Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Jak kupować sprowadzane auta


LWA
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mam prośbę o kilka wskazówek w zakupie autka, poszukuję Almery N15 z roczników 1999 lepiej 2000 z silnikiem 1,4. przebieg akceptowalny do 120tyś chociaż nie ukrywam 80-90tyś było by super. Chciałbym wiedzieć na co zwrócić uwagę przy zakupie takiego auta znalazłem kilka propozycji, najciekawsze cenowo są samochody sprowadzone z Niemiec prym w tym wiodą województwa zachodnie, zaciekawiło mnie to, obejrzałem kilka stron komisów niemieckich i stwierdzam ze ceny w nich są na poziomie 4000- 5000 euro, u nas ceny samochodów sprowadzonych są o dziwo nawet niższe – o co w tym chodzi !!! czy wystrzegać się zakupu autek sprowadzonych, w rozmowach telefonicznych wszyscy gwarantują że pojazdy są bezwypadkowe i w b. dobrym stanie, zgadzają się na zbadanie w stacji ASO!!.

Powiedzcie co mam sprawdzić żeby nie kupić strucla?, na czym polega biznes osób które sprowadzają samochody do Polski? nie do końca to rozumie. z tego co znalazłem to najciekawiej wygląda ta propozycja- co sądzicie o tym?.

dodam jeszcze że jest to silnik 1,4 ( pomyłka w ogłoszeniu)

http://www.gratka.pl/moto/tresc/nissan-alm...108838e&s=1

 

Pozdrawiam LWA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość jacek70

Niedawno spotkałem się z opinią, że "typowy" przebieg 90-120 tys. km sprowadzanych samochodów wynika z tego, że liczniki takich aut są cofane do "standardowej" wartości.

Ja jestem w stanie w to uwierzyć.

Wydaje mi się, że znalezienie samochodu z rzeczywistym przebiegiem nie jest łatwe. Większość handlarzy to kombinatorzy. Spotkałem się też z praktykami polegającymi na wystawianiu w Internecie wirtualnych samochodów. Po przyjeździe do komisu okazywało się, że samochód "niedawno się sprzedał".

Z krajowymi jest łatwiej o tyle, że możesz próbować zrobić wywiad w ASO przed zakupem. Ze sprowadzany może być trudniej.

 

Pozdrawiam i życzę udanego zakupu.

Edytowane przez jacek70
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość przemdasz

Napisze co o tym mysle. Kupowalem juz kilka aut z zachodzu. Wszystkie wczesniej byly bite. Nie maialem z nimi problemow bo sam je naprawialem i robiilem to w najlepszych warsztatach i bez kompromisow. Ostatnio zapragnalem auta bezwypadkowego. Nie chcialo mi sie szukac czesci, pilnowac blacharzy i mechanikow. pojechalem do Niemiec w poszukiwaniach. Szukalem glownie civica, 323f i almery. Spostrzezenie sa takie. Jesli jest cos w sensownych pieniadzach to ma chory przebieg. 4-5 letnie auta maja przebiegi rzedau 250tys km wiec dziekuje za taki interes. Wrocilem do kraju i postanowilem szukac w ogloszeniach. Pare fajnych aut mi ucieklo bo nie zawsze mialem czas jechac na ogledziny, wiec postanowilem dzialc super szybko. Znalazlem super mazde 323f z 2002 r diesel. Pojechalem natychmiast. Auto mialo miec 120tys przebiegu(zauwazylem ze takie przebiegi ludziom podobaja sie najbardziej i jest ich najwiecej). Ogledziny wypadly rewelacyjnie. Autko malina. Swieze zadbane, do niczego nei mpozna sie bylo doczepic. Tylko w ksiazce serwisowej nie spodobalo mi sie to ze auto ostatni przeglad mialo w 2004 roku przy przebiegu 100tys. Nie wczuwalem sie w licznik bo jak 120 to 120. Jednak po obejrzeniu ksiazki postanowilem ponaciskac guziczek. Oczywiscie ustawiona byla wartosc licznika dziennego. Po przelaczeniu na ODO wyskoczylo 270tysi. Zapytalem wprost goscia czy nie zdazyl cofnac. Odpowiedzial twierdzaco. Wtedy zaczela sie szczera rozmowa. Auta bezwypadkowe to auta z uszkodzonym silnikiem lub po powodzi. Pozostale to albo powypadkowe, albo super okazje z cofnietym licznikiem. Dlatego znow kupilem auto z lekko przerysowanym bokiem. Wymienilem dwoje drzwi zeby miec elementy igla. Pomalowalem 4 elementy i jestem zadowolony. Kupilem auto z przebiegiem 10 tys. km z ksiazka serwisowa. Zwrocilem sie do NISSAN Polska o przeniesienie gwarancji i udalo sie. Mam auto na gwarancji do sierpnia. Nie ma co liczyc na okazje. Za japoncami jest ten problem, ze cholernie trudno sprawdfzif przebieg. Auta wykonane sa ze swietnych materialow i zadbane egzemplarze nawet po bardzo dlugich przebiegach wygladaja w srodku znakomicie. Jesli chodzi o nadwozie to tylko kwestia wykonania polerki. Kazdy handlarz to robie. Autko wtedy wyglada jak noweta. To tyle jesli chodzi o moje spostrzezenia. Zastanow sie nad tym wszystkim co napisalem. Nie twierdze ze tak jest zawsze, ale przegladajac mobile i autoscout24 widac jakie ceny sa na zachodzie i jakie przebiegi. Dziwne jest to ze u nas nie ma aut z takimi przebiegami.

 

 

pozdraiqam,

przemdasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciezko jest kupic auto bezwypadkowe + orginalny niski przebieg. Ostatnio zakupilem swoja almerke, z tego co sprawdzalem i z tego co widze auto jest wezwypadkowe, auto z 2000r ze szwajcari przebieg ma 135000 km (teraz troszke wiecej), tyle mi sie udalo ze kupilem go z ksiazka serwisowa, i dwa dni 3 dni po tym jak go gosciu sprowadzil, takze jest nie mozliwe zeby cos zdarzyl przy nim zrobic, auto z tego rocznika 99-00 prawie kazde ma minimum te 140000 km przejechane, niestety ludzie tak nauczyli handlarzy ze Ci kreca liczniki jak pojebani. Bo jak przychodzil pacjent do handlarza i pytal o przebieg, a tamten mu mowi 150000km to slyszal "panie z takim przebiegiem to ja nie chce" , to ten poszedl zmienil licznik na 80000km i juz bylo cacy. Natomiast jezeli chodzi o sam zakup trzeba bardzo uwazac, najlepiej sprawdzic gdzies w aso (od razu mowie ze nie wszystko da sie nawet w aso sprawdzic) wszystko zalezy od tego jak handlarz postanowil to zataic.

 

Mimo tego powodzenia Ci zycze, mysle ze Ci sie przyda. I pamietaj ze czasami warto dolozyc ten 1000zl jak to sie mowi i kupic powiedzmy auto od 1szego wlasciciela z polski + serwisowe auto w aso niz jakiegos "umfola" z zachodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupilem autko z 1999r z przebiegiem 167 tys , 1,4 55kw - przebieg udokumentowany

przeglądami dekry, bez ksiązki serwisowej. środek, kierownica, galka, pedaly jak nowe - materialy wysokiej jakości. bylem w aso podlączyli go pod kompa i wszystko ok: poduchy silnik i abs. jutro wymieniam plyny, oleje i filtry.

 

To autko godne polecenia.. najlepsze.. choć mocy troche mu brakuje :) :)

szukaj powoli i opanuj emocje.. one w niczym nie pomogą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

szukaj czegoś ladniutkiego:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wasze doświadczenia utwierdziły mnie w sensowności takiego importu. Zastanawiam się tylko czy na zachodzie komisy mogą kręcić takie lody jak podrabianie książki serwisowej i cofanie licznika, wydaje mi się że jest to przestępstwo i jest za to „paka”, czy słyszeliście o takich przypadkach ?.

A tak ogólnie to nie mam już dobrego pomysłu na zakup używańca, jak znaleźć zadbane autko, przeglądam regularnie od tygodnia Gratkę, Allegro, Tradera - pustka , myślę w niedzielę pojechać na giełdę ale nie wiem czy to jest dobry pomysł.

Pzd. LWA

 

[ Dodano: Czw 24 Maj, 2007 23:45 ]

Jeszcze jedno, pomyślałem czy wiecie jak skutecznie sprawdzić cofnięcie licznika i dać nauczkę "cwaniakowi", przechodząc obojętnie obok tego ułatwiamy działalność oszustom i drobnym cwaniaczkom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Smigiel

Witam!

Poszukiwanie Almery w sensownym stanie to nie jest łatwa sprawa ... Sam szukałem to wiem ... Na giełdach puchy, w komisach to przeważnie szroty wyjechane z cofniętym licznikiem. Mnie udało się zakupić auto prosto lawety, jak z Holandii przyjechało. Miało mieć około 100 kkm, bo gość twierdził, że nie mógł sprawdzić bo akumulator był rozładowany. Chciałem niebieską almerkę 5 drzwi a zanabyłem 3 drzwiową zieloną :) Widziałem co było uszkodzone - maska, szyba przednia i lekko słupek i drzwi (pewnie rowerzysta). Po podłączeniu urządzenia rozruchowego okazało się, że przebieg jest 26500. Pewny jestem, że w Polsce nie było kręcone bo było jeszcze na lawecie a sprzedający to dobry znajomy. Przedział silnikowy wygląda jak nowy, w środku też nawet śladu używania nie ma ... Albo miałem takie szczęście albo w Holandii ktoś kręcił. Rozbierałem hamulce i klocki są Nissanowskie i mają jeszcze po 8 mm :) Jak narazie chodzi autko jak brzytwa i nie ma żadnych problemów ...

Ale to trzeba mieć szczęście ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Zgadzam się co do zakupu samochodu. Jest to ciężka sprawa. Najpierw szukałam forda. Warszawa, okolice nawet Radom.

 

Jeśli chodzi o książki serwisowe to spotkałam się z sytuacją gdzie ford sprowadzony ze szwajcarii miał wpisy w książce serwisowej ewidentnie robione niedawno - głupi szczegół - intensywność kolory cienkopisu w 1998 była taka sama jak w 2004 - ciekawe.

 

Spotkałam się z sytuację gdzie Almera ciągnięta z niemiec - wypucowana sliczna i błyszcząca stan licznika 130 tys - faktyczny 270 tys. (stała wczesniej u znajomego w komisie więc znałam jej historię)

 

Moja rada - lepiej kupić drozszy samochów ale mieć pewność ze wszystko jest OK. Jak kupiłam Almerkę 2001 1,5 od pierwszego właściciela - co rok serwisowana w ASO (wszystko sprawdziłam w serwisach co i kiedy miała robione po numerze VIN ) kupiona w polskim salonie, przebieg 75 tys, klima, nie ma tylko ABS - coś za coś - trzeba znaleść złoty środek.

 

Kiedyś mozna było kupić z niemiec dobre samochody w dobrej cenie. Obecnie samochody tanie z niemiec są rozbite i złozone np. z kilku - robione są przez polaków w niemczech i na 4 kołach przyjeżdzają do polski. Dobra rada: Niemiec nie sprzeda tanio dobrego Auto - on je ceni.

 

Szukałam samochodu ponad pół roku. Wiem że warto było. Nie okazji w sprzedaży aut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość jur_N16

Swojej "klamerki" szukałem ze 4 miesiące.

Początkowo giełdy & komisy. W ogóle miało to być jakieś małe "toczydło" w dieslu, VW,Seat, Skoda lub japoniec. Cena też miała być inna ( max. 4000 Euro)

Trafiła się alma 2,2 Di rok 2001 z pierwszych rączek i bez pośredników. Właściciel: starszy(60 lat) elegancki pan z Berlina. Żaden tam turek czy coś. Cena też wcale nie była atrakcyjna bo 6200 Euro i trzeba było "pojechać po bandzie". No i autko ma 160k km w kołach. Żadnych historii wpadkowych książka też prowadzona "po niemiecku" :one:

Jak doliczyć resztę kosztów to cena żadna atrakcja, u nas takie coś (sprowadzone) będzie miało 60k przebiegu i będzie ..... 1000 Euro taniej :diabel: Tylko ciekawe dlaczego ;)

Reasumując ciężko o dobre auto, a szukając konkretnego modelu, koloru i przebiegu tylko się naciąć można. Ja tak miałem z poprzednim carem :/

Pozdr jur

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Paszczak

ja też się troszkę naszukałem, miała być najpierw p11 2.0 benzyna, widziałem kilka - sztrucle straszne, jedna wydawała się godna uwagi, zielona śliczna kombi, 90tys przebiegu wszystko udokumentowane etc.etc. lekko wklęśnięte tylne drzwi reszta stan igła ;) zapakowałem kolegę , który prowadził 5 lat komis i pojechaliśmy do radomia, po 4min oglądania - ja jeszcze ze swojego auta nie wyszedłem okazało się,że "to nie jest auto dla mnie", sprzedający i jego 2 kolesi nawet nie próbowali nic mówić jak mój kumpel zabrał się do oglądania :D , 5 rozmów telefonicznych i co kolo leci w kulki i zachwala,że auto miód malina sprowadzane dla siebie.

Następnie zrobiłem maraton po komisach na modlińskiej, al. krakowskiej, połczyńskiej, wał miedzeszyński, piaszeczno, i jeszcze trochę i udało się trafić chyba ok - tzn N15 SR z niemiec, 170tys udokumentowane w książce serwisowej i na karteczkach w silniku dot. zmiany płynów etc. etc. zobaczymy co będzie dalej z tego co wiedziałem już przy kupnie to niedziałająca prawa szyba i klima do nabicia - badanie techniczne już mam teraz maraton po urzędach.

 

P.S

jeszcze gorzej jest kupić coś 4x4 w wieku powyżej 10 lat żeby nie mieć pomnika pod domem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśmy szukali ponad 3 miesiące...nasze nie było bite, natomiast jest po włoskim jeżdżeniu, co oznacz rysy z każdej strony, zadrapania itp. Almera tino diesel.

Sprawdzaliśmy przez znajomego w Nissanie nawet, co działo się z nim w ASO we Włoszech, wszelkie przeglądy w ASO u nas, dane z komputera plus ogólny wygląd auta. Przebieg też bardzo wiarygodny... Z książką, nawet data ostatniego przeglądu wklejona we framugę drzwi zgadzała się, przebieg również.

Ponadto pomailowałam sobie z jedyną właścicielką;) dowiedziałam się, że sprzedała, bo w instrukcji obsługi samochodu nie było napisane, co robić po 135 tysiącach :D ona auto bardzo chwaliła, że się dobrze jeździło, że dbała o nie tak, jak nakazywała instrukcja obsługi:P

Poza tym handlarze, na których trafiła, okazali się uczciwi, nie upgrade'ują aut na sprzedaż, sprzedają takie, jak właściciel wstawia do komisu, z zarysowaniami, obtłuczeniami i przebiegiem (często sporym) itp.

 

Auta są tańsze w Polsce z tego powodu, że handlarze, kupując kilka-kilkanaście samochodów z komisu, mają duże upusty.

Co do przebiegu: nie wiem, czy samochód sprowadzany 8-letni rzeczywiście będzie miał pożądany przez Ciebie przebieg, raczej będą one większe. Nawet niewiele jeżdżąc nabiłam w sześć lat 117 tysięcy.

Moim zdaniem prawdziwy przebieg, z jakim chcesz kupić, będzie bardzo trudny do znalezienia. Auto z takim małym przebiegiem można tylko kupować od zaufanej osoby, znajomego.

Najczęściej jest tak, że liczniki nie cofa się, tylko nabija do przodu do pożądanej wartości.

 

Natomiast u handlarzy w Polsce widziałam takie przewałki, że nawet laik się pozna na przekręcaniu licznika, tuszowaniu bicia...piękny błyszczący lakier, dziwne sprawy z silnikiem :P

 

Szukaj długo i wytrwale i zmień nieco preferencje co do przebiegu na bardziej życiowe, wtedy większa szansa, że nie nabiją Ciebie w butelkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś wie? jak skutecznie sprawdzić cofniecie licznika z wykluczeniem oceny zużycia nakładek na pedały, wytarcia kierownicy itp.

Może pojechać do ASO i podłączyć auto do komputera czy coś podobnego, na pewno jest jakiś sposób znalazłem stronkę i jakoś oni to robią

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=help&...amp;topic=legal

Słyszałem z kilku źródeł że komis odpowiada za towar który sprzedaje (sprzedawca profesjonalista) i gdy w umowie napiszemy ze kupujemy auto bezwypadkowe nie lakierowane itp. z takim a takim stanem licznika to w przypadku gdy coś będzie nie tak to orzecznictwo sadów jest na korzyść klienta kupującego i komis musi nam zwrócić pieniądze i dać rekompensatę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisze co o tym mysle. Kupowalem juz kilka aut z zachodzu. Wszystkie wczesniej byly bite. Nie maialem z nimi problemow bo sam je naprawialem i robiilem to w najlepszych warsztatach i bez kompromisow. Ostatnio zapragnalem auta bezwypadkowego. Nie chcialo mi sie szukac czesci' date=' pilnowac blacharzy i mechanikow. pojechalem do Niemiec w poszukiwaniach. Szukalem glownie civica, 323f i almery. Spostrzezenie sa takie. Jesli jest cos w sensownych pieniadzach to ma chory przebieg. 4-5 letnie auta maja przebiegi rzedau 250tys km wiec dziekuje za taki interes. Wrocilem do kraju i postanowilem szukac w ogloszeniach. Pare fajnych aut mi ucieklo bo nie zawsze mialem czas jechac na ogledziny, wiec postanowilem dzialc super szybko. Znalazlem super mazde 323f z 2002 r diesel. Pojechalem natychmiast. Auto mialo miec 120tys przebiegu(zauwazylem ze takie przebiegi ludziom podobaja sie najbardziej i jest ich najwiecej). Ogledziny wypadly rewelacyjnie. Autko malina. Swieze zadbane, do niczego nei mpozna sie bylo doczepic. Tylko w ksiazce serwisowej nie spodobalo mi sie to ze auto ostatni przeglad mialo w 2004 roku przy przebiegu 100tys. Nie wczuwalem sie w licznik bo jak 120 to 120. Jednak po obejrzeniu ksiazki postanowilem ponaciskac guziczek. Oczywiscie ustawiona byla wartosc licznika dziennego. Po przelaczeniu na ODO wyskoczylo 270tysi. Zapytalem wprost goscia czy nie zdazyl cofnac. Odpowiedzial twierdzaco. Wtedy zaczela sie szczera rozmowa. Auta bezwypadkowe to auta z uszkodzonym silnikiem lub po powodzi. Pozostale to albo powypadkowe, albo super okazje z cofnietym licznikiem. Dlatego znow kupilem auto z lekko przerysowanym bokiem. Wymienilem dwoje drzwi zeby miec elementy igla. Pomalowalem 4 elementy i jestem zadowolony. Kupilem auto z przebiegiem 10 tys. km z ksiazka serwisowa. Zwrocilem sie do NISSAN Polska o przeniesienie gwarancji i udalo sie. Mam auto na gwarancji do sierpnia. Nie ma co liczyc na okazje. Za japoncami jest ten problem, ze cholernie trudno sprawdfzif przebieg. Auta wykonane sa ze swietnych materialow i zadbane egzemplarze nawet po bardzo dlugich przebiegach wygladaja w srodku znakomicie. Jesli chodzi o nadwozie to tylko kwestia wykonania polerki. Kazdy handlarz to robie. Autko wtedy wyglada jak noweta. To tyle jesli chodzi o moje spostrzezenia. Zastanow sie nad tym wszystkim co napisalem. Nie twierdze ze tak jest zawsze, ale przegladajac mobile i autoscout24 widac jakie ceny sa na zachodzie i jakie przebiegi. Dziwne jest to ze u nas nie ma aut z takimi przebiegami.

 

[ Dodano: Nie 27 Maj, 2007 04:23 ]

Czy ktoś wie? jak skutecznie sprawdzić cofniecie licznika z wykluczeniem oceny zużycia nakładek na pedały' date=' wytarcia kierownicy itp.

Może pojechać do ASO i podłączyć auto do komputera czy coś podobnego, na pewno jest jakiś sposób znalazłem stronkę i jakoś oni to robią

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=help&...amp;topic=legal

Słyszałem z kilku źródeł że komis odpowiada za towar który sprzedaje (sprzedawca profesjonalista) i gdy w umowie napiszemy ze kupujemy auto bezwypadkowe nie lakierowane itp. z takim a takim stanem licznika to w przypadku gdy coś będzie nie tak to orzecznictwo sadów jest na korzyść klienta kupującego i komis musi nam zwrócić pieniądze i dać rekompensatę

 

a g... , a nie orzecznictwo. Co do zasady masz racje, ale w szczegolach nie. Komis rzeczywiscie odpowiada, za to ze auto bylo bite, ale sprzedane jako bezwypadkowe. Ale pod takim warunkiem, ze dalo sie to ocenic od razu. Bo jak auto jest profesjonalnie zrobione, to komisant tego nie sprawdzi. To raz. Nawet jak bylo cos robione, to nikt nie udowoni co. Bo np. malowanie maski moze oznaczac czolowe zderzenia z tirem, ale tez i potracenie pieszego. Przednia szyba wymieniona to walniecie kamienia, albo czolowka. Itd.

Po trzecie wreszcze: komisant jest tylko posrednikiem. Zawsze moze powiedziec, ze sprzedaje auto wg. opisu sprzedajacego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proponuje zrobić tak auto kupić w komisie jechać z sprzedawcą na badania techniczne sprawdzić amortyzatory i wszystkie potrzebne parametry i oczywiście badanie geometri osi !!!! to ci powie wszystko jak jest jakieś przesunięcie to odrazu wiadomo jak mocno bita była. Raz naruszonej osi perfekcyjnie nie dadzą rady wyrównać ja tak zrobiłem i widziałem wszystko 150zł ale mówie o aucie wiesz totalnie wszystko

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...