berater Opublikowano 22 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2018 Berater,niestety nie masz racji. Precyzja toczenia tarcz na pojeżdzie jest może wystarczająca dla wolnobieznych ciągników rolniczych ale nie dla samochodu ,ktory moze pojechac pod 200km/h. Razi mnie, żeby nie powiedzieć irytuje, autorytatywne wygłaszanie poglądów ex cathedra. Każdy z nas ma inne doświadczenia i absolutne minimum kultury w dyskusji, to szacunek do innego zdania. Otóż Piotrze Wielki, najbardziej precyzyjne toczenie tarczy luzem, zda się psu na budę, jeśli piasta będzie krzywa. Przed wieloma laty, jeszcze w czasach słusznie minionego ustroju, nie zawsze stać mnie było na eksperymentowanie z zakupem nowych części (piast), a i ich dostępność była znacznie ograniczona. Często jedynym sposobem, żeby sprawdzić co jest powodem bicia było sprawdzenie wyważenia, a raczej wyrównoważenia całego zespołu w trakcie pracy. Po sprawdzeniu bicia, toczenie na samochodzie, przy prędkości ok. 80 km/h, bardzo często załatwiało temat, do czasu zanim zdobyłem kasę i dostęp no nowych piast. W czasach studenckich, nie zawsze stać mnie było na zakup kolejnego, nowego kompletu, tylko po to, żeby przekonać się, że to nie wina tarcz, zacisku, czy klocków. Rozumiem, że nie próbowałeś tego w profesjonalnym warsztacie (ja w W-wie znam tylko jeden taki, nie wiem czy jeszcze funkcjonuje)), i a priori stawiasz tezę, że pomysł jest do bani. A z tych wolnobieżnych ciągników rolniczych, które poddałem temu zabiegowi, z pozytywnym skutkiem, były m.in. Honda Legend 3.2 V6, Audi 80 2,2 coupe, Mondeo 2,5 V6, Mondeo 2,2 TDCI, itp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrek3 Opublikowano 22 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2018 Nie chce w wchodzic specjalnie w polemike ale pozostaje przy swojej opinii ,bo tu jestem pewny swoich racji. Nie neguje całkowicie faktu ,ze przetoczenie tarcz na aucie moze dac efekt ale dla kazdego co ma przynajmniej ogledne pojecie nt obróbki skrawaniem bezdyskusyjny jest fakt wiekszej precyzji przy toczeniu ,szlifowaniu tarcz zdjetych z auta niz zamontowanych na samochodzie. A dlaczego tak jest wklejam ponizej dość obszerne wytłumaczenie tej róznicy fachowca ,który od wielu lat zajmuje sie regeneracja tarcz: Autor: Konrad JedynakDLACZEGO PRZETACZANIE TARCZ HAMULCOWYCH W SAMOCHODZIE JEST NIEWSKAZANE, NIEDOPUSZCZALNE LUB MOŻE POWINNO BYĆ ZABRONIONE . Dotyczy to zwłaszcza wytaczarek, gdzie głowica nożowa jest montowana w miejscu montażu zacisku hamulcowego. Oto zastrzeżenia:1. Na przetaczarce montowanej na pojeździe nie jest możliwe poprawne mocowanie głowicy nożowej w płaszczyźnie prostopadłej do osi obrotu piasty (= tarczy hamulcowej) w dwóch skorodowanych punktach o bardzo malej powierzchni. Płaszczyznę wyznaczają bowiem trzy punkty nie leżące na jednej prostej.2. Operator przetaczarki tarcz hamulcowych montowanych na pojeździe nie jest w stanie oszacować wielkości luzu w łożyskach piasty kola a co gorsze - najczęściej nie ma możliwości eliminacji tego luzu jako warunku KONIECZNEGO do obrotu piasty (czytaj tarczy hamulcowej) w jednej STAŁEJ osi obrotu. Nawet montaż nowych łożysk nie oznacza kasacji luzu bowiem nowe łożyska bardzo często posiadają dopuszczalny fabryczny a nawet zalecany (= konieczny) luz łożyskowy.Wirująca os obrotu piasty/tarczy powoduje, że kierunek przesuwu głowicy nożowej nie jest prostopadły do zmieniającej się (w czasie toczenia) osi obrotu toczonej tarczy.UZASADNIENIEDo zastrzeżenia nr 1Większość producentów przetaczarek do tarcz hamulcowych montowanych (i przetaczanych) na samochodzie - do mocowania głowicy nożowej wykorzystuje dwa punkty podwozia/układu jezdnego które służą w samochodzie do mocowania zacisku klocków hamulcowych. Te dwa punkty to dwie niewielkie skorodowane powierzchnie, każda z otworem do instalacji śruby mocującej uchwyt/zacisk klocków hamulcowych. Teoretycznie i prawdopodobnie praktycznie - powierzchnie tych dwóch punktów - leżą w jednej płaszczyźnie z tzw. błędem tolerancji wykonania, ale tylko gdy są po obróbce mechanicznej u producenta. Należy tez przypomnieć, że te dwie powierzchnie nie są obrabiane z piasta koła/łożysk przez producenta w jednym zamocowaniu bowiem te dwa sporne punkty znajdują sie na tzw. wsporniku/jarzmie który jedną stroną przykręca się do obudowy piasty, a drugim właśnie uchwyt zacisku klocków hamulcowych. Ten wspornik wykonywany jest osobno i niekoniecznie przez wykonawcę obudowy piasty kola. Każdy element/powierzchnia wykonana jest z tzw. błędem wykonania (tolerancja wykonania) i to nie jest ważne czy dotyczy to samochodu czy tez innej maszyny. Do tego dochodzi tzw. tolerancja pasowania współpracujących ze sobą podzespołów/części. W rezultacie te dwie powierzchnie - punkty mocowania zacisku wcale nie musza i najczęściej juz fabrycznie nie są prostopadle do teoretycznej osi obrotu piasty łożysk koła/tarczy hamulcowej. Nie oznacza, że popełniony był jakiś błąd, bowiem konstruktor ustala końcową tolerancję wykonania/montażu. Ta końcowa odchyłka mierzona już po montażu może być zupełnie nieszkodliwa dla pracy zacisku i klocków hamulcowych z tarczą, ale może być niedopuszczalna do zamontowania tam głowicy nożowej wytaczarki i przetaczania uszkodzonej tarczy. Aby uznać te punkty za powierzchnie - należy przede wszystkim oczyścić je z korozji. I tutaj powstaje dodatkowy problem - czym i jak oczyścić te powierzchnie aby ponownie znaleźć "fabryczne położenie" tych powierzchni względem teoretycznej osi obrotu piasty kola?Reasumując: Mechanik wykonujący przetaczanie tarcz na samochodzie z użyciem wytaczarki montowanej w w/w sposób - nie ma praktycznie szans na zamontowanie jej tak na pojeździe, aby zagwarantować posuw głowicy nożowej prostopadle do osi symetrii/obrotu tarczy hamulcowej. W rezultacie - przetoczona powierzchnia nie jest prostopadła do osi symetrii tarczy hamulcowej ponieważ nie został spełniony NADRZĘDNY WARUNEK poprawnego przetoczenia tarczy hamulcowej. Ten warunek to bezwzględny wymóg przesuwania głowicy nożowej prostopadle do osi symetrii/obrotu przetaczanej tarczy.Do zastrzeżenia nr 2Producenci tych wytaczarek tarcz hamulcowych, których głowica nożowa mocowana jest w dwóch punktach wspornika opisanych powyżej - informują wprawdzie o konieczności określenia a następnie eliminacji luzów łożysk tocznych piasty kola. Pomijają jednak milczeniem fakt, ze spełnienie tego drugiego NADRZĘDNEGO WARUNKU jest praktycznie niemożliwe. Większość (albo raczej prawie wszystkie) piast kol obecnie produkowanych samochodów łożyskowana jest w dwurzędowych skośnych łożyskach kulkowych. Te łożyska najczęściej mają juz fabryczny dopuszczalny lub konieczny luz pomiędzy pierścieniem zewnętrznym a wewnętrznym łożyska. Tegu typu łożyska nie mają regulacji luzu! Oznacza to, że piasta koła ma prawie zawsze luz na łożyskach nawet w nowym samochodzie a już na pewno ma luz promieniowy i wzdłużny, gdy wymienia się lub przetacza tarcze hamulcowe po przebiegu 50-100 tys. km i więcej. Jeżeli więc na tej piaście mocowana jest toczona tarcza hamulcowa a z kolei głowica nożowa wytaczarki mocowana jest pośrednio do obudowy piasty to oznacza, że przetaczana tarcza hamulcowa "kiwa się" pomiędzy nożami skrawającymi. Ta tarcza ma możliwość odchylania się we wszystkich możliwych kierunkach łącznie ze wzdłużnym- poosiowym przesuwem w zależności który z noży wywołuje na tarczę większą siłę. Te siły od noży zależą też od grubości skrawania które zmieniają się (te grubości) gdy noże przesuwają się do lub od osi obrotu tarczy.Teoretycznie i najprawdopodobniej praktycznie - na takiej wytaczarce przetoczona powierzchnia tarczy nie jest plaska (nie leży w jednej płaszczyźnie) a jej kształt jest przypadkowy. Wprawdzie po przetoczeniu jej grubość w poszczególnych przekrojach będzie stała (taka sama) gdyż decyduje o tym stała odległość pomiędzy ostrzami noży w końcowym suwie przetaczania, ale nie będzie to płaska powierzchnia, a raczej cos w rodzaju czaszy kulistej o bardzo dużym promieniu. Prawie jest pewne, że nie będzie drgań kierownicy w czasie hamowania ale tez okładziny cierne klocków hamulcowych nie będą stykały się z tarczą na całej powierzchni przynajmniej na początku. Ponieważ wzrosną naciski powierzchniowe w wyniku mniejszej powierzchni styku - rozpocznie sie tym samym przegrzewanie tarczy i okładzin w miejscu styku i początek korozji tarczy w miejscach gdzie okładzina nie styka sie z tarcza. Duża żywotność wiec tej części układu hamulcowego jest wątpliwa.UWAGI DODATKOWE1. Producenci oraz sprzedawcy wytaczarek tarcz hamulcowych do przetaczania tarcz na samochodzie, których głowica nożowa mocowana jest w dwóch punktach (do mocowania zacisku hamulcowego) - jako nadrzędnego chwytu reklamowego używają to, ze TARCZA HAMULCOWA NIE JEST DEMONTOWANA Z SAMOCHODU.Jeżeli tak właśnie robią mechanicy, którzy przetaczają tarcze na takich właśnie wytaczarkach - to takie warsztaty należy absolutnie omijać. Pierwszą czynnością mechanika, który sugeruje lub zamierza wykonać przetoczenie tarczy jest zdjęcie tarczy z piasty aby sprawdzić czy:a. Przy poprzednim montażu tarczy (przez bliżej nieokreślonego poprzednika) nie "wpadło" cos pomiędzy tarczę i piastę i to właśnie powoduje bicie tarczy/kierownicy, drgania lub też szybsze albo niesymetryczne zużycieb. Powierzchnie styku (tarczy i piasty) nie są skorodowane. Najczęściej są skorodowane i należy je bezwzględnie oczyścić najlepiej stalowa szczotka obrotowa. Te dwie powierzchnie (tarczy i piasty) są najważniejsze dla poprawnej współpracy tarczy z okładzinami hamulcowymi! a wcześniej baza do przetoczenia tarczy. Tarcza musi być tak przetoczona, aby można ja było założyć również na drugie kolo i odwrotnie. Jest przecież oczywistym, ze jeżeli np. za pół roku właściciel pojazdu pojedzie do innego mechanika aby np. wymienić łożyska w piaście, to aby je wymienić trzeba zdemontować też tarcze hamulcowe. Potem trzeba je ponownie założyć i nikt nie będzie zastanawiał sie jak była zainstalowana tarcza i na którym kole. To takie oczywiste.c. Najczęściej od wewnętrznej strony tarcza hamulcowa jest osłonięta osłoną z profilowanej blach przykręconą do wraz z jarzmem do obudowy łożysk piasty. Należy ja odkręcić, aby był wizualny dostęp do wewnętrznej przetaczanej strony tarczy oraz aby było miejsce dla noża skrawającego. Aby odkręcić te osłonę tarczy - często konieczne jest WŁASNIE zdjęcie tarczy hamulcowej.2. Aby prawidłowo przetoczyć tarcze na takiej właśnie w/w wytaczarce należy poświęcić 2-3 godziny nawet dla jednej tarczy. W związku z tym usługa musi być bardzo droga. Najczęściej kosztuje ona 100 do 150 zl/za 1 tarcze. Najgorsze jednak jest to, że jakość tej usługi jest wątpliwa jeśli nie niedopuszczalna.PODSUMOWANIEPo przeczytaniu powyższego powstaje pytanie: czy można i powinno przetaczać się tarcze hamulcowe?Odpowiedz - absolutnie można i powinno przetaczać się każdą tarczę, gdy wymienia sie klocki hamulcowe a nie ma konieczności wymiany tarczy ze względu na jej grubość większą od dopuszczalnej. To powyższe oznacza, że wymieniając klocki hamulcowe należy wymienić również tarczę na nową lub też tarcze bezwzględnie przetoczyć. Zwykle tarcza ma naddatek na zużycie cierne, a w tym na przetoczenie w granicach 0,8 do 1 mm na jedną stronę. Czyli tarcza ma obustronny naddatek w granicach 1,6 do 2 mm. Minimalna grubość tarczy, którą nie wolno przekroczyć podane są przez producentów samochodów. Należy jednak UNIKAC przetaczania na przetaczarkach wyżej opisanych.Najlepiej przetaczać na specjalistycznych stacjonarnych przetaczarkach do tarcz hamulcowych po uprzednim oczyszczeniu powierzchni centrującej tarcze. To gwarantuje jakość przetaczania oraz akceptowalną cenę za usługę przetoczenia tarczy. Przetoczenie jednej tarczy nie może kosztować więcej niż 10-20 zł za sztukę. Jako wieloletni mechanik samochodowy pracujący też jako mechanik samochodowy w USA i Kanadzie informuję, że przetaczanie tarcz hamulcowych jest tam tak powszechną i oczywistą usługą jak wymiana oleju w silniku. Ale tez ceny tam (USA, Kanada) za usługę przetoczenia są normalne (czytaj nie polskie!). Przetoczenie tam 2 tarcz hamulcowych na stacjonarnej specjalistycznej 2 nożowej wytaczarce kosztowało w 2004r. 10$ kanadyjskich (wówczas 10$ x 2,6 zł/$ = 26 zł) czyli 13 zł za tarczę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
berater Opublikowano 22 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2018 No widzisz, bardzo ciekawy materiał. Ja dla siebie wynoszę z tego artykułu jedną ciekawą, ale równie dziwną informację, że powinno się przetoczyć tarcze po każdorazowej wymianie klocków. Trochę upierdliwe, bo zwykle warsztaty, gdzie zmieniamy klocki, nie mają warunków i maszyn do tej operacji. Jedno jest tylko dla mnie niejasne. Po co toczyć tarcze, jeśli po wymianie klocków, nie ma jakichkolwiek niepokojących objawów. Nie przemawia do mnie informacja, że przedłużamy w ten sposób czas eksploatacji klocków. Ale nie do końca się zgadzam z tym wykładem. Tam gdzie ja to robiłem, zawsze, podkreślam zawsze, były demontowane tarcze przed zabiegiem. Gruntownie czyszczone powierzchnie przylegania na tarczach i na piaście. Oczywistą oczywistością, jak mawia klasyk, jest fakt, że po taki wyważaniu na samochodzie, zespół piasta-tarcza jest już sparowany i nie można tarczy przełożyć na drugą stronę. Bo taki był sens zabiegu, żeby cały zespół pracował bez bicia. Ale po co miałbym zmieniać tarcze stronami, to nie wiem. Ja pozostanę przy swoim, że jeśli ktoś ma problem z biciem, przy hamowaniu, a wymiana na kolejne nowe tarcze nic nie daje, jest to stosunkowo tani sposób (kiedyś kosztowało to ok. 150,00 - 200,00 zł na oś) na tymczasowe załatwienie problemu. Zabieg trwał ok 2h. Oczywiście docelowo należy ustalić, faktyczny powód bicia i wymienić zużyte części. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrek3 Opublikowano 23 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2018 No widzisz, bardzo ciekawy materiał. Ja dla siebie wynoszę z tego artykułu jedną ciekawą, ale równie dziwną informację, że powinno się przetoczyć tarcze po każdorazowej wymianie klocków. Trochę upierdliwe, bo zwykle warsztaty, gdzie zmieniamy klocki, nie mają warunków i maszyn do tej operacji. Jedno jest tylko dla mnie niejasne. Po co toczyć tarcze, jeśli po wymianie klocków, nie ma jakichkolwiek niepokojących objawów. Nie przemawia do mnie informacja, że przedłużamy w ten sposób czas eksploatacji klocków. W tekscie jaki wkleiłem jest wyjaśnione dlaczego po każdej wymianie klocków powinno przetaczać tarcze i to przez ich zdjęcie a nie wykonanie tej czynnosci na samochodzie: "Okładziny cierne klocków hamulcowych nie będą stykały się z tarczą na całej powierzchni przynajmniej na początku. Ponieważ wzrosną naciski powierzchniowe w wyniku mniejszej powierzchni styku - rozpocznie sie tym samym przegrzewanie tarczy i okładzin w miejscu styku i początek korozji tarczy w miejscach gdzie okładzina nie styka sie z tarcza. Duża żywotność wiec tej części układu hamulcowego jest wątpliwa". Tak wiec jest nie tylko korzyść z dłuzszej eksploatacji klocków ale dochodzi też usuniecie zagrożenia przegrzania tarcz a w efekcie do ich zwichrowania.. To ma naprawde sens, Osobiscie od wielu lat przy każdej wymianie klocków zdejmuje tarcze i daje do przetoczenia ,jak pisałem wczesniej jest spokoj min.na 100 tys.km jazdy. Wiekszośc mechaników ma wiedze kto dobrze przetacza tarcze ,wystarczy tylko odpowiednio dogadac terminy przy wymianie klocków . Przetoczenie dwóch tarcz to ok.1/2 godz.U mnie to jest koszt 20 zl za tarcze.małe pieniadze a efekt duży. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
berater Opublikowano 24 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2018 Mam wrażenie, że jeden z nas mówi o zupie, a drugi o d.......rugim daniu. Ja autorowi radziłem doraźny sposób jak wyeliminować bicie. Ty zaś podajesz sposób na lepszą i bardziej ekonomiczną współpracę zespołu klocki-tarcza. I być może masz rację. Tylko nie o to pytał autor. Przypomnę tytuł wątku: wibracje przy hamowaniu Jeszcze raz powtórzę: Nic nie pomoże najbardziej profesjonalne toczenie tarczy luzem, na Twojej super hiper maszynie, jeśli po toczeniu założysz ją na krzywą piastę. Jeśli ktoś nie chce, nie lubi, nie stać go chwilowo na wymianę piast, to jedynym doraźnym sposobem na wyeliminowanie bicia jest toczenie tarcz na samochodzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrek3 Opublikowano 24 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2018 Kolego,kiedy jest krzywa piasta to należy ją bezwglednie wymienić! Dopasowywanie do niej jeszcze tarczy przez toczenie na samochodzie jest wbrew wszelkim regułom by nie powiedzieć mocniej -bezmyślności ,która może mieć końcowo opłakane w skutkach konsekwencje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
berater Opublikowano 24 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2018 I znów ten protekcjonalny ton. Tokujesz jak głuszec, który się upaja swoim głosem, zapominając o bożym świecie, albo czytasz co trzeci post. A co ja napisałem wcześniej ? Specjalnie dla Ciebie cytat: Oczywiście docelowo należy ustalić, faktyczny powód bicia i wymienić zużyte części. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thunder Opublikowano 24 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2018 http://forum.nissanklub.pl/index.php/topic/2160-co%C5%9B-na-szare-smutne-dni/page-112?do=findComment&comment=1204369 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karibox1 Opublikowano 24 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2018 no i to rozumiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
berater Opublikowano 24 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2018 Rewelacja. Dodam, że przy aluminiowych tarczach hamulcowych, zaleca się nie nabijać, ale kleić ciężarki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.