Gość cornholio78 Opublikowano 1 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2007 to ile tracisz oficjalnie a ile n apapierze to inna sprawa. Oficjalnie uzywane auto moze tracić na wartości sporo większe sumy niż faktycznie - wystarczy wystawic zaniżona fakturę przy sprzedaży. I wówczas jest realny zysk. Jeśli się zdecydowałes że następnym autem będzie almera, to cięzko Ci będzie zaspokajać swoje kaprysy (że auto ma być nowe) w obliczu zakończenia produkcji n16 diesel może i nie jest za mocny, ale już wersja 2.2 zwłaszcza po lekkim wzmocnieniu jest żwawsza a na pewno bardziej elastyczna od 1.8 benzynowej. Inna sprawa, i to na pewno jest argument, że zamiast słuchac klekotu diesla wolisz wąchać opary gazu. Ja bym wolał jednak klekot diesla, gdybym juz musiał wybierac miedzy dieslem a LPG, a ponieważ ani nie przepadam za klekotem a na pewno nie toleruje smrodu LPG, jeżdżę benzyniakami :one: pewnie że to nie forum ekonomii, ale samo zakładanie gazu podyktoweane jest własnie ekonomią a nie miłoscią do jego zapachu, no tak? więc może warto by było zrobic taki rachunek, ile faktycznie zostaje ludziom w kieszeni w zamian za wąchanie oparów i zmuszanie do tego innych kierowców a może czesto jest tak że nie zostaje nic a dodatkowo dochodzą różne kłopoty z związane z eksploatacją zagazowanego auta. i widzisz: zapytałem Kuby nie złosliwie tylko powaznie. Ja np tankuję zbiornik benzyny do pełna a komputerek ostrzega mnie o wiele wcześniej, zanim w zbiorniku beda same opary. Nawet gdybym to przegapił, zawsze mogę ratować się wypuszczeniem paliwa z czyjegoś zbiornika, wezwaniem pomocy z kilkulitrowym kanistrem czy np wożeniem małego kanistra w bagażniku. a co w takiej sytuiacji zrobi kierowca, który ma auto tylko na gaz LPG? jestem ciekawy bo to na pewno jest dodatkowy stres Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomaszek Opublikowano 1 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2007 i widzisz: zapytałem Kuby nie złosliwie tylko powaznie. Ja np tankuję zbiornik benzyny do pełna a komputerek ostrzega mnie o wiele wcześniej, zanim w zbiorniku beda same opary. Nawet gdybym to przegapił, zawsze mogę ratować się wypuszczeniem paliwa z czyjegoś zbiornika, wezwaniem pomocy z kilkulitrowym kanistrem czy np wożeniem małego kanistra w bagażniku.a co w takiej sytuiacji zrobi kierowca, który ma auto tylko na gaz LPG? jestem ciekawy bo to na pewno jest dodatkowy stres Spoko tylko żartowałem nie denerwuj się :diabel: ps. Sam się nad tym czasem zastanawiałem :608: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 1 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2007 nie nie spoko, jak zaczynałem pisac tego posta to jeszcze nie było Twojej wypowiedzi. Poza tym gadamy w miłej atmosferze trudno żeby wszyscy mieli zawsze takie samo zdanie. Walczymy z argumentami a nie z sobą :one: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
p_flori Opublikowano 1 Stycznia 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2007 jasna sprawa , że kierowca z singlowym LPG musi bardziej uważać na zasoby zbiornika niż gdyby miał benzynę... Z racji modów Coobcio pozbył się benzyny. Moja instalacja IV tej generacji nie śmierdzi, nie śmierdziała i śmierdzieć nie będzie... W Primerze niestety - I sza generacja capi, ale niestety ma już ona 8 lat i jest prymitywna - za stare auto na mody i udoskonalenia. wykasowało mi posta jak liczyłem to dla almer 1,5 benzyna i 1,5 diesel 2 letniej wyszło mi, że 30 tys kkm/ rok - zysk 3 tys PLN dla 1,5 LPG (koszt instalacji gazowej) dla 60 kkm 18 tys PLN na korzyść 1,5 LPG (okresy 5 lat) Auta dla celów prywatnych - nie uwzględniałem podatków ani kosztów pochodnych (ubezpieczenia, przeglądy itp) - utrata wartosci - koszty paliwa wyłacznie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 1 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Stycznia 2007 mówisz że nie śmierdzi. A może nie śmierdzi na tyle żebys to czuł bo jesteś już przyzwyczajony mówię powaznie, znajomi którzy mają gaz, 3 czy nawet właśnie 4 generacji, jeżdżący na wszystkie regulacje w terminach itp mówią że im nie śmierdzi a ja stoję koło ich auta i mi się rzygać chce. Może to ja jestem zbyt wyczulowny, ale naprawdę ilekroć stoję na swiatłacjh i przede mną stoi nawet porządna fura - wiem po zapachu spalin ze jest napędzana gazem. Z tym liczeniem to proponuje sprawdzic wszyustko w excelu, bo coś ostatnio forum szwankuje i faktycznie "gubi" posty albo każe się logowac po 3 razy przy pisaniu posta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomaszek Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 Spaliny muszą śmierdzieć gazem jak jedziesz na gazie proste Ropniaka też czuć to nie argument a wyeksploatowana bęzyna śmierdzi jeszcze gożej Chodzi że by w sirodku nie śmierdziało... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 ale dlaczego zaraz wyeksploatawona benzyna? wszystkie auta benzynowe po roku modelowym 2000 mają system kontroli spalin (2 sondy lambda) i nie smierdzą (poza fazą roruchu) jesli mają włascicieli którzy wiedza od czego służy żółta ostrzegawcza kontrolka silnika. Tomaszek, chyba nie masz innych użytkowników dróg w przslowiowej d*pie? w śrdoku żeby nie śmierdziało to jedno a na zewnątrz tez nie powinno za bardzo Na szybkości wprowadziłem kilka danych i ułożyłem proste formułki. Wprowadziłem takie dane: 1. cena za litr LPG 2,05zł ; E95 3,51zł ; ON 3,64zł 2. zuzycie paliwa na 100km LPG 7,9L ; E95 6,6L ; ON 4,9L są to dane oficjalne dotyczace zużycia paliwa średniego, dla gazu dodałem 20% 3. koszt każdych 100km LPG 16zł ; E95 23zł ; ON 18zł przy założeniu spalania podanego w p.2, w zaokragleniu 4. koszt paliwa po 100 tys km - 3 lata po 33 tys km LPG 16000zł ; E95 23000zł ; ON 18000zł 5. koszt zakupu auta, zgodnie z tym co mówiłem LPG auto nowe, E95 i ON auta 2 letnie, ceny w przybliżeniu LPG 50000zł ; E95 35000zł ; ON 38000zł 6. cena sprzedaży auta po 3 latach LPG 32000zł ; E95 23000zł ; ON 23000zł (zaniżone celowo) 7. utrata wartości przez 3 lata wynisoła więc LPG 18000zł ; E95 12000zł ; ON 15000zł (zawyżone celowo) 8. łączny koszt posiadania auta (paliwo + strata wartości) w okresie 3 lat i przebiegu 100tys km wynosi 34000zł dla LPG kupionego jako nowy 35000zł dla E95 kupionego jako 2 letni 32000zł dla ON kupionego jako 2 letni Gdzie sa oszczędności w posiadaniu nowego auta z LPG zamiast 2 letniego bez kombinacji? Oczywiscie ndane sa zbliżone, a ceny przeglądów i częsci nie uwzględnione Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Coobcio Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 Trzeba patrzyć na przebieg i po tankowaniu sobie go zerować... w przypadku samego LPG nie ma możliwości dotankowania. Co do mojej jazdy w tym miesiącu (Grudzień) zrobiłem ok 4600km co przy cenie gaziku (ok 1,99zł) i średnim jego spalaniu ok 9L (głownie trasa) kosztowało mnie ok 825zł... Jakbym miał primkę na benzynie, pewno średnie spalanie oscylowało by w granicy 8Litrów tak więc wychodzi coś pod 1300zł... Przy tej wartości auta (Zielony Dupowóz) różnica w cenie przejazdu 1km jest kolosalna. PS. moim zdaniem stare auta lepiej sprzedają się z gazem, zawsze te tysiąc do przodu, co niekiedy stanowi pół wartości wozu Pss. w przypadku nowego auta i jak się chce go sprzedać po 3 latach (załóżmy że tyle wynosi kres wytrzymałości nowych aut i nie ma sensu użytkowanie ich dalej bo np. się nam znudziły...) to przecież można zrobić tak jak wspomniałem - zdemontować instalacje gazową, sprzedać ją... no i dokonać korekt w dowodzie, wtedy śmiało można wóz sprzedać jako nigdy niegazowany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomaszek Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 corni dla czego uważasz że mam wszystkich w d*pie :?: Jako smrodziarza miałem na myśli wyeksploatowaną benzyne czyli stare auta a nie nowe Jak ja jadę za takimi właśnie smrodziarzami a nie jest to niestety rzadkość to klnę pod nosem żeby mu dowód zabrali za smrodzenie i zanieczyszczanie środowiska Na to miast ja na gazie nawet bez kat. nie miałem do tej pory na przeglądzie i kontroli spalin nigdy problemów z czystością spalin A co do demontażu instalacji to obecnie niemożna jej już demontować i zakładać do innego auta Instalki są przypisane na stałe do auta i używki nie można zakładać tylko nówki Pozostało by sprzedać ją na części za grosze ale wpis w dowód zostaje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Coobcio Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 Pozostało by sprzedać ją na części za grosze ale wpis w dowód zostaje d*pa blada... Dobra zejdzcie do tematu który tyczy się wpływu LPG na trwałość silnika... W Przypadku Poloneza trwałość silnika prawie dwu krotnie się podnosi, ciekawe jak to by było z nissanami ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mike Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 Ja bym zaryzykował tezę,że na trwałość silników Nissana nie ma wpływu czy jeździ się na LPG czy na benzynie ;-) p.s. Co do współczesnych diesli to bym dodatkowo zaryzykował stwierdzenie, że ich trwałość będzie niższa niż benzyna + LPG a w przypadku awarii koszty moga być niebotyczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
p_flori Opublikowano 2 Stycznia 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 tankuję głownie na podkarpaciu - bo tam najwięcej pracuje i ceny są zgoła inne: LPG 1,95 Pb 95 3,74 ON - 3,87 - stąd powstały różnice w obliczeniach. Liczyłem okresy eksploatacji 5 lat - a nie jak Ty 3 lata - to też zasadnicza różnica. Faktycznie - dla przebiegów 30 kkm różnica była minimalna, jednak dla przebiegów 60 kkm/ rok - znaczna. No cóż jednym śmierdzi gazem - innym benzynką. Jak staniesz w korku to przecież nie zalatuje ci z rury poprzednika lawendą :diabel: Edit: Ostatnio powstała bojaźń gazowników odnośnie nowoczesnych silników z gniazdami zaworowymi - porcelanowymi. Cała roszina silników FSI - full-grupy, duratec Forda itp. Nie do wszystkich silników się da - choć nie wiem dlaczego. Do QG18DE kiedyś nie chciano zakładać gazu w obawie o głowicę. Chodziła obiegowa opinia o "miękkiej głowicy". Kilku odważnych i pokazano światu, że silnik nic se nie robi z gazu. Teraz jest obawa o silniki FSI. Mój znajomy założył - ale miedzy innym i dlatego, bo ma drugi silnik na swapa i mu nie zależy. Jeździ a głowica jak nie pada, tak nie pada. Ciekawe, czy porcelana wytrzymuje LPG? Przecież nota bene te silniki stworzone są do pracy na ubogiej mieszance, czyżby obalono kolejny mit? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 60 tys km razy 5 lat to 300 tys km. Tyle masz zamiar przejechać jednym autem osobowym? sporo, zwłaszcza że ważnym argumentem za zakupem auta nowego fabrycznie była gwarancja i ciągła gotowość do jazdy, a to przez 300tys km trudne. Spaliny benzyniaka na pewno mniej śmierdzą od spalin gazowca - w dodatku chyba nie masz kontrolki informującej o ewentualnej drobnej awarii instalacji i jest spora szansa na to że będziesz jeździł i smrodził aż się nie zorientujesz. Silniki FSI - jeśli masz na myśli Vw to są wyposażone we wtrysk bezpośredni. I to jest głwnym problemem, że wtryskiwacz benzyny jest narażaony na wyższe temperatury niż wtryskiwacze przy wtrysku pośrednim. Poza tym, to po to się kupjue auto z najnowszą techniką wtrysku pośredniego benzyny żeby potem to wszystko niweczyć i ładować gaz? Zalatuje mi to kupowaniem szpachlowanego auta ale dobrze wyglądającego z zewnątrz Uboga mieszanka - żaden mit, w pewnych warunkach i w silnikach przystosowanych do niej - sprawdza się. Już w latach 90 albo i 90 były silniki Toyota Lean Burn własnie korzystające z tej techniki (np. carina). Zresztą nasze zwykłe silniki dostają ubogą mieszankę przy hamowaniu silnikiem - też żadna nowość. Ale uboga mieszanka i duże obciążenie to już niedobra mieszanina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
p_flori Opublikowano 2 Stycznia 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 przy hamowaniu silnikiem jest cutt off - całkiem odcinane paliwo - a nissany jeszcze odcinają zapłon (4 cewki) to nie to samo co praca silnika na ubogiej mieszance. FSI na wolnych obrotach potrafi wartość lambda dawać nawet powyżej 1,03 w spalinach. Założył kumpel bo chciał. Ma montownie gazu i i kilka furek i jak sadze zrobił to dla fantazji a nie oszczędności. Z tego co mówił całkiem raczej pozbył się benzyny i założył tam V - ta generację. Silnik ponoć wredny bo zapala "checka" i wywala setki błędów. Mnie jednak interesować będzie trwałość silnika z takim patentem. Wiadomo, jak zaczną rzeźbić w bezpośrednich wtryskach to może i dopracują jak IV-tą generację do naszych nysek - ale słusznie piszesz to za droga techonologia i nie każdego stać. (mojego kolegę tak). To jeszcze nic następnym patentem jaki pokaże będzie :029: - diesel na gaz... już mi obiecał, że pozwoli zrobić foty jak... urzeczywistni swój pijacki plan... 60 tys km razy 5 lat to 300 tys km.Tyle masz zamiar przejechać jednym autem osobowym? sporo, zwłaszcza że ważnym argumentem za zakupem auta nowego fabrycznie była gwarancja i ciągła gotowość do jazdy przebiegi to ok 50 kkm/rok - faktycznie najstarsze samochody maja po 400 - 500 kkm, swego czasu najbardziej Primera była eksploatowana - ok 70-80 kkm/ rok, gdy inne zawiodły, nie twierdzę, że się ich nie naprawia, ale pierwsze 2 lata nowych - gwarancja daje pewny komfort - szczególnie dla pracowników, a mi nie zawraca głowy. 3 lata to za krótki okres, by kupować nowe i szybko je sprzedawać - tu masz racje utrata wartości jest za bardzo odczuwalna, Staram się dobierać takie auta, by wytrzymały takie przebiegi. Kiedyś były to Polonezy, teraz na naszym rynku mamy wybór nieco większy. Niestety nie każda "dobra marka" jest w stanie sprostać takiej eksploatacji szczególnie samochody po 2000 roku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 przy hamowaniu silnikiem jest cutt off - całkiem odcinane paliwo - a nissany jeszcze odcinają zapłon (4 cewki) to nie to samo co praca silnika na ubogiej mieszance. FSI na wolnych obrotach potrafi wartość lambda dawać nawet powyżej 1,03 w spalinach... no tak, tylko że odcięcie paliwa realizowane jest powyżej określonej prędkości obrotowej i przy CAŁKOWITYM zamknięciu przepstnicy. Jak wiadomo, żeby hamować silnikiem wystarczy otwierać przepustnicę na kąt mniejszy niż wymaga utrzymanie prędkości obrotwej. Wtedy mówimy o częściowym, ale jednak, hamowaniu silnikiem i takie miałem na myśli. A kolega gazownik zakładając gaz do silnika na wtrysku bezpośrednim robi to pewnie w celu marketingowym (może, w końcu jak napisałeś ma w zapasie silnik no i zwięsza przecież szansę na złapanie klientów) - a może się jakiś naiwniak skusi i zamówi. Przy wtrysku bezpośrewdni benzyny, nie wolno (choć oczywiście da się) stosować zwykłego, pśredniego wtryskiwania gazu. Wtryskiwacz benzyny - niużywany bedzie niszczony w szybkim tempie wysoką temperatura panująca w komorze. Jeśli ktos montuje instalacje gazowe które wymagają zasysania mieszanki przez zawory, to znaczy że psuje samochody klientom. Żadna porządna firma nie podejmie się takiego montażu instalacji tak działającej do silnika z bezpośrednim wtryskiem benzyny. Nawet niektóre firmy umieszczają toaki zapis na swoich stronach: Niepokonaną przeszkodą dla instalacji gazowych jest obecnie samochód z silnikiem wyposażonym w bezpośredni wtrysk benzyny do cylindrów. Posiadaczom takich samochodów serdecznie odradzam próby montażu instalacji gazowej, mimo zapewnień z jakimi można się spotkać, że nie jest to problem. Obecnie prowadzone sa prace, i istnieja gotowee, próbne systemy polegające na wtryskiwaniu gazu BEZPOŚREDNIO do komory spalania, przy użyciu ISTNIEJĄCEGO WTRYSKU BENZYNY. I takie rozwiązanie wydaje się być sensownym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
p_flori Opublikowano 2 Stycznia 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 no tak, tylko że odcięcie paliwa realizowane jest powyżej określonej prędkości obrotowej i przy CAŁKOWITYM zamknięciu przepstnicy. Jak wiadomo, żeby hamować silnikiem wystarczy otwierać przepustnicę na kąt mniejszy niż wymaga utrzymanie prędkości obrotwej. Wtedy mówimy o częściowym, ale jednak, hamowaniu silnikiem i takie miałem na myśli.... i myślisz, że wtedy silnik pracuje na ubogiej mieszance? moim zdaniem jesteś w błędzie - hamowanie silnikiem nie powoduje ubogiej mieszanki. Przymknieta przepustnica powoduje, że nie tylko do silnika wpada mniej paliwa, ale przede wszystkim mniej powietrza. W prymitywnych układach zasilania (pneumatyczne) - gaźkiki jest to mniej dokładne, niż z silnikami z wtryskiem, gdzie o składzie mieszanki decydują dane z przepływomierza powietrza, dane predkości obrotowej silnika, położenia zaworu EGR, TPS i składzie spalin (sonda lambda). Jeśli masz komputer z "chwilowym pokazywaniem zużycia paliwa" zobaczysz, że jadąc z górki - lekkie przyciśnięcie na gaz pokaże już jakies tam minimalne ale jednak spalanie /100 km. Każde uchylenie przepustnicy powodujące wpadniecie do silnika okreslonej ilości powietrza spowoduje dzięki danym z przepływki, że ECU wtryśnie do silnika odpowiednią ilość paliwa, mimo, że hamujesz silnikiem. Gdyby tak nie było - wypaliłoby zawory i uszkodziło kata przy powrocie z Zakopca do Krakowa. Stechiometrii silnik nie utrzymuje w ekstremalnych położeniach przepustnicy - gwałtowne przyspieszanie i hamowanie Obecnie prowadzone sa prace, i istnieja gotowee, próbne systemy polegające na wtryskiwaniu gazu BEZPOŚREDNIO do komory spalania, przy użyciu ISTNIEJĄCEGO WTRYSKU BENZYNY. I takie rozwiązanie wydaje się być sensownym. i takie właśnie założył, tyle, że odciął benzyne od oryginalnych wtryskiwaczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 ...i myślisz, że wtedy silnik pracuje na ubogiej mieszance? moim zdaniem jesteś w błędzie - hamowanie silnikiem nie powoduje ubogiej mieszanki.Przymknieta przepustnica powoduje, że nie tylko do silnika wpada mniej paliwa, ale przede wszystkim mniej powietrza. W prymitywnych układach zasilania (pneumatyczne) - gaźkiki jest to mniej dokładne, niż z silnikami z wtryskiem, gdzie o składzie mieszanki decydują dane z przepływomierza powietrza, dane predkości obrotowej silnika, położenia zaworu EGR, TPS i składzie spalin (sonda lambda). Jeśli masz komputer z "chwilowym pokazywaniem zużycia paliwa" zobaczysz, że jadąc z górki - lekkie przyciśnięcie na gaz pokaże już jakies tam minimalne ale jednak spalanie /100 km. Każde uchylenie przepustnicy powodujące wpadniecie do silnika okreslonej ilości powietrza spowoduje dzięki danym z przepływki, że ECU wtryśnie do silnika odpowiednią ilość paliwa, mimo, że hamujesz silnikiem. Gdyby tak nie było - wypaliłoby zawory i uszkodziło kata przy powrocie z Zakopca do Krakowa. to ja proponuję żebyś podłączył czytnik do sondy lambda, zaobserwował w czasie jazdy jak się zachowuje napięcie w różnych warunkach a potem zweryfikował to z tym co piszesz. Warto też pamiętać o tym, że przy całkowitym hamowaniu silnikiem, paliwo odcinane jest tylko powyżej pewnych wartości prędkości obrotwej silnika i prowyżej określonej temperatury płynu chłodzącego. i takie właśnie założył, tyle, że odciął benzyne od oryginalnych wtryskiwaczy. zaraz, to tak zrobił jak opisałem czy jednak inaczej? co się dzieje z wtryskiwaczem paliwa gdy auto pracuje na gazie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Snafu Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 oj chłopacy ale wy sie rozdrabniacia i powiedzcie mi ile takie hamowanie silnikeim trwa 5- 10 sekund no może max 30 sekund przy jeździe z górki według mnie to niema najmniejszego porównania. wyobrazcie sobie jak niszczonco działa na silnik gwałtowne przyspieszanie przy ubogich mieszankach, 1,2,3 bieg obroty non stop w granicy 3000 do 5000 RPM a w komorze spalania sajgon a silniki i tak to wytrzymują Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
p_flori Opublikowano 2 Stycznia 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 ak sie sklada, że jeździłem z zapiętymi dwoma laptopami do ECU Toyoty - jednym w sterownik gazówki, drugi wpięty w ECU samochodu> robiłem mapy pod gaz, bo Toyka fiksowała z lekka po niudanym montażu jednych pseudogaziarzy... Sonda przy braku obciążenia i normalnej jeździe oscyluje 0,4-06 V. Przy hamowaniu silnikiem cutt off wpada w napiecia rzędu 0,2-0,4 V. Gdy tylko lekko dodasz gazu jadąc z górki ok np 5000 rmp i hamując silnikiem - zaraz otwierają sie wtryskiwacze i sonda przez krótki okres czasu pokazuje 0,6-0,7 po czym dalej tańczy 0,4-0,6 V. Gwa łtowne dodanie gazu pod górę powoduje, że przez chwilę pojawiają się napięcia rzędu 0,7-0,8 V , by po chwili znowu ustawić się na 0,4-0,6 V, mimo, że piłujemy pod górę. Sytuacja taka ma miejsce przy zmianie położenia pedału gazu, a nastepnie trzymaniu go mniej więcej w jednakowym poziomie, niezależnie czy silnik przyspiesza, czy zwalnia. Każda zmiana położenia pedału gazu przy jeździe z odpowiednią predkością powodowała wahnięcie lambdy to w ubogą to bogatą, by potem wrócić w wartości 0,4-0,6. Kłapanie pedałem gazu powodowało, że odczyty lambdy były zupełnie moim zdaniem bezładne - a ECU reagował zawsze tak samo - długo otwierał wtryskiwacze - dając dużą dawke paliwa, lub całkowicie je zamykał (cutt -off). Sadzę, że wtedy ECU nie dąży do stechiometrii - tylko szybko reaguje na położenie przepustnicy by silnik mocno zerwał do przodu i nie szarpał. Zauważyłem też inne zjawisko - podczas jazdy dłuższej na cutt-offie (zamnknieta przepustnica - z długiej góry) ECU na chwilę załaczał wtryskiwacze, by je znów wyłaczyć. - przetryskiwanie? nie wiem czemu to służyc by miało ale tak sie zdarzyło i to nie raz. Bardziej zwracałem jednak uwagę na reakcje czasu wtrysków w oparciu o wskazania lambdy i jak to sie ma, gdy benzyne zastąpiliśmy gazem. Toyota jeździła przyzwoicie, lecz wyskakiwał błąd - S1B1 powolna reakcja i o dziwo przy jeździe na gazie i benzynie. Z tym, że na benzynie później o ok 300-400 km. Nie sądzę by silnik długo mógł jechać na ubogiej mieszance. Przez chwilę może tak. Znasz Toyoty i wiesz, że tam w VVTi podbija celowo ECU obroty mimo, że zdejmujesz nogę z gazu - powód - niedopuszczenie do gwałtownego zubożenia mieszanki i tym samym przegrzanie katalizatora. Nie mam consulta i nei moge podejrzeć zachowań ECU i wskaźników Nissana, bo mógłbym je porównać do Toyoty i w oparciu o doświadczenia z Toyoty byc może dojść co robiłem nie tak z tymi mapami. Tak czy owak Toyota jeździła okresowo z zapalonym checkiem - a tam reset ECU przecież bajecznie prosty i szybki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Snafu Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 dodatkowy wtrysk paliwa w momęcie cutt-off u ma zapobiec zbyt mocnemu ostudzeniu katalizatora takie dane znalazłem w serwisówce Boscha mój ojciec jeździ toyotą corolą z sekwencią lpg i bład wgrywał jedynie w momęcie przechodzenia z bany na gaz problem był w zbyt długich czasach nakładania paliwa i gazu. a jeśli chodzi o jazde na ubogiej mieszance to zwróć uwage w ilu autach stosowana jest metoda przykręcać tak długo jak tylko sie da, byle by palił mniej niestety z mizernym skótkiem głównie 1 i 2 generacia :/ choć już nawet w sekwenciach tak próbują robić dobrze że programy do strojenia sekwencji są coraz bardziej idioto odporne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 to proponuje ustalic kilka rzeczy, tak żebyśmy doszli do jakichś wniosków: napiszę co wg mnie - uboga mieszanka, (zależy jeszcze na ile uboga) jeśli silnik jest tylko częsciowo obciążony - nie musi być szkodliwa (tak czy nie ? - wg Ciebie) - całkowite zamknięcie przepustnicy może powodować że mieszanka staje się uboga (t/n) zwłaszcza że silnik i tak dostaje powietrze przez bypass przepustnicy - w warunkach gdy nie ma hamowania silnikiem - częsciowe przymknięcie przepustnicy przy rozpędzonym silniku - i przy częsciowym hamowaniu silnikiem - może powodować że mieszanka bedzie uboga (t/n) - rodzaj mieszanki dobierany jest nie tylko na podstawie wskazanai przepływomierza powietrza, ale też na podstawie obliczonego procentowego obciążenia silnika - do sprawdzenia mieszanki wcale nie potrzebujesz CONSULTA, wystarczy czytnik kodów błędów i wartości rzeczywistych EOBD. Przykładowo bosch kts 520, taki jakiego używałem od grudnia 2002 do maja 2006 :mikolaj: . Jego program sterujący nie tylko wskaże na bieżąco napięcie na obu sondach lambda, ale także wyświetli je na wykresie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Snafu Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 sam no codzień pracuje na KTS 550 i powiem że prędkość odświerzania paramertów mierzonych przez ECU pozostawia wiele do życzenia i nie pozwala racionalnie ocenić wskazań np sondy lambda :/ jedynie pomiar oscyloskopem pozwala stwierdzić coś więcej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość cornholio78 Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 jednak przy ustawieniu odświeżania co 1 sekunde, wystarczy natrafic choc raz na moment w którym napięcie osiąga graniczne wartości, można sobie ułatwić przez właczenie blokowania granicznych wskazań Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Coobcio Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 jedno i drugie z d*py... na co dzień zajmuję się strojeniem silników i pracuje na szerokopasmóce LM-1 działa w czasie rzeczywistym z odświerzaniem co 44ms, tak to wygląda: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Snafu Opublikowano 2 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2007 wszystko pięknie wszystko ładnie tylko gdzie dostać cos tkaiego i po jakiej cenie :/ z tego co znalazłem to minimum 800 zeta :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.