Gość Biała Strzała Opublikowano 18 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2008 Witam wszystkich klubowiczów! Jestem posiadaczem Nissana Micra 1,2 1990. Po przejechaniu 10 km zaparkowałem samochód na 20 min. Gdy ponownie go uruchomiłem kontrolka ładowania akumulatora nie zgasła. Paliła sie przez cały czas jak jechałem. Gasiłem i zapalałem samochód kilkakrotnie. Cały czas po uruchomieniu kontrolka się pali. W czym jest problem? Proszę o radę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qwinto Opublikowano 19 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2008 Witam wszystkich klubowiczów! Jestem posiadaczem Nissana Micra 1,2 1990. Po przejechaniu 10 km zaparkowałem samochód na 20 min. Gdy ponownie go uruchomiłem kontrolka ładowania akumulatora nie zgasła. Paliła sie przez cały czas jak jechałem. Gasiłem i zapalałem samochód kilkakrotnie. Cały czas po uruchomieniu kontrolka się pali. W czym jest problem? Proszę o radę. Brak ładowania. Najlepiej od razu do elektryka. Ewentualnie miernik w dłoń i sprawdź jakie jest napięcie ładowania. Powinno być pomiędzy 13,8 a 14,4 volt. Ale skoro zadajesz takie pytania, to się po prostu na tym nie znasz i najlepiej udać się z tym do fachowca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lisek Opublikowano 19 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2008 to długo tak nie pojezdzisz. Jezdzisz az padnie akumulator, a padnie szybciej niz myslisz i staniesz na drodze z palcem w tyłku. Alternator do naprawy, i najlepiej nie wsiadaj do auta zanim tego nie zrobisz. Niestety znam ból. Mnie już kilka razy padał i to tak , że kontrolka nie świeciła niestety. Teraz jezdze z drugim w bagazniku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Biała Strzała Opublikowano 19 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2008 Dzięki za odpowiedz. Niestety mam bardzo małe doświadczenie w mechanice. Pojadę do fachowca. Jak dziś odpaliłem i przejechałem kawałek strasznie szarpał, nie mógł wejśc na obroty. Tylko gdzie ja teraz przed Świętami znajdę mechanika? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lisek Opublikowano 19 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2008 to sie ciesz ze Ci nie został na skrzyzowaniu. Na szczescia taka usterka jest prosta, polecam zaklady regenerujace alternatory, zwykle maja to napisane na szyldach. Jak bedziesz robil to u byle kogo, to wyjmie , wsiadze w samochod i pojedzie z nim do takiego zakladu - zaplacisz komus za naprawe, a mechaniorowi za montaz i fatyge - lepiej od razu do źródla - bedzie taniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wieshaq Opublikowano 19 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2008 Ja tez już dwa razy robilem alternator za pierwszym razem regulator ladowania za drugim razem spalil sie konektor od koszyczka i troche ladowalo ale kontrolka sie swiecila wiec nie ryzykowalem, tylko mechanik i robic. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lisek Opublikowano 21 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2008 ja swój naprawiałem juz z 5 raz. 1. raz 280zl - wirnik, i praktycznie wszystko. 2. Regulator 3. Mostek 4. Mostek i Regulator 5. Regulator i jutro go wyciągam znowu bo mostek zawodzi - mruga cała elektryka w samochodzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.