Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

[P11.144/W11.144] Szarpanie


Gość grapefruit

Rekomendowane odpowiedzi

Gość grapefruit

Witam wszystkich.

 

Jakieś 2 miesiące temu stałem się posiadaczem Primery z 2001 roku z silnikiem qg16de, przebieg 150tyś. km. Od początku nęka mnie zjawisko szarpania i braku mocy przy głębszym wciśnięciu pedału gazu. Auto przez 1-2 sekundy zastanawia się, w tym czasie może wystąpić delikatne szarpanie, po czym przyśpiesza już pięknie aż do wysokich obrotów, sytuacja taka ma miejsce po każdej zmianie biegu. Zjawisko jest zdecydowanie mniej zauważalne gdy silnik jest zimny.

 

Dzięki lekturze tego forum wykonałem czynności:

- wymieniłem świece (stare na oko były super),

- wymieniłem filtr powietrza (założony był jakiś chyba sportowy, rzadki),

- wymieniłem filtr paliwa,

- dodałem STP do czyszczenia wtryskiwaczy do paliwa,

- zacząłem tankowac shell vpower 95.

 

Żadnej poprawy.

 

Udałem się więc do dobrego diagnosty Bosha. Podłączenie do komputera wykazało błąd: wypadanie zapłonów. Otrzymałem odpowiedź od diagnosty, że błąd ten może byc skutkiem uszkodzonego przepływomierza a mój jest właśnie uszkodzony (zamordowany zdaje się tym sportowym filtrem), dawał napięcie jakieś 2,3V, również z lektury forum wiem, że powinno byc ponad 4V więc facet nie ściemnia. Zakupiłem zatem nowy przepływomierz w serwisie Nissana w Szczecinie. Oczywiście nie ten za 2300zł tylko za 350zł i już samodzielnie przełożyłem tylko czujnik temperatury ze starego do nowego przepływomierza ( to info dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, że tak sie robi, robią tak również w serwisie Nissana w Szczecinie, więc sposób jest sprawdzony i pewny).

 

Żadnej poprawy.

 

Jade więc z powrotem do diagnosty. Podłączenie do komputera. Nowy przepływomierz działa poprawnie, komputer mówi - 0 błędów. Jedziemy na przejażdżkę, diagnosta zwraca uwagę, że na nowej przepływce auto nie muli się już na wysokich obrotach, wcześniej na nich słabł. Ma facet rację. Jednak po zmianie biegu nadal ma tę chwilę wahania...Podłącza tester sondy lambda. Przejażdżka z testerem pokazuje, że sonda działa prawidłowo. Ponownie podpięcie pod kompa i wykasowanie wartości adaptacyjnych, sprawdzanie i testowanie całej masy różnych parametrów, z których większości nawet nie rozumiałem. Wszystko jest w normie. Otrzymałem zalecenie, żeby po prostu jeździc tak by po skasowaniu tych wartości adaptacyjnych komputer na nowo nauczył się sterowania tą maszynownią, a także miałem spróbowac Vpower shella.

 

Przejechałem jakieś 150 km oczywiście juz na Vpower i jak się domyślacie...

 

Żadnej poprawy.

 

Korzystając z Waszej wiedzy osobiście stawiałbym jeszcze na pompę paliwa, może daje za niskie ciśnienie? Jakie Wy szanowni Forumowicze macie sugestie, coś co mógłbym we własnym zakresie zrobic przez weekend zanim we wtorek znów pojadę do diagnosty? Może to cholerstwo nie ma gdzieś masy? Może ktoś z Was przebył podobną drogę i znalazł lekarstwo na tę czkawkę?

 

Pozdrawiam Nissanowców :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli było wypadanie zapłonów to profilaktycznie wymień kable WN palec i kopułkę

Ja po zakupie primerki stwierdziłem że jest zamulona w poszukiwaniu przyczyny poradzono mi właśnie to i jak ręką odjął :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem to samo i pomogło zdystansowanie czujnika położenia wałka rozrządu i już nie szarpie. Tyle, że nadal mam problem ze spalaniem: 15l/100km w mieście delikatnie jeżdżąc. W ASO sprawdzali na kompie - OK, analiza spalin - OK, kazali dolać ulepszacza do benzyny i może się poprawi ale tego nie wiedzą. Na forum dowiedziałem się, że sonda lambda padła i może dlatego tyle pali. I coś w tym jest bo auto na zagrzanym silniku np na drrugim biegu ciągnie jakby gaz był wciśnięty, a wcale nie naciskam gazu i analogicznie nic nie naciskając jadę na drugim biegu i autko nie zwalnia tylko jedzie - cały czas na ssaniu. Muszę sprawdzić sondę czli wymienić na nową może pomoże, bo nawet jak sonda już siada i ma graniczne wartości na kompie to ten sam inteligentny komp z ASO (i nie tylko) pokazuje, że jest OK.

Daj znać jak coś się dowiesz. Pozdrawiam. :one:

 

[ Dodano: Sob 03 Mar, 2007 16:19 ]

Jeszcze jedno, mam taką samą primerkę jak ty, P11.144 2001 r. 1,6

A propos spalania to doczytałem na forum, że może to być wina zapchanego filtra powietrza - filtr czyściutki - czyli dalej w punkcie wyjścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość grapefruit

Dziękuje Panowie za podpowiedzi.

 

Przewody WN spróbuje przełożyc z Primery kolegi, zobaczymy czy to pomoże. Natomiast zdystansowanie czujnika położenia wałka rozrządu to chyba już we wtorek u diagnosty. Na czym to polega a propos? U mnie problemów z wysokim spalaniem nie ma, jestem wręcz super zadowolony ponieważ auto pali mi praktycznie tyle co poprzednie, czyli Corolla 1,4 97 rok.

 

Może jeszcze Ktoś coś podpowie? :)

 

Ja oczywiście zdam tu relacje z przebiegu prac nad wyeliminowaniem tego wqrzającego zjawiska.

 

Pozdrówka :)

 

[ Dodano: Czw 08 Mar, 2007 16:52 ]

Wróciłem właśnie od diagnosty. Auto stało u niego 2 dni i...nic, problem nierozwiązany. Jak szarpało tak szarpie. Facet stwierdził, że opóźnia się zapłon i winę za to ponosi sterownik silnika najprawdopodobniej....Wykluczył już wszystkie inne możliwości. Toż to szok. Nie wiem co dalej, serwis? Używany sterownik? A jak to nie to? Może to była jakaś wadliwa seria tych sterowników? Może wystarczy wgrac do niego nowy program? W nissanie nic ta ten temat nie wiedzą w Szczecinie..

 

Pozdrawiam.

 

[ Dodano: Pią 09 Mar, 2007 12:15 ]

Środa ASO, trudno...

 

[ Dodano: Wto 15 Maj, 2007 20:01 ]

Strach pomyślec, że tyle czasu meczyłem się z tym szarpaniem...ostatni post widze w marcu...W każdym razie nie trafiłem w końcu do ASO. Pomógł mi dzisiaj łebski elektronik zakładający gaz do aut. To był czujnik położenia wałka rozrządu. I tyle. Cała przyczyna. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...
Gość grapefruit

Hej

 

Buli ostatecznie u mnie też musiało do tego dojśc...

Zaczęło sie w grudniu 2007, znów to samo, parę miesięcy był spokój i znów szarpanka. Tym razem było jeszcze gorzej bo zaczął wariowac również na wolnych obrotach. Cymbalistów było wielu ale dopiero w ASO sprawdzili i powiedzieli, że to po prostu wyciągnięty łańcuszek rozrządu..koszt u nich, bagatela 3000zł...w tym łańcuszek 1000, napinacz 500 itd...podziekowałem.

 

Jak naprawiałem: łańcuszek no name w intercarsie po rabacie 120 zł, komplet 4 uszczelek, które kazał mi BULI wymienic :) - w ASO 120zł, nowy olej i zaprzyjaźniony mechanik - robocizna 200zł. Nie wymieniałem napinacza, pompy wody,, wszystko wyglądało dobrze.

 

Auto hula jak nowe :)

 

A propos łańcuszka, czytałem tu gdzieś że są jakieś kolosalne różnice w wyglądzie, łańcuszka oryginalnego a no name...nie zauważyłem w moim przypadku różnicy. Oryginał miał oznaczenia DID, no name oczywiście żadnych, tylko tyle ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...