Gość Rafał L Opublikowano 4 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2005 Właśnie przerobiłem układ dolotowy powietrza, a mianowicie zakleiłem przedni otwór rury zasysającej powietrze i zdjąłem zbiorniczek który znajduje się na rurze. Powietrze jest teraz zasysane właśnie przez otwór po zbiorniczku. Zrobiłem to po namowie gazownika. I muszę przyznac że silnik pracuje o wiele lepiej na gazie(na benzynie też ok) . Znikneły problemy z szarpaniem podczas ruszania i falowanie obrotów. Mam pytanie w związku z tym: czy spalanie gazu czasami nie będzie większe? Ktoś już próbował podobmych zmian? Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość adamm Opublikowano 4 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2005 na pewno będziesz dużo częściej musiał wymieniać filtr powietrza. Nad nadkolem zbiera się więcej kuszu i innego syfu i to wszystko będzie ci waliło w kierunku filtra. Ja kiedyś ekserymentowałem z zatkaniem owej puszki rezonansowej tak aby zasysane rurą powietrze waliło prosto w kierunku filtra i uzyskałem ww efekt. Po dwóch tygodniach jazdy w lecie z filtra musiałem usunąć kilkanaście much, koćków, puchu z mleczu itp - wszystko zaciągnięte w wyniku większegio ciśnienia zasysania. Inna sprawa to pojemność układu dolotowego, której nie powinno się zmianiać. Adam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość so.mar Opublikowano 4 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2005 A mój gazownik polecił mi założyc na końcu jakąś gumową rurkę od poloneza która skręcałaby w kierunku silnika żeby np wyeliminować gaśnięcie samochodu przy wrzucaniu na tzw ,,luz" przy większych prędkościach Nie zrobiłem tego jeszcze bo nie miałem czasu Kiedys oglądałem tylko na USTERCE TVN że gazwonicy tak zalecali właścicielowi poldka Nie wiem więc czy to nie wpłynie na zużycie gazu- wtedy w programie ich ekspert powiedział że tak bo zmniejsza się ilość dostarczonego powietrza kosztem LPG Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość piomal Opublikowano 5 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2005 Ja mam taką "skręcającą" rurę, spalanie na zadowalającym poziomie. A skład mieszanki jest przecież do wyregulowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Coobcio Opublikowano 5 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2005 Jak to mzoe wogle chodzić ?? Przeciez w nadkolu jest czarna skrzyneczka szczelnei zamknięta ! Skąd silnik zaciga powietrze ? chore to... - chyba ze zapomniałeś poweidzieć ze wywaliłeś te skrzyneczke i silnik zaciaga zimne poweirze wprost z nadkola - to popularny mod na poprawienei osiągów auta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Rafał L Opublikowano 6 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2005 Jak napisałem wyżej na rurze dolotowej jest taki zbiorniczek cy cuś który wywaliłem. Powietrze zasysane jest przez otwór po zbiorniczku. Powiem szczerze że chodzi bez zarzutu i spalanie jakby spadło. Jutro ruszam w dłuższą trase to sprawdze jak z tym spalaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Coobcio Opublikowano 6 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2005 Jak wywaliłeś puche to okey... O niczym nie zaomniałeś :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość kazek Opublikowano 7 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2005 A mój gazownik polecił mi założyc na końcu jakąś gumową rurkę od poloneza która skręcałaby w kierunku silnika żeby np wyeliminować gaśnięcie samochodu przy wrzucaniu na tzw ,,luz" przy większych prędkościachNie zrobiłem tego jeszcze bo nie miałem czasu Kiedys oglądałem tylko na USTERCE TVN że gazwonicy tak zalecali właścicielowi poldka Nie wiem więc czy to nie wpłynie na zużycie gazu- wtedy w programie ich ekspert powiedział że tak bo zmniejsza się ilość dostarczonego powietrza kosztem LPG to w usterce wtedy polegało na całkoowitym odcieciu powietrza do silnika i silnik wtedy pracował tylko na gazie, i to było złe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Rafał L Opublikowano 8 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2005 Dziś wróciłem z podróży i powiem szczerze że jestem zadowolony jak nigdy Na 175 km samochód spalił 15.2 litra gazu. Wliczając w to 2 godziny w warszawskim korku ,warunki atmosferyczne jakie wczoraj panowały i ogólnie że jest zima to chyba bardzo dobry wynik. Średnia prędkość na trasie to ok 90 km/h. Polecam taką zmianę. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość kazek Opublikowano 9 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2005 jak sie zrobi cieplej to może ja cos wykombinuje. EGR tez wywaliłeś :?: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość yorey Opublikowano 9 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2005 zwolnij tego gazownika, a zanim to zrobisz - pozwij go za popsucie auta i szkody moralne. Dobrze zalozona i prawidlowo wyregulowana instalka musi chodzic przy fabrycznym kształcie dolotu - owa puszka rezonansowa nie jest tam zamontowana od czapy - mądrzy japońscy inżynierowie tak to wykompinowali by tętnienie powietrza bylo jak najlepsze - po to ona tam jest - a jeśli auto gaśnie przy fabrycznym dolocie - to znaczy, że gazownik jest oszust i złamas i powinien wrócić do orania pola, a nie zajmować się rzeczami, o których pojęcia nie ma. Przy okazji - gdyby mój sztrucel spalił 15 litrów gazu to bym go bez żalu do Wisły zepchnął. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Rafał L Opublikowano 9 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2005 Być może japońscy inżynierowie nie myśleli projektując układ o zasilaniu silnika gazem tylko benzyną. Jak narazie samochód chodzi bardzo dobrze i nie mam zamiaru niczego zmieniać ani nikogo pozywać. Jeśli coś się stanie to cóż człowiek uczy się na błędach. A tak swoją drogą jeśli twój "sztrucel" pali mniej to gratuluje samochodu, chyba zaczne chodzić na piechotę. Tak rzy okazji nie wiem co to EGR, ale nic oprócz szbiorniczka nie wywalałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Coobcio Opublikowano 9 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2005 Poszukaj w Nissan Power Team a dowiesz sie wszytkeigo o EGR... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość yorey Opublikowano 10 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2005 Drogi Rafale, ćwiczyłem GA16 w gazie na przebiegu 250kkm w dwu samochodach, śmiem twierdzić, że odebrałem kapkę doświadczenia w tej materii. Ponadto jeśli znakomita większość nissanów może jeździć na oryginalnym kształcie dolotu, a Twój wymaga jego kompletnego rozpieprzenia by działać, to znaczy, że coś tu nie jest tak, nieprawdaż? Reasumując - zrobisz jak zechcesz, ale to, że chwilowo auto chodzi prawidłowo, nie oznacza, że rozdupcenie dolotu jest OK. Przyznam, że kazałbym sobie złożyć dolot z powrotem do kupy i wymagał od gazora by auto działało prawidłowo. W przeciwnym razie należy zdemontować instalkę i pojechać do kogoś, kto się na tym zna. Ps. Wybacz, zrozumiałem, że Twoje auto spaliło 15 litrów na 100 - jeśli spaliło 15 litrów na 175 km - to jest wynik zupełnie OK. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Rafał L Opublikowano 10 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2005 Może masz i rację, ale pewnie jak sam wiesz ile gazowników tyle zdań i pomysłów. Narazie pojeżdze, jak się będzie coś piepszyć no to będę wtedy myślał. Tak wogóle to silnik przed przeróbką chodził dobrze, tylko podczas ruszania przygasał bo pęd powietrza zdmuchiwał mieszankę - przynajmniej tak mi to wytłumaczył gazownik, działo się to też gdy akurat w rurę zawiał wiatr. Tylko z tego powodu ta przeróbka. A może zamiast wywalać puszkę, założyć jakieś kolanko żeby rura była przekręcona w kierunku przeciwnym do kierunku ruchu pojazdu. A co do gazowników to byłem kiedyś u takiego jednego w celu wyczyszczenia parownika a on mi na to że parownika się nie czyści, i że nie wymienia się membran tylko cały parownik - to wszaż :twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość yorey Opublikowano 10 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2005 Jak powiedziałem wyżej - nie ma potrzeby przytykania rury, jej skręcania, ani nic z tych rzeczy - trzeba tak dobrać mixer i tak wyregulować instalkę by działała bez takich kompinacji. Jeśli już gaśnie z powodu podmuchów powietrza (a raczej źle dobranego mixera) - to raczej przy wrzuceniu na luz przy dużej prędkości, a nie przy podmuchach czy przy ruszaniu. Co do parownika - rozumiem, że mówiąc o czyszczeniu, miałeś na myśli spuszczenie syfu z niego? A membran faktycznie raczej nie ma sensu wymieniać - to taki pół środek niewiele dający - co najwyżej kilkanaście tys. km poprawy a potem znowu kanał - taniej i lepiej wychodzi zmienić parownik. Wracając do mixera - mixer dedykowany do silników GA jest dość ciekawy i nietypowy - ma 2 atory i taką fikuśną rurkę oszukującą przepływomierz, ale większość gazorów ma gdzieś takie finezje - montuje byle jaki mixer, a potem zaczyna się pieprzenie o złym zapłonie, albo o koniecznych modyfikacjach dolotu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Piotrek Opublikowano 10 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2005 Po zamontowaniu instalacji gazowej i związanych z nią perypatiach moje problemy polegały na falowaniu obrotów, gasnięcia na kich obrotach itd. o zrucaniu na luz przy dużych prędkościach już nie wspomnę. Też w warsztacie próbowali mi wmówić że to problem filtra powietrza, że to że tamto. Usunęli oryginalny dolot wraz z z tym pojemnikiem na powietrze znajdującym się przy dolocie, bo miało to pomóc, wręcz przeciwnie było gorzej, każde zmiany w skierowaniu strumienia powietrza w pozostałościach po dolocie były bez żadnej poprawy zaklejanie taśmą, gabką dolotu też nic nie zmieiało, w końcu kazałem im założyć z powrotem cały dolot który wcześniej zdemontowali i wyregulować instalkę tak abym mógł użytkować pojazd bez żadnych dziwnych przeróbek (kombinacji z dolotem) i aby auto nie gasło mi na każdych światłach. Po zamontowaniu dolotu długo walczyli z regulacją ale udało się, i teraz obtory nie falują, samochód nie gaśnie nawet wtedy gdy jadąc z prędkością ok 140 km zrzucę na luz, obroty trzymają się w jednym miejscu silnik pracuje równo. Więc wniosek jest taki że jak ktoś chce zrobić coś od a do z dobrze to zrobi to, problem że nie wszystkim się chce..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość KaZeLoT Opublikowano 10 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2005 Może w weekend jak będzie ładna pogoda, to zrobię fotkę miksera jaki jest u mnie i wrzucę na forum? Faktycznie wygląda jak opisał yorey, ale przy duskusjach z gazownikami mogłaby może przekonać, a już na pewno służyłaby jako materiał porównawczy. U mnie nie było żadnych kompletnie problemów z ustawieniem (Elpigaz Volia+). Pierwsze odpalenie, konfiguracja w czasie jazdy i po 15 minutach od pierwszego uruchomienia instalacja chodzi jak złoto. Zrobiłem na razie ok. 3 tys. km na gazie, żadnych strzałów itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Rafał L Opublikowano 10 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2005 Właśnie ja miałem mikser z jednym otworem pieprzyło się niemiłośiernie( strzały i tak dalej....przez to poszedł mi przepływomierz :cry: ) Teraz mam taki jak powiedział kolega wyżej czyli z dwoma otworami i rurką. Wynika z tego że chodzi tu o pożądną regulacje, więc pojade do tego gazownika i go przycisne żeby zrobił to jak należy. Dzięki koledzy,pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Adas74 Opublikowano 11 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2005 Mam almerke 1.5 na gaz i na samym poczadku jak wrzucałem na luz ale tylko przy dużych prędkościach (pow 120km/h) to czasami zgasł. Obejrzałem program w telewizji o takich problemach i powiedzieli że powietze wtedy mocno wali i i dostaje się za dużo. Dolot skierowałem w drugą strone zwykłą rurką plastikową i objaw znikł. Jeżdże tak już 1,5roku (35tys km) i jest wszystko ok. Ale może faktycznie powinno to być odrazu wszystko tak przez gazownika zrobione żeby sie niebawić w jakieś przeróbki, ja jak narazie jestem zadowolony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość KaZeLoT Opublikowano 14 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2005 U mnie wygląda to tak... - na zielono zaslepiony wlot z puchy za reflektorem - na czerwono otwarte wloty powietrza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Piotrek Opublikowano 14 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2005 A czy na benzynie ten samochód jeździ? bo ten układ dootowy bardziej jest zatkany niż odetkany..... Czy to co jest zamontowane w przpustnicy to są te zwężki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość ROBAS Opublikowano 14 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2005 #-o #-o A którędy wpada powietrze do kolektora???? U mnie mikser ma średnicę mniejszą o ok 10 mm od przepustnicy i mnie to wkur.... ale u Ciebie to już kosmos. Jak jutro znajdę chwilkę to pstryknę pare fotek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość KaZeLoT Opublikowano 15 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2005 O dziwo na benzynie chodzi bez problemów. Równo, żadnego falowania obrotów, gaśnięcia. Choć gdyby się filtr powietrza przytkał, to byłaby wielka kicha. Potwierdzam, od założenia gazu na benzynie trochę osłabł, choć rozbujałem go do 180km/h. Na gazie poszedł tyle samo. Jak mu zdjęłem zaślepkę z przodu, to na benzynie na postoju chodził tak samo równo jak zwykle, ale po przełączeniu na gaz spadły mu obroty i przy dodawaniu gazu dławił się. A gdyby mu wpuścić trochę więcej powietrza (ale tylko trochę), ciekawe jakby się zachował... No właśnie dlatego jestem ciekaw jak cały dolot wygląda u kogoś innego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Piotrek Opublikowano 15 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2005 To auto po odpowiednio wyregulowanej instalacji powinno jeździć na fabrycznym dolocie, bez żadnego amatorskiego zasłaniania dolotu, widziałem już rózne sposoby, typu dolot zaklejony taśmą klejącą, zatkany gąbką. Ale takiego patentu nie widziałem. Wedlug mnie jest to wykonane po amatorsku na odczepnego aby niby wszystko chodziło tak jak powinno ale zapewne tak nie jest. Gdy po zamontowaniu gazu u mnie były problemy z regulacją to Panowie z warsztatu też próbowali załatwić sprawę dolotem, udało im się to na ok 100 km, potem znowu gasnięcie itd, dopiero porządna regulacja wyeliminowała zjawiska falowania obrotów, gaśniecie samochodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.