Skocz do zawartości
Części Nissana - iParts.pl

Parę pytań o 350Z...chcesz kupić? Tu ocena, komentarz


worm#21
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Auto ma sporo plusów tj jest młode (2007) , silnik HR, wersja EU, manualna skrzynia, Brembo, wygląda na zadbane w środku i ma ładny kolor

Przebieg trochę podejrzany , co nie znaczy że nieprawdziwy

Najbardziej niepokojące jest to , że wygląda na powypadkowe , bo po pierwsze ani słowa o tym , że jest bezwypadkowe (o tym właściciel raczej nie zapomina napisać), po drugie jest całe malowane, bo nie jest to oryginalny kolor

Druga rzecz , która mnie niepokoi to ten wgniot na tylnym błotniku - w jakim mechanizmie powstał, czemu sąsiednie elementy nawet nie draśnięte, a lakier na błotniku mimo dużego jego wgniecenia wygląda na nieruszony?

Zacząłbym od telefonu i wypytał o przeszłość tego auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na zbyt jaskrawy. Ori były rude. Mówisz , że był taki kolor oryginalnie???

Jeżeli Tomi ma rację i będziesz miał pewność , że nic w aucie nie było malowane (zadzwoń i spytaj) to zrobiłbym wycieczkę do Poznania. Cena bardzo dobra jeśli auto nie jest walone i jest zdrowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie łam się. Też miałem jechać do Poznania po swój, we wtorek umówiłem się z facetem na czwartek, bo w środę miałem pracę. W czwartek nie było już po co jechać, bo auto buchnęli mi sprzed nosa. Parę miesięcy później pojechałem po upatrzone auto do Brukseli. To tylko 400 km - jak kupisz auto i będziesz zadowolony będziesz nu=im robił codziennie po 400 , bo nie będziesz chciał z niego wysiadać :icecream:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przcież on jest obsukany z obu stron...prawa przy drzwiach (chyba, że tylko tak na zdjęciach u mnie to wygląda) i lewa.....dziwne te obtłuczenia. ale cena faktycznie niezla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jest , ale jeśli miałyby być to niegroźne obtarcia to za tę cenę warto (auto ma sporo plusów). Choć to obtarcie na błotniku po lewej stronie jest trochę dziwne. Tak czy inaczej warto chociaż zadzwonić, pojechać, przekonać się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tam czytam te wasze wypociny nieraz to naprawde rece opadaja - piszecie o autach niemalowanych, bezwypadkowych zeby tyklko takie ogladac/kupowac a za chwile ktos wkleja ogloszenie samochodu ktory w wiekossci nadaje sie do lakierowania wiec ja sie pytam jaki ch*j robi roznice czy auto bylo malowane czy nie jezeli jest to zrobione dobrze? Po co pierdolenie o kupowaniu idealnego auta jak za chwile ktos patrzy na te ktore trzeba kelic, skladac i malowac...no k**wa ja pier**le bo inaczej sie nie da tego ujac.

 

PS Jak komus szkoda pieniedzy na bene na zakup auta za 40 tys to juz wogole mam mozg rozjebany...

Edytowane przez Bydle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po to , że jak widzisz że jest zarysowane to możesz pomalować sobie jak chcesz i jest ok wiesz co było. Jak kupiłeś już całe malowane to pewnie już było po crash teście, ale jak tobie to nie przeszkadza to jeździj takim. Ja wolę i większość kupujących też auto, które nie zaliczyło dachowania. I nie ciskaj się tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 pamietajcie że te auta mają już po 10 lat  i za następne 5 lat bedą w cenie przecietnego opla czy vw 

co do stanu   aut 

wszystko zależy  kto co oczekuje   jezeli chcesz cukiereczka  to trzeba sporo zapłacić i na alegro go nie znajdziecie 

ważne jest to żeby auto nie było przewalcowane  żeby mialo 2 ślady 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie sie wydaje ze sensowne egemplarze bede juz raczej trzymac cene 30-40 tys a ponizej 30 nie spadna te warte naprawde uwagi.

 

A co do malowania to k**wa Ty mozesz malowac ale jak ktos wczesniej w takiej samej sytuacji malowal to mial crash test? K**wa to moje jak bylo cale malowane to ja pewnie mam z 4 cwiartki plus dach wstawiany - tak przy okazji jak zmienialem kolor bo mi sie nudzilo... Nie rozpieralaj mnie czlowieku...Poza tym trzeba byc kompleta piz*a zeby kupic auto po dachowaniu cwiartce itp i przy zakupie tego nie zauwazyc albo nie zabrac ze soba fachowca ktory to stwierdzi.

Edytowane przez Bydle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to z tego co obserwuje niekiedy w warszawie i łodzi to wnioskuje Michał, że mamy wiele pipek :D

 

trzeba brać miernik oraz wjechać na podnośnik

 

ponieważ sprzedałem już 2 350 i został mój ukochany numer jeden, to mam w 4 literach iście misterne poszukiwania ludzi igiełek - ten temat jest zawsze taki sam, oczekiwania takie same, pieniądze dawane takie same nie od roku, nie od trzech, a od kilku dobrych - postęp czasu co do starzenia się auta względem kasy przedkładanej nie ma tu nic wspólnego 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja swoje kupowalem to byl lekko uszkodzony, wiedzialem ze to wersja US i zabralem ze soba fachowca ktory biegal dookola auta 2h - tak ze sprzedajacy mial juz nas dosyc i sprawdzal wszystko poniewaz nie chcialem miec auta zcwiartkowanego. Moj fakt byl uderzony z lewej strony gdzie jest naprawiany - nie mam zamiaru tego ukrywac ale zostalo to zrobione dobrze a uszkodzenie nie bylo grozne po to raptem przetarcie bylo - przod wymagal tylko kosmetycznych wymian blotnika i zderzaka - ale auto nidy nie widzialo gumowki i spawarki (sorry tylnia klapa widziala jak zaspawalem wycieraczke z tyl bo dla mnie ona ma aro wyglad). I kur... widzialem juz pare Z'tek ktore sa bezywpadkowe, idealne i wiem ze moja mimo tego jest w o wiele lepszym stanie technicznym niz tamte a jezdzi sie autem wiec pytanie czy lepiej kupic auto po niegroznej przygodzie z nikim przebiegiem ale utrzymane w stanie bliskim perfekcji czy lepiej kupic tego bezwypadka ktory bedzie mial najechane 150tys i bedzie wymala wielu napraw ?

Z reka na sercu mam auto ktore naprawde nie wymaga wkladu finansowego bo ma zrobione wszystko - nawet ostatnio sprawdzalem sprawnosc amortyzatorow - i nie uwazam zeby byla ona gorszym egzemplarzem niz inne powystawiane bezywpadki...a juz wogole jak patrze na te "rodzynki" za 40-45 tys... co maja krzywo spasowana tylnia klape alba stukaja im panewki - to ja chyba za swoja musial bym wolac z 60 tys...

Edytowane przez Bydle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem po co ta spina Bydle.    spokojniej :wave:

 

zawsze kazdy bedzie szukal jak najtaniej jak najlepszego auta. i to sie nie zmieni i ten temat bedzie walkowany milion razy jeszcze na kazdym innym forum motoryzacyjnym takze wyluzujcie panowie :dribble:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam czytać pobożne życzenia kupujących, a to żeby był nie bity, a to żeby auto miało oryginalny lakier na każdym elemencie ... w 10 letnim aucie sportowym :)

Prawda jest taka że 90% tych ludzi nie ma pojęcia jak zbudowany jest samochód i jak usłyszą że "błotnik był szpachlowany" to jest to złłoooo straszne i znak że samochód spotkał się z pociągiem na przejeździe kolejowym LOL

Jak ci koleś z buta zapoda w błotnik i potem jest szpachlowany i lakierowany to co ? Powypadkowy ? :)

Przecież części używanych jest tak dużo że można kupić używaną maskę i błotnik w oryginalnym lakierze i założyć na rozpierd... auto i co ? Sprawdzisz miernikiem i wyjdzie Ci że nie bite :D Ręce opadają.

Wszędzie pełno pseudo znawców co się naczytają głupich poradników zrobionych przez głupich redaktorów i potem człowiek nie może sprzedać auta po stłuczce parkingowej bo "panie szpachla jest". A kupi szrota gdzie wstawiana była ćwiartka, bo założono używane blachy w oryginalnym lakierze i miernik pokazuje że lakier ideał :)

 

Proszę obejrzeć sobie poniższe filmiki, jak można naprawić auto powypadkowe:

 

Jasne że byle handlarz tak nie naprawia, ale ma to na celu pokazanie jak zbudowane jest auto i jak daleko idące naprawy można wykonać, ZGODNIE Z TECHNOLOGIĄ STOSOWANĄ PRZEZ PRODUCENTA POJAZDU i nieoryginalny lakier, czy szpachla to naprawdę żaden problem.

 

Życzę powodzenia w szukaniu idealnych, nie tkniętych egzemplarzy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wtrące i powiem tyle, szukałem 350z, ale po namyśle że mam dać 50-60k za auto z 2004-06 roku stwiedziłem że lepiej dołożyć jeszcze troszkę i trafiłem na moją 370z. Fakt kupiłem go okazyjnie, ale nawet 370z trudno spotkać bez żadnych stłuczek. Auto kupiłem od gościa, który samochód wziął w rozliczeniu i wiedział tyle że samochód miał stłuczkę a nie wypadek, nawet dostałem oryginalnego ksenona, który był wymieniony. Po zakupie auto poszło do znajomego do serwisu, od razu znalazł rzecz do poprawki, dołożyłem jeszcze pare groszy i wiem że auto mam w 100% sprawne, ale stłuczka była.

Prawda jest taka że każde auto, tym bardziej takie jak nasze miały mniejsze lub większe przygody. Pytanie tylko kto to robił i jak. Jak jest zrobione u porządnego fachowca na nowych częściach to warto kupić, no chyba że przypłynęło zza oceanu jako kupka złomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IceMan i Chudy macie u mnie flaszke bo dobrze gadacie! I mam nadzieje ze powyzsze wypowiedzi skoncza to pierdolenie o kupowaniu aut tylko bezwypadkowych w oryginalnym lakierze bo to napewno sa pewne auta a te naprawiane to kupa zlomu napewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...