Gość Asiek-ol Opublikowano 22 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2008 Od kilku dni w czasie jazdy czasami mruga mi kontrolka od ładowania aku. Czasem żarzy się i po chwili gaśnie. Dziś nawet podczas jazdy zaczęły przygasać światła , gasło radio i w połowie mocy chodził wentylator chłodnicy. Co to może być ? Połączenia kabli odpadają , bo Maniek sprawdzał i jest OK. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piektor Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 Co to może być ? Połączenia kabli odpadają , bo Maniek sprawdzał i jest OK Naciąg paska klinowego, regulator napięcia, szczotki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filtron1 Opublikowano 19 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2008 moim zdaniem padly diody minusowe w plytce alternatora Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przedszkolak Opublikowano 21 Października 2008 Udostępnij Opublikowano 21 Października 2008 Ładowanie w alternatorze - trzeba sprawdzić. Niektóre Nissany miały wezwania serwisowe dotyczące alternatorów Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość NismoMan Opublikowano 3 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2008 Od kilku dni w czasie jazdy czasami mruga mi kontrolka od ładowania aku. Czasem żarzy się i po chwili gaśnie. . Wymieniłem już pasek i nie wiem co jest bo już żarzy się cały czas alternator miałem już robiony rok temu a mianowicie wymieniane były diody Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Misiek_nx Opublikowano 3 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2008 to normalny objaw uszkodzonego alternatora, zacznij od wyczyszczenia wszystkich styków i kabli a potem miernikiem sprawdz ladowanie na wlaczonym silniku oczywiscie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lisek Opublikowano 4 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2008 niestety to mostek lub regulator. Ciężko powiedziec co. Domyślam się, że problem dotyczy tego typka z silnikem 1.6 zgadłem? ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość NismoMan Opublikowano 4 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2008 to normalny objaw uszkodzonego alternatora, zacznij od wyczyszczenia wszystkich styków i kabli a potem miernikiem sprawdz ladowanie na wlaczonym silniku oczywiscie. Dziś zmierzyłem lądowanie i mam lądowanie 14,21 Z tego co wiem to dobre ładowanie i nadal nie wiem czemu ta żaróweczka się zarży. Moze juz ktos mial taki problem? Primera P10 1.6 gaznik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Raf4rb Opublikowano 4 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2008 Prawdopodobnie walnęła Ci któraś dioda wzbudzenia w alternatorze, to te małe, nie wiem jak ten alternator wygląda od środka ale w większości da się wymienić samą diodę, siedzą tam diody 1A, koszt, kilkanaście groszy, jak ktoś ma pojęcie i trochę chęci do roboty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Asiek-ol Opublikowano 4 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2008 U mnie w końcu po problemie. Mój Maniuś naprawił alternator. Była walnięta dioda , ale niestety nie da się wymienić samej diody , ale cały mostek prostowniczy. Na szczęście był tani , 28 zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość orys Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Od kilku dni w czasie jazdy czasami mruga mi kontrolka od ładowania aku. Czasem żarzy się i po chwili gaśnie. Dziś nawet podczas jazdy zaczęły przygasać światła , gasło radio i w połowie mocy chodził wentylator chłodnicy. Co to może być ? Połączenia kabli odpadają , bo Maniek sprawdzał i jest OK. U mnie się zaczęło od tego samego. Kontrolka żarzyła się od czasu do czasu przy wysokich obrotach (np jak pociskałem sobie autostradą powyżej 130 na godzinę). Alternator ma nieco ponad rok, byłem w Polsce ostatnio sprawdzili i mówią że wszystko OK, choć narzekali że to jakieś chińskie badziewie. Po drodze z powrotem (mieszkam w Szkocji) nieco się żarzyło od czasu do czasu ale się nic nie działo... Drugim zaobserwowanym zjawiskiem było to, że nie zapalało tak dobrze jak zawsze (uwaga, będą onomatopeje!). Moje auto zwykło zapalać za pierwszym razem - czasem na dotknięcie (tyWRUUUUMMMM) czasem po małej chwileczce (tytytytWRUUUUUMMMM) :-) Ostatnio jednak zaobserwowałem, że auto zapala jakby z pewnym ociąganiem - widać, że rozrusznik ma problemy z obkręceniem silnika i zamiast kręcic nim wartko i zapalać ("tytytyWRUUUMMM") kręci nim miernie, ale mimo to także zapala ("tyouoa... tyouoa... tyouoa... WRUUUMMMM"). Jednak ponieważ ładowanie się nie świeciło nic a nic a do tego obserwowałem sąsiadów latających z kablami przy przymrozkach (podczas gdy moje auto z ociąganiem, ale jednak zapalało) przypisałem owe zjawisko temperaturom. Do dzisiaj. Wojowałem przez jakieś 20 minut zastanawiając się jak do cholery mam dostać się do śrubek mocujących reflektor żeby go wymienić (bo się nobo rozbił niedawno ) bez rozmontowywania całego samochodu na malusie kawałki aż poddałem się i postanowiłem podjechać do zaprzyjaźnionego szkockiego mechanika po poradę, jako że google mało mądre w tym temacie a w książce do obsługi w rozdziale zatytułowanym "wymiana reflektora" jest opisana wymiana żarówki... Wsiadłem więc za kierownicę mojego od soboty nieużywanego auta, włożyłem mu kluczyk gdzie trzeba i zakręciłem. A ono zrobiło "tyou... ... ... ... ..." i na tym się skończyło. Od razu mówię, że lamerem jestem i narzędzi żadnych nawet nie mam poważnych w domu, że o zdolnościach nie wspomnę, ale chętnie pośledzę czy macie coś do powiedzenia, bo ze Szkockimi mechanikami to jest trochę jednak prawdziwy ten stereotyp, że jak im się nie powie co dokładnie jest popsute, to pół samochodu wymienią, jak nie pomoże to drugie pół a jak dalej nie pomoże to zaproponują zniżkę na nowy... :-) A tak na marginesie: wyglądam na nieznajomego, a to dlatego, że jak się zapisałem na Wasze forum kupiwszy moją primerę (P10 RHD, 1.6 LX) blisko dwa lata temu, to poza wypadkiem (kolo mi w tył wjechał) i wymianą alternatora oraz innych elementów eksploatacyjnych nic się nie działo, więc jakoś tak nie szukałem pomocy ani się do pomagania nie pchałem bom lamer... Moja zabawka (jakby to było do czego potrzebne) wygląda tak: http://img504.imageshack.us/my.php?image=dsc01091lq6.jpg http://img291.imageshack.us/img291/4711/dsc01004fv3.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxsri Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Wsiadłem więc za kierownicę mojego od soboty nieużywanego auta, włożyłem mu kluczyk gdzie trzeba i zakręciłem. A ono zrobiło "tyou... ... ... ... ..." i na tym się skończyło. Żeby sprawdzić czy to alternator jest uszkodzony musisz naładować akumulator, odpalić silnik i zmierzyć napięcie ładowania. Bo istnieje jeszcze cień szansy że to może być jakieś zwarcie, koniec akumulatora lub uszkodzony rozrusznik. Jeżeli potwierdzi się że to alternator to skoro masz silnik 1.6 to pewnie też „wspaniały” alternator firmy Magneti Marelli. Jeśli tak to albo jest uszkodzony mostek z diodami albo regulator napięcia. Częsta przypadłość tego modelu. Ale może to być także coś innego od startych szczotek po spalony wirnik lub stojan. Bez rozebrania go na części pierwsze raczej się nie obejdzie. Ja przerabiałem temat alternatora 2 razy w ciągi trzech lat. Za pierwszym razem kupiłem alternator używany bo do kogo nie poszedłem to każdy chciał mi go wysyłać do regeneracji w cenie 450-500 zł bo jak twierdzili nie ma do niego części zamiennych :!: Jakieś dwa miesiące temu alternator znów padł. Już myślałem że regeneracja mnie nie ominie ale na szczęście tym razem znalazłem ten temat: http://www.nissanklub.pl/forum/viewtopic.php?t=24522 Rozebrałem alternator kupiłem mostek i regulator napięcia do alternatora do forda transita wymieniłem i wszystko działa jak trzeba : ) Tu pozwolę sobie na mały OT. Chciałbym podziękować koledze lisek bo dzięki temu że napisał że do alternatora pasują części od forda naprawiłem sobie alternator za grosze. Dzięki jak się kiedyś gdzieś spotkamy to masz u mnie piwo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Maniek-ol Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Ja też zapłaciłem grosze jak naprawiałem alternator Asiek-ol. Mostek diodowy 28 zł i regulator napięcia 22 zł. Więc malutko i bez kombinowania z częściami od forda. Po za tym myślę , że po prostu w fordzie siedzi ten sam alternator. I taka ciekawostka. Alternator firmy Magneti Marelli , a regulator siedzi w nim Lukas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość orys Opublikowano 6 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2008 Żeby sprawdzić czy to alternator jest uszkodzony musisz naładować akumulator, odpalić silnik i zmierzyć napięcie ładowania. Bo istnieje jeszcze cień szansy że to może być jakieś zwarcie No własnie tak mi chodzi po głowie - niedawno zahamowałem u jednej pani w zderzaku i skończyło się stłuczonym reflektorem i wpadniętym do zderzaka przeciwmgielnym, przy czym oba przeciwmgielne przestały świecić. Może to jakieś zwarcie faktycznie? Ale z drugiej strony to jednak te kontrolki były wcześniej, więc pewnie raczej jakieś jaja z alternatorem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Przemek Opublikowano 3 Listopada 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2009 Panowie!!! Sytuacja jest następująca. Wczoraj jadę, nagle wszystko gaśnie łącznie z silnikiem. Kontrolka od ładowania wogóle się nie pali, nawet przy włączonym zapłonie. Po podłączeniu drugiego akumulatora udało się odpalić silnik i po sprawdzeniu okazało się, że brak jest ładowania, przy czym kontrolka się nie pali. Od razu wyciągnąłem alternator i zaniosłem do elektryka. Dzisiaj odebrałem, włożyłem i pełen nadziei odpalam i ...nic, ładowania dalej nie ma z tym że kontrolka pali się cały czas. Czy można sprawdzić prąd ładowania bezpośrednio odłączając kable od alternatora, czy jest jakiś bezpiecznik, przekaźnik odpowiedzialny za ładowanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.