Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

popsuty hamulec nożny podczas jazdy w mojej maximie!!!


Gość canonik

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Wczoraj podczas jazdy moim nissanem maxima przestał mi działać hamulec nożny!!!

 

Ale po kolei... Nissan Maxima z 1999 roku, przebieg prawie 190k km, regularne przeglądy w ASO Nissana co 15k km, ostatni na przełomie listopada i grudnia 2007, czyli około 6k km temu...

 

Samochód zostawiłem wczoraj w ASO i czekam, dziś dzwoni do mnie gościu z serwisu i mówi, że tarcze hamulcowe tak się zdarły, że klocek w jednym kole się zapadł i dlatego miałem problem...

 

No i tu pytanie, czy to przypadkiem nie jest ich niedopatrzenie, że nie zwrócili uwagę na stopień zużycia tarcz hamulcowych i klocków przy poprzednim przeglądzie (który wcale nie był tak dawno temu?), czy nie jest to coś w rodzaju nieumyślnego narażenia życia Klienta (ale i osoby za którą jechałem)? Czy mogę się od nich teraz czegoś domagać? Strach pomyśleć co by się stało ze mną gdyby stało się to przy prędkości sporej, a nie ukrywam, że nawet wczoraj jechałem szybko... Wydaje mi się, że w obowiązku ASO Nissana jest każdorazowe sprawdzenie stanu między innymi właśnie wszystkiego co służy do zatrzymania amochodu.

 

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

 

PS. Chyba straciłem zaufanie do tego samochodu i do tej marki wogóle, chyba go sprzedam i nigdy nie wrócę do Nissana... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w jakiej formie robione są przeglądy :?: W sensie, czy wg. książki serwisowej z wpisami o przeglądzie itp itd, czy na zasadzie - wymieńcie olej i rzućcie okiem :?:

 

Jeśli są to typowe przeglądy, to raczej tylko pozostaje droga sprawy cywilnej.

 

Co do samego serwisu - przy przeglądzie zawsze kontroluje się hamulce. Jeśli tarcze w grudniu zbliżały się / przekroczyły minimalną dopuszczoną przez producenta grubość, powinni przynajmniej poinformować Cię o tym (albo, po uzyskaniu zgody, wymienić).

 

Jeśli tarcza uległa faktycznie tak dużemu zużyciu, że aż klocek się zapadł, jest to ewidentna wina ASO. Jedna sprawa mnie tylko zastanawia - jak tam wyglądały klocki hamulcowe :?: Czy nie było tak, że wcześniej zmieniano tylko klocki, a powinno się również tarcze :?: Jeśli tak, to nieco zmieni postać rzeczy.

 

A w kwestii zaufania do samochodu - to nie auto jest tu winne, a ludzie je naprawiający.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze przeglądy były robione wg książki serwisowej, zawsze z wbiciem się do niej i podpisem gościa z serwisu

 

Tego nie napisałem w poprzednim poście, ale klocki hamulcowe, wg tego gościa z serwisu były conajmniej w stanie dobrym...

 

A w kwestii zaufania do samochodu - wiem, ale mając nissana w moim mieście jestem właściwie na nich skazany... Zostawiam u nich naprawde spore pieniądze, tak się składa, że mam też sporo znajomych a nawet członków rodziny których zachęcałem do kupna nissana i w sumie do czasu gdy auto jest nowe jest wszystko w porządku ale po przekroczeniu pewnej bariery jest się zdanym na mechaników, ja wybrałem ASO, bo IMHO powinni być najlepsi, stać mnie na naprawe samochodu na oryginalnych częściach więc chcę żeby robili to fachowcy - szkoda, że wychodzi na to, że fachowcy od siedmiu boleści...

 

Dzięki za odpowiedz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak juz wczesniej napisal kolega MarekS, to nie wina samochodu tylko mechanikow.

Pozwiem Ci szczerze, ze nie zawsze autoryzowany serwis oznacza usluge na wysokim poziomie. ja swoim samochodem jeszcze nigdy nie bylem w servisie!!! Mam swojego mechanika, do ktorego mam zaufanie, ale jesli chodzi o sprawe hamulcow to sam kontroluje stan tarcz i klockow hamulcowych.

Nie mniej jednak w Twoim przypadku, przedstawilbym jasno sprawe w ASO, ze to nie Ty popelniles blad, tylko oni ....bo nie masz obowiazku sie znac na mechanice i po to jedziesz i placisz gruba kase w Aso zeby wszystko gralo.

Jesli tloczek wcisnol klocki w tarcze to znaczy, ze nawet 6tyskm temu nadawaly sie one do wymiany, bo byly to juz nie tarcze a zyletki.

Walcz o swoje bo moglo sie to groznie skonczyc

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przedstawilbym jasno sprawe w ASO, ze to nie Ty popelniles blad, tylko oni ....bo nie masz obowiazku sie znac na mechanice i po to jedziesz i placisz gruba kase w Aso zeby wszystko gralo.

- Tak. Powtarzałbym im w kółko to, co powiedział Szalony... Oni coś, a Ty w kółko, że nie musisz się "znać na mechanice i po to jedziesz i płacisz...". Oni coś, a ty znowu te same słowa... aż ich zmęczysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jak jest teraz, ale lat temu kilka słyszałem taką opinię w branży, że oddanie samochodu na przegląd okresowy, to zgłoszenie przez klienta wszystkich usterek, nawet tych, o których nie wie. W przypadku sprawy w sądzie, mogą mieć więc problem.

 

Jeśli zaś chodzi o hamulce - to jest to stały element kontroli przy każdym przeglądzie - grubość okładzin i grubość tarcz. Każdy producent określa minimalny wymiar dla każdego modelu samochodu.

 

Może poproś w ASO o arkusz przeglądu, który wykonali w grudniu. Zazwyczaj (jeśli go w ogóle wypełniają), jest tam rubryka z miejscem do wpisania tych wartości. Jeśli dadzą Ci takie coś, to są 2 możliwości - albo wartości tam wpisane są prawdziwe, albo na szybko wpisane takie, żeby były "formalnie ok".

 

Tak, czy inaczej ciśnij ich. Życie pokazuje, że klient awanturujący się, uzyska więcej :Wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno klienci Nissana są najbardziej niezadowoleni z serwisu w Polsce w porównaniu z wszelkimi innymi markami.

 

Sam pomykam P10 i w zyciu dwa razy byłem w ASO bo pracowali tam znajomi co mi robili za darmo - moja opinia. Nie warto.

 

Ogólnie - wszelkie problemy jakie mam z samochodem musze rozwiązywac sam, na specy nie ma co liczyc, a na aso juz szczegolnie. Ceny z kosmosu za uslugi i brak fachowosci.

 

Niestety mimo ze Nissany uwielbiam to nigdy do ASO nikogo nie wysle. Zadnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno klienci Nissana są najbardziej niezadowoleni z serwisu w Polsce w porównaniu z wszelkimi innymi markami.

 

Sam pomykam P10 i w zyciu dwa razy byłem w ASO bo pracowali tam znajomi co mi robili za darmo - moja opinia. Nie warto.

 

Ogólnie - wszelkie problemy jakie mam z samochodem musze rozwiązywac sam, na specy nie ma co liczyc, a na aso juz szczegolnie. Ceny z kosmosu za uslugi i brak fachowosci.

 

Niestety mimo ze Nissany uwielbiam to nigdy do ASO nikogo nie wysle. Zadnego.

 

skad ja to znam hehe. ani razu nie bylem u dilera robic auta. jedynie co pojechalem do zakladu to tylko po wucisniecie lozyska z piasty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ewidentna "wtopa" serwisu.

 

Mysle ze mozesz latwo wymusic na nich jakas rekompensate. Trzeba tylko przygotowac sie dowodowo, przynajmniej pisemna opinia innego serwisu jakie byly przyczyny awarii.

Mam doswiadczenie w takich awanturach - warto walczyc o swoje, nie odpuszczaj. Dlatego jest taki niski poziom obsługi w ASO bo wiekszośc ludzi odpuszcza i fuszerki uchodza bezkarnie.

 

Chyba trudno o bardziej ewidentne zaniedbanie serwisu niz w tym przypadku.

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...