Gość pdw Opublikowano 18 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2005 witam mam zonka postawilem auto przed domem na poboczu ale jakis prawdopodobnie malo trzezwo myslacy czlek uderzyl w mego N14 w prawy przedni bok wyrwal drzwi rozerwal tylny tylny blotnik....i pojechal dalej!! Zostawil lusterko i lakier wiadomo ze to corsa B. Sa swiadkowie lecz brak numerów Policja byla i szuka juz tydzien Moze mial ktos taki przypadek jak wyglada sprawa z ubezpieczeniem oczywiscie brak AUTOCASCO. Sprawca nie znany ubezpieczony jestem w pzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość jasiu666 Opublikowano 18 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2005 no to faktycznie zonk :cry: jak nie znajdziez gościa i ... najgorsze .... nie udowodnisz mu że to był on ... to cienka sprawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dzida Opublikowano 18 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2005 To sk***iel. :evil: Obawiam się że to jest mega zonk. Nie wiem czy naprawa będzie opłacalna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość maciejka_sz Opublikowano 18 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2005 Obawiam sie ze sam bedziesz musial pokryc koszty naprawy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Grakh Opublikowano 18 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2005 Nie ma AC, nie ma sprawcy (złapanego), więc nie ma odszkodowania :cry: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość jarki Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 jak nie masz AC to sprawa w zasadzie przegrana. Nikt nie bedzie z toba rozmiawal dopoki Policja nie znajdzie sprawcy a to moze byc bardzo trudne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość korteenis Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 To Ci wspolczuje Stary. Ja mialem cos podobnego pol roku temu. Na szczescie znalazl sie swiadek, jedna pani byla z dzieckiem Znalazlem goscia, ten nie chcial sie przyznac, ale przekonalem go do tego. Zycze Ci powodzenia, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość rafalski Opublikowano 23 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2005 przykra sprawa ale ja bym na twoim miejscu probowal moze swiadkowie cosik potwierdza i naciskaj lekko na policje w koncu niby dla nas sa wiec niech biora sie do roboty i szukaja opla :x albo kasa z funduszu gwarancyjnego no nie wiem probuj chwytaj sie kazdego sposobu powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filipfm Opublikowano 23 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2005 witam mam zonkapostawilem auto przed domem na poboczu ale jakis prawdopodobnie malo trzezwo myslacy czlek uderzyl w mego N14 w prawy przedni bok wyrwal drzwi rozerwal tylny tylny blotnik....i pojechal dalej!! Zostawil lusterko i lakier wiadomo ze to corsa B. Sa swiadkowie lecz brak numerów Policja byla i szuka juz tydzien Moze mial ktos taki przypadek jak wyglada sprawa z ubezpieczeniem oczywiscie brak AUTOCASCO. Sprawca nie znany ubezpieczony jestem w pzu Ja mialem tez cos takiego, ale mniej drastycznie. Zostawilem auto zaparkowane jedna strona na chodniku. Poszedlem cos zalatwic. Wracam i juz chcialem wsiadac, ale cos mnie podkusilo zeby sprawunki wsadzic do bagaznika a nie na siedzenie obok. Ide i mnie zmrozilo, widze lezace plastiki z lampy ... szybka kontrola ... nie moje - o tyle milo ze moje lampki zostaly sprawne, ale zderzak rozerwany jezdze tak do tej pory, bo nie mam kaski na naprawe (a raczej lakierowanie, bo to glowny koszt - ach zalety ladnego wygladu z lakierowanymi zdesiami ) Bym takich sk@#$@%$ za jaja wieszal. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alexwa Opublikowano 23 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2005 Ja też miałem podobny przypadek: gościu wyprzedzał na trzeciego, a ja musiałem ratować się ucieczką do rowu (lepsze to niż czołówka z tirem). Policja stwierdziła nie ma sprawcy nie ma odszkodowania. Takie to nasze prawo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość macias-1981 Opublikowano 24 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 24 Listopada 2005 Jeśli go nie złapiesz a nie masz AC to masz problem. Naprawiasz na swój rachunek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość piomal Opublikowano 26 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2005 Niestety, ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny działa wtedy, kiedy jest sprawca, ale nieubezpieczony (bez OC). Wtedy fundusz wypłaca ci odszkodowanie, a potem ściąga kasę ze sprawcy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość francuzik2 Opublikowano 27 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2005 witaj! Podobnie jak TY mialem taką samą przygodę pod szpitalem górniczym w Sosnowcu. Tyle tylko ze mój świadek widząc zdarzenie niestety nie zapisał numerów autobusu ani lini kursowania tegoż.Spreawę zgłosilem na policję i po ok.2 miesiącach dostalem odpowiedź negatywną że nie ma sprawcy wydarzenia. Pozostalo mio do dzisiejszegoo dnia niemoc policji i ich cudowne rady aby samemu szukać sprawcy. Czekam teraz na zimę i może przy okazji stłuczki śnieżnej "letniego " kierowcy uda mi sie pokryć naprawę calego boku. Smutne to jest i zarazem głupie. W końcu sprawca nie płaci tego remontu z wlasnej kieszeni w takim przypadku i mógłby zachować się jak w cywilizowanym kraju obywatele to czynią. Hej! Francuzik2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pdw Opublikowano 9 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 no i sie udalojest sprawca i to policjant...... po miesiacu walki z policja chyba dano mu do zrozumienia ze jest przegrany:) sam zadzwonil i poprosli o spotkanie zze mna odrazu w pzu zglosilem szkode na pytanie dlaczego zglosil sie po miesiacu odpowiedzial ze ze poczul wyrzuty no i zaczely soe przesluchania wyjasnienia itp czekam na ogledziny auta a sprawca ponoc bedzie oodawal kase pzu która wczesniej mi wyplaci pzu:) nigdy nie mial do czynienia z ogledzinami moze jakies rady jak mam sie zachowac? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ziutek Opublikowano 9 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Pilnuj likwidatora jak oka w glowie - ma ująć wszystkie uszzkodzone elementy. Po drugie czytaj protokoły oględzin a potem dokładnie wycenę i rozliczenie kosztorysowe. Za wszelką mozliwą cenę skłaniaj sie do rozliczenia szkody jako wypłaty odszkodowania a nie jako szkody całkowitej. W drugim przypadku dostaniesz różnicę wynikającą z kosztu naprawy a wartości pojazdu - jest to bardzo niekorzystne ale zgodne z obowiązującym prawem. W razie czego pisz - w miarę możliwości doradzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość KTOSIU Opublikowano 9 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2005 Hejka ZIUTEK ma rację, jeżeli uznają ci szkodę całkowitą to może się okazać, ze dostaniesz na przysłowiowe "waciki". Miałem taki problem z TICO, uderzenie eni było mocne tzn. szkody powstałe na jego skutek, PZU chciało orzec szkodę całkowitą, dostałbym grosze a najlepsze w tym było to, że od razu znalazł się chętny warsztat (współpracujący z PZU), który chciał ode mnie autko odkupić. Naprawiać nie chciał ale z otwartymi rękoma by je odkupił. Ale udało się, dostałem pieniądze a remont załatwiłem w innym warsztacie. Życzę powodzenia, aha suuuper, że znalazł się winowajca pozdr. 8) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.