Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Magnetyzery paliwowe


Cancer
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

MP.Cześć jestem na forum po raz pierwszy Zaczytuję się opiniami na tym forum, szacun za prof i wiedzę. Czy macie

doświadczenie z m. paliwowymi? 

Edytowane przez Cancer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego używało się w latach 70-80 nie teraz :)

Szkoda kasy, działa na zasadzi placebo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Cancer napisał:

MP.Cześć jestem na forum po raz pierwszy Zaczytuję się opiniami na tym forum, szacun za prof i wiedzę. Czy macie

doświadczenie z m. paliwowymi? 

Daj sobie z tym spokój i nie daj się nabijać w butelkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś sens to miało w silnikach z gaźnikiem. Cząsteczki benzyn mają charakter dipolowy i w polu magnetycznym, jakieś ich "uporządkowanie" następowało, co w jakimś bardzo umiarkowanym stopniu mogło wpływać na lepsze łączenie benzyny z powietrzem w gaźniku. W silnikach z wtryskiem paliwa, nie ma to najmniejszego sensu. Wtrysk wyeliminował wszelkie słabości gaźników i nie ma tu co "ulepszać" ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 10.09.2020 o 12:05, ranger napisał:

Jakiś sens to miało w silnikach z gaźnikiem. Cząsteczki benzyn mają charakter dipolowy i w polu magnetycznym, jakieś ich "uporządkowanie" następowało,

O rzesz...

Ale teoria.

:lol:

 

 

Edytowane przez fred77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria fajna... nie ma się co czepiać.. pewnie wzięta z folderu reklamowego tych magnesów :) ... coś wesołego z rana :) :jump:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie z folderów. Zresztą neguję sens ich zastosowania - zatem to twierdzenie z założenia jest bez sensu.  Jestem inżynierem technologii chemicznej.  Może jest to dla Was śmieszne, bo nie rozumiecie zapewne podstawowych zagadnień chemicznych jak dipol, ładunek, oddziaływanie elektrostatyczne czy moment dipolowy. Jeżeli to Was bawi to i dobrze. Dobry humor do postawa udanego życia ;). Nie wszyscy muszą znać się na wszystkim.

Tak jak pisałem, wtedy, gdy gaźniki były królami silników, miło to jakiś sens. Oczywiście w bardzo konkretnych warunkach takich jak odpowiednia siła pola magnetycznego, odpowiednie umiejscowienie magnetyzera czy właściwy kierunek generowanego pola magnetycznego. Z założenia maiło to powodować lepsze łączenie się cząstek benzyny z cząsteczkami powietrza w gaźniku właśnie, poprzez ich "uporządkowanie" (obrócenie cząstek dipolowych benzyny w jednym kierunku zgodnym z kierunkiem pola magnetycznego). Uporządkowanie takie miało sprawiać większe przyciąganie elektrostatyczne objętości cząsteczek benzyny  do objętości  cząsteczek tlenu,  które jak zapewne wiecie mają ładunek minus 2. Celem magnetyzera zatem w największym skrócie jest obrócenie cząsteczek benzyny plusem do tlenu z ładunkiem ujemnym w celu lepszego "przyciągania" w więc "wymieszania". Reakcja chemiczna powstaje dopiero w momencie spalenia.

Niektórzy producenci samochodów stosowali magnetyzery fabrycznie. Dziś przy tej konstrukcji silników co teraz, nie ma to żadnego sensu, mieszanka paliwowo-powietrzna powstaje w cylindrze na krótko przed spaleniem a dyfuzja składników jest wymuszona wtryskiem. 

 

Każdy nawet dziwny patent ma swoje podstawy. Potem często ktoś to nieudolnie kopiuje, ale w samej teorii zazwyczaj jakiś sens jest. Oczywiście często tzw. "zysk" jest  pomijalnie  mały, ale jak ktoś by się uparl, to pewnie zmierzyć by się go dało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2020 o 11:56, ranger napisał:

Nie, nie z folderów. Zresztą neguję sens ich zastosowania - zatem to twierdzenie z założenia jest bez sensu.  Jestem inżynierem technologii chemicznej.  Może jest to dla Was śmieszne, bo nie rozumiecie zapewne podstawowych zagadnień chemicznych jak dipol, ładunek, oddziaływanie elektrostatyczne czy moment dipolowy. Jeżeli to Was bawi to i dobrze. Dobry humor do postawa udanego życia ;). Nie wszyscy muszą znać się na wszystkim.

Tak jak pisałem, wtedy, gdy gaźniki były królami silników, miło to jakiś sens. Oczywiście w bardzo konkretnych warunkach takich jak odpowiednia siła pola magnetycznego, odpowiednie umiejscowienie magnetyzera czy właściwy kierunek generowanego pola magnetycznego. Z założenia maiło to powodować lepsze łączenie się cząstek benzyny z cząsteczkami powietrza w gaźniku właśnie, poprzez ich "uporządkowanie" (obrócenie cząstek dipolowych benzyny w jednym kierunku zgodnym z kierunkiem pola magnetycznego). Uporządkowanie takie miało sprawiać większe przyciąganie elektrostatyczne objętości cząsteczek benzyny  do objętości  cząsteczek tlenu,  które jak zapewne wiecie mają ładunek minus 2. Celem magnetyzera zatem w największym skrócie jest obrócenie cząsteczek benzyny plusem do tlenu z ładunkiem ujemnym w celu lepszego "przyciągania" w więc "wymieszania". Reakcja chemiczna powstaje dopiero w momencie spalenia.

Niektórzy producenci samochodów stosowali magnetyzery fabrycznie. Dziś przy tej konstrukcji silników co teraz, nie ma to żadnego sensu, mieszanka paliwowo-powietrzna powstaje w cylindrze na krótko przed spaleniem a dyfuzja składników jest wymuszona wtryskiem. 

 

Każdy nawet dziwny patent ma swoje podstawy. Potem często ktoś to nieudolnie kopiuje, ale w samej teorii zazwyczaj jakiś sens jest. Oczywiście często tzw. "zysk" jest  pomijalnie  mały, ale jak ktoś by się uparl, to pewnie zmierzyć by się go dało.

Bardzo Cię proszę ale daj już z tym spokój, bo zaczyna to przypominać sesję rady miejskiej w Kraśniku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heehe...dużo pisania, a ile prawdy?? Ten magnes na przewodach jedynie przyciągał metalowe paprochy z baku ;). I czasami przepływ się zwężał do tego stopnia, silnik gasł lub chodził z drgawkami. W latach 80 (początek) stosowałem takie coś w FSO Warszawa M20 (jak czołg T34, stare dobre czasy, aż się łezka kręci). Potem w Polonezie MR78 (studnia bez dna). I na tym koniec z magnetyzerami, bo guzik dawały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, M@reS napisał:

heehe...dużo pisania, a ile prawdy?? Ten magnes na przewodach jedynie przyciągał metalowe paprochy z baku ;). I czasami przepływ się zwężał do tego stopnia, silnik gasł lub chodził z drgawkami. W latach 80 (początek) stosowałem takie coś w FSO Warszawa M20 (jak czołg T34, stare dobre czasy, aż się łezka kręci). Potem w Polonezie MR78 (studnia bez dna). I na tym koniec z magnetyzerami, bo guzik dawały.

Bo nie miałeś "turbinki Kowalskiego".:D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...