik jest już dobry to może mu brakuje tego EGR z którym powinien wspólpracować. Wpiąłem go spowrotem. I TU UWAGA - SZOK :!: AUTO NIE CHCIAŁO WCALE JECHAĆ :!: :!: DO 2000 OBROTÓW NORMALNIE - POTEM DŁAWIENIE, SZARPANIE, ODRUCHOWE WCISKANIE GAZU ŻEBY JECHAŁ A TU NIC. NAGLE CHURA WE WSTECZNYM LUSTERKU, CHWILĘ DOBRZE I ZNOWU TO SAMO. JAKIKOLWIEK PODJAZD - DRAMAT. TOTALNY BRAK MOCY. HAMULCE DO BANI. Pomyślałem że może komputer się uczy. Pojeździłem 3 dni. Nic. Zauważyłem tylko że na zimnym jest w miarę dobrze. Po osiągnięciu temperatury zaczyna się cyrk. Pojechałem do elektryka - niestety zachorował. Odpiąłęm więc spowrotem EGR - i co :?: Rewelacja. Jeszcze lepiej niż przy poprzednim odłączniu. Silnik pracuje równo, ciągnie ładnie z dołu, a od 2200 obr wciska w fotel. Więcej na razie nie mogę napisać bo to było dzisiaj i przejechałem tylko jakieś 20 km. Wiem że to auto żyje swoim życiem i miało już różne przebłyski poczym wracało do jakichś standardowych badziewiastych parametrów. Mam jednak nadzieje że może tym razem z pomocą tego elektryka coś się uda z niego wycisnąć. Co wy na to? Czego dalej szukać żeby spadło spalanie? W sumie jest tam jeszcze pare czujników. Potem mam zamiar ustawić pompę. Mechanika raczej jest OK. Dwa miesiące temu wymieniłem uszczelke pod głowicą i szklanki zaworów. Strasznie dużo napisałem. To chyba najdłuższy post na forum. Reszta w dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post jest faktycznie długi, ale zasługuje na uznanie, bo nie napisałeś go w jednym zdaniu, jak to się często widzi.

 

Co do EGR: wydaje mi się że zawór po prostu nie działa poprawnie i albo jest uszkodzony albo zabrudzony (wiem że np w VW czyści się zawory EGR)

Podejrzewam, że zawór działa jako tako (otwiera się i zamyka) gdy silnik jest zimny. Po rozgrzaniu silnika następuje rozszerzenie materiału i zawór po otwarciu prawdopodobnie zasina się i nie chce się zamknąć, przez co spaliny non stop walą do kolektora, spalanie jest nieefektywne z braku czystego powietrza i pewnie stąd ta chmura dymu i brak mocy.

 

Adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie tak właśnie jest jak piszesz. Zawór był wyciągany i niby pracował i był szczelny ale czy otwiera się i zamyka w odpowiednim momencie tego nie wiadomo. Ale najbardziej zastanawiające jest to że silnik pracował zupełnie inaczej przed tą całą zabawą z odłączaniem. Tak jak napisałem auto chodziło jako tako - po odłączeniu się wzmocniło i zaczęło lepiej hamować - a ponowne podłączenie to była katastrofa. Gdy EGR był odłączony został wymieniony wtryskiwacz sterujący. Czy reset komputera i ponowne nauczenie go może pomóc, czy to tylko pic na wode z tym uczeniem? Tak jak już wcześniej wspomniałem wszelkie zabiegi jakie wykonywałem (wykonywali różni "fachowcy") w celu poprawy kultury pracy i osiągów tego silnika zawsze przynosiły efekt krótkotrwały, tzn. autko jechało lepiej przez ok 3-4 dni. Potem zawsze wszystko wracało do ogólnie kiepskich parametrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym uczeniem się komputera to jest dokładnie jak napisałeś - pic na wodę. Nie istnieje również coś takiego jak reset serwisowy komputera - taki reset można wykonać samemu poprzez odłączenie klemy z akumulatora na ok 30min - jak zegarek się rozprogramuje tzn że komputer stracił zasilanie i zresetował się.

 

Parametry dynamiczne są zapisane na sztywno w tzw mapach bitowych i nie ma tu mowy o jakiejś inteligencji czy uczeniu się.

Jedynym wyjątkiem są sytuacje, gdzie w wyniku przekroczenia parametrów krytycznych, komputer rezygnuje z realizacji mapy bitowej i przechodzi w tryb awaryjny gdzie parametry wtrysku i sterowania powietrzem są bezpieczne dla silnika.

 

Adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...