Gość wiesiek Opublikowano 11 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Października 2006 Nie wiesz ile wyniosly koszty w ASO? Kosztorysu pewnie nie zmienili, tylko zamiast przyjac stale zalozenia dla wszystkich obliczen to uzywaja roznych wariantow, korzystnych dla TU w danym momencie. Dowiedz sie ile wynosi koszt z ASO i jak zostala obliczona wartosc pojazdu (przyjete korekty). Pewnie beda mowic, ze system tyle wyliczyl, ale prawda jest taka, ze system sie parametryzuje i rozbierznosc wyliczen z powodu roznych parametrow wprowadzonych z reki jest duza. :evil: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ziut Opublikowano 11 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Października 2006 w ASO powiedzieli mi że do tego co wyliczyła mi warta musiał bym dopłacić 1000 - 1500 PLN Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kmink Opublikowano 11 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Października 2006 ja dzisiaj odebrałem kosztorys i.....wiecie za ile policzyli tą listwe plastikową w bagażniku(taka szara zaraz na pocątku) - 5zł!!!!!!!!!!! qr** na szrocie musze dać min10zł!!! oni są jacys po...ni!!! a za tylny zderzak 450zł :shock: a nie ma zamienników!!! a jego koszt w ASO to jedyne 1600zł+VAT!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ziut Opublikowano 11 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Października 2006 a za tylny zderzak 450zł to i tak lepiej niż u mnie ja mam w alnie zderzak taki jak w GTI zamiennik BHMD kosztuje 440zł szrotowy w dobrym stanie 250 o oryginał nawet nie pytam bo pewnie około 1000 jak nie lepiej, a mi dali wymiane za 185 zł ...wrrrrrr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kmink Opublikowano 11 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Października 2006 acha i jeszcze kosz wymiany zderzaka....? - też 5zł!!! niezle pi...ci :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Addagio Opublikowano 11 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Października 2006 Właśnie przejrzałem ten topic. Więc może parę wyjasnień. Może komus się przydadzą... Niestety jestem własnie świeżo po zakończonych sporach z Ubezpiczeczycielem. Na szczęscie dostałem wszystko co chciałem, ale po walce z nimi. Na najprostszym skrzyżowaniu w Kielcach skur... z Transita wjechał mi w tył mojego samochodzika. Uszkodzenia niewielkie - niecały 1 cm cofnięta tylna sciana, poobijany zderzak, pogięta podłoga i pas tylni.Klapa nieruszona, tylko lekko zarysowana. Sprawa rozbijała się o zderzak. Pierwsza wycena Ubezpieczyciela- 1500 zł. Generalnie kpina. Facet wpisał mi że zderzak jest do "naprawy", a nie do wymiany. Zeby było jasne - był tylko popękany lakier, żadnych mechanicznych trwałych odkrzywień. Ten popekany lakier "naprawia" się warstwą szpachli, która max za 1,5 roku na mrozie odpadnie - co jest opczywiste dla wszystkich, poza ubezpieczycielami. Moje odwołanie - zderzaka nie życzę sobie miec szpachlowanego, bo przed uderzeniem szpachlowany nie był i Ubezpieczyciel ma przywrócić stan sprzed wypadku, czyli naprawić szkode spowodowaną przez ich ubezpieczonego. Wali mnie, że mój był 4-letni. To nie mój biznes tylko Ubezpieczyciela. Nie życzę sobie zamiennika, bo w samochodziku miałem oryginał i TAKI MAM MIEĆ, nowy, nieuszkodzony, nissanowski, pomalowany. Po kolejnych oględzinach - wycena 2200 zł i wymiana zderzaka na nowiutki, ale tylko na rachunek.Satysfakcjonuje mnie. Generalna polityka wszystkich ubezpieczycieli: 1. Nic nie dać, poza tym co oczywiste. Dalej: 2. jak facet odwołując sie ma rację i widac ze ma pojecie o odszkodowaniach, to mozna cos mu dodac - wtedy prawdopodobie zrezygnuje z całkowitego dochodzenia roszczenia. 3. Poszkodowany nadal sie nie zgadza - ubezpieczyciel podejmuje decyzje - niech sie poszkodowany WALI NA RYJ albo idzie do sądu. 4. Ubezpieczyciele zdaja sobie sprawe ze: prawdopodobnie tylko jakies 10% pójdzie do sadu, reszta da sobie spokój (powodów wiele - koszty wpisu, koszty ekspertyzy, brak wiedzy itp.). Poza tym sa terminy, ktore mozna przegapic itp. Poza tym ubezpieczyciele maja prawników na stale, wiec i tak nigdzie nie chodza, tylko ich prawnik. A my nie dajmy sie zwariować. To ze ubezpieczyciel proponuje jakies obnizanie wartosci bo samochod uzywany, to k... kpina. Ubezpieczyciel zobowiazany jest zlikwidowac szkode, czyli przywrócic stan poprzedni sprzed kolizji/wypadku. Nie zgadzajcie sie na żadne potrącanie wartości. Ceny maja być nowych części. Ewentualnie tak jak w moim przypadku jasno ich poinformowałem - jak macie, to możecie mi wstawić zderzak 4-letni, byleby był nie używany . Oczywiscie nie maja takowych...A z magazynu Nissana walneliby i tak im cene jak za nowiutki. Ubezpieczyciel twierdził, że nic sie ze zderzakiem nie stało, ale wyjasnilem mu, że lakier jest popekany a ja sobie nie zycze miec szpachli, ktora odpadnie. Zderzaczek ma byc taki jaki byl - bez szpachli. Jka postepować: 1. kosztorys od ubezpieczyciela. Brak kosztorysu od razy traktujcie jako "uchylanie się ubezpieczyciela" od pokrycia szkody spowodowanej przez ich ubezpieczonego. 2.Odwołanie, zalatwiamy sobie pierwsza nasza ekzpertyze. W odwołaniu od razu żadamy zwrotu równiez wartości ekseprtyzy. 3. Samochod nie naprawiac, bo pozniej bedzie potrzebny do opinii biegłego (i tu jest wiadomo jaki problem problem, ze jezdzimy MPKiem...). 4. Mozna samochod naprawic, ale w serwisie na nowych czesciach - wtedy biegły widzi co i za ile było zaplacone - ale tu inwestujemy wlasna kase. Ale obowiązkowo po naszej ekspertyzie i udokumentowaniu zdjeciami uszkodzen. 5. droga sądowa - najlepiej jak kolega wyżej - przez fachowego prawnika. Koszty prawnika i ekspertyz i tak ubezpieczyciel zwróci jak wygramy sprawe. 6. OBOWIĄZKOWO - jeżeli samochód nie był dotychczas bity, to żądanie wyrównania spadku wartości pojazdu - (z doświadczenia wiem, że w nowych samochodach ugodowo do około 3,5 tyś zł ubezpieczyciel wyplcac bez sadu). PORADA DO WSZYSTKICH: Nie bójcie się isc do sadu. Oni tylko na to licza, ze zrezygnujecie. Ja walczylem o wlasciwie nieuszkodzony zderzak, głownie dla zasady, co tu duzo gadac. Po prostu nie lubie jak mnie ktos w ch...a robi. Wy jak widze Szanowni Koledzy macie wieksze uszkodzenia. Da sie to wszystko wywalczyc. APEL DO WSZYSTKICH: ZADNYCH UGOD ZE SPRAWCA WYPADKU!!! Od razu Policja i mandat skur...owi za zniszczenie Waszego autka. To nie złośliwośc z mojej strony. 14 lat jeżdzę samochodzikami i 2 razy mialem kolizje - dwa razy nie z mojej winy i dwa razy chu...e wjezdzali mi w tyl. Prawda jest taka ze jak oferma nie dostanie mandatu, to sie k... nigdy nie nauczy!!! Przepraszam bardzo za słownictwo powszechnie uznawane za wulgarne, ale człowieka kre zalewa. Nie dosc ze wypadki nie z naszej winy, to jeszcze upokarzaja czlowieka, ktory tylko chce naprawy własnego samochodu zgodnie z prawem. pzdr. [ Dodano: Sro 11 Paź, 2006 21:49 ] Strasznie sie rozpisalem, ale jeszcze jedna uwaga. Ktoś wyzej napisal, że najlepiej od razu ze swojego AC, a pozniej niech sie ubezpieczyciel martwi. Nie do konca. Wasz ubezpieczyciel tez Was bedzie chciał przerobic poprzez zanizanie wartości, unikanie wymiany wszystkichc uszkodzonych czesci itp. A to niestety nie rozwiązuje problemu. To zagranie z wlanym AC traktujcie jako ostatecznosc, bo efekt moze byc ten sam. Pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ziut Opublikowano 11 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Października 2006 w jakiej firmie ubiegałeś sie o ubezpieczenie ?? czyzby w warcie ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kmink Opublikowano 12 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2006 ja pojechałem wczoraj po kosztorys koleś mi mówi że kase juz przesłał na konto i kosztorys nie jest mi potrzebny niezły pajac, ja na to ze ma mi go dac i tyle...przyniósł mi ksero :shock: żadnego podpisu czy pieczątki :!: ja na to że chcę podpis i pieczątke osoby która zrobiła ten kosztorys(powiedziałem że jak komuś będę sprzedawał auto to pokaże mu kosztorys - podpisany i opieczętowany i kupujacy nie bedzie mi wkręcał że auto było mozno walone - fakt do tego też sie przyda) Najlepsze było jak kolo mi powiedział że nikt mi nie podważy że to nie jest org. bo tam jest nazwa TU adres itd. ja na to że takie coś to sam sobie mogę wydrukować kolo na to ale to jest na papierze z PZU ja na to:,,a czy ten papier jest jakoś znaczony? jakieś znaki wodne itp.?'' normalnie ręce mi opadły jak zaczął mi takie argumenty wysówac :shock: W końcu przyszedł koleś co robił wycene(tamten mądry zajmował sie sprawą)podpisał i opieczętował. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ziut Opublikowano 12 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2006 normalnie ręce mi opadły jak zaczął mi takie argumenty wysówac bo opadają ... z mich doświadczeń wynika że spora część ludzi zajmujących się likwidacją szkód komunikacyjnych to urzędnicy nie mający zielonego pojęcia o co chodzi ale za to świetnie przekładający papierki i wykonujący polecenia przełożonych. No bo jak można nazwać działanie likwidatora który w tym co mówi mija sie z prawem, coś ściemnia i kombinuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Addagio Opublikowano 12 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2006 Do: Ziut - nie w warcie, ale każda firma wbrew twierdzeniom będzie tak samo działała. Taki biznes - wziąc kasę za składke ubezpieczeniową i max zaoszczędzić na wypłacie odszkodowań. Nie wierzę, że jest firma która bez problemu wypłaca odszkodowanie bez kwestionowania rozmiaru szkody. Chyba by zbankrutowali... I wbrew pozorom CI ludzie w likwidacji szkód REWELACYJNIE wiedzą o co chodzi... Tylko sprawiają wrazenie jełopów, bo wtedy klienci dają im spokój, a oni zrobią swoje )) Sorki, to brutalne ale realne Info do wszystkich: Czytam, że chodzicie rozmawiać z facetami z ubezpieczalni. Najlepiej wysyłac pismo ZA ZWROTNYM POTWIERDZENIEM ODBIORU, bo wtedy na pewno odpowiedzą. Zdają sobie sprawę, że brak odpowiedzi na pismo w Sądzie będzie podniesiony jako w ogóle uchylanie się od likwidacji szkody, bo przecież jest dowód, że Wasze pismo otrzymali. Jeszcze nie widziałem, żeby gadaniem ktoś coś z ubezpieczalnią załatwił. Powiedza jedno, a zrobią drugie... Such is life... Pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ziut Opublikowano 8 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2006 nie w warcie, ale każda firma wbrew twierdzeniom będzie tak samo działała nie każda ... Warta jest wyjątkowa zapytaj w pierwszym lepszym warsztacie ... z innymi ubezpieczycielami pomimo tego ze kombinują idzie się jakoś dogadać ... bo wtedy klienci dają im spokój, a oni zrobią swoje klienci nie dadzą im spokoju przynajmniej nie wszystcy ... że chodzicie rozmawiać z facetami z ubezpieczalni. Najlepiej wysyłac pismo ZA ZWROTNYM POTWIERDZENIEM ODBIORU gadanie to jedno ale na każdą gatke wysyłam do nich pismo i czekam na odpowiedź ... i tak zbiera sie materiał procesowy [ Dodano: Sro 08 Lis, 2006 21:27 ] No i wreszcie Warta sobie nagrabiła ... złożyłem dziś na nich skargę u rzecznika ubezpieczonych i w nadzorze finansowym :-) pozostaje czekać teraz co dalej .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Addagio Opublikowano 8 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2006 No a jakbyś się tak przypadkiem doczekał tego co ma sie dziać, to napisz jaki rezultat Twoich działań Naprawde szczerze życzę powodzenia. Miejmy nadzieje, że coś z tego wyjdzie. Pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ziut Opublikowano 9 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2006 Ok, pewnie że będę informował na bieżąco. Jak na teraz udało mi się wymusić zmianę wartości samochodu z 8100 na 9100, oraz zwiększono proponowaną kwotę odszkodowania liczoną metodą różnicową z 2400 na 2800. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomaszo Opublikowano 10 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2006 Witam! Nie wiem czy to ktoś już napisał (nie zdażylem przeczytac wszystkiego ) ale koszt z tytułu OC sprawcy to jest wartość 100% samochodu a nie jak w przypadku AC 70 czy 80. Ja z Wartą miałem takie same przygody (samochod mojej dziewczyny Opel Astra) i tez go chceieli skasowac. Naprawde z tymi burakami z Warty trzeba do skutku. Współczyję tylko bo wiem ile to zachodu Pozdrawiam i tzrymam kciuki!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
INC Opublikowano 10 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2006 Witam!Nie wiem czy to ktoś już napisał (nie zdażylem przeczytac wszystkiego ) ale koszt z tytułu OC sprawcy to jest wartość 100% samochodu a nie jak w przypadku AC 70 czy 80. Ja z Wartą miałem takie same przygody (samochod mojej dziewczyny Opel Astra) i tez go chceieli skasowac. Naprawde z tymi burakami z Warty trzeba do skutku. Współczyję tylko bo wiem ile to zachodu Pozdrawiam i tzrymam kciuki!!!!!!!!! nawet jest to ujete w wyroku sadu najwyzszego (juz nie pamietam sygnatury), nawet napisane jest ze koszt naprawy moze nieznacznie PRZEKRACZAC wartosc samochodu. wiec ta szkoda calkowita przy OC jest bezprawna i mozna sie od tego odwolywac [ Dodano: Pią 10 Lis, 2006 ] Ziut, ja tez jeszcze walcze coprawda naprawilem juz samochod z tego co mi dali, ale walcze dla zasady. bo nie lubie jak mnie ktos w ch*** robi... hmm.. rozwalilem forum :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Yaroo Opublikowano 11 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2006 Czytam to i oczom nie wierze jakiś pajac rozwala ci auto a ty masz 1000 problemów żeby wywlczyć swoje. Nie dość że trzeba chodzić pisać pisma i się denerwować a taki leszczu dalej jeździ no PARANOJA. Swoją droga maiłem w czwartek niemiłą sytuacje jechałem za samochodem ciężarowym wiozącym złom coś ( jakiś kawałek kątownika ) spadło z paki na jezdnie nie udało mi się tego ominąć rozwliłem tylną oponę ( nówka zimówka założyłem dwa tyg. temu ). Opona do niczego się już nie nadaje kupiłem nową. Jak bym dopadł frajera to bym go zaj..ał na miejscu. BRAK WYOBRAŻNI nie zabezpieczył ładunku wizół na pace kupkę złomu. A gdym rozwalił przednią oponę to nie wiem czy bym nie uderzył w auta jadące z przeciwka a w tedy to już.....nawet nie chce myśleć. Ps. Co do tych odwołań to powiem tyle pracuje w administracji i wiem kto się odwołuje zawsze wychodzi na tym lepiej. Życze wytrwałości w walce. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ziut Opublikowano 13 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Listopada 2006 Życze wytrwałości w walce. dzięki szkoda że nie zapamiętałeś numeru tego pacjenta bo za tą oponę by wybulił ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Addagio Opublikowano 14 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 Czytam to i oczom nie wierze jakiś pajac rozwala ci auto a ty masz 1000 problemów żeby wywlczyć swoje. Nie dość że trzeba chodzić pisać pisma i się denerwować a taki leszczu dalej jeździ no PARANOJA. Jakby tego było mało...To jeszcze OC ma być droższe o 30%. Witamy w IV RP. Jest super. Nie ma co. Dosłownie super. Pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Yaroo Opublikowano 14 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2006 Ja do tej kwaczącej IV RP się nie pchałem sami mnie wciągneli w to bagno :twisted: szkoda że nie zapamiętałeś numeru tego pacjenta bo za tą oponę by wybulił ... facet to by wybulił ale chyba w RYJ.... A tak na serio to starałem się w miare normalnie na pobocze zjechać bo klamerka troche myszkowała tyłeczkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
duczekzabrze Opublikowano 11 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2008 no i jak tam sprawa wyglada? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mlody666 Opublikowano 11 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2008 Dyrektywa Ci nic nie da bo z tego co napisali określa ona wzajemne relacjie miedzy zakładami ubezpieczeniowymi w krajach unii. Prędzej to norweskie prawo ubezpieczeniowe. A tak wogole to wyślij do PZU wezwanie przedsadowe i zobacz co powiedzą - ja w troche innej branzy odpowiadam na odwołania klientów i wiem ze jak przychodzi coś takiego, a firma nie ma 100% pewności swoich racji to troche spuszcza z tonu i zaczyna negocjować. Jak nie podejma negocjacji (rzeczowych) tylko dalej beda obstawać przy swoim (nawet bez konkretnych tłumaczeń) to znaczy ze ich prawnicy mają jakiegoś asa w rękawie na wypadek rozprawy sadowej. Kolega pracował w PZU tytle że life to mowił ze najlepiej od razu sadem straszyć, a żeby było smieszniej to przeważnie sąd (jak już doszło do rozprawy) zwiększał wysokość odszkodowania. Postrasz sadem a jak nic to nie da idź do sądu, od tego on jest Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
duczekzabrze Opublikowano 15 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2008 Dyrektywa Ci nic nie da bo z tego co napisali określa ona wzajemne relacjie miedzy zakładami ubezpieczeniowymi w krajach unii. Prędzej to norweskie prawo ubezpieczeniowe. A tak wogole to wyślij do PZU wezwanie przedsadowe i zobacz co powiedzą - ja w troche innej branzy odpowiadam na odwołania klientów i wiem ze jak przychodzi coś takiego, a firma nie ma 100% pewności swoich racji to troche spuszcza z tonu i zaczyna negocjować. Jak nie podejma negocjacji (rzeczowych) tylko dalej beda obstawać przy swoim (nawet bez konkretnych tłumaczeń) to znaczy ze ich prawnicy mają jakiegoś asa w rękawie na wypadek rozprawy sadowej. Kolega pracował w PZU tytle że life to mowił ze najlepiej od razu sadem straszyć, a żeby było smieszniej to przeważnie sąd (jak już doszło do rozprawy) zwiększał wysokość odszkodowania. Postrasz sadem a jak nic to nie da idź do sądu, od tego on jest Powodzenia masz racje... bo mnie taki fakt wkur... jakiś idiota rozwali Ci auto a ty musisz walczyc o to zeby było dobrze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek101120 Opublikowano 16 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2008 PZU to tez niezle dziadostwo ale nic sie nie poradzi na to robia i beda robic ludzi w "konia", jedne wyjscie to droga sadowa :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.